Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wielka Lipa


Broda79

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 212
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

miało byc dla uspokojenia a tu takie wypowiedzi :(

 

Nikt w histerię nie popada, tak sobie rozmawiamy. Możemy się uspakajać, że damy radę :) ale nie zmieni to faktu, że będziemy biedniejsi, że jest tyle zwolnień, raty coraz większe, żywność coraz droższa :-?

 

Raty coraz wyzsze dla kogos kto ma kredyt w walutach. A dzieki temu ze mamy spowolnienie/kryzys spadaja stopy procentowe w zlotowkach ii raty kredytow w PLN sa nizsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oglądałem ostatnio taki film o przyciąganiu dobrej passy i było w nim wiele o tym że udowodnione jest że jak sie dołujemy to jest coraz gorzej a jak weźmiemy się w garść to przyciagamy wszystko co pozytywne

Może tak właśnie powinniśmy robić - bo Polacy od zwasze narzekają

Co innego w USA tam zawsze jest "fine" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Raty coraz wyzsze dla kogos kto ma kredyt w walutach. A dzieki temu ze mamy spowolnienie/kryzys spadaja stopy procentowe w zlotowkach ii raty kredytow w PLN sa nizsze.

 

Dla tych co mają w złotówkach, to marne pocieszenie, bo tych jest bardzo mało. Dla kraju, deprecjacja, to fatalna sprawa, dla ludzi zresztą tyż,

 

A tak swoja drogą, zastanawialiście się dlaczego banki tak bardzo namawiają klientów do przewalutowania kredytów na złote ?, zwłaszcza tych co mają w CHF ? Moja znajoma (bankowiec), mówiła, że u nich to priorytet - robić "wszystko" aby klientów przekonać :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. kryzys:

 

no troche jednak walnelo za oceanem, zaczyna sie sypac Europa, i nie jest do konca tak, ze nas to nic nie obchodzi. Bo jak dostana po kieszeniach exporterzy, to bedzie mialo to rowniez wplyw na spora czesc spoleczenstwa (mimo oslabiajacej sie zlotowki), choc np. niektore branze badz nisze czekaja na kryzys (np. znajomy ktory pracuje dla firmy farmaceutycznej produkujacej generyki, dla nich kryzys - czas kupowania tanich lekow- to czas prosperity). Mozna byc baaardzo daleko od kryzysu a jednak dostac po kostkach - czy to w formie zwiekszonej raty kredytu, utraty pracy, strat w funduszach inwestycyjnych czy np zamkniecia najwazniejszego kooperanta.

 

Poza tym zauwazcie, ze do nas "dno" kryzysu jeszcze nie dotarlo (jak zwykle wszystko dzieje sie z lekkim opoznieniem);tzn. masakrycznie zle pewnei nei bedzie, natomiast coponiektorym moze sie ziemia spod nog obsunac.

 

Ad globalne ocieplenie:

 

pewnie ze teoria ze to czlowiek jest tak potezny zeby zmieniac klimat jest raczej "strachem na wroble" niz sprawdzalnym oraz udokumentowanym

faktem naukowym. Poza tym nei mowi sie o tych rejonach ktore z ocieplenia klimatu (powstalego wskutek dzialania czlowieka badz dzialan natury) beda korzystaly (uprawy an syberii badz w Kanadzie). No, znajac zycie Afryka znowu dostanie po kostkach, ale coz, ktos zawsze musi robic za Afroamerykanina :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MOże was wszystkich pogodze a może obrzucicie mnie błotem ale zaryzykuję. Jezeli coś was zdenerwuje albo nie zgadzacie się ze mną to potraktujcie moją wypowiedź z przymróżeniem oka - typu "jeszcze jeden mądrala się wymądrza" a jeżeli znajdzie sie ktoś kto stwierdzi że poprostu "dobrze gadam" to fajnie.

 

1) Czy wypowiadający się tutaj mają wykształcenie ekonomiczne poparte praktyką , lub doświadczenie w prowadzeniu jakiegoś interesu? Bo mi wydaje się że w większości przypadków nie, szczególnie ci którzy w zaparte idą i twierdzą że nic się nie stało.

