Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budujesz dla siebie dołącz do nas.OKradani jawnie.ŚE


Recommended Posts

Dlaczego dawanie pieniędzy audytorowi za to żeby mi napisał, że zbudowałam dom zgodnie z projektem uważasza za słuszne (mimo, że to samo napisał już kierownik budowy) a dopłatę do wdrożenia konkretnego rozwiązania nie?

Mnie nie interesuje, czy Ty zbudowałaś dom zgodnie z projektem. I audytora też nie będzie interesować.

 

Audytora będzie interesować to, ile zużywa on energii. A czy zużywa dużo, bo jest zbudowany niezgodnie z projektem, czy dlatego, że projekt był do d--y, to już zupełnie inna historia.

 

Audytor będzie wystawiać ŚE, które jest dowodem na coś zupełnie innego, niż wpis kierownika czy inspektora nadzoru, że budynek zbudowano zgodnie z projektem.

 

Natomiast jak ktoś nie jest przekonany, że tak trzeba to takie konieczność zapłacenia za certyfikat tym bardziej ich zniechęci bo działanie pod przymusem jeszcze nigdy nikogo do niczego pozytywnie nie nastawiło.

Trudno. Ludzie nie muszą być nastawieni do tego pozytywnie. Oni po prostu mają się podporządkować dla dobra ogółu.

 

Jest wiele przepisów, które się ludziom nie podobają. Na przykład kilka lat temu zmieniono minimalny wiek, w którym można mieć prawo jazdy z 17 do 18 lat. Komu się to podobało z osób, którym to przesunęło kurs prawa jazdy i upragnioną jazdę samochodem o rok? Może mieliśmy tym ludziom dopłacać z budżetu, żeby kupowali sobie motorowery i robili karty motorowerowe? :lol:

 

Uśmiałam się jak mops. Tak może myśleć developer a nie człowiek, który buduje dla siebie.

Bzdura do kwadratu.

 

Mnie się zawsze zdawało, że jak się coś robi DLA SIEBIE, to się to chce mieć zrobione DOBRZE. A jak się coś robi DLA KOGOŚ / NA SPRZEDAŻ, to jest to mniej istotne.

 

Ale oczywiście teraz wszyscy przeciwnicy ŚE będą udowadniać, że jest dokładnie odwrotnie. Że budując do DLA SIEBIE wcale nie będzie ich obchodzić, czy dom będzie zbudowany jako energooszczędny, w sposób poprawny, zgodny z wymaganiami przepisów i zdrowego rozsądku. Że to będzie miało znaczenie tylko w przypadku domów budowanych NA SPRZEDAŻ.

 

:lol: :lol: :lol:

 

Ja akurat chcę mieć dom tak energooszczędny jak mnie będzie stać i z pewnością będę pilnować razem z audytorem każdego etapu budowy. Choćbym miał za to zapłacić nie 1 000 PLN tylko 5 000 PLN. I zażyczę sobie zdjęcia termowizyjne pierwszej zimy, na podstawie których ekipa wykona poprawki spartolonych robót.

 

Ale to pewnie dlatego, że jestem zwolennikiem ŚE, prawda? 8)

 

lecz zaczadzenia i rak /pochodzenia grzybicznego/ powinny /za jakiś czas .../ przetrzebic tych którzy sa teraz tak "do przodu" w propagowaniu świadectw i oszczęczędzaniu "za wszelką cene"...

To znaczy, że ja się zaczadzę albo umrę na raka, bo uważam, że ŚE są słuszne? :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 744
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mnie się zawsze zdawało, że jak się coś robi DLA SIEBIE, to się to chce mieć zrobione DOBRZE. A jak się coś robi DLA KOGOŚ / NA SPRZEDAŻ, to jest to mniej istotne.

 

Ale oczywiście teraz wszyscy przeciwnicy ŚE będą udowadniać, że jest dokładnie odwrotnie.

