Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Budujesz dla siebie dołącz do nas.OKradani jawnie.ŚE


Recommended Posts

Dość, że wciśnięto SE oddającym domy, na ich koszt, to się okazuje, że dokument ten może być prawnie wadliwy.

Już pisałem, że oddający dom do użytku stanowią małą grupę społeczną, która nie ma odpowiedniej siły na zdyskwalifikowanie nieprzyjaznych dla nich przepisów. Przy instalowaniu Strażaków w każdej, nawet najmniejszej firmie opór był tak duży, że z bzdury się wycofano. Tutaj, przy SE, niestety odpowiedniej siły nie ma . Pozostaje zapłacić i ewentualnie czekać, aż ktoś ten budowlany hit roku, nie tylko na tym forum, ale publicznie skompromituje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 744
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jest i to w najważniejszym miejscu obowiązującego druku ŚE w rubryce „Budynek oceniany”

Budynek wg WT2008 , ….. kWh/(m2rok)

I to już bez odnośnika.

To jest tylko twoja interpretacja. Ten skrót jest dokładnie wyjaśniony wiele razy w rozporządzeniu zupełnie inaczej niż go interpretujesz. W jednym miejscu nie ma odnośnika ale to są tylko dwie litery i cztery cyfry.

 

Nie tylko graficznie. Odnośnik mówi tylko o tym, że Rozporządzenie reguluje WT, ale przywołano konkretne z 2008r., a te w tym konkretnym roku były niezmienne.

Właśnie nie przywołano, nawet nie ma tam 2008r - jest 2008. A co przywołano to w rozporządzeniu jest dokładnie określone nie raz. Obowiązujące w momencie wykonywania świadectwa rozporządzenie.

A tego nie zauważyłem, gdzie konkretnie jest taki zapis, bo moim zdaniem (i nie tylko moim) takiego porównania nie można dokonać, a już na pewno nie mozna stwierdzić, czy budynek został wykonany poprawnie - czyli zgodnie z WT w tym zakresie (dotyczy budynkow wymienionych w noweli z grudnia).

Nowelizacja z grudnia jest krótka i nieskomplikowana. Budynki które otrzymały pozwolenie na budowę przed nowelizacją rozporządzenia o WT z listopada nie obowiązuje ta nowelizacja. Mogą być budowane i oddawane do użytku wg przepisów obowiązujących w momencie wydawania PnB. Budynek obowiązuje stare rozporządzenie. Odebrany zostanie nawet jeśli świadectwo będzie dla niego niekorzystne. Budynek musi posiadać świadectwo przy odbiorze (obowiązek świadectw wprowadza inna ustawa - PB. ), ale przepisy o ŚE z nowelizacji WT nie dotyczą budynku.

Tak zupełnie odbiegając od tematu, to co się stanie jeśli wybudowany budynek będzie odbiegał od WT2008, czy WT2009. Przecież jest to bez znaczenia. :o

Nic się nie stanie ma spełniać zgodnie z nowelizacją WT obowiązujące w momencie wydawania PnB.

Nie zrozum mnie źle, ja pokazuję tylko występujące w tych zapisach błędy i niekonsekwencje całości przepisów, oraz EWENTUALE skutki tych zapisów.

Od kilku miesięcy czekam na odpowiedź w tym zakresie od MI – cisza aż w uszach dzwoni. :evil:

A ja uważam, że są przepisy (rozporządzenie) obowiązujące wystawiających świadectwa. W jednym miejscu ma być podana wartość dla porównania budynku zgodnego na obowiązującymi obecnie WT.

A inne przepisy określają z czym ma być zgodny wybudowany budynek. On ma być zgodny z rozporządzeniem o WT. Nie musi być wybudowany zgodnie z rozporządzeniem o świadectwach.

Nie jest rolą wystawiającego świadectwo szukanie archiwalnych wartości wymaganych dla ocenianego budynku. Jego obowiązują tylko dzisiejsze.

