retrofood 19.01.2009 19:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2009 Może ja brutalna będę, ale płakać mi się chce (lub smiać - sama nie wiem), jak taki młody cvzłowiek kończy studia i mysli,że to koniec nauki, ze on już wszystko wie bo ma kilka literek przed nazwiskiem A tu dopiero zaczynaja sie schody , bo okazuje sie ,że tak naprawdę to on wie co pisze w książkach i nic więcej. I trzeba szukać kursów... Tyle, ze taki młody człowiek nie idzie na studia, nie ma kilka literek przed nazwiskiem, tylko idzie na kurs za 700 PLN i ma prawo wykonywania zawodu. NO TO JAK SIĘ TO, KURNA, NAZYWA?????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 19.01.2009 19:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2009 Świadectwa energetyczne może wydawać albo inżynier z uprawnieniami albo np. filolog czy historyk po kursie za chyba 2500 (nie wiem czy taniej można?) Inzynier z uprawnieniami nic nie może. Bo nie jest mgr (choćby i teolog, lub znawca seksuologii dzikich) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 19.01.2009 20:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2009 Może ja brutalna będę, ale płakać mi się chce (lub smiać - sama nie wiem), jak taki młody cvzłowiek kończy studia i mysli,że to koniec nauki, ze on już wszystko wie bo ma kilka literek przed nazwiskiem A tu dopiero zaczynaja sie schody , bo okazuje sie ,że tak naprawdę to on wie co pisze w książkach i nic więcej. I trzeba szukać kursów... Tyle, ze taki młody człowiek nie idzie na studia, nie ma kilka literek przed nazwiskiem, tylko idzie na kurs za 700 PLN i ma prawo wykonywania zawodu. NO TO JAK SIĘ TO, KURNA, NAZYWA?????? Dobra, ok - ja konkretny przypadek omawiałam, ale tak z ciekawości, jaki kurs można za 7 stów zrobic i jaki zawód po nim wykonywać. ?? W dupie w sobotę nie idę na uczelnie, kursa se zrobię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 20.01.2009 02:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 Dobra, ok - ja konkretny przypadek omawiałam, ale tak z ciekawości, jaki kurs można za 7 stów zrobic i jaki zawód po nim wykonywać. ?? W dupie w sobotę nie idę na uczelnie, kursa se zrobię. elektryka. Mozna robić po przedszkolu, bo zadne wykształcenie nie jest wymagane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 20.01.2009 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 mówisz o tym? Oddział Krakowski Stowarzyszenia Elektryków Polskich proponuje kursy: * Przygotowawcze do egzaminu kwalifikacyjnego z Eksploatacji i pomiarów urządzeń elektroenergetycznych oraz Dozoru (Grupa I). Czas trwania kursu: 4-6 dni (32 do 45 godzin lekcyjnych). Czas trwania szkolenia: 2-3 dni (15-25 godzin lekcyjnych). Koszt kursu – zgłoszenie indywidualne- 220,- zł/osobę. Zgłoszenie zbiorowe – kurs u zleceniodawcy – ok. 3.500,- zł, szkolenie – 2.500- 3000,- zł (max 40 osób). Uprawnienia w Grupie I z Eksploatacji mogą otrzymać osoby z wykształcenie elektrycznym, ewentualnie pokrewnym w ograniczonym zakresie (obsługa, konserwacja) z Dozoru z wykształceniem elektrycznym lub innym. Egzamin składany jest przed Komisją SEP. * Przygotowawczy do egzaminu państwowego na uprawnienia budowlane w specjalności instalacje i urządzenia elektryczne. Czas trwania kursu: 7 dni (35 godzin lekcyjnych). Kurs obejmuje: Zagadnienia prawne, BHP, Ochrona przeciwpożarowa, Problematyka elektroenergetyczna. Koszt uczestnictwa: 500,- zł dla osób z wolnego naboru. Zgłoszenia zbiorowe (min. 20 osób) – 8000,- zł – kurs u zleceniodawcy. W kursie mogą uczestniczyć elektrycy lub osoby z wykształceniem pokrewnym posiadający praktykę budowlaną. Egzamin składany jest w Urzędzie Wojewódzkim. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 20.01.2009 12:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 ewentualnie pokrewnym oznacza w życiu "dowolnym" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 20.01.2009 12:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 ewentualnie pokrewnym oznacza w życiu "dowolnym" a wiesz, że teraz, aby obsługiwać np. piec do pieczenia chleba trzeba mieć taki papierek? lepiej, żeby piekarz sie przeszkolił, niż by elektryk piekł chleb Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 20.01.2009 12:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 a mnie wylewki w garażu robił cukiernik .... musiałam go troche podszkolic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 20.01.2009 13:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 a mnie wylewki w garażu robił cukiernik .... musiałam go troche podszkolic no i jak po szkoleniu? Słodko? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 20.01.2009 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 obraził się wtedy, że go pouczam, bo uważał, że potrafi .... a wszystko świadczylo o tym, że ma blade pojęcie .... wysypać, ubic i zatrzeć wylewke kazdy potrafi, ale poziomy i spadki wyprowadzic to juz nie bardzo .... najgorzej z liczeniem procentów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 20.01.2009 18:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 Renia,ja to wykonawcom przynosiłam na budowę Muratora żeby sobie poczytali, a czasem cytowałam fragmenty artykułów kwestionując fachowość Panów Fachowców Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 20.01.2009 19:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 Renia, ja to wykonawcom przynosiłam na budowę Muratora żeby sobie poczytali, a czasem cytowałam fragmenty artykułów kwestionując fachowość Panów Fachowców nie wiem jakich fachowców, ale nie raz wyłapałem takie bzdury pisane w Muratorze że głowa boli, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BK 20.01.2009 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 Ale moi Panowie byli jakieś trzy epoki dalej, tak czy inaczej Niemniej raz pokazałam im czasopismo "Budujemy Dom" z wiele mówiącym tytułem na okładce, cytuję: "Co by tu jeszcze sp... , panowie?" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trociu 20.01.2009 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 Ale moi Panowie byli jakieś trzy epoki dalej, tak czy inaczej Niemniej raz pokazałam im czasopismo "Budujemy Dom" z wiele mówiącym tytułem na okładce, cytuję: "Co by tu jeszcze sp... , panowie?"Ale te trzy epoki to liczone in plus czy in minus Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 20.01.2009 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 Renia, ja to wykonawcom przynosiłam na budowę Muratora żeby sobie poczytali, a czasem cytowałam fragmenty artykułów kwestionując fachowość Panów Fachowców a ja jak pare razy tak zrobiłam (Murator, Twoje Domy, internet, inna literatura itp.), to potem jak przychodziłam, to sie ironicznie pytali co nowego odkryłam w internecie, czego oni nie wiedzą .... a np. do góry nogami schiedla chcieli układac i bez przerwy słyszałam, że ..."teoria swoją drogą, a praktyka swoją " ... albo ..." my pierwszy raz takie cos słyszymy, a domy budujemy juz 20 lat" ... i wysmiewali wszystko co sie dało, a ja swoje i swoje .... nie letko bylo, nie letko !!! ale z inżynierami to mi sie fajnie gadalo !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 20.01.2009 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 a najlepiej jak mój mąz czasem przyjeżdżał na budowę, bali sie go jak diabła, a on biedaczek nie kumał NIC !!! ha ha ha ha i strasznie sie dziwili, że ja tak sobie moge całymi dniami decydowac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 20.01.2009 20:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 Ci którzy robili nam wylewki mnie będą wspominać długo (i niedobrze ), bo rozdarłam paszczę i puściłam wiązankę w szorstkim języku budowlanym, jak usłyszałam,że chcą mi zrobić malutki schodek w salonie przed wejściem na taras, bo inaczej się nie da Szorstki język okraszony dużą ilością "przecinków" okazał się bardzo skuteczny, dało się bez schodka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 20.01.2009 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 zgadza sie, jak sie rozdarlo paszcze, to sie rozwiązanie znajdowalo ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 20.01.2009 20:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 Jak mój kierbud rozdarł paszcze, to panowie zabrali zabawki i spierdo...li z budowy - słuch po nich zaginął i moja forsa i narzędzia też Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 20.01.2009 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2009 no bo to trza wiedziec kiedy drzec paszczę, najlepiej jak jest przed zapłatą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.