Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Obrzęd gromniczny "tymi ręcami" wykonany...


adam_mk

Recommended Posts

Witaj Q-BIS.

Napisałem "do roboty", a konkretnie mam zamiar powiększyć otwór, którym dostarczane jest z zewnątrz świeże powietrze. Aktualnie otwór ma przekrój 75 cm2, a projektu wynika, że powinno być 200 cm2. I tak zrobię, po prostu powiększę ten otwór. Naturalnie, powietrze wpływa do pomieszczenia "zetką", aby przeciąg mi pieca nie porwał przez komin.:D.

Myślę, że po tym małym remoncie otwór wentylacyjny będzie działał jako wywiew, a nie nawiew.:)

Mniej więcej o to chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witaj Q-BIS.

Napisałem "do roboty", a konkretnie mam zamiar powiększyć otwór, którym dostarczane jest z zewnątrz świeże powietrze. Aktualnie otwór ma przekrój 75 cm2, a projektu wynika, że powinno być 200 cm2. I tak zrobię, po prostu powiększę ten otwór. Naturalnie, powietrze wpływa do pomieszczenia "zetką", aby przeciąg mi pieca nie porwał przez komin.:D.

Myślę, że po tym małym remoncie otwór wentylacyjny będzie działał jako wywiew, a nie nawiew.:)

Mniej więcej o to chodzi.

 

Aha, dzięki, kapuję.

Przeczytałem jeszcze raz twoje posty i jak doczytałem, że piec bierze powietrze z pomieszczenia w którym pracuje to mi się r o z j a ś n i ł o.

:oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 months później...
  • 1 year później...
  • 1 month później...

Z radością (bo już wiem, że jest źle) nieukrywaną przychodzi mi dołączyć do jękliwego chóru "Kochana wentylacja", w sekcji górne C - "grzyb na ścianach ściele się gęsto".

 

Zanim zacznę chciałbym też dopisać się do listy lizusów: Adam zdecydowanie powinien napisać książkę.

Fabuła niekoniecznie istotna - może być powieść w odcinkach o stretchowaniu rur spiro - jakość pióra gwarantuje szeroką poczytność do 6 pokoleń w przód.

 

Po wstępnej porcji wazeliny dalej będzie już tylko o mnie.. w skrócie okna mi płaczą, po rogach kwitnie grzyb, a żona grozi powrotem do mamusi. Albo mamusi przyjazdem do nas. Działać mi zatem przyszło - przekopałem trochę forum, zrobiłem obrzęd i nie jestem pewien co dalej :D

 

Obiekt: mieszkanie 40m2 (mała sypialnia + większy pokój z aneksem kuchennym, przedpokój i łazienka) w 2 pietrowym bloku z bloczków Ytong, oddanym do użytkowania pod koniec 2008 r. My prowadzimy okupację od lata 2010.

 

Objawy: Z nadejściem chłodnej jesieni zatrzasnęliśmy wszystkie dostępne otwory okienne, załączyliśmy 2 funkcyjny piecyk (zamontowany w łazience, zamknięta komora spalania, powietrze pobierane z komina) chcąc w spokoju doczekać lata. Niestety już w listopadzie pojawił się pierwszy grzybny bukiet na suficie sypialni przy ścianie zewnętrznej, w grudniu pojawiły się już przerzuty w kilku innych miejscach. Z okien można gąbką co kilka godzin zebrać szklankę wody.

W łazience mam na kratce wentylator (zamontowany jeszcze przed czytaniem forum :) )

 

Podjęte kroki: Po wyczytaniu rad z forum, od stycznia mamy wszystkie (trzy) okna rozszczelnione całą dobę, dodatkowo wietrzymy prawie codziennie (przez kilka minut). W mieszkaniu utrzymujemy ok 19C w dzień i 17C nocą.

Przeleciałem gromnicą po włościach i wygląda na to, że powietrze w pokojach stoi - w środku pokoi, podobnie w jedynych drzwiach z sypialni do dziennego trudno zauważyć jakieś ruchy powietrza. Przy oknach wydaje się, że powietrze jest zasysane przez szparę (płomień delikatnie ok 5 stopni odchyla się w kierunku okna).

W mieszkaniu są 2 kratki wentylacyjne (kuchnia i łazienka), którymi powietrze jest wyciągane (odchył płomienia ok 40-50 stopni).

