Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Spoinowanie, szpachlowanie GK - kompendium


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

ja robiłem i robię dalej na cekolu c-45... dosyc dobra gładź z gatunki średnio twardych... jak się szpachluje 2x i druga warstwa idzie "na mokre" czyli przed stwardnieniem pierwszej warstwy (a nie przed wyschnięciem!) to nawet nie robią się "słoneczka"... jesli nałozy się drugą warstwę po stwardnieniu pierwszej to przy szlifowaniu robią się właśnie przecierki... trzeba ją zagruntować i pierwszy raz przemalować na bialo - wyjdą wszystkie babole które najlepiej zlikwidować cekolem a-40 z wiaderka... delikatny drugi szlif i wychodzi idealnie... ale jak dla mnie te "słoneczka" to bardzo wkurzające...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ogólnie to można "opanować" każdą gładź nawet gipsar (teraz już trochę ulepszony ale pierwszy "model" to byla tragedia) ...niestety kazda praca wymaga jakiejś wprawy i jak sie ją zdobędzie to można nawet chodzić na linie - patrz w cyrku ;) Dobra szpachlowką jest polimerowy we workach fast g1 ale i on ma wady - zbyt miękki i trzeba go mocno zagruntować... podobny ale mocniejszy jest pro finish rigipsa ale cena odstrasza... są oczywiscie jeszcze inne marki np. megaron, franspol i inne... a jesli chodzi o mocny i twardy to multifinish ale ten już nie jest dla amatorow... Edytowane przez Rom-Kon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja swoje tynki c-w zacząłem robić właśnie cekolem c-45, no i zaczął się problem z tymi przecierkami, lipa jak nic na suficie, pojechałem więc do sklepu i kupiłem na próbę chyba 5kg śniezki acryl-putz, pojechałem po całości tego sufitu ale ciut grubiej 9nie wpadłem na to żeby ratować się gruntem czy farbą), wyszliowałem, było ok, wiec pozostałe ściany i sufity poszły w śnieżkę, na dwa razy, druga po wyschnięciu pierwszej (następnego dnia lub nawet kilka), wyszlifowało się bez problemu, nie ma przetarć do pierwszej warstwy, nawet jak sie do tynku dotarło (amatorzy jesteśmy to się kilka razy zdarzyło :) ) to nie widać było różnicy pomiędzy wartstwami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich doświadczeń najlepiej kładzie się Sheetrock, ale jest straszny problem z jego dostępnością, raz mi sprowadzili 8 wiaderek, gdy chciałem jeszcze były jakieś problemy, więc kupowałem inne masy. Z tych innych właśnie acryl-putz śnieżki sprawdził się najbardziej, jak się dobrze przyciska szpachelką to wychodzi taka fajna twarda, równa warstwa, po 2 nakładaniach miałem trochę do szlifowania, gdybym dał 3 warstwę pewnie byłyby minimalne szlify, wadą jego jest że jak trochę przy tężeje i chcemy nałożyć drugą to pierwsza się złuszcza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masy szpachlowe Śniezki Akryl-putz - czy to gotowa we wiaderku czy we worku - sa dobrymi masami... niestety czasem trudno kupić... trzeba jeździć po nie parę kilometrów bo np. cekol jest dostępny praktycznie we wszystkich hurtowniach. Sheetrock też ma tą samą wadę - brak dostępności lub długie czekanie bo tylko na zamówienie - no i oczywiscie cena... Dobrze spisuje się też Mastermas (nie wiem czy dobra pisownia nazwy) ale też dostepna we wybranych hurtowniach... Produkty Dolina Nidy też są dobre... ogólnie mogę powiedzieć że na rynku jest dużo dobrych produktów. I dla jednego to dobry produkt a dla innego ostatnie g... zależy co komu leży ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

nie dostałem Sheetrocka, więc dla dalszych testów kupiłem Rigipsa (Pro fin mix) w wiaderku. Wczoraj piknie się położył jako pierwsza warstwa na spoinówce, ale jest bardziej miękki po wyschnięciu - czyli dobry dla szlifierzy:D

ProFin Mix charakteryzuje się tym ze czym bardziej suchy tym twardszy. Nie zdziw się jak dwa dni po szpachlowaniu będziesz mógł szlifować go papierem220 a po tygodniu żeby uzyskac ten sam stopień gładzi papierem 120.

