Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nieszczęsny chiński gres polerowany - co zrobić???


MartaSławek

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 63
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

grzegorz_si nie do konca - wczesniej dzwonilam do federacji praw konsumenta - kazano mi napisac pismo w ktorym powolujac sie na ustawe... skladam reklamacje do sprzedawcy z tytulu niezgodnosci towaru z umowa oraz zażadalam wymiany towaru na wolny od wad lub zwrotu zaplaconej kwoty w przypadku gdyby taka wymiana nie byla mozliwa - mam to pismo podpisane przez wlasciciela sklepu wraz z napisana przez niego adnotacja ze plytki te faktycznie maja wady jak opisalam.

 

Widze ze orientujesz sie w temacie lepiej niz ja powiedz zatem czy jestem zobligowana do odebrania tych cokolow i listew?

Słuchaj czy właściciel sklepu ustosunkował się do zgłoszonej reklamacji i czy ma to na piśmie, lub ma na to świadków? Jeżeli nie to masz sprawę z głowy. Nie załatwił w terminie więc uznaje Twoje żądania. Niech oddaje kasę lub daje wolne od wad.

Zwłaszcza że przyznał na piśmie iż takowe wady są.

Nie daj się spychać na producenta. To ON te płytki u producenta kupił NIE TY. Jak odda Ci kasę to ON sobie będzie tą samą drogą mógł reklamować. To proste.

 

Najlepiej radzę Ci w tej sprawie skontaktuj się z kimś uczonym w prawie. W każdym powiecie są powiatowi rzecznicy praw konsumenta. Idź do niego, pokaż mu te pisma i adnotacje sprzedawcy. On Ci pomoże bo za to bierze pieniądze od nas podatników.

Ja bym reszty towaru nie obierał, ale ja nie jestem prawnikiem. Najlepiej jak "na żywo" zapytasz się fachowca w takich sprawa.

 

Na koniec jeszcze raz powtórzę: NIE DAJ SIĘ SPYCHAĆ SPRZEDAWCY DO PRODUCENTA. Wszystko załatwiaj w tym sklepie gdzie towar kupiłaś i od nich egzekwuj pieniądze lub towar wolny od wad. Ciebie producent i jego opinia nie interesuje.

Pozdrawiam i powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grzegorz_si bardzo dziekuje jakos mi teraz lżej na duszy sie zrobilo.

Ja mam identyczny problem Paradyżem,zakupiłam w salonie prawie 60m2 kafli z serii Mustang w I gat. po 80zł za m2,gdy poszłam do salonu zareklamowac sprzedawca stwierdził że są nie równe i co 3 płytka ma odpryski widoczne,złożył mi to na piśmie i odesłał mnie do producenta,przyjechał przedstawiciel z Paradyża i również to samo stwierdził,przepraszjąc nas że czasami może się tak zdażyc jak i czasami mercedesy potrafią się popsuc,wziął 4 płytki i po 2 tygodniach otrzymałam odpowiedż od producenta że nierówności mieszczą się w ich normach a odpryski mogły byc spowodowane w czasie transportu z fabryki badż z salonu do klenta i oni nie ponoszą odpowiedzialności za to,jestem wściekła bo wydałam nie mało kasy i jestem bezradna,zresztą takich jak Ty czy ja jest więcej w podobnej sytuacji,podaję link http://forum.muratordom.pl/woodentic-tragedia,t146761.htm

chyba wybiorę się jednak jakiegoś prawnika aby utrzec nos producentowi i aby więcej żadnych klientów nie robił w bambuko :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damro te wady stwierdziliscie po zalożeniu kawałka płytek czy po rozpakowaniu z kartonu? Pytam dlatego ze wiem ze jesli sa juz polozone to oni maja w nosie bo wiedza ze klient i tak bedzie musial przyjac ich stanowisko.

 

własnie mnie krew zalała.

Oto w jakim kraju żyjemy - przepisy i prawo swoje a życie (sprzedawcy i producenci) swoje.