 

Żeby nie było, że tylko wszystko stoi lub wypływa, znalazłem zakrzywione miejsce w płacie drzwi na klatkę, gdzie ostro pizga chłodkiem. Ciąg jest na tyle duży, że gromnica po przystawieniu bardzo szybko gaśnie (może potrzebny będzie model o większej pojemności odpuszczacza grzechów wentylacyjnych.., albo trzeba będzie dorzucić kadzidło)

 

Drzwi wyjściowe są umieszczone tuż przy łazience, więc najpewniej świetnie wentyluje się hol.

 

 

Co dalej, nie wiem

Na oknach chcę zamontować nawiewniki - do przemyślenia jakie: (zwykłe, higro lub ciśnieniosterowalne?), bo najpierw chciałbym zdiagnozować problem. Adam pisał, że dochodzenie do normalności jest procesem wolnozmiennym i potrwa 4-5 dni. U nas okna są rozszczelnione już prawie 2 tygodnie i niewiele się zmienia - nadal na świeżo zakupionym higrometrze wilgotność najczęściej waha się pomiędzy 75-80%.

 

Trzeba najpierw pouszczelnić te szpary w drzwiach wejściowych?

 

Może częściowo źródłem problemu jest też sam budynek? To pierwszy wyrób mieszkaniopodobny tego dewelopera - mamy różne atrakcje - przez całe wakacje w piwnicy stała woda, w klatce obok lało się przez dach - coś tam powoli poprawiają.

Więc może tu też na coś powinienem zwrócić uwagę? Na oknach para wodna skrapla się zarówno na szybach dookoła ramy, jak i ościeżnicach (okna PVC). Z łazienki powietrze nie jest odprowadzane bezpośrednio do komina, tylko najpierw biegnie poziomą, bezczelną rurą PVC 100 przez przedpokój, do komina przy kuchni. Mieszkanie jest na 2 piętrze - nad nami tylko kawałek dachu z częściowo użytkowym poddaszem - nie wiem, czy komin jest wystarczająco długi (płomień gromnicy ma przygasać, czy tylko kłaniać się kratce)? Mieszkamy po środku, ale dookoła same pustostany i nie ma kto nas dogrzewać z boków.

 

Mistrzowie wiedzy tajemnej - pomóżcie proszę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli powoli

Zastanówmy się najpierw skąd takie ilości wilgoci??

Czy pochodzą one z fizjologi waszego życia, czy też może z świeżo kładzionych gładzi, kafli, wylewek itd.

Skoro na ścianie pojawia się grzyb to może oznaczać, że jest ona zimna, skrapla się tam woda a to już doskonała pożywka dla grzybów. Pytanie dlaczego ta ściana jest tam chłodniejsza, co jest za ścianą. Być może ściana wcześniej dostała spore ilości wody np z opadów i teraz ciągle je oddaje itd

Może warto zainwestować w osuszacz powietrza?? (ok, 600 zł)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilgoć może też iść z klatki schodowej, w końcu jest to miejsce, gdzie pojawia się sporo wilgoci wnoszonej na butach, zwłaszcza jeśli ludzie mają zwyczaj otrzepywać je ze śniegu dopiero w środku.

 

Ja bym w pierwszej kolejności uszczelnił drzwi wejściowe, bo to żadna frajda wdychać w mieszkaniu smród papierochów z klatki schodowej...

 

I też radzę przyjrzeć się temperaturze powierzchni ścian. Może są jakieś poważne ubytki ocieplenia, które powodują lokalne wychłodzenie fragmentów ścian, skraplanie się pary wodnej i grzyba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłem, że opis Obrzędu gromnicznego jest na forum Ogrzewanie.

W związku z tym, że mój problem to raczej wentylacja, postanowiłem przenieść posty na forum Wentylacja, klimatyzacja, rekuperacja:

Tam też odpowiedziałem na Wasze pytania.

Składam samokrytykę i proszę o wybaczenie zamieszania..

 

Reszta moich postów jest tu:

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?114044-O-wentylacji-co-i-po-co-wzd%C5%82u%C5%BC-i-w-poprzek!&p=4530479&viewfull=1#post4530479

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Problem z wentylacją:

Kłopoty zaczęły się niedługo po zamieszkaniu w nowo wybudowanym domu w 2010 roku. Problem zaczął się pierwszej zimy kiedy temperatura zewnętrzna spadła poniżej zera. Na oknach od wewnątrz zaczęła się pojawiać woda i kapała aż na drewniane parapety. Nie pomagało wycieranie ani wietrzenie. Woda na oknach pojawiała się natychmiast po wytarciu.