A to dużo daje jeżeli kuma się co to jest ekonomia w skali makro a co w skali mikro i do tego uświadomi sobie że ekonomia to nauka społeczna gdzie koniunktura zależy również od tzw. psychologii tłumu. Przede wszystkim jednak najważniejsza jest obserwacja tego co dzieje się w szerszym otoczeniu

 

2) To że komuś w kryzysie zdarzy się że jest lepiej to normalne ale nie oznacza że nie ma kryzysu. (nazwijmy to bardziej poprawnie recesją od tej pory, bo kryzys raczej poważniejsze określenie dla sytuacji gospodarczej stosowane również do określenia sytuacji w innych dziedzinach życia)

Np. w czasach wielkiego kryzysu gospodarczego (recesji) w latach 30 XX wieku, zakłady pogrzebowe przeżywały wielki boom i miały się świetnie i co nie było recesji??? Była ale akurat ta branża zyskała na tym. Nie będę tu dawał całego wykładu na temat dóbr niższego rzędu, których spożycie w czasach dekoniunktury rośnie a więc firmy produkujące te dobra mają się lepiej.

 

3) Życzę osobom które nie odczuwają na razie recesji aby tak pozostało i aby nikt bliski wam nie stracił nagle pracy ani zdolności do spłaty kredytu, bo niestety recesja jest i to nie są żarty a dla ludzi którzy wpadną w kłopoty finansowe to poprostu tragedia. Dowodem na to że jest recesja i do nas też dojdzie są wskaźniki wzrostu PKB w niektórych krajach gdzie osiągnął on wartości ujemne.

 

4) Ku pokrzepieniu serc, jeżeli chodzi o Polaków to praktycznie od okrągłego stołu i znacznie wcześniej non stop mieliśmy ciężkie czasy i wysokie bezrobocie także i to osłabienie koniunktury przetrzymamy lepiej niż większość innych narodów - np. przyzwyczajeni do wygody Amerykanie. Jesteśmy poprostu do tego przyzwyczajeni. Recesja jaką mieliśmy na początku lat 90 była moim zdaniem o wiele bardziej dokuczliwa niż ta która przychodzi do nas obecnie. Tam było wysokie bezrobocie i wysoka inflacja, wysokie stopy procentowe i zero pomocy z zewnątrz. Teraz jesteśmy w Unii, dużo osób wyemigrowało zmniejszając bezrobocie, inflacja jest niska. Mamy spore sumy Euro do wykorzystania w ramach uzyskanych z Unii kwot i w ramach organizacji Euro 2012. szkoda tylko że nie mamy jeszcze waluty Euro, wtedy nie odczulibyśmy również ryzyka kursowego. Poza tym obecnie koszt pieniądza znacznie spadł. Mimo wzrostu kursu franka, dzięki spadkowi stóp procentowych będziemy płacić podobne raty jak przedtem gdy złotówka była mocna. Spadły też ceny ropy naftowej - kolejne kilka złotych oszczędności.

Spadną też zapewne ceny nieruchomości i pewnych usług.

 

5) Nie porównujmy informacji o recesji z ideologią twierdzącą że globalne ocieplenie to wyłącznie działanie człowieka. Nie zgadzam się z tą teorią (globalnym ociepleniem) choćby dlatego że sami naukowcy zajmujący się tym tematem są podzieleni. Na razie głośniej krzyczą ci "proekologiczni" (celowo w cudzysłowiu). Glonbalne ocieplenie a sytuacja gospodarcza to nie to samo. Nie jest tak że ktoś wymyślił że jest recesja a jej nie ma. Poprostu obrazują to różnego rodzaju wskaźniki, dane finansowe. Można to wszystko policzyć i udowodnić.

 

6) Jak powstaje recesja?