 

Nie mozna tego tak zostawic. To sa nasze pieniadze nasz czas i nasze marzenia nie mozemy pozwolic by zwykły oszust i zlodziej nam to odebrał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wady płytek stwierdziliśmy jak nasz znajomy glazurnik zaczął układac,4 płytki układał,nie przesadzam ponad godzinę :o ,skakał po nich,klepał,głaskał i cały czas z poziomicą i słyszałam z daleka jak co chwile klnie,chodż normalnie to mu się żadko zdarza,no chyba że sie zdenerwuje,ułożył mi w kotłowni płytki z Obi za 17 zł Ceresitu,mówi że tak równych dawno nie widział,ułożył ponad 60m2 gresu polerowanego hiszpańskiego,równiutko jak na lodowisku no i został ten cholerny Paradyż,otworzył ze 4 paczki i mówi że tak musiał bo co śrenio 3 płytka ma duże odpryski no i nie równe,powiedział że mi je ułoży ale nie bierze na siebie odpowiedzialności i z góry wie że nie będę zadowolona,kazałam zostawic no i dalej wiesz jak było,żałuję ze dałam się zwieśc w sklepie :evil:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wziął 4 płytki i po 2 tygodniach otrzymałam odpowiedż od producenta że nierówności mieszczą się w ich normach a odpryski mogły byc spowodowane w czasie transportu z fabryki badż z salonu do klenta i oni nie ponoszą odpowiedzialności za to,jestem wściekła bo wydałam nie mało kasy i jestem bezradna,zresztą takich jak Ty czy ja jest więcej w podobnej sytuacji,podaję link http://forum.muratordom.pl/woodentic-tragedia,t146761.htm

chyba wybiorę się jednak jakiegoś prawnika aby utrzec nos producentowi i aby więcej żadnych klientów nie robił w bambuko :evil:

Ten sam błąd. Sprzedawca kupił te płytki i jeżeli takie uszkodzenia czy nierówności mieszczą się w granicach normy producenta to powinien Cię o tym poinformować. W przeciwnym wypadku była to wada którą zataił podstępnie (takie jest sformułowanie w KC) przed Tobą. Z pewnością zapewniał Cię o wysokiej jakości sprzedanego produktu a potem przyznał na piśmie że wada jednak jest.

Ciebie żadne normy producenta nie interesują, Kto widnieje na fakturze jako sprzedawca? Do tej właśnie osoby zgłaszaj reklamację jako niezgodność towaru z umową.

Idź do tego prawnika niech wyegzekwuje kasę od sprzedawcy a nosa producentowi niech właśnie on uciera.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damro te wady stwierdziliscie po zalożeniu kawałka płytek czy po rozpakowaniu z kartonu? Pytam dlatego ze wiem ze jesli sa juz polozone to oni maja w nosie bo wiedza ze klient i tak bedzie musial przyjac ich stanowisko.

 

własnie mnie krew zalała.

Oto w jakim kraju żyjemy - przepisy i prawo swoje a życie (sprzedawcy i producenci) swoje.

 

Nie mozna tego tak zostawic. To sa nasze pieniadze nasz czas i nasze marzenia nie mozemy pozwolic by zwykły oszust i zlodziej nam to odebrał.

Piękne słowa, mnie też szlak trafia w tym kraju cwaniaków i oszustów.

Tak dodam off topic, może to kogoś pocieszy: mieszkamy sobie w naszym nowym domku drugi miesiąc, palimy sobie w kominku a tu gruuuch. Zaglądam do środka przez kratkę i gruzowisko widzę.

Po konsultacjach z drugim "specem" i producentem wkładu okazuje się że mój gamoń kominkarz nie miał pojęcia na temat budowania kominków.

Cały kominek za 12 000 zł jest do rozebrania i obudowania od zera. Koszt: 4800 zł. Właśnie walczymy o kasę "polubownie" jak nie to sąd.

Czeka nasz remoncik nowiutkiego domku: przebudowanie kominka = malowanie całego salonu. Fajnie nie?

Jak kolesia sądem straszyłem to on mi gada że nie ma problemu, ale żebym wiedział że on w sądzie już 2 sprawy ma i ja kasy nie zobaczę bo sobie może po prostu na rozprawę może nie przychodzić.

Fajne nie?

 

Grunt żebyśmy zdrowi byli :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Damro te wady stwierdziliscie po zalożeniu kawałka płytek czy po rozpakowaniu z kartonu? Pytam dlatego ze wiem ze jesli sa juz polozone to oni maja w nosie bo wiedza ze klient i tak bedzie musial przyjac ich stanowisko.

 

własnie mnie krew zalała.