Ps. Niefrasobliwość i ignorancja urzędników z MI jest porażająca.

Biorąc tylko pod uwagę fakt interpretacji zapisu w przypadku ŚE przy sprzedaży, że celowo jest użyte sformułowanie „POWINIEN”, aby nie wymuszać tego obowiązku na wprowadzających do obrotu nieruchomość.

Porażający jest fakt, że praktycznie całe Rozporządzenie WT opiera się na sformułowaniu „POWINIEN”. Pomijając wykładnię prawa, gdzie jest to synonimem MUSI, to podważają tym samym wszystkie zapisy w WT – bo ma on tytuł:

Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.

Idąc tym tropem, budynek z oknami nie musi być posadowiony w odległości 4m od sąsiedniej działki., nie wspominam już o innych wpisach – też rygorystycznych i rygorystycznie przestrzeganych przez urzędników. ABSURD.

Mam takie samo zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest i to w najważniejszym miejscu obowiązującego druku ŚE w rubryce „Budynek oceniany”

Budynek wg WT2008 , ….. kWh/(m2rok)

I to już bez odnośnika.

To jest tylko twoja interpretacja. Ten skrót jest dokładnie wyjaśniony wiele razy w rozporządzeniu zupełnie inaczej niż go interpretujesz. W jednym miejscu nie ma odnośnika ale to są tylko dwie litery i cztery cyfry.

 

Nie tylko graficznie. Odnośnik mówi tylko o tym, że Rozporządzenie reguluje WT, ale przywołano konkretne z 2008r., a te w tym konkretnym roku były niezmienne.

Właśnie nie przywołano, nawet nie ma tam 2008r - jest 2008. A co przywołano to w rozporządzeniu jest dokładnie określone nie raz. Obowiązujące w momencie wykonywania świadectwa rozporządzenie.

A tego nie zauważyłem, gdzie konkretnie jest taki zapis, bo moim zdaniem (i nie tylko moim) takiego porównania nie można dokonać, a już na pewno nie mozna stwierdzić, czy budynek został wykonany poprawnie - czyli zgodnie z WT w tym zakresie (dotyczy budynkow wymienionych w noweli z grudnia).

Nowelizacja z grudnia jest krótka i nieskomplikowana. Budynki które otrzymały pozwolenie na budowę przed nowelizacją rozporządzenia o WT z listopada nie obowiązuje ta nowelizacja. Mogą być budowane i oddawane do użytku wg przepisów obowiązujących w momencie wydawania PnB. Budynek obowiązuje stare rozporządzenie. Odebrany zostanie nawet jeśli świadectwo będzie dla niego niekorzystne. Budynek musi posiadać świadectwo przy odbiorze (obowiązek świadectw wprowadza inna ustawa - PB. ), ale przepisy o ŚE z nowelizacji WT nie dotyczą budynku.

Tak zupełnie odbiegając od tematu, to co się stanie jeśli wybudowany budynek będzie odbiegał od WT2008, czy WT2009. Przecież jest to bez znaczenia. :o

Nic się nie stanie ma spełniać zgodnie z nowelizacją WT obowiązujące w momencie wydawania PnB.

Nie zrozum mnie źle, ja pokazuję tylko występujące w tych zapisach błędy i niekonsekwencje całości przepisów, oraz EWENTUALE skutki tych zapisów.

Od kilku miesięcy czekam na odpowiedź w tym zakresie od MI – cisza aż w uszach dzwoni. :evil:

A ja uważam, że są przepisy (rozporządzenie) obowiązujące wystawiających świadectwa. W jednym miejscu ma być podana wartość dla porównania budynku zgodnego na obowiązującymi obecnie WT.

A inne przepisy określają z czym ma być zgodny wybudowany budynek. On ma być zgodny z rozporządzeniem o WT. Nie musi być wybudowany zgodnie z rozporządzeniem o świadectwach.

