Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Niby się wie a jadnak


margarytka

Recommended Posts

Widzę,że dla niektórych to drażliwy temat :wink:

 

Daggulko, cieszynianko z waszych wypowiedzi widzę, że macie zdrowe podejście nie tylko do problemów ale i do ludzi. :D

 

Pozdrawiam

:D

 

tia....zdrowe to ja mam do czasu aż mi się czara nie przeleje ...oczywiście czara gooryczy :roll: .... wtedy bez kija nie podchodzić :oops: :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

nie musi ... wystarczy, żeby robił co trzeba ...

marzę o tym, żeby niektórzy zechcieli chociaż na chwilę wcielić się w skórę szefów - po to, żeby zobaczyć, że to "piętrzenie problemów" to z reguły, żeby uratować im tyłki ... Szefem nie jest się tylko w tych dniach, w których na konto spływa kasa ... również w tych, w których zbiera się zjebki za bezmyślność swoich pracowników :evil:

chyba mam zły dzień, sorki jak kogoś przy okazji obrażam, ale jestem swoim szefem od 10 lat i czasem mam ochotę zagryźć moich pracowników ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szef jest jak dyrygent, sam nie musi umieć grać na flecie czy puzonie, ale musi skłecić z tego coś sensownego. Cechy idealnego szefa to:

kompetencja,sprawiedliwość,empatia.Natomiast pracowników dzielimy na trzy kategorie:

-zależni - problem w firmie, to problem szefa, koleżanki ale nie ich

 

-niezależni- mówią, to mój problem ja go rozwiążę/specjaliści/

-współzależni- mówią to nasz problem i organizują grupę do jego rozwiązania

Nie będę tłumaczył,że z pracownikami zależnymi należy się dla dobra firmy szybko rozstać albo wychować. Zwróćcie uwagę na te cechy i bez trudności ocenicie współpracowników oraz samych siebie. Już kończę ten nudny wywód,życząc Wam tylko pracowników z tej trzeciej grupy.

Pozdr. Pikuś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szef jest jak dyrygent, sam nie musi umieć grać na flecie czy puzonie, ale musi skłecić z tego coś sensownego. Cechy idealnego szefa to:

kompetencja,sprawiedliwość,empatia.Natomiast pracowników dzielimy na trzy kategorie:

-zależni - problem w firmie, to problem szefa, koleżanki ale nie ich

 

-niezależni- mówią, to mój problem ja go rozwiążę/specjaliści/

-współzależni- mówią to nasz problem i organizują grupę do jego rozwiązania

Nie będę tłumaczył,że z pracownikami zależnymi należy się dla dobra firmy szybko rozstać albo wychować. Zwróćcie uwagę na te cechy i bez trudności ocenicie współpracowników oraz samych siebie. Już kończę ten nudny wywód,życząc Wam tylko pracowników z tej trzeciej grupy.

Pozdr. Pikuś

 

Ale musi doskonale znać nuty :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie musi ... wystarczy, żeby robił co trzeba ...

 

Asiu tylko pracownik nie zawsze wie co trzeba.Często się zdarza,że szef nie umie, nie chce lub nie ma czasu nawet sprecyzować swoich oczekiwań, szczególnie gdy pojawiają się sytuacje nietypowe.

Są też szefowie, którzy zwyczajnie wysługują się swoimi pracownikami ( niejednokrotnie w sprawach nie służbowych)i jeśli taki pracownik ma "sztywny" kręgosłup to nawet nie wiem jak będzie dobry w tym co robi to i tak ma przechlapane.

 

Pikuś masz rację , dyrygent nie musi umieć grać na wszystkim, ale aby jego orkiestra grała jak należy musi mieć doskonały słuch. W dzisiejszych czasach, pogoni i wiecznego pośpiechu, szef rzadko kiedy ma czas wysłuchać pracownika.Narada z szefem wygląda mniej więcej tak : szef mówi, a pracownicy słuchają, jeśli ktoś zaczyna dyskusję - koniec narady. Idealny pracownik -to taki,który sam rozwiązuje wszystkie problemy, sam podejmuje decyzję i w przypadku błędu sam dostaje po dooo.....pie ,w przypadku zaś sukcesu premia przypada szefowi.

 

Mymyk_KSK - to prawda - najlepiej być szefem samemu sobie, tylko ilu jest takich "wolnych strzelców" i jak długo można być samowystarczalnym ?

 

 

p.s. Mymyk_KSK fajną masz pracę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie musi ... wystarczy, żeby robił co trzeba ...

 

Asiu tylko pracownik nie zawsze wie co trzeba.Często się zdarza,że szef nie umie, nie chce lub nie ma czasu nawet sprecyzować swoich oczekiwań, szczególnie gdy pojawiają się sytuacje nietypowe.

Są też szefowie, którzy zwyczajnie wysługują się swoimi pracownikami ( niejednokrotnie w sprawach nie służbowych)i jeśli taki pracownik ma "sztywny" kręgosłup to nawet nie wiem jak będzie dobry w tym co robi to i tak ma przechlapane.

