Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Spoinowanie, szpachlowanie GK - kompendium


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 2 weeks później...
  • 2 weeks później...

do rzeczy .musze przyznac , ze przytlacza mnie wasza znajomosc tematu zeby was nie odstraczyc wspomne tylko wstepnie iz jest to moj debiut w internetowych dyskusjach...pewnie dlatego ze przypadkiem trafilem na ludzi ktorzy pracuja w tym samym zawodzie i ktorzy maja naprawde cos pomocnego do powiedzenia... jako prosty malarz - gipsiarz plyciarz i itp dekoracje wn. chcial bym wam zadac kilka pytan na ktore mam nadzieje odpowiecie bez sciemki i jezeli ten temat juz kiedys wystepowal to prosze chociaz o kilka slow sprostowania gdyz po 1gdz studiowania waszych zadziwiacajo satysfakcjujacych mnie wypowiedzi doszedlem zaledwie do 1/8 ..

1. spoinowanie ,szpachlowanie taki jest temat ...jeden cel...przygotowanie sciany g-k tak zeby po malowaniu nie udawac przed samym soba ze pewnych rzeczy nie widac i cieszyc sie z tego ze udalo nam sie oszukac wlasciciela ktory w eufori skonczonej pracy nie zauwazyl tego co zawsze widac...

-- jako ze jestem tak jak wy skazancem losu i dane mi jest wykonywac zawod malarza ktory nie wiedziec czemu bardzo lubie i cieszy mnie tak samo jak was i daze do tego zeby jak najlepiej wykonywac swoja prace i miec 100% pewnosc ze to co mowie moim klientom to prawda a nie tylko i wylacznie moja wyobraznia...

1a jak wygipsowac sciane g-k tak zeby po malowaniu nie bylo widac przy zwyklym swietle dziennymm padajacym prostopadle czyli!!!wystarczy ze okno jest na wprost... tak zeby nie bylo widac roznicy struktur farby polozonej na spoine a czysta plyte.... wiem ze nie napiszecie ze trzeba zaszpachlowac choc by nawet boskim nektarem calosc na 2 razy bo w tym momencie podwazyl bym wasz autorytet ktory pomimo mego dogryzliwego sposobu bycia nie podwazam...

--- czekam na recepte... co kiedy po kolei krok po kroku tylko nie probojcie mi wciskac kitu bo was wysmieje ( mimo tego iz jestem mlody pracuje na duzych budowachgdzie dokladnosc nie jest istotna ,,, jak rowniez na prywatnych poddaszach gdzie wszystko ma byc na igle,na codzien stykam sie z wariatami ktorzy rzucaja na sciane gladz łopatą:)i z panami -porzadek na budowie,,dobre narzedzia... mowiie to po to zebyscie wiedzieli ze doskonale wiem czego klient nie zobaczy a co jest sp.... i co rzuca mi sie w oczy iiiii wy wszyscy malarze i gipsiarze zawsze gdy zaczynacie swoje poddasza wiecie o tym ze na koniec przyjdzie moment w ktorym odwrocicie halogena w druga strone....bezradni ...pozbawieni sil ...i albo trafi na kolesia ktory jest brudasem i z usmiechem na twarzy odjezdzamy do domu , albo patrzymy na mine pogodzonego z losem klienta ktory zebyy nie ogladac dalej naszej geby placi za robote.

doskonale wiem o tym ze jedyne co mozecie powiedziec to mega nie oplacalne zagrywki typu gruntowania spoinn,papiery w rogach ktorze odparzaja przy malowaniu( zyc nie umierac)itd setki pierdolek ktore predzej czy pozniej jednak zawodza czy z reka na sercu potraficie podac plan technologiczny ktory jest w stanie zaspokoic potrzeby estetyczne ludzkiego oka????

!!!! UWAGA!!!!!!! zawsze drodzy mistrzowie zapominacie o jednym najwazniejszym fakcie.... setki drobnostek ktore nie daja pewnosci ze wszystko bedzie ok zabiera tyle czasu iz wykonanywanie naszej pracy staje sie zajeciem dla idei...dla mnie jako glupiego mlodzika liczy sie nie tylko satysfakcja z dobrze wykonanej pracy ....stosujac sie do waszych wskazowek musial bym placic ludziom 10zl na godzine zeby starczylo mi na zus, a za 10zl na godzine to mozemy dzis miec firme kuku- pijak , student , stary kawaler i harpagan....

2. jedno jest pewne macie naprawde wielkie pojecie o gipsach ale wyczuwam w was nutke gipsowych fanatykow ktorzy za wszelka cene tak samo zreszta jak ja proboja zrobic z czegos bardzo bardzo niedoskonalego cos co bedzie piekne....

Wiem , ze latwo nie odpuscicie i bedziecie zajadle bronic techniki g-k tak jak dzisiaj stare babcie bronia kosciola ,, coz wasz wybor ...szkoda tylko ze znow wyjdzie wam wykonac podwieszony sufit ktory z braku miejsca bedzie zaraz nad wasza glowa i wtedy ....tak..inaczej sie nie da....pewe rzeczy zawsze widac....

czekam na wasz odwet mam nadzieje ze was wkurzylem i bedzie kontra , mam jeszcze bardzo wiele argumentow ktore chcial bym poruszyc ...