W głowie ludzi. Coraz więcej z nich podejmuje ostrożne decyzje obawiając się przyszłości w związku z czym ich działania powodują że ich przewidywania się sprawdzają. (Samosprawdzająca się przepowiednia). Z tym że takie ostrożne działanie coraz większej liczby osób nie bieże się tylko z tego że nagle nie wiedzieć czemu podjęli podobną decyzję. NIe jest to zbieg okoliczności. Ludzie obserwują otoczenie, ceny, inflację, wskaźniki, kalkulują osiągnięte zyski/straty i ryzyko. Jezeli gospodarka gna szybko (jest przegrzana) ceny są wywindowane ponad miarę, wówczas część osób pęka i spienięża posiadane różnego rodzaju aktywa. Za nimi idą inni - pęka po drodze kilka nadmuchanych ponad miarę i rzeczywistość baniek spekulacyjnych no i mamy kłopot. Czasami wszystko zaczyna się niewinnie tak jak ostatnio. Pare osób w Stanach nie mogło spłacić kredytów hipotecznych. Choroba przenosi się na inne dziedziny życia.

Żeby zobrazować jak dochodzi do recesji i jak niewiele trzeba aby decyzje niewielkiej części społeczeństwa miały wpływ na sytuację większości podam przykład.

Jest sobie bank. Ma się dobrze. Pada plotka że ma upaść (zupełnie nie uzasadniona). Wystarczy że około 8 - 10% ludzi wycofa swoje wkłady i bank leży jeżeli nie dostanie natychmastowego wsparcia od banku centralnego. Brak zaufania powoduje jego upadek - dlaczego? Bo ludzie uwierzyli że bank upadnie i swoim zachowaniem do tego doprowadzili.

 

7) Kiedy wyjdziemy z recesji i osiągniemy wysoką stopę wzrostu?

Nieprędko. Wszyscy ludzie którzy stracili, zachowali się ostrożnie, zlekli się musza odrobić straty, uwierzyć i spojrzeć odważniej w przyszłość. To trwa.

 

8) Owszem bardzo bogaci nie straca za wiele na kryzysie - dlaczego? Są ubezpieczeni. zaangażowali kapitał w różne rodzaje działalności - nazywa się to dywersyfikacja ryzyka. Przetrwają kosztem redukcji na jakiś czas swoich mocy produkcyjnych i poprzez inne działania. Najgorzej mają najsłabsi bo to ich kosztem będą ratować się potężniejsi od nich. Niestety taka jest rzeczywistość.

 

9) Co może rząd? Nie moze spowodować że recesja która ogarnia naszych sąsiadów nie będzie miała wpływu na nas. Jaki będzie ten wpływ zależy od tego jak pracowaliśmy i jakie decyzje podejmowaliśmy w poprzednich latach - jak jesteśmy mocni i ubezpieczeni teraz. Decyzje podejmowane teraz mogą złagodzić skutek i przyspieszyć okres wychodzenia z recesji a więc mogą zmienić bliską i daleką przyszłość .

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5) Nie porównujmy informacji o recesji z ideologią twierdzącą że globalne ocieplenie to wyłącznie działanie człowieka. Nie zgadzam się z tą teorią (globalnym ociepleniem) choćby dlatego że sami naukowcy zajmujący się tym tematem są podzieleni. Na razie głośniej krzyczą ci "proekologiczni" (celowo w cudzysłowiu). Glonbalne ocieplenie a sytuacja gospodarcza to nie to samo. Nie jest tak że ktoś wymyślił że jest recesja a jej nie ma. Poprostu obrazują to różnego rodzaju wskaźniki, dane finansowe. Można to wszystko policzyć i udowodnić.

 

Porównałam te dwie rzeczy, bo stosuje sietu podobna argumentację - auto mi z mrozu nie odpaliło, wiec globalne ocieplenie to lipa ( UWAGA - ja mówię tu o stwierdzalnym ociepleniu klimatu, nie o tym, czy jest to spowodowane działalnością człowieka, to dwie różne rzeczy) albo że mam pracę i pustaki potaniały, więc kryzys to bzdura.

 

Jakie niby wnioski można wysuwać z jednostkowych przypadków? To tak, jakby mówić, ze palenie w ciąży nie szkodzi, bo ciotka Stefka paliła i ma zdrowe dzieci ;-) i jazda po pijaku też jest OK, bo wujek Władek caly czas jeździ i jeszcze go nie złapali. Można gadać o wujku Władku, a można o statystyce, jak ktow oli, tylko co jest wiarygodniejsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja to wierzę w moje doświadczenie życiowe....

