Opieszałość sądu

[Frankai]

Wprowadzono elektroniczny system, za który płacimy - odpis z księgi papierowej kosztuje 6zł, a z elektronicznej 30zł. Liczyłem - o słodka naiwności - że elektroniczna wersja będzie obsługiwana szybciej. Złożyłem wniosek o wpis hipoteki 30 grudnia. Uiściłem stosowną opłatę 400zł i czekałem na powiadomienie. Nota bene nie wiem po co durne prawo przewiduje powiadomienie, a dopiero od daty jego dostarczenia biegnie czas uprawomocnienia. Skoro wnioskują wpólnie wszyscy właściciele - czyli ja i żona, to powinno już się uprawomacniać. Dzisiaj dzwonię o co chodzi, bo nie mam powiadomienia, a pani mi oświadcza, że nie wprowadzono wpisu z uwagi na ilość wniosków. Wypełnienie tych świstków i to w dwóch kopiach, trwa przecież więcej niż przestukanie tego do kompa. Ja wiem, że budynek kosztuje, archiwum kosztuje, system kosztuje, pani obsługująca system kosztuje, ale za 400zł to można chyba oczekiwać, że sprawa nie będzie leżała wiekami, a ja muszę przed wykonawcą świecić oczami, bo gość szybko swoją robotę wykonał, a najpierw bank myli się w umowie, muszą dzwonić do centrali i wyjaśniać błędy, a teraz jeszcze sąd nie rozumie po co robi się wpis do hipoteki.

Tyle razy słyszałem o wspieraniu budownictwa, tanim i przyjaznym państwie i d... Kiedy wreszcie zabiorą się do pracy, a przestaną "wspierać" i zdzierać z uśmiechem na ustach.

Przepraszam, ale musiałem.

[Trociu]

Rozumiem ....

.... ale niestety u nas za szybko się to wszystko nie zmieni.

 

Powinni zrobić tak jak kiedyś u nas w dziekanacie. Wszystkie kobitki były super zapracowane a załatwienie czegokolwiek trwało wieki. Przyszedł nowy dziekan, wyrzucił połowę, zapowiedział że jak nie będzie usprawnień to reszta zostanie wymieniona i co?? i wszelkie wnioski były załatwiane praktycznie od ręki.