Problemy kończyły się wiosną albo przy wyższych temperaturach….jak potem się dowiedziałem kłopoty nie z oknami lecz niesprawną wentylacją .Drugi rok też te same problemy…człowiek nie miał nawet czasu się nad tym zastanowić bo w domu dwójka małych dzieci….było co robić a nie było czasu zadbać o dom. Dopiero trzeciego roku po przeczytaniu paru artykułów w necie rozpocząłem żmudną walkę z wentylacją ….I co się okazało ….Komin wentylacyjny do kominka ( kominek bez bajerów tylko rekreacyjny na zimowe popołudnia i zimne dni) na GÓRZE TYLKO JEDNA KRATKA WENTYLACYJNA I TO PONIŻEJ KALENICY . Drugi komin wentylacyjny ( typowy systemowy). Na górze tylko kratki wentylacyjne z jednej strony. Drugi komin to: wentylacja dolnej łazienki, kuchni-okap plus kratka oraz wentylacja górnego pokoju córki. Trzeci komin to komin spalinowy plus wentylacja kotłowni i łazienki górnej. Dodatkowo w górnej łazience wentylator mechaniczny wyprowadzony na dach i zakończony kominkiem wentylacyjnym. Dodam tylko że pierwszego i drugiego roku ze wszystkich otworów wentylacyjnych wiał wiatr a nie wyciągane było brudne powietrze .Straty ciepła duże a wentylacji żadnej.

Walka z wentylacją zaczęła się dopiero trzeciego roku i wyglądała następująco:

-pierwszym krokiem była próba usprawnienia poprzez przebicie się na kominach i zrobienie kratek na przestrzał . Na wszystkich trzech kominach poprawiłem siedem kanałów wentylacyjnych robiąc dziury i montując kratki .Na pewien czas jakoś się poprawiło ale po pewnym czasie wiatr znowu zaczął zawiewać do domu i go strasznie wychładzać . Nadmienię również że mieszkam w dzielnicy zwanej wichrowymi wzgórzami a dookoła mnie nie ma jeszcze domów. Drugim krokiem po przeczytaniu paru następnych artykułów zaślepiłem kanały boczne w kominach .Na jednym z nich tym typowo tylko wentylacyjnym zrobiłem dwie dziury od góry i zamontowałem wywietrzaki .Kanał z okapu zostawiłem z kratkami ponieważ na dole w rurze zamontowałem przepustnicę zwrotną i wiatr nie zawiewał tamtędy do domu a kanał u córki był nieużywany( brak kratki w pokoju)..Na kominie od kominka zaślepiłem kratki i od kalenicy rurą 8cm wraz z kolankiem wyprowadziłem wywietrzak .Tak samo zrobiłem na trzecim kominie gdzie dodatkowo wywierciłem otwór w garderobie ,zrobiłem tam kratkę a od góry wyprowadziłem z kratki wywietrzak. Dodam że garderoba i górna łazienka podłączona jest dwoma kominami wentylacyjnymi ale kończy się na górze jednym obsługiwanym przez jeden wywietrzak. Wywietrzaki zamontowane są na próbę takie zwykłe plastikowe o przekroju 7,5 cm. Na obecną chwilę to wszystkie moje zabiegi z wentylacją grawitacyjną . Podsumowując atmosfera w domu się dużo polepszyła .Chodzę z higrometrem po całym domu i sprawdzam wilgotność. Ta oscyluje w okolicach 45-50 . kratki sprawdzam świecą albo cienkim papierem i wciągają a nie wwiewają. Problem z roszącymi szybami pojawia się dopiero przy temperaturach ok. -10 stopni. Wilgotność w domu nie przekracza 45 procent, w pokojach i kuchni okna w miarę możliwości zostawiam na mikrorozszczelnienie( oknoplast) i dodatkowo zostawiam w kominku od dołu otwartą przepustnicę . W oknach dachowych mam nawiewniki regulowane ręcznie i też czasami jak nie wieje są pootwierane. Powietrze świeże jest dostarczane ,kratki wyciągają a rosa przy dużych mrozach i tak pojawia się na oknach .Co mogę jeszcze zrobić żeby nie mieć tego problemu??? oczywiście mówimy tylko i wyłącznie o poprawieniu wentylacji grawitacyjnej. Z góry dziękuję za odpowiedzi… ( może za mała średnica tych wywietrzaków ????...już sam nie wiem Anie chcę zgadywać!!! I dlatego proszę o pomoc!!!!!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
witam, mam problem z wentylacją. mam cztery kratki wentylacyjne w murowanym kominie powietrze jest wywiewane przez te kratki, posiadam jeszcze dwie kratki w murownym kominie aż do strychu na strychu przechodzą w rury spiro i zakończone są plastikowymi kominkami ruukki ocieplonymi (rury spiro nieocieplone ok 50 cm). Kratkami tak wieje że prawie gaśnie gromnica. Jak temu zaradzić. W kotłowni nie mam jeszcze drzwi. na dworze ok 0 st w domu 20 st. Kocioł grzeje
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...