Tak jak napisałeś "jak się coś robi DLA SIEBIE, to się to chce mieć zrobione DOBRZE" i papierek na koniec budowy tego nie zmieni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałeś "jak się coś robi DLA SIEBIE, to się to chce mieć zrobione DOBRZE" i papierek na koniec budowy tego nie zmieni.

Papierek na koniec budowy potwierdzi, że jest zrobione dobrze.

 

Albo temu zaprzeczy.

 

I inwestor będzie mógł to poprawić. Czy wykonawca, w ramach gwarancji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Wystarczyło zmienić ustawę pod kątem wymogów, określić wartości minimalne. Określić sposób oceny i pozostawić samym zainteresowanym decyzję o tym czy chcą świadectwo czy nie.

Rynek sam by to wymógł na sprzedających ...

 

brawo !

 

Sami zainteresowani, czytaj inwestorzy, nie są grupa jednolitą. Wystarczy pojechać „w teren” na „głęboką prowincję” aby zobaczyć jakie „potworki” są budowane. Nie spełniają żadnych wymagań „energooszczędności”, a bardzo często również innych.

Tak jak wspomniał Jezier zawsze istniały ustawowe minimalne wymogi w tym zakresie. I co?

Zgodnie ze „starymi” wymaganiami budowane domy powinny być 7 – 10 litrowe (biorąc pod uwagę tylko normowane uwarunkowania dla CO). To jak wytłumaczyć rynek kotłów , który w ponad 90% sprzedawał kotły o mocy nominalnej zawartej od 20 do 30kW? Świadomy inwestor? Inne przyczyny? To jak wytłumaczyć fakt dużego zużycia „paliwa” w nowych domach? – odsyłam do lektury wpisów na naszym Forum.

„Przeginam”? – No może, ale w ilu procentach mam rację?

Określić sposób oceny

Ależ właśnie ŚE jest takim sposobem oceny. Nie odbiorą domu (nie przyjmą zgłoszenia) jeśli wartości ŚE będą wyższe niż minimalne ustawowe, a to powoduje, że wszyscy uczestnicy procesu budowlanego „czują bat nad głową”, bo ŚĘ daje możliwość weryfikacji ich umiejętności i kompetencji. W ŚE są dwie wartości dla domu „zaprojektowanego” i dla domu „wykonanego”.

W moim odczuciu, jak tylko poprawią ewidentne błędy, to takie świadectwo może być znakomitą „bronią” w walce z „paprokami” – też na każdym etapie procesu budowlanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Audytora będzie interesować to, ile zużywa on energii. A czy zużywa dużo, bo jest zbudowany niezgodnie z projektem, czy dlatego, że projekt był do d--y, to już zupełnie inna historia.

 

Audytor będzie wystawiać ŚE, które jest dowodem na coś zupełnie innego, niż wpis kierownika czy inspektora nadzoru, że budynek zbudowano zgodnie z projektem.

To chyba o jakimś innym audycie piszemy... :) Pytałam kilku audytorów i dokumenty na podstawie, których zamierzają wystawiać świadectwa to: dziennik budowy, projekt oraz faktury za materiały. Dopiero w razie braków w dokumentacji wchodzi w grę inwentaryzacja.

 

Trudno. Ludzie nie muszą być nastawieni do tego pozytywnie. Oni po prostu mają się podporządkować dla dobra ogółu.

Byłbyś idealnym urzędnikiem państwowym w naszym kraju. Masz to we krwi :) Nie ważne, że durne i do niczego nie prowadzi, nie ważne że nikt nie wie po co, ważne że jest.

Jakiego dobra ogółu? Jak siedemnastolatek nie dostanie prawa jazdy to owszem widzę korzyści ale to czy sąsiad ma certyfikat czy tylko ocieplony dom bez certyfikatu to mi to lata. Piszesz tak jakby solidne budowanie z uwzględnieniem przyszłego zużycia energii powstało 1 stycznia 2009. Nie wiem wśród jakich ludzi żyjesz ale najwidoczniej nie masz o nich wysokiego mniemania. Ja ufam ludziom i wierzę w ich zdrowy rozsądek i dobrą wolę. Zdecydowanie bardziej niż w przepisy, zwłaszcza te złe.