Rom-kon, nie wiem czemu stale deprecjonujesz nowe technologie? To, że ktos szpachluje nowymi materiałami oznacza w zasadzie tylko dobre rzeczy a do szlifowania gładzi wale nie potrzeba "papieru z cykliniarki" tylko papier 220.

Zobacz sobie ten filmik

to nie jest wcale g**** lecące ze ściany, szpachlowane drzwiami ze stodoły.

Szpachlowałem kiedyś "szarakiem" więc wiem ze takiej gładzi jak na zdjęciu poniżej w życiu nie uzyskasz:

http://img26.imageshack.us/i/image667j.jpg/

Poza tym chciałem się z wszystkimi przywitać chociaż nie jestem tu nowy. Zmieniłem nick, mój wczesniejszy to siggi &alka.

Pozdrawiam

Edytowane przez ZygmuntRolicz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O! witam starych znajomych w nowym wcieleniu!

Ja nieczego nie depreee... no deprecjonuję - uff ciężkie słowo - tylko stwierdzam że na rynku jest tyle materiałów że niestety już się gubię... i pośród tych mniej popularnych jest sporo bardzo dobrych za rozsądną cenę a te popularne i reklamowane nie zawsze jakość idzie w parze z ceną - bo niestety to bębnienie w TV jest bardzo drogie... a przy farbie ten pies z reklamy ma bardzo dużą miskę.... a za wszystko placi Inwestor.

 

...a druga sprawa to taka że własnie te miękkie gładzie pozwalają na szpachlowanie ludziom którzy pierwszy raz w życiu mają pacę w ręce... jeśli nałoży się dostatecznie grubo to później się zeszlifuje - dawniej takiego luksusu nie było bo jedyną gładzią był szarak Doliny Nidy i albo zrobiło się nim dobrze albo papier na szlifpacy się palił bo maszyn wtedy nie było - partacze przy szlifie sami nie wyrabiali fizycznie... szpachlowało się 2x jeśli nie wyszło to jeszcze raz jesli nadal nie bylo dobrze to jeszcze raz i ściągalo pacą na mokro byleby tylko nie szlifować!

 

I niezaprzeczalnym faktem jest to że z największej wady gładzi czyli miękkości zrobiono największą zaletę! Na to moje stwierdzenie doradca Rigipsa zrobił banana od ucha do ucha... nie zaprzeczał i nie potwierdzał - taki dyplomata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Szpachlowałem kiedyś "szarakiem" więc wiem ze takiej gładzi jak na zdjęciu poniżej w życiu nie uzyskasz:

http://img26.imageshack.us/i/image667j.jpg/

(...)

 

Mylisz się... około 10lat temu w Poznaniu w agencji reklamowej miałem wyszpachlować ścianę pod logo firmy... na klatce schodowej... wąska ale bardzo wysoka... warunek jeden - żadnego pyłu całkowicie bez szlifowania bo przy obrobce grafiki nie miało prawa się nic zakurzyć... 2x dziennie sprzątane na mokro... podjąłem się tego zadania.... ściana szpachlowana szarakiem 4x i ściągana na mokro... paca 80cm długości... praktycznie lustro... ściana podświetlona skośnym światłem z boków... efekt - żadnego cienia, żadnego załamania światła.... ale stawki za m2 szpachlowania do dziś jeszcze nie pobiłem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzisz, rom-kon doszedłeś do mistrzostwa z szarakiem. Ja na innym materiale. Blichowanie gładzi na mokro to już nie szpachlowanie a prawie sztukatorstwo hehe, zauważ tylko, że żeby uzyskać taki efekt jak na foto szpachlując w 2 osoby 150m² uwinąłem się w sześć godzin :p