Witajcie. Jestem świeżo po przestudiowaniu tematów Adama na temat wentylacji oraz obrzędu gromnicznego. Jak wielu mam problem z nawiewaniem zimnego powietrza przez podwójny kanał wentylacyjny w kuchni (niski przewód kominowy).

 

Opiszę może po krótce swoje włościa:

Pietrowy dom w zabudowie bliźniaczej. Na dole pom. gosp. z dwufunkcyjnym piecem gazowym vaillant, wiatrołap, salon połączony z kuchnią, mała toaleta, schody na górę. W salonie kominek z rozprowadzeniem ciepła jedynie poprzez kratki szczelinowe i kratkę na schodach. Doczytałem (tutaj: http://www.receptynadom.pl/kominkiem-byc-kratka-wentylacyjna/), że nie powinno się montować wentylacji nad kominkiem, który ma doprowadzenie powietrza z zewnątrz, dlatego zaslepiłem tymczasowo i na potrzeby obrzędu ten kanał. U góry trzy pokoje i łazienka. Na piętrze wyłaz na poddasze nieużytkowe (wyłaz szczelny).

 

Obrzęd gromniczny wykonany. Kratki w pomieszczeniu gospodarczym, toalecie oraz łazience u góry wywiewaja ciepłe powietrze. Jedynie kanał w kuchni jest generatorem lodowatego powietrza. Powietrze po pomieszczeniach krąży prawidłowo (na dole w jedną stronę, u góry w przeciwną). Dodam, że nie posiadam nawiewnikow w oknach, a góry nie dorobiłem się jeszcze drzwi w żadnym z czterech pomieszczeń. Rozszczelnienie okien nie pomaga zmienić kierunku, dopiero uchylne otwarcie najbliższego okna (w kuchni) sprawia, że kratka prawidłowo wciąga. Problem w tym, że przez dwie minuty te uchylone okno obniża temperaturę na całym parterze o kilka stopni. Po zamknięciu okna, po kilku sekundach kratka znów nawiewa zimno do kuchni i całego parteru.

 

Co mogę jeszcze zrobić, żeby powietrze było wywiewane przez wszystkie kratki a świeże powietrze nawiewane było w sposób naturalny, nie obniżający temperatury? Nie mam już pomysłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...

Witam.

Pacjent: dom jednorodzinny lata 80te:

-kotłownia(jedyne pomieszczenie 'wkopane'1m w ziemie)z kotłem ekogroszkowym(20kW ale działa z max 6kW), jest 'zetka'/kratka nawiewna fi150 + kratka wywiewna pod stropem pomieszczenia)

-parter z pomieszczeniami typu warsztacik, schowek na buty, piwnica itp.- 3stare okna,jedne drzwi na zewnątrz, jedne duże drzwi garażowe(wszystko uszczelnione klasycznymi uszczelkami gumowymi i gąbkowymi) BRAK KRATEK NAWIEWNYCH I WYWIEWNYCH.

 

-1piętro

-2piętro:

--wszędzie w w.w pomieszczeniach nowe okna dwu(60%) i trzy szybowe(40%) każde z nich rozszczelnione poza 3ema sypialniami więc 70%okien rozszczelnionych) a drzwi wejściowe stare drewniane. 3kratki wywiewne (kuchnia i wc na 1piętrze, łazienka na 2piętrze)

 

Problem:

 

Z kratki wywiewnej w kuchni wieje zimne powietrze. Z kuchni mam drzwi do spiżarni w której jest okienko. Chciałbym uniknąć montowania nawiewnika w oknie kuchennym i najpierw spróbować doprowadzić powietrze ze spiżarni do kuchni. Myślę zamontować nawiewnik w oknie spiżarni a w drzwiach do kuchni ze spiżarni nawiewniki okrągle na dole drzwi. Czy zda to egzamin?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...

Temat nieco zapomniany.

Ostatni wpis z początku roku 2018 a mamy 2020.

Świadomość ogólnie wzrosła czy fizyka się zmieniła?

:lol:

No, ostatnio zimy bywały mało "zimowe". Fakt!

Idzie kolejna.

Może wiec komuś przyda się poczytanie tych postów...

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...