 

Uśmiałam się jak mops. Tak może myśleć developer a nie człowiek, który buduje dla siebie.

Bzdura do kwadratu.

 

Mnie się zawsze zdawało, że jak się coś robi DLA SIEBIE, to się to chce mieć zrobione DOBRZE. A jak się coś robi DLA KOGOŚ / NA SPRZEDAŻ, to jest to mniej istotne. .

 

Właśnie i nie potrzeba do tego żadnych papierków. Z Twojej wypowiedzi wynika, że gdyby nie ŚE to byś byle jak budował??? To jest dopiero bzdura. Właśnie developerom są potrzebne certyfikaty i minimalne wymagania bo im zależy żeby było jak najtaniej i rachunków za ogrzewanie płacić nie będą. Sam sobie zaprzeczasz bo skoro wierzysz, że ludzie dla siebie budują jak najlepiej to po co im papier, który to potwierdzi?

Natomiast developer, owszem potrzebuje papierka bo on musi udowodnić nabywcy, że wybodował dom o określonej jakości. Większość budujących na własne potrzeby nie potrzebuje sobie niczego - na papierze - udowadniać. Mam dobrą ekipę, dobrego kierownika który jest wyczulony na elementy związane z oszczędzaniem energii? PO CO mi ŚE? Niestety, Twoje odpowiedzi niczego w tej kwestii nie wyjaśniają. Cały czas piszesz o sobie i dookoła tematu.

 

I dla uściślenia nikt na tym forum nie jest przeciwny ŚE ale sposobowi w jaki został wprowadzony oraz przepisowi zmuszającemu inwestora to uzyskania ŚE przed oddaniem do użytkowania. I niestety nadal nie jesteś w stanie podać jednego sensownego powodu dla jego wprowadzenia w obecnie obowiązującej formie. Ten przepis nie jest dla Ciebie bo i tak zrobiłbyś te badania (przynajmniej tak piszesz), nie jest dla mnie bo ja ich nie potrzebuję, więc podaj mi grupę, do której jest adresowany ten przepis. Na pewno nie dla tych, których oszczędność wcale nie interesuje bo Ci zrobią po prostu obowiązujące minimum, potem zapłacą za świstek ŚE, osobie która nawet się nie pofatyguje na budowę i tyle. Tylko czemu to służy? Na pewno nie ochronie środowiska.

 

Przykład z prawem jazdy jest totalnie chybiony. Akurat wprowadzenie tego przepisu było bardzo rzetelnie umotywowane i dlatego nie wzbudzało negatywnych emocji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłbyś idealnym urzędnikiem państwowym w naszym kraju. Masz to we krwi :) Nie ważne, że durne i do niczego nie prowadzi, nie ważne że nikt nie wie po co, ważne że jest.

Powtórzę to, co już napisałem nieco wcześniej, nieco inaczej.

 

To, że TY nie rozumiesz, do czego to prowadzi, nie oznacza, że to nie prowadzi do niczego.

 

Ja ufam ludziom i wierzę w ich zdrowy rozsądek i dobrą wolę. Zdecydowanie bardziej niż w przepisy, zwłaszcza te złe.

Dawno nie byłaś w zaśmieconym lesie? Dawno nie słyszałaś o dziurawym szambie?

 

To są objawy dobrej woli i zdrowego rozsądku?

 

Zazdroszczę otoczenia, w którym się obracasz...

 

Mnie się zawsze zdawało, że jak się coś robi DLA SIEBIE, to się to chce mieć zrobione DOBRZE. A jak się coś robi DLA KOGOŚ / NA SPRZEDAŻ, to jest to mniej istotne. .

Właśnie i nie potrzeba do tego żadnych papierków.

Papierek jest dowodem, że coś zostało wybudowane dobrze. Kropka.