Nie jest rolą wystawiającego świadectwo szukanie archiwalnych wartości wymaganych dla ocenianego budynku. Jego obowiązują tylko dzisiejsze.

Ps. Niefrasobliwość i ignorancja urzędników z MI jest porażająca.

Biorąc tylko pod uwagę fakt interpretacji zapisu w przypadku ŚE przy sprzedaży, że celowo jest użyte sformułowanie „POWINIEN”, aby nie wymuszać tego obowiązku na wprowadzających do obrotu nieruchomość.

Porażający jest fakt, że praktycznie całe Rozporządzenie WT opiera się na sformułowaniu „POWINIEN”. Pomijając wykładnię prawa, gdzie jest to synonimem MUSI, to podważają tym samym wszystkie zapisy w WT – bo ma on tytuł:

Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.

Idąc tym tropem, budynek z oknami nie musi być posadowiony w odległości 4m od sąsiedniej działki., nie wspominam już o innych wpisach – też rygorystycznych i rygorystycznie przestrzeganych przez urzędników. ABSURD.

Mam takie samo zdanie.

jeżeli PnB zostało wydane wcześniej i ŚE nie ma wpływu na odbiór budynku, to dlaczego SE nakazano wykonywać? I tu jest moja główna pretensja do urzędników z klapami! , dla uściślenia - na oczach! :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeżeli PnB zostało wydane wcześniej i ŚE nie ma wpływu na odbiór budynku, to dlaczego SE nakazano wykonywać? I tu jest moja główna pretensja do urzędników z klapami! , dla uściślenia - na oczach! :evil:

Obowiązek posiadania świadectwa wprowadzono nowelizacją prawa budowlanego z 19 września 2007 r. Przez Sejm (wybrańcy narodu głównie głosami PiS, Samoobrony i LPR). A następnie klepnięty przez Senat i Prezydenta.

Z zastrzeżeniem ust. 7, dla każdego budynku oddawanego do użytkowania oraz budynku podlegającego zbyciu lub wynajmowi powinna być ustalona, w formie świadectwa charakterystyki energetycznej, jego charakterystyka energetyczna, określająca wielkość energii wyrażoną w kWh/m2/rok niezbędnej do zaspokojenia różnych potrzeb związanych z użytkowaniem budynku. Świadectwo charakterystyki energetycznej budynku jest ważne 10 lat.

Wykonywanie świadectw nakazano 15 miesięcy przed wejściem przepisów w życie. Spowodowało to pewne zamieszanie bo okazało się, że w tym czasie trzeba sporządzić kilka rozporządzeń o świadectwach oraz zmienić dwa już istniejące (WT i w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego). Nie było odwrotu a widać, że działania podjęte zostały aby zmiany rozporządzeń niosły ze sobą jak najmniejsze komplikacje (też finansowe).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończąc - taka refleksja:

Przepisy powinny być skonstruowane tak, aby możliwość ich interpretacji była znikoma. W tym przypadku, niestety zabrakło i podstawowej wiedzy i wyobraźni – choć nie wykluczam – znając „chronologię” wydarzeń, że spowodowane to jest „:pospiechem” (zwlekali do granic możliwości) wprowadzania metodologii, czego wynikiem jest nowela-noweli Rozporządzenia.

 

Przypominam, ze „pierwszy” projekt zarówno metodologii jak i noweli Rozporządzenia „współgrały” w tym zakresie – wcześniej, na tym Forum, dyskutowaliśmy o m.in. U=0,3 dla każdej ściany, na podstawie projektu Rozporządzenia wt36_projekt17_2007_01_09, który miał wejść jeszcze w 2007r, czyli obowiązywał by w 2008r. Właśnie pod ten projekt, a w zasadzie pod jego Załączniki opracowano metodologię (zarówno I wariant, jak i obowiązujący). Nowela weszła jednak w życie od 01.01.2009r., ale zapisy w metodologii odnośnie WT2008 zostały. Moim zdaniem, ktoś zapomniał poprawić.