Przez WIĘKSZĄ CZĘŚĆ mojego życia kryzysów nie było! Po prostu nie istniały! Jak kto tak gadał to mu gałę wstawiali w indeks!

No, fakt. Bywały "przejściowe trudności rynkowe lub zaopatrzeniowe" - ale kryzysów tamten mój świat nie znał.

Teraz raptem ze 20 lat mamy ten lepszy nasz świat i co?

Już drugi kryzys? :roll:

 

A mamy jakiś wpływ na jego globalną postać? Możemy coś z "tym" zrobić?

Chyba tylko tak jak swego czasu Hawranek powiedział: Ja se neboim. Ja mam raka.

Podobno w 2012 i tak się wszystko ma pier... , no położyć...

Jak to prawda i ONI coś wiedzą - to najwyższy czas przestać pożyczać na następne 30 lat kupę kasy dziś i każdemu... (bo kto miałby to oddać)

Jak to bujda - to ten kryzys szybko się skończy, bo zarabiać przecież trzeba...

Chyba że i ONI nie są pewni i biorą na przeczekanie. To mamy globalnego doła do 2013r. Potem następne 11700 lat będzie spokój. :lol: :lol: :lol:

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat z „Human Action" Ludwiga von Misesa: „To, że system ekonomiczny jest pod wpływem cyklicznych okresów wzrostu, po których następują okresy depresji (recesji), jest nieuniknionym rezultatem wciąż ponawianych prób obniżania rynkowej stopy procentowej przez ekspansję kredytową. Nie ma sposobów uniknięcia ostatecznego załamania boomu gospodarczego spowodowanego ekspansją kredytu. Można jedynie wybierać, czy kryzys powinien nadejść wcześniej w rezultacie dobrowolnego zaniechania dalszej ekspansji kredytowej, czy później jako ostateczna i totalna katastrofa zaangażowanego w to systemu monetarnego."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm... do "kryzysow" (lepiej "recesji") w gospodarce rynkowej (lub quasi-rynkowej) trzeba sie przyzwyczaic, bo to jest normalny mechanizm, ze po okresie zwiekszonego wzrostu gospodarczego nastepuje okres obnizonego wzrostu (lub czasami "zwijania sie" gospodarki). To jest norma i wg mnie, calkiem zdrowa norma, bo pozwala przezyc najprezniejszym firmom, a nie tym, ktorzy wyplyneli w okresie prosperity. Mniej wiecej recesja przychodzi raz na 4-6 lat. Obecnie mamy cos wiecej niz recesja, bo skala zmian jest zarowno "gleboka" jak i zakres geograficzny ma zasieg globalny (wszyscy dostaja po kostkach). Oczywiscie sa ludzi ktorzy tej recesji nie odczuja (jakies 10% spoleczenstwa) albo nawet na niej zarobia (jakies 5%) (szacunki na oko, zeby pokazac skale zjawiska; badan nie prowadzilem :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to prawda i ONI coś wiedzą - to najwyższy czas przestać pożyczać na następne 30 lat kupę kasy dziś i każdemu... (bo kto miałby to oddać)

Jak to bujda - to ten kryzys szybko się skończy, bo zarabiać przecież trzeba...

Chyba że i ONI nie są pewni i biorą na przeczekanie. To mamy globalnego doła do 2013r. Potem następne 11700 lat będzie spokój. :lol: :lol: :lol:

Adam M.

 

 

a czy owi ONI to nie przypadkiem "zerowcy" - bohaterowie "Limes inferior" autorstwa Janusz Zajdla?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajdla lubię ... czytać.

Nie tylko jego. Różne czytam. Dużo. Tablice matematyczno fizyczne też.

Po necie także łażę.

Co do 2012r.

NASA nie zaprzecza, że obiekt, który odkryła (1998r.gdzieś tak na tle Oriona) może być planetą sąsiedniego układu planetarnego czasami przecinającą w swej podróży przez nieskończoność tor planet naszego układu. Solarnego.

Jestem fizykiem. Wbijali mi do łba m.in. prawa Keplera i zasadę działania tego wielkiego zegara Słonecznego, jakim jest nasz i każdy układ w kosmosie.