 

Z Twojej wypowiedzi wynika, że gdyby nie ŚE to byś byle jak budował??? To jest dopiero bzdura.

JA nie będę budował, ja tylko zlecę robotę.

 

ŚE będzie dowodem na to, że robota została wykonana dobrze.

 

Sam sobie zaprzeczasz bo skoro wierzysz, że ludzie dla siebie budują jak najlepiej to po co im papier, który to potwierdzi?

Właśnie po to, żeby wiedzieli, że rzeczywiście zbudowali coś dobrze.

 

I dla uściślenia nikt na tym forum nie jest przeciwny ŚE ale sposobowi w jaki został wprowadzony oraz przepisowi zmuszającemu inwestora to uzyskania ŚE przed oddaniem do użytkowania.

A to chyba czytamy inne forum.

 

I niestety nadal nie jesteś w stanie podać jednego sensownego powodu dla jego wprowadzenia w obecnie obowiązującej formie.

To, że nie jestem w stanie przekonać Ciebie, nie oznacza, że nie mam racji.

 

Ten przepis nie jest dla Ciebie bo i tak zrobiłbyś te badania (przynajmniej tak piszesz), nie jest dla mnie bo ja ich nie potrzebuję, więc podaj mi grupę, do której jest adresowany ten przepis. Na pewno nie dla tych, których oszczędność wcale nie interesuje bo Ci zrobią po prostu obowiązujące minimum, potem zapłacą za świstek ŚE, osobie która nawet się nie pofatyguje na budowę i tyle. Tylko czemu to służy? Na pewno nie ochronie środowiska.

Ten przepis doprowadzi w dłuższej perspektywie do tego, że ludzie będą oszczędzać energię. Że zagadnienie kosztów ogrzewania będzie łatwe do sprawdzenia, zmierzenia i będzie miało wpływ na decyzje inwestycyjne.

 

A to spowoduje, że będziemy zużywać mniej energii.

 

Przykład z prawem jazdy jest totalnie chybiony. Akurat wprowadzenie tego przepisu było bardzo rzetelnie umotywowane i dlatego nie wzbudzało negatywnych emocji.

Nie wzbudzało negatywnych opinii? Czyich? Ludzi, którzy mieli robić prawo jazdy o rok później? Chyba masz krótką pamięć, albo po prostu nie miałaś z takimi ludźmi kontaktu wtedy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ŚE będzie dowodem na to, że robota została wykonana dobrze.

 

Sam sobie zaprzeczasz bo skoro wierzysz, że ludzie dla siebie budują jak najlepiej to po co im papier, który to potwierdzi?

Właśnie po to, żeby wiedzieli, że rzeczywiście zbudowali coś dobrze.

 

[

 

bez przesady Krzysztof. Projekt musi spełniać wymagania prawne, ma podpisy projektantów, projektancji jeszcze dodatkowo dają oświeadczenia.

Kier. bud daje też oświadczenie że proj. został wykonany zg. z Projektem itd.

Jest odbiór przez nadzór, itd.

SE przy odbiorze budynku nie jest potrezbne.

Niech poprawią rozp. mówiące o tym co powinen zawierać Proj. Budowl. i tam naniosą obowiązek dodawania ch-ki energetycznej dla Bud. jednorodzinnych bo wymóg taki jest ale oprócz domków jednorodzinnych.

Inwestor wtedy zapłaci więcej o 500 zł od razu za projekt i tyle i będzie OK.

A SE to masło maślane i jeszcze spieprzone.

Do sprzedaży- TAK inaczej ... .

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SE przy odbiorze budynku nie jest potrezbne.

Niech poprawią rozp. mówiące o tym co powinen zawierać Proj. Budowl. i tam naniosą obowiązek dodawania ch-ki energetycznej dla Bud. jednorodzinnych bo wymóg taki jest ale oprócz domków jednorodzinnych.

Inwestor wtedy zapłaci więcej o 500 zł od razu za projekt i tyle i będzie OK.