Oto w jakim kraju żyjemy - przepisy i prawo swoje a życie (sprzedawcy i producenci) swoje.

 

Nie mozna tego tak zostawic. To sa nasze pieniadze nasz czas i nasze marzenia nie mozemy pozwolic by zwykły oszust i zlodziej nam to odebrał.

 

Mieliśmy problem z płytkami z Cersanitu (Travertino).Po zafugowaniu położonych już płytek okazało się, że na 5 płytkachi i 1 dekorze (drogim) pojawiły się ciemne rysy - zabarwione przez fugę. Dotykając przebarwienia nie wyczuwało się żadnych nierówności. Zgłosiliśmy sprawę do sklepu, k którym płytki były kupione. Sklep spisał reklamację i wysłał do producenta. Po jakimś czasie (niestety dość długo) przyjechał przedstawiciel Cersanitu, obmacał płytki porobił zdjęcia i pojechał. Po kilku tygodniach i mailowej korespondencji między nami a Cersanitem dostaliśmy nowe płytki i pokrycie kosztów wymiany uszkodzonych płytek, określone jako ileś procent wartości rachunku za te płytki. Nie pamiętam jaki to był procent, ale kwotowo dostaliśmy 400 zł z jakimś groszem. Trochę to trwało, ale warto było.

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cieszynianka czyli jest nadzieja i dla nas tak? :)

 

grzegorz_si ja podobnie jak Ty mam tez problem z kominkem a w zasadzie obudową.

Piekna marmurowa obudowa sliczny cudowny wymarzony kominek - pierwsze cos w naszym nowym domu - dodam ze calosc postawiona "na gotowo" wytynkowana i wymalowana jak u Ciebie i zaczely spadac kolejno marmurowe plyki z obudowy roztrzaskujac sie na betonowej posadzce....

 

zlozylam reklamacje do sprzedawcy 30.12 do wczoraj miala byc sprawa zalatwiona - (ubiegamy sie o zwrot kasy za obudowe i za koszt montazu i demontazu) a dzis jakis pip pip Pan pisze ze mam czekac bo sprawa jest oddana do producenta.... Tak jak piszesz - czekam max do nastepnego tygodnia wtedy za jedna wizytą u prawnika omówie sprawe plytek bo nie zapowiada sie na jakikolwiek odzew ze strony sklepu jak i naszego kominka.

 

Tu na forum muratora jest fajny wątek cos w stylu najwieksze fuszerki kiedys dawno dawno temu smialam sie do lez z tych opisywanych tam absurdalnych wydawalo mi sie sytuacji a w tej chwili to tylko plakac mi sie chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grzegorz_si ja podobnie jak Ty mam tez problem z kominkem a w zasadzie obudową.

Piekna marmurowa obudowa sliczny cudowny wymarzony kominek - pierwsze cos w naszym nowym domu - dodam ze calosc postawiona "na gotowo" wytynkowana i wymalowana jak u Ciebie i zaczely spadac kolejno marmurowe plyki z obudowy roztrzaskujac sie na betonowej posadzce....

[...]

Tu na forum muratora jest fajny wątek cos w stylu najwieksze fuszerki kiedys dawno dawno temu smialam sie do lez z tych opisywanych tam absurdalnych wydawalo mi sie sytuacji a w tej chwili to tylko plakac mi sie chce.

Kurde trzymaj się. Ja miałem obudowę robioną na miejscu przez sprawdzonego super "fachowca". Teraz przewalone chyba będzie. Dzisiaj cały dzień do gościa dzwonię bo obiecał jednak kasę oddać wpłacając na konto. Oczywiście pieniędzy nie ma a ten "fachman" telefonów nie odbiera.

Jutro rano nagrywam się na sekretarkę, jak do wieczora odzewu nie będzie to też idę do adwokata, piszę wezwanie do zwrotu pieniędzy, jak nie to pozew.

Taka sprawa kosztuje - złożenie pozwu, opinia biegłych. Mimo wszystko nie daruję. Choćbym miał nie grzać w tym kominku przez najbliższe 10 lat.