Potrafię sobie wyobrazić jakiego bałaganu narobiłby taki "gość" gdyby wpadł na krótko do nas z wizytą.

On tam jest. To niepodważalny fakt. To potwierdzone a poza tym - niewiele wiadomo, lub niewiele się gada.

Podobno w 2011 każdy, z wyjątkiem ślepych, będzie go mógł zobaczyć "na własnym niebie" gołym okiem.

W Australii (niebo południowe) nawet w 2010.

 

Mówiłem. Jestem fizykiem i nie mam odwagi stwierdzić, że jak czegoś nie wiem - to tego nie ma.

Na razie słyszę i czytam bajki? Hipotezy? Fantazje? - no COŚ ...

Na praktyczną i osobistą weryfikację muszę poczekać, ale już nie długo.

Mówią: Obyś żył w ciekawych czasach. - Wydaje mi się, że żyję w takich (uzasadnić?)

Mówią: Obyś cudze dzieci uczył! - Uczyłem. Jestem też belfrem...

Przeżyłem też wojnę Posko-Jaruzelską.. w armii.. tej, której już nie ma, choć nigdy nie została zwyciężona!

Teraz czasem zdarza się, że budowlańców pouczam (jak robią głupoty!- bo się zdarza) jak należy budować! Ja! Fizyk!

Więc nic co ludzkie nie jest mi obce...

 

To tylko jakie 3 latka i się dowiem czy to bajki. Może wcześniej?

To się ciepło ubieram i jeżdżę zgodnie z przepisami!

TAKIEGO spektaklu, to ja bym nie chciał przegapić!

Toż to lepsze, jak nocne burzenie gołymi rękami muru Berlińskiego!!! (widziałem!).

 

Nie rób mi zarzutów, że czekam spokojnie na potwierdzenie lub obalenie hipotezy stawianej też przez światłe umysły, nie tylko przez matołów i nawiedzonych. To tylko 3 latka... i będzie wiadomo! :lol: :lol: :lol: :lol:

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to prawda i ONI coś wiedzą - to najwyższy czas przestać pożyczać na następne 30 lat kupę kasy dziś i każdemu... (bo kto miałby to oddać)

Jak to bujda - to ten kryzys szybko się skończy, bo zarabiać przecież trzeba...

Chyba że i ONI nie są pewni i biorą na przeczekanie. To mamy globalnego doła do 2013r. Potem następne 11700 lat będzie spokój. :lol: :lol: :lol:

Adam M.

 

 

a czy owi ONI to nie przypadkiem "zerowcy" - bohaterowie "Limes inferior" autorstwa Janusz Zajdla?

RÓZNICA W TYM ŻE MY ZYJEMY W AGROLANDZIE :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajdla lubię ... czytać.

Nie tylko jego. Różne czytam. Dużo. Tablice matematyczno fizyczne też.

Po necie także łażę.

Co do 2012r.

NASA nie zaprzecza, że obiekt, który odkryła (1998r.gdzieś tak na tle Oriona) może być planetą sąsiedniego układu planetarnego czasami przecinającą w swej podróży przez nieskończoność tor planet naszego układu. Solarnego.

Jestem fizykiem. Wbijali mi do łba m.in. prawa Keplera i zasadę działania tego wielkiego zegara Słonecznego, jakim jest nasz i każdy układ w kosmosie.

Potrafię sobie wyobrazić jakiego bałaganu narobiłby taki "gość" gdyby wpadł na krótko do nas z wizytą.

On tam jest. To niepodważalny fakt. To potwierdzone a poza tym - niewiele wiadomo, lub niewiele się gada.

Podobno w 2011 każdy, z wyjątkiem ślepych, będzie go mógł zobaczyć "na własnym niebie" gołym okiem.

W Australii (niebo południowe) nawet w 2010.

 

Mówiłem. Jestem fizykiem i nie mam odwagi stwierdzić, że jak czegoś nie wiem - to tego nie ma.

Na razie słyszę i czytam bajki? Hipotezy? Fantazje? - no COŚ ...

Na praktyczną i osobistą weryfikację muszę poczekać, ale już nie długo.