 

Skoro ja tak interpretuję te zapisy, oraz praktycznie wszyscy znani mi prawnicy, którzy zajmowali się tym tematem, to może się okazać, że inni też te zapisy tak odczytają, a czarny scenariusz, który opisywałem (dotyczący osób wykonujących ŚE) może być realny, bo Sąd będzie czytał przepisy w sposób literalny.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, który opisywałem (dotyczący osób wykonujących ŚE) może być realny, bo Sąd będzie czytał przepisy w sposób literalny.

 

e, tam, moje doświadczenia w PL w sporach urzędowo-podatkowych (a tutaj wykonujący ŚE są trochę jak urzędnicy) są takie, że często uwzględnia się 'intencję ustawodawcy' - gdy ja coś jestem winien. ale gdy mi coś mogliby być winni, to nagle wolno czytać przepisy wyłącznie w sposób literalny, nawet jeśli są sprzeczne, nielogiczne itd. tak więc bym się nie obawiał :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów wracamy do czystej teorii.

Czyli wyciągnięcia kasy(naszej kasy) z naszej kieszeni celem zaspokojenia potrzeb materialnych paru darmozjadów.

Ciekawe kiedy w końcu zrozumiesz o czym piszę?

Widzisz... ja doskonale rozumiem, o czym Ty piszesz. Ja po prostu uważam, że się mylisz.

 

Po ch...mi bezwartościowy kwitek ?

Powtarzam po raz kolejny.

Obowiązek zrobienia kwitka nie jest po to, żebyś Ty coś z tego miał. On jest po to, żeby węgla dla naszych wnuków i kolejnych pokoleń zostało więcej.

 

Prawdziwe ŚE powinno opierać się na prawdziwym i pełnym badaniu każdego jednego, wymagającego tego budynku.

A kto Ci broni zrobić takie ŚE? To znaczy zlecić zrobienie takiego ŚE?

 

Co do tych sugesti o budowaniu dla siebie itp - rozumiem, że jestes alfą i omegą w budownictwie i doskonale wiesz co i gdzie trzeba zastosować żeby te czysto teroretyczne wypociny zwane ŚE idealnie pokrywały się z rzeczywistością, co?

Właśnie na budownictwie znam się na tyle, by wiedzieć, kiedy zapytać kogoś mądrzejszego od siebie. I gdy znajdę audytora, który zrobi mi ŚE, odwiedzę go co najmniej kilka razy. Po to, by pomógł mi przejść budowę w taki sposób, aby dom był tak energooszczędny, jak sobie tego zażyczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sprowadzajmy wszystkiego ad absurdum. Z tego co wiem nikt nikomu nie nakazuje budować domów energooszczędnych czy pasywnych. Są jedynie warunki jakim powinny odpowiadać świerzo budowane domy. Czy można dane określone w tych warunkach nazwać "nakazem budowy domów energooszczędnych" czy wręcz pasywnych... Raczej nie. Ja też zgadzam się z potrzebą ochrony ekologicznej i koniecznością oszczędzania energii. I z tego punktu widzenia rozumiem konieczność ocieplania ścian, poddaszy, stropów, wstawianie lepszych okien i drzwi etc. Natomiast narzucanie ludziom ŚE w wysokich cenach i w takim jak teraz kształcie absolutnie mija się z celem i nie służy właściwie niczemu. Bo co za wartość ma ŚE, które nie podaje tak jak podaje się np dla pralki lub lodówki, klasy energetycznej. Co za wartość ma ŚE z którego nie da się łatwo wyczytać kosztów potrzebnych do ogrzania budynku. Świadectwo które najlepsze wyniki daje dla domów opalanych biomasą - dlaczego tak? I dlaczego najważniejsza jest EP... czyli wskaźnik ekologiczny.

 

Pozdr,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Powtarzam po raz kolejny.