Trzymaj się ciepło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecałam, że dam znać czy są jakieś rezultaty, no więc ........ nie ma :(

Czyściłam jeden z holów "na sucho" tak jak radziła Jarex, wosk zszedł, ale płytki wyglądają podobnie jak w kuchni i jadalni :cry: Próbowałam też magicznymi gąbeczkami, super schodzą różne zabrudzenia, ale na te matowe plamy to nie ma mocnych. Został mi jeszcze do kupienia ten nabłyszczacz z hg. Napewno nie sprawi cudu, ale może choć trochę lepiej będzie wyglądać.

I tu właśnie moje pytanie do Ciebie Kasiu: czy chodziło Ci o HG czysta, błyszcząca podłoga (do płytek glazurowanych, nieglazurowanych, gresów, kamienia), czy HG satynowy połysk i ochrona (do nieglazurowanych płytek i łupków) ? Bo nie wiem czy gres polerowany jest glazurowany czy nieglazurowany....

 

A jeśli chodzi o reklamacje, to odpada :evil: Ja, sierota do potęgi n-tej zasiałam gdzieś fakturę. Mam wszystkie, nawet od jakiś pierdołków, a tej jednej nie mogę znaleźć. Może jestem zbyt wściekła, poszukam jeszcze po niedzieli - jak sie trochę uspokoje (choć nie wiem czy to możliwe). Każdy wypad na działkę wywołuje u mnie łzy w oczach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o reklamacje, to odpada :evil: Ja, sierota do potęgi n-tej zasiałam gdzieś fakturę. Mam wszystkie, nawet od jakiś pierdołków, a tej jednej nie mogę znaleźć. Może jestem zbyt wściekła, poszukam jeszcze po niedzieli - jak sie trochę uspokoje (choć nie wiem czy to możliwe). Każdy wypad na działkę wywołuje u mnie łzy w oczach...

To akurat się da załatwić, wyślij kogoś znajomego do sklepu (o ile Cię sprzedawca zna i podejrzewasz że Tobie odmówi) i poproś do duplikat faktury że ci to potrzebne do odliczenia Vatu a swoją zgubiłaś.

Wystarczy nazwisko i przybliżona data, w księgowości znajdą.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisalam to juz w innym watku napisze i tutaj:

 

prosze zwrocic uwage na daty

- 16.01 piątek w godzinach popoludniowych byl u nas w okolicach Poznania przedstawiciel firmy z Tomaszowa Mazowieckiego i rozmawialam z nim wczesniej - jechal z prosto z Tomaszowa,

pozniej weekend - 17-sobota, 18-niedziela

a w poniedzialek 19 jest juz gotowe pismo.

Przeciez oni w ogole tego nie rozpatruja tylko zalatwiaja z marszu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisalam to juz w innym watku napisze i tutaj:

 

prosze zwrocic uwage na daty

- 16.01 piątek w godzinach popoludniowych byl u nas w okolicach Poznania przedstawiciel firmy z Tomaszowa Mazowieckiego i rozmawialam z nim wczesniej - jechal z prosto z Tomaszowa,

pozniej weekend - 17-sobota, 18-niedziela

a w poniedzialek 19 jest juz gotowe pismo.

Przeciez oni w ogole tego nie rozpatruja tylko zalatwiaja z marszu.

Czy składałaś reklamację z tytułu gwarancji do producenta, czy też z tytułu niezgodności sprzedanego towaru z umową do sprzedawcy?

Bo mnie się wydaje że to drugie. Dostałaś odpowiedź od sprzedawcy w terminie do dwóch tygodni o sposobie załatwienia reklamacji?

Chyba nie! To pismo możesz sobie wywalić do śmieci.

Dziewczyno naprawdę masz wygraną sprawę tylko załatw to jak należy. CIEBIE PRODUCENT NIE OBCHODZI i jego kretyńskie normy dotyczące drugiego gatunku.

To sprzedawca zapewniał Cię o jakości towaru i ON nie dotrzymał umowy.

Idź do jakiegoś prawnika, radcy prawnego czy też rzecznika konsumentów przy Urzędzie Powiatowym.

Pokaż to pismo które złożyłaś u sprzedawcy.

Facet nie ustosunkował się w terminie do reklamacji więc z godnie z KC reklamacja została uznana po TWOJEJ myśli. Niech oddaje kasę a potem sobie sam u producenta reklamuje. Takie są u nas przepisy i tego się trzymaj.

Ja w ten sposób załatwiłem reklamację pralki, sprzedawca wymiękł bo tym jak chciałem pozew składać do sądu, podpytał się adwokata i oddał pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...