Przy okazji jakiejś naszej swary nie wierzyłeś mi, że taśmy arch-flexa można kupić było w castoramie. Ostatnio szperając w moim komputerze znalazłem taką oto fotkę mojego autorswa. Widać koszyk casto i rzeczoną tasmę :p

http://img404.imageshack.us/img404/9184/dsc01400sz.jpg

 

pozdrówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...taśma do łukow... ja niestety żadnej z taśm strait-flex'a nie znalazłem... a mam oblatane casto w Poznaniu, Gnieźnie, Koninie, Bydgoszczy, Skierniewicach i trzy we Warszawie... a taśmy muszę kupować w wybranych hurtowniach - jest ich mało i albo jadę przez pół miasta (wawy) albo lepiej przez internet... a jak jadę na robotę to zawsze mijam trzy castoramy - czasem nawet cztery... ale moze faktycznie byly przez jakiś czas... nie mówię że nie....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam więc w innej bajce ;)

Mam do obrobienia u siebie taki cuś:

http://zapodaj.net/images/98fd4e2184c5.jpg

http://zapodaj.net/images/4fc51a51d0ea.jpg

http://zapodaj.net/images/fc16e587e06f.jpg

 

Ponieważ jest to miejsce szczególnie newralgiczne ze względu na schodzenie się 2 dachów a co za tym idzie możliwość pękanie połączeń chce je wykonać taśmami FLEX.

Taśmy już są, VARIO, grunt i chęci też. Jak to wykonać bezbłędnie żeby „ nieprasło”.

Płyty kręcone do CD,UD i profili kątowych do ścian. Więc ślizgi można sobie chyba darować, chyba że nie? Czy wypełniać szczeliny między płytami i ścianami? Czym to wypełniać? VARIO? Jak kleić te taśmy żeby idealnie trzymało i nieodkleiło się jak się naciągnie przy pracy dachu? Chodiz mi o technike. Jak rozwiązać miejsca schodzenia się płyt w rogach? Może tak krok po kroczku żeby wszystkim przypomnieć ;);)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"rigibs zafsze penknie"
"Penknie albo i nie" ;)

Taki mam błąd wykonawczy że jedni mówią nie przykręcać do UD, a inni że przykręcać. Statystycznie 50 na 50 ;) no może z małą przewagą tych pierwszych. Szczególnie w Polsce. Kilku znajomych też przykręciło do UD ponad toi tak zrobili ślizgi i akrylem wykończyli. I 5-10 lat mieszkają i nic nie pękło. Jedni nie przykręcali i pękło i na odwrót. W innych krajach jak ktoś tu napisał faktycznie się do UD kręci i takie są zalecenia, u nas jest na odwrót. Też sie kiedyś zastanawiałem dlaczego, tym bardziej że to te same marki. Poza tym jeśli sie nad tym dobrze zastanowić to jeśli wypełnimy szczeliny między płytą i ścianą twardym vario na całym obwodzie to niby gdzie sie mają te płyty w całej płaszczyźnie przemieszczać? Gdzie mają na to miejsce? Przecież ta folia ślizgowa jest praktycznie nie ściśliwa. Jedynie to pęknięcie kontrolowane w fazie skurczu, to sie zgadzam. Jeśłi chodzi o pracę więźby to moim zdaniem jej ruchy powinny przejąć wieszaki, a sam sufit ma być relatywnie nieruchomy względem ścian. Jak jest stelaż dobrze wykonany to tak powinno być. Zawiesia pracują jak przeguby. Zresztą to nie są ruchy typu "centymetr w prawo, centymetr w lewo". Jeśli chodzi o skurcze powodowane zmianami wilgoci czy temp. to każda płyta kompensuje to w swojej płaszczyźnie, a nie jako całość przy ścianie choć niby tą całośćią jest. Dzieje się tak dlatego że są przykręcone do stalowych profili, a one już na wilgotność wogóle nie reagują, chyba że korozją. Płyty pękają przeważnie od dużych zmian wilgotności szczególnie jak ona spada bo wtedy się kurczą odsłaniając rysy. Są dwie szkoły w tej sprawie i sie jedni z drugimi spierają ;) Nawet inżyniery i profesory w tej branży. Każdy ma swoje racje, więc kto ma rację? ;) FlashBack, ZygmuntRolicz - doświadczeni w boju czy inni po dugiej stronie barykady?;)