Obowiązek zrobienia kwitka nie jest po to, żebyś Ty coś z tego miał. On jest po to, żeby węgla dla naszych wnuków i kolejnych pokoleń zostało więcej.

 

 

 

A jakie to ma znaczenie czy mój dom zużywa 10% mniej czy więcej energii ... ?

skoro wiadomo, że gaz, ropa i węgiel kiedyś się skończą ....

czy kres nastąpi 5 lat wcześniej czy później to akurat ma małe znaczenie !!!

 

Zamiast marnować pieniądze na różne małoefektywne duperele jak ŚE, kolektory słoneczne i inne ... nalezy wg mnie skupić sie na tym co ma przyszłość i jest w dodatku bardzo ekologiczne, czyli na energetyce jądrowej a w niedalekiej przyszłości na syntezie jądrowej !!!

Paliwa wystarczy na wiele tysięcy lat a nie tak jak z kopalnymi, które skończa się za lat .. kilkadziesiąt :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie to ma znaczenie czy mój dom zużywa 10% mniej czy więcej energii ... ?

skoro wiadomo, że gaz, ropa i węgiel kiedyś się skończą ....

czy kres nastąpi 5 lat wcześniej czy później to akurat ma małe znaczenie !!!

Ma to bardzo duże znaczenie. Bo zanim to się stanie, dobrze byłoby mieć jakieś alternatywne źródło energii. Biomasa i wiatr nie są rozwiązaniem.

 

Zamiast marnować pieniądze na różne małoefektywne duperele jak ŚE, kolektory słoneczne i inne ... nalezy wg mnie skupić sie na tym co ma przyszłość i jest w dodatku bardzo ekologiczne, czyli na energetyce jądrowej a w niedalekiej przyszłości na syntezie jądrowej !!!

Czyli chcesz dekretem zmusić ludzi do płacenia na budowę elektrowni jądrowych?

 

Przypominam, że za ŚE płaci inwestor a za budowę atomówek płacą firmy energetyczne z kredytów bankowych, może z jakąś pomocą państwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof - jesteś całkowicie niereformowalny - dalej opierasz się na czystej teori (wiesz może co to jest?).

Gdyby szła ona jeszcze z praktyką to możemy porozmawiać o "węglu dla potomków"(swoja drogą niezłe porównanie - baaaardzo ekologiczne paliwo zastosowane do słownych potyczek o ekologi ;) ).

Powtarzam więc raz jeszcze - dopóki badania ŚE nie będą rzetelne i praktyczne (np termowizja) to kwitek będzie bezwartościową kartką papieru nie wartą nic.

Ja mam dom z bala, bal 16cm, ocieplenie od wewnątrz, ogrzewanie ekologiczne(cokolwiek ten slogan oznacza) i...spełniam warunki ŚE czy nie?

Ale nie pytam teoretycznie tylko wyłącznie praktycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby szła ona jeszcze z praktyką to możemy porozmawiać o "węglu dla potomków"(swoja drogą niezłe porównanie - baaaardzo ekologiczne paliwo zastosowane do słownych potyczek o ekologi ;) ).

I chcesz mi przez to powiedzieć, że niespalanie węgla dziś (czyli pozostawianie go na później) nie jest przyjazne środowisku?

 

Powtarzam więc raz jeszcze - dopóki badania ŚE nie będą rzetelne i praktyczne (np termowizja) to kwitek będzie bezwartościową kartką papieru nie wartą nic.

Kwitek ten będzie kartką papieru, która jasno i wyraźnie pokaże Tobie czy kupującemu Twój dom, ile będzie on zużywał energii. Na tej podstawie kupujący zdecyduje, czy chce za niego zapłacić tyle, ile sobie życzysz, czy mniej.

 

Ja mam dom z bala, bal 16cm, ocieplenie od wewnątrz, ogrzewanie ekologiczne(cokolwiek ten slogan oznacza) i...spełniam warunki ŚE czy nie?