Mówią: Obyś żył w ciekawych czasach. - Wydaje mi się, że żyję w takich (uzasadnić?)

Mówią: Obyś cudze dzieci uczył! - Uczyłem. Jestem też belfrem...

Przeżyłem też wojnę Posko-Jaruzelską.. w armii.. tej, której już nie ma, choć nigdy nie została zwyciężona!

Teraz czasem zdarza się, że budowlańców pouczam (jak robią głupoty!- bo się zdarza) jak należy budować! Ja! Fizyk!

Więc nic co ludzkie nie jest mi obce...

 

To tylko jakie 3 latka i się dowiem czy to bajki. Może wcześniej?

To się ciepło ubieram i jeżdżę zgodnie z przepisami!

TAKIEGO spektaklu, to ja bym nie chciał przegapić!

Toż to lepsze, jak nocne burzenie gołymi rękami muru Berlińskiego!!! (widziałem!).

 

Nie rób mi zarzutów, że czekam spokojnie na potwierdzenie lub obalenie hipotezy stawianej też przez światłe umysły, nie tylko przez matołów i nawiedzonych. To tylko 3 latka... i będzie wiadomo! :lol: :lol: :lol: :lol:

Adam M.

A ja widziałem jak padało WTC,kilka mięsięcy później burmistrz NYC zrobił tam tarasy widokowe i inkasował kaske za oglądanie dziury :evil:

THE SHOW MUST GO ON

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Science Fiction to zazwyczaj myśl, wizja, podana w otoczce baśni, kryminału, horroru, prozy jakiejś...

Zwykle wydana, oznacza myśl, ideę zauważoną i uznanę do dalszego upowszechnienia.

Lem.. Strugaccy..

Nie tylko oni. Zajdel też.

 

Powiedz z całą odpowiedzialnością - że to same brednie! Powiedz i się nie zarumień!

:lol:

Adam M.

 

 

Money makes the world go round...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Science Fiction to zazwyczaj myśl, wizja, podana w otoczce baśni, kryminału, horroru, prozy jakiejś...

Zwykle wydana, oznacza myśl, ideę zauważoną i uznanę do dalszego upowszechnienia.

Lem.. Strugaccy..

Nie tylko oni. Zajdel też.

 

Powiedz z całą odpowiedzialnością - że to same brednie! Powiedz i się nie zarumień!

:lol:

Adam M.

Moze i brednie,ale cos w tym wszystkim jest.

A Wedy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gilamesz, Mahabharatha, księgi Wedy, Biblia, Korran, Tora - to też takie S-F

Zadziwiające jest jednak to, że w pewnym kawałku po prostu się powielają...

Adam M.

 

Odbiegamy od tematu i zaraz nas tu .. ustawią do pionu...

Kryzys jest rzeczą względną! Jak wszystko co nas otacza i dotyczy.

Jak dotyka wszystkich i naraz - to jest ogólny. I tyle.

A.M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat pod tytułem że kryzys to Wielka Lipa można podsumowąc starym porzekadłem. Że recesja to jest jak zwalniają sąsiada a kryzys jak Ciebie zwalniają. Narazie w miejsce sąsiada trzeba włożyć Amerykanina a w miejscie Ciebie Europejczyka. Za chwilę Polaka i Polaka....

 

I na skutek takiej właśnie obserwacji w skali mikro wyłania się spór czy jest kryzys czy go nie ma.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to prawda i ONI coś wiedzą - to najwyższy czas przestać pożyczać na następne 30 lat kupę kasy dziś i każdemu... (bo kto miałby to oddać)

Jak to bujda - to ten kryzys szybko się skończy, bo zarabiać przecież trzeba...

Chyba że i ONI nie są pewni i biorą na przeczekanie. To mamy globalnego doła do 2013r. Potem następne 11700 lat będzie spokój. :lol: :lol: :lol:

Adam M.

 

 

a czy owi ONI to nie przypadkiem "zerowcy" - bohaterowie "Limes inferior" autorstwa Janusz Zajdla?

RÓZNICA W TYM ŻE MY ZYJEMY W AGROLANDZIE :lol:

 

zdecydowanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...