Edytowane przez slawos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to głupio zabrzmi ale wszyscy maja dużo racji. Możemy przykręcić płyty do profili UD lub UW w wielu przypadkach i będzie ok.Na przykład wykonalismy konstrukcje sufitu i skosu G-K i dzielimy to pomieszczenie scianką działowa G-K .Konstrukcja sufitu i skosu jest zdylatowana względem więzby i konstrukcji nośnych ścian i nic nie stoi na przeszkodzie aby płyty ścianki skręcić z profilem UW łaczacym scianke z sufitem i skosem ten sam profil łączy nam skos z sufitem na tzw sztywno . Moze inaczej połączenia sufit -skos na rusztach wydaje sie ze to dwa odrebne elementy, nie panowie ten skos to dalej nasz sufit tylko pochylony pod jakimś katem i stanowią jedna konstrukcje zdylatowana względem konstrukcji więżby i innych elementów konstrukcyjnych. Na przyklad wykonalismy scianki działowe profil + płyta i zamykamy sufitem profil+płyta możemy swobodnie przykrecic płyty sufitowe do obwodowego UD z tymi sciankami.Oczywiscie kazdy przypadek jest odrebny i trudno jest globalizować bo padnie pytanie co przy podłodze i czy tam też można skręcić wtedy? itd odp zależy . Zabudowy poddaszy G-K to w większosci odrebne przypadki i trudno jednoznacznie odpowiedzieć na nie .Zdefiniować przyczyny pękniec bo fachowiec żle zrobił regipsy a może ćiesla cos sknocił ? projektant ? materiały? bałem sie tego tematu zaczynac bo to wcale nie prosty temat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawde to skręcenie płyt do UD nie jest aż tak połączeniem sztywnym jak sie wydaje. Przykręcona płyta do dolnej blachy UD robi jak zawias góra-dół. Inaczej z rozszeżalnością wzdłużną wzdłuż ściany. Ale wzgędem profili CD też jest wzdłużna rozszeżalność płyt. Profile UD do ściany mocowane są np co 50cm. Na 4m to jest 8 połączeń ze ścaną. Czy to jest aż tak sztywno że tego nie można ruszyć? Przykręcone płyty do UD przezemnie na zdjęciach powyżej ogipsowałem VARIO dookoła. Dałem pas folii oddzielając vario od ściany tworząc ślizg. Wszystko stwardniało pięknie i teraz jak nacisne na płyte w miejscu skręcenia do UD przy ścianie to płyta pięknie delikatnie chodzi mając jednocześnie podparcie. Także miejsce na jakiś ewentualny ruch jest. Niemniej jednak jak naprężenia przekroczą dopuszczalne które płyty są w stanie przejąć to czy przykręcone czy nie i tak praśnie w najsłabszym połączeniu. Jedyna opcja to to zamaskować już na etapie wykonania. Ja uważam że 400 zł na MID-FLEXA przy kosztach całej zabudowy to pomijalny koszt. A ewentualne korzyści wizualno-użytkowe są nie ocenione ;) Tym bardziej jak ktoś jest szalonym estetą ;)

Połączenie sufitu i skosu zrobiłem w ten sposób:

http://zapodaj.net/images/3fceeb59a1b4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...