Co to są warunki ŚE?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwitek ten będzie kartką papieru, która jasno i wyraźnie pokaże Tobie czy kupującemu Twój dom, ile będzie on zużywał energii. Na tej podstawie kupujący zdecyduje, czy chce za niego zapłacić tyle, ile sobie życzysz, czy mniej.

 

Czy rzeczywiście pokaże? Mam co do tego wątpliwości. Moim zdaniem wyraźniej pokaże ile trzeba wyprodukować EP, aby ogrzać budynek i to też nie będzie pokazane wprost. Jednym z argumentów przeciwko takiemu kształtowi ŚE jest jego niejasność. Gdyby ŚE rzeczywiście pokazywało ile zużyjesz energii, to byłoby super, ale ażeby tak się stało to potrzeba radykalnej zmiany metodologii sporządzania takich świadectw.

 

Pozdr,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy rzeczywiście pokaże? Mam co do tego wątpliwości. Moim zdaniem wyraźniej pokaże ile trzeba wyprodukować EP, aby ogrzać budynek i to też nie będzie pokazane wprost.

Pokaże zarówno zapotrzebowanie na nieodnawialną energię pierwotną EP jak i zapotrzebowanie na energię końcową EK.

 

Gdyby ŚE rzeczywiście pokazywało ile zużyjesz energii, to byłoby super, ale ażeby tak się stało to potrzeba radykalnej zmiany metodologii sporządzania takich świadectw.

Myślę, że to jest niepoliczalne. Bo zależy mocno od tego, jaka będzie w danym roku zima, jak i od upodobań użytkowników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt - źle napisałem - czy mój dom dobrze sprzedałby się jako ekono i ekologiczny?

Dalej twierdzę, że to tylko i wyłącznie czysto teoretyczny kwitek.

Co on może nam dać? Ano - tylko i wyłącznie czysto teoretyczne dobre samopoczucie przy zakupie domu.

I naprawdę nieważne czy wykonawcy dali d... na całej lini. Dom posiada ŚE i ... wszystko ok.

Krzysztof nadal nie potrafisz zrozumieć. Dalej pozostaje to czystą teorią stworzoną przy biurku na papierku.

Sam, kupując jakikolwiek dom czy mieszkanie mam totalnie gdzieś ten świstek. Dobre samopoczucie załatwię sobie inaczej.

Wolę sprawdzić realnie czy dany dom będzie mi mało żarł kasy z portfela czy też dużo(np termowizja).

A teoretyczny kwitek (uwierz mi) nic a nic w tym nie pomoże.

PS - "Świadectwa energetyczne - czyli dokumenty mówiące o zużyciu energii przez budynek"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otarłem się o artystę architekta...

Przypadkowo....

 

Padł tekst: Teraz są te świadectwa a ja mam uprawnienia, żeby to klepnąć... Ni cholery się na tym nie znam...Przydałby się ktoś, co napisze jakie byle co, co da się klepnąć, bo kasa w tym jest..."

 

 

Fajnie... :-?

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otarłem się o artystę architekta...

Przypadkowo....

 

Padł tekst: Teraz są te świadectwa a ja mam uprawnienia, żeby to klepnąć... Ni cholery się na tym nie znam...Przydałby się ktoś, co napisze jakie byle co, co da się klepnąć, bo kasa w tym jest..."

 

 

Fajnie... :-?

 

Adam M.

A tam... czepiasz się - przecież mędrcy wyraźnie mówią, że tego potrzebujesz i nie dyskutuj. ;) 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt - źle napisałem - czy mój dom dobrze sprzedałby się jako ekono i ekologiczny?

Dlaczego mnie o to pytasz? Ja nie wiem, jakie wskaźniki miałby Twój dom i jak by on wyglądał w stosunku do innych. Chcesz wiedzieć, to sobie policz. W styczniowym Muratorze był program na płytce do tego celu.

 

Dalej twierdzę, że to tylko i wyłącznie czysto teoretyczny kwitek.