No ale to nie o to chodzi, żeby wiedzieć, ile dom zbudowany dokładnie według tego projektu zużyje ciepła. To wiadomo już teraz. Świadomy klient o to zapyta.

 

Chodzi o to, by było wiadomo, ile energii zużyje ten rzeczywisty dom zbudowany na podstawie tego projektu. Był zrobiony dokładnie tak, jak należało, zgodnie z projektem? Super, prosta sprawa, świadectwo powinno kosztować 50 PLN. Są odstępstwa od projektu? No to trzeba wszystko przeliczyć od nowa. I świadectwo powinno kosztować 500 PLN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tu ktoś, kto nie słyszał o "bezstresowo" zdobywanym prawie jazdy? :roll:

 

Stworzono nową sytuację, w której dom ma wykazywac takie a nie gorsze parametry.

Będzie tego dowodził TEN papier.

Jego posiadanie jest obowiązkowe, jak prawo jazdy przy prowadzeniu samochodu.

 

Przewiduję bardzo duży udział bezstresowo robionych świadectw, wynikający z faktu, że jak ktoś ma jakiś cel, w osiągnięciu którego to świadectwo jest jedną z formalności, to problemik zostanie pokonany, cel osiągnięty (kupno, sprzedaż, remont) i wszystko będzie w porządku.

Tylko czy aby napewno...

 

Namawianie narodu do obowiązkowego osiągania celów wyższych za własne pieniądze i to w taki sposób, który generuje wydatki, kłopoty i żadnych bezpośrednich korzyści uważam za błąd.

 

Gdyby tak skonstruowano ten proces, że "panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek" to może by co z tego było.

Tak - to będzie w obiegu kupa bezwartościowego a obowiązkowego papieru i spotykając się z nim tak "z marszu" wiary mu dawac nie będziemy.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ZW
...

Choćby dlatego, że ŚE dotyczą w praktyce tylko domów nowych a wpłyną bardzo nieznacznie na kilka mln już istniejących energochłonnych domów.

 

To akurat jest nie do końca nieprawda - SE dotyczą również obiektów istniejących (z wyłączeniem zabytków, kościołów, itd.). Przy zmianie właściciela czy wynajmie istniejącego obiektu należy dołączyć SE.

Trudno aby jakikolwiek akt prawny nakazał komuś docieplenie istniejącego budynku. To byłoby całkowicie nieskuteczne i nierealne...

 

Uwolniony rynek energii nie zapewnia bezpieczeństwa energetycznego.

Surowce energetyczne są w posiadaniu dość wąskiej grupy państw. W tym znienawidzonej przez niektórych naszych polityków - Rosji.

 

ŚE nikogo nie skłoni do ocieplenia a właśnie chodzi o to żeby skłonić.

Gdyby prąd zdrożał o 300% ja rozważyłbym zakup solarów. Nie skłonią mnie do tego puste liczby na ŚE, tak samo jak innych inwestorów.

 

Tu już wchodzimy w sens ŚE, które we wdrożonej u nas formie jest nieporozumieniem. Dyrektywa mówi o bezpieczeństwie energetycznym a nie o ŚE (!).

 

Co do bezpieczeństwa - w przeciwieństwie do bezwartościowych świstków, wysokie ceny energii wymusiłyby niższe zużycie. Tak czy inaczej musimy kupować z Rosji ale będziemy musieli kupować mniej, łatwiej to będzie czymś zastąpić i to w ciągu kilku lat a nie pokoleń. Wpływ SE to może następne pokolenie albo jeszcze kolejne.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ZW

A już myślałem że chodzi o piratów z Somalii :lol:

 

Cenzurują internet Chiny, dlaczego nie UE ? no comments, znów słuszna idea w idiotycznym wykonaniu.