dajcie czadu bo ja juz zaczynam myslec nad przebranzowieniem sie ...nie widze przyszlosci w g-k ,

to jedna z najwiekszych porazek dzisiejszego budownictwa i nie wroze tej technice wiecej niz 10 lat , przypomina mi elektronike lat 90 kazdy mogl sobie cos dlubnac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli nie grzeszysz zręcznościa to daj sobie spokoj z profesjonalnym wykonczeniem sufit skos. chcesz zeby to mialo rece i nogi wez dobrego drogiego fachowca ... a efekt i tak moze byc niezbyt zadawalajacy. polaczenie sufit -skos, skos- skos kat wewnetrzny to juz wyzsza szkola jazdy . moje wskazowki ... zrob to na siatce- najlatwiej - papier i flizelina to materialy trudne i delikatne ...praca wymaga uzycia dosyc rzadkiego spoiwa i tempa ...(nie ukrywam iz jestem w temacie kilka lat jednakze g-k jest dosyc prostym tematem i zdazylem juz wychowac kilku fachowcow spelniajacych wymogi pl rynku). moj sposob na spoine to przede wszystki , bardzo dokladne dociecie plyty sciany skosnej ze scieciem dwoch krawedzi ok 45st . ktore przykrecam od spodu do profila v lub uw 28 przerobionego na v znajdujacego sie na sciane :drugi bok do profila v znajdujacego sie na suficie ktory przykrecam do plyty od strony czolowej ...pomiajm tu elementy stelarza itd ...jezeli uznasz te wiadomosci za interesujace daj cynk..uwazam ze skreceie plyty ze sciana u podnoza jak i przy suficie daje stabilnosc ktora z wielkim prawdopodobienstwem pozwalauniknac wkurzajacego oko pekniecia.... gledologia ksiazkowa typu nie skrecanie plyty ze sciana to dla mnie jedna wielka sciema - nie zdazysz skonczyc roboty a rog juz ci peknie... wracajac do spoiny ....mozesz spobie zaciagac papierami gipsem itd jezeli nie bedziesz mial rowno docietych do lini plyt to zycze ci wesolych swiat...duza paca i patrz na wzdluz spoiny...najpierw jedna krawedz potem druga ( dwie na raz---zaciagasz druga krawedzi i tak w kolo...) w takich momentach wiem ze praca malarza nie jest taka prosta . w takich szczegolach tkwi fach ,,czasem zeby wyprowadzic taka spoine trzeba gipsowac z 5 razy... nie stosuj na te spoine akrylu !!!!zatraca linie i efekt staje sie wrecz fatalny..mozesz probowwac zakladac naroznik papierowy z blaczkami aluminiowymi ,, jezeli uda ci sie go poprawnie zamontowac to nie zdziw sie jak podczas malowania pojawia sie pecherze.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zrob dobry stelaz ,stabilny ,niech plyta przy scianie i suficie bedzie stabilna, zaloz siatke (jezeli plyta bedzie latac to ani papier czy fliza nie wytrzymaja!!!!! )jezeli jestes laikiem to daruj sobie przygode z wloknem szklanym i papierem.jezeli zastosujesz dodatkowo akryl to daj mu spokojnie wyschnac min 24 gdz ....akryl nie jest zupelnie suchy ale jezeli malarstwo to twoj zawod to nie mozna czekac 3 dni do calkowitego wyschniecia bo bedzie plajta...,,ps . powiem ci ze czasem mozesz zrobic super stelaz , super spoine , super akryl a i tak peknie bo ruszy sie fundament ,peknie sciana itd itp , jeszcze dlugo dlugo zanim budownictwo zaspokoi nasze wymagania estetyczne....technika g-k to wynalazek typu waty szklanej!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaki akryl---byle swiezy i nie szpachlowy...wynalazki typu akryl szpachlowy ktory wprawdzie po nalozeniu przez niechluja mozna podszlifowac nie nadaje sie do spoin , jest sztywny jak gips !!!!to tak samo jak by zwyklym gipsem przeciagnac rog...nic tylko chwytka na kase poza tym akryl szpachlowy z den bravena mimo iz nie jest przeterminowany zasycha w tubie i mozna szybko wykonczyc pistolet ,,, na szczescie zwykly akryl den brawen -w po wyschnieciu zachowuje sprezystosc i wykonczenie nim spoiny daje 20 % bonusa do pozbycia sie pekniec . niestety nawet po zagruntowaniu , po odpowiednim czasie schniecia, po zamalowywaniu rozrzedzona farba (probowalem roznie) wystepuje efekt pajeczynki --farba peka ,,, lub co gorsza po jakims czasie farba na akrylu stanowczo blaknie i odroznia sie perfidnie od koloru scian( ps. jak nie urok to sraczka:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eee tam jakiś niewyspany (miast śnic błogo w środku nocy poemy pieje) albo niespełniony koleś, który zamiast bloga sobie zrobić wpadł przypadkiem na forum dla amatorów (poza kilkoma przypadkami oczywiscie) i w całym swoim wielkim profesjonalizmie dyskusje z amatorami o wyższości swoich wzniosłych teorii chce uprawiać :) powodzenia :) szkoda tylko, ze z konkretnego topika śmietnik przez polemikę z nim może się zrobić...

 

a, no i szacun za technikę rozprawki, szóstka z polaka się należy jak nic! no i podziw że się chciało... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki Rom - Kon czekam na twoja odpowiedz ,,, a ty Edziu jak nie masz nic do powiedzenia to wez miotle i pozamiataj...tobie sie nudzi i jestes niewyspany jak chcesz pofilozofowac to zadaj konkretne pytanie , bo twoje wywody sa zbedne . polemizuje z ludzmi ktorych uwazam za fachowcow , wiec jezeli chcesz sie dowiedziec czegos konkretnego to zamilcz i czytaj a nie dorzucaj swoje dwa grosze zza węgla.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...