Co on może nam dać? Ano - tylko i wyłącznie czysto teoretyczne dobre samopoczucie przy zakupie domu.

To jest dokument, który stwierdza, że:

* jeśli dom będzie eksploatowany w sposób zgodny z metodyką ŚE (wentylacja, temperatura wnętrza),

* jeśli pogoda będzie taka jak zwykle,

* jeśli wszystkie parametry podane przez inwestora i kierownika budowy są zgodne z prawdą,

wtedy zużycie EK i EP będzie wynosić tyle a tyle.

 

Czy jesteś w stanie określić metodykę wykonywania ŚE w lepszy sposób, bardziej przystający do tego, jak będą wyglądać rachunki w praktyce.

 

Wolę sprawdzić realnie czy dany dom będzie mi mało żarł kasy z portfela czy też dużo(np termowizja).

W jaki sposób to sprawdzisz?

 

Moim zdaniem z ŚE jest tak, jak z obowiązkiem podawania zużycia paliwa przez samochody reklamowane na billboardach i w gazetach. To zużycie paliwa jest obliczane w sposób znormalizowany (coś ala metodyka ŚE). Uwzględnia zarówno jazdę po mieście jak i jazdę w trasie. W jakiśtam określonych proporcjach. Przy jakiśtam prędkościach (zmianach prędkości).

 

To zmierzone w powyższy sposób zużycie paliwa nijak ma się do tego, jakie będzie mierzone przez użytkowników tego samego samochodu. Jeden ma "cięższą nogę" i przyspiesza szybciej. Drugi jeździ jak stary dziadek i zawsze hamuje silnikiem. Trzeci jeździ codziennie w korku, czwarty jeździ tylko krótkie odcinki z domu do pracy, piąty z kolei robi codziennie 30 km tylko w trasie.

 

Tej rozbieżności między danymi na billboardzie a tym, co odczujesz w kieszeni, nie da się uniknąć. Ale dzięki temu, że jest norma mierzenia tego zużycia, możesz w łatwy sposób porównać dwa zupełnie nieporównywalne samochody -- mały samochód miejski i SUVa. I będziesz mieć pewne pojęcie na temat tego, ile paliwa będzie Ci ten samochód palić. Bo jak chcesz sprawdzić spalanie konkretnego samochodu u dealera (odnoszę się do pomysłu z termowizją)? Wypożyczysz go na jeden dzień i przejedziesz stałą trasę dom->praca->dom?

 

A czemu te informacje w reklamach mają być podawane? Żeby skłonić ludzi do kupowania oszczędnych samochodów.

 

W mojej opinii ze ŚE jest identycznie. Ten sam cel, ta sama metoda jego osiągnięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiu – to co piszesz to prawda, ale byłaby nią gdyby nie fakt, ze nasze „orły” spieprzyły to dokumentnie. I nie mam tu na uwadze tylko błędów legislacyjnych.

To o czym piszesz, miało by sens gdyby przeprowadzono cały proces zgodnie z założeniami – czyli:

- ŚE obowiązkowe i wymagane od wszystkich bez wyjątku ( teraz wykluczono, praktycznie „obrót” nieruchomościami),

- utworzenie centralnego rejestru wydanych ŚE i cykliczna „obróbka” danych, też z cykliczną publikacją,

- ŚE jako wykładnia poprawności z WT wykonanego budynku, z pełnymi konsekwencjami, np. brak odbioru,

- prawo do wykonywania ŚE tylko dla osób po specjalistycznych kursach.

 

„Orły” miały na to sporo czasu, który nie został wykorzystany. Uraczono nas natomiast, nędzną namiastką w postaci obowiązku wykonywania ŚE przez budujących. Mało tego dorabia się do tego niespójną ideologię proekologiczną, bo w takim „wykonaniu” ŚE jest tylko pozorem wykonania zaleceń KE (Dyrektywy UE).

Zrobili, bo musieli! Bez sensu i ładu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...