 

 

margarytka, a ty z jakiej perspektywy na to patrzysz ? bo ja jestem szefem ale byłam też długo pracownikiem i to w firmie, gdzie dziewczyny były niestety molestowane przez szefa ... :-?

druga sprawa, że nie powinniśmy generalizować w każdą stronę - ja również. W mojej firmie - szkoła językowa i biuro tłumaczeniowe, które współprowadzę z przerwami od 10 lat - wszystko odbywa się wg wieloletnich schematów i ciężko mówić tu o braku doprecyzowania oczekiwań czy sposobu wykonania poszczególnych zadań. Raczej widzę to tak, że idzie się na łatwiznę, nie myśląc czasami o konsekwencjach. Niestety wygląda to tak, że dla siebie i dla własnego portfela najlepiej dba się o swoje - stąd wielokrotnie rozważam modyfikację mojej firmy na rzecz pracy i odpowiedzialności tylko za swoje działanie - a nie za działanie moich pracowników. W praktyce być może oznacza to mniejsze prrzychody, ale również mniej stresu i mniej "gąb" do podziału 8)

Wierz mi, że po 10 latach dzwoniący po 18.00 lektor oznacza zawsze kłopoty -najgorzej jest w środku roku, wtedy strach podchodzi ci do gardła, bo wiesz, że pewnie ktoś zdecydował, że nie chce mu się już pracować lub zmienił zdanie do to umówionego wynagrodzenia. To są też uroki pracy na prowincji, gdzie nie ma zbyt wielu specjalistów w tym zawodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mymyk_KSK - to prawda - najlepiej być szefem samemu sobie, tylko ilu jest takich "wolnych strzelców" i jak długo można być samowystarczalnym ?

 

no tak - nie w każdym zawodzie jest to możliwe...

 

p.s. Mymyk_KSK fajną masz pracę :wink: dzięki! uwielbiam swoja pracę! Kiedyś "robiłam" w branzy niezwiązanej z moją profesją,jako pracownik właśnie. "+" było to, że pensja regularnie wpływała na konto, "-" to, że mimo sympatycznej atmosfery "i w o gule" ;-) czułam, że się w tej pracy duszę.. Teraz zarobki nieregularne - za to satysfakcja z pracy "na swoim" i z robienia tego, co naprawde lubię - ogromna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

margarytka, a ty z jakiej perspektywy na to patrzysz ? bo ja jestem szefem ale byłam też długo pracownikiem i to w firmie, gdzie dziewczyny były niestety molestowane przez szefa ... :-?

druga sprawa, że nie powinniśmy generalizować w każdą stronę - ja również. W mojej firmie - szkoła językowa i biuro tłumaczeniowe, które współprowadzę z przerwami od 10 lat - wszystko odbywa się wg wieloletnich schematów i ciężko mówić tu o braku doprecyzowania oczekiwań czy sposobu wykonania poszczególnych zadań. Raczej widzę to tak, że idzie się na łatwiznę, nie myśląc czasami o konsekwencjach. Niestety wygląda to tak, że dla siebie i dla własnego portfela najlepiej dba się o swoje - stąd wielokrotnie rozważam modyfikację mojej firmy na rzecz pracy i odpowiedzialności tylko za swoje działanie - a nie za działanie moich pracowników. W praktyce być może oznacza to mniejsze prrzychody, ale również mniej stresu i mniej "gąb" do podziału 8)

Wierz mi, że po 10 latach dzwoniący po 18.00 lektor oznacza zawsze kłopoty -najgorzej jest w środku roku, wtedy strach podchodzi ci do gardła, bo wiesz, że pewnie ktoś zdecydował, że nie chce mu się już pracować lub zmienił zdanie do to umówionego wynagrodzenia. To są też uroki pracy na prowincji, gdzie nie ma zbyt wielu specjalistów w tym zawodzie.

 

Asiu znam jedną i drugą stronę barykady :wink:

Piszesz, że swoją firmę współprowadzisz od 10 lat i wszystko działa według pewnych schematów,ale czy bierzesz pod uwagę czynnik ludzki ? Jeśli wszyscy Twoi pracownicy pracują także od 10 lat, to mieli czas na poznanie tych schematów i rzeczywiście masz prawo wymagać od nich wiele, ale pracownicy przychodzą i odchodzą.Czy Ci nowi także doskonale znają te schematy, procedury i oczekiwania ? Może się raptem okazać, że coś co jest dla Ciebie oczywiste dla nowego pracownika jest zupełną nowością.

Jeśli podpisujesz umowę o pracę z pracownikiem to uwzględniasz w niej okres wypowiedzenia i określasz warunki płacowe. Umowa wiąże obie strony,więc takie niespodzianki, o których piszesz stanowią ( lub stanowić powinny ) tylko niewielki margines.

Asiu wiem ,że nie łatwo dziś być szefem,ale i pracownikiem też nie lekko więc może chociaż atmosfera w firmie powinna nam to rekompensować ?

 

Mymyk_KSK zasze jest coś za coś ,a sztuka dokonywania wyborów tych właściwych wcale nie jest łatwa . Gratuluję Ci i tak trzymaj :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...

właśnie mamy czwartego dyrektora w ciągu 1,5 roku tego nazwaliśmy ojciec reformator albo jak kto woli showman. Po jego zmianach każdy ma roibic wszystko więc magazynie został handlowcem i w ciuchach typu koszula firmowa etc. zasuwa na wózku widłowym a jak ma czas to segreguje pocztę. Specjaliści od drzwi m.in. ja zjamują się też ogólną budowlanką i każdy podlega każdemu.

 

w skrócie cytatem z filmu : "ja tu widzę niezły burdel"

 

wysunęliśmy propozycję zatrudnić jeszcze z dwóch i zwolnić wszystkich handlowców to dopiero będą oszczędności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...