 

Może założymy Stowarzyszenie Na Rzecz Walki z Biurokracją ? ;)

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Zgodnie ze „starymi” wymaganiami budowane domy powinny być 7 – 10 litrowe (biorąc pod uwagę tylko normowane uwarunkowania dla CO). To jak wytłumaczyć rynek kotłów , który w ponad 90% sprzedawał kotły o mocy nominalnej zawartej od 20 do 30kW? Świadomy inwestor? Inne przyczyny? ...

tak inne przyczyny

przyczyna przewymiarowywania kotłow jest prozaiczna - rodzaj paliwa

jesli ktoś pali koksem lub dobrym węglem - nie musi przewymiarowywac

jesli drewnem - musi miec duża komore spalania aby nie ganiac co chwile podłozyc 3- 4 kawałki drewna

i to jedyny powód dla kupowania wiekszych kotłów

p.s.

nie miałem najmniejszego problemu aby kupic kocioł 17 kW ale kupiłem 20 kW

własnie z tego powodu

 

 

 

... To jak wytłumaczyć fakt dużego zużycia „paliwa” w nowych domach? – odsyłam do lektury wpisów na naszym Forum ...

spotkałem tylko problemy po uruchomieniu kotła aby ustawic optymalne "nastawy" forumowicze nieraz ćwiczyli ponadnormatywne zuzycie

kolejnym powodem nadmiernego zuzycia jest nieumięjetność obsługi

 

innych wpisów nie zauwazyłem /ale moze niedokładne wertuję forum .../

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brzoza, każdy widzi to co chce widzieć - wcale nie uważam tego za naganne.

Nie wszyscy kupuja kotły na paliwa stałe. Mozna zaryzykowac stwierdzenie, że proporcja jest 50/50. Oczywiscie zaraz sie okaże, że zwiększone zużycie gazu wynika z jego nisjiej kaloryczności - co też jest prawdą.

Niestety wiekszośc budujacych, ani nie czyta poradników (różnych), ani też nie pyta na różnych "forach". W zdecydowanej większości zdają sie na "fachowość" sił budowlanych, a tutaj jest rożnie.

 

Wprowadzając dla wszystkich budujących, określone standardy energooszczędne, po raz pierwszy Ustawodawca, wprowadził również instrument kontrolny jakim są, a w zasadzie, powinny być ŚE.

 

Ps. W interesie inwestora jest, aby to świadectwo było zrobione dobrze - zwłaszcza jesli nie buduje systemem "gospodarczym", bo będzie miał "urzędowy papier" na paproków wszelkiej masci. W ewentualnych sporach sądowych z wykonawcą, strona bedzie również "certyfikator".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Chodzi o to, by było wiadomo, ile energii zużyje ten rzeczywisty dom zbudowany na podstawie tego projektu. Był zrobiony dokładnie tak, jak należało, zgodnie z projektem? Super, prosta sprawa, świadectwo powinno kosztować 50 PLN. Są odstępstwa od projektu? No to trzeba wszystko przeliczyć od nowa. I świadectwo powinno kosztować 500 PLN.

 

czyli świadectwo jako intergralna cześć projektu do pozwolenia na budowę w cenie tego projektu (czyli skoro seryjny projekt to cena ŚE znikoma)

każda zmiana w projekcie w czasie realizacji, nowe świadectwo na koniec,

a za ile?

ano za tyle, ile zaśpiewa rynek, nie ma co się podniecać dużymi kwotami przy nwobudowanych kurnikach (bo to o nich tu mowa)

 

a wielorodzinne, up, kom, to już inna bajka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ZW
...

Ps. W interesie inwestora jest, aby to świadectwo było zrobione dobrze - zwłaszcza jesli nie buduje systemem "gospodarczym", bo będzie miał "urzędowy papier" na paproków wszelkiej masci. W ewentualnych sporach sądowych z wykonawcą, strona bedzie również "certyfikator".

 

W jaki sposób ŚE pomoże mi w sporze z wykonawcą ?

 

Przecież ŚE wykonujesz dopiero po zakończeniu budowy, z ujęciem odchyleń od projektu. W tym "niezamierzonych".

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...