Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pytanie konstrukcyjne - pilne!!


arzesz

Recommended Posts

Proszę Państwa

Przecież to jest zadanie matymatyczno-mechaniczne. Jeśli mam ustaloną belkę znam jej wymiaryb= 25xh=30, znam zbrojenie 5 fi 12 na dole, 2 fi 12 na górze, strzemiona fi6 co 10 i 20 cm (wszystko stal A0), rozpiętość belki 2,5m, to chyba można wyliczyć jaka jest odpornośc tej belki na ścinanie i zgniatanie - nazwijmy ją X.

Jeśli więc zmienimy jeden parametr (h) to chyba możemy policzyć jak trzeba zmienić stal (zarówno jakość np. na AIII jak i średnicę, a może nawet ilość), żeby X pozostało bez zmian.

Ja nie twierdzę, że jest to łatwe, ale grono forumowiczów jest tak duże, że sądzę, iż znajdują się tu także tacy specjaliści, którzy mogliby to zrobić bez większych problemów. Właśnie ich proszę o pomoc.

Ja naprawdę nie mam czasu iść do biura architektonicznego, a wydaje mi się, że mój kierownik po prostu sobie z tym nie radzi.

Arzesz - dopiero teraz podałeś jaka jest rozpiętość tej belki. Nadal jednak brakuje danych na temat schematu statycznego w jakim ona pracuje, jak jest powiązana z innymi elementami budynki. Inz. Paweł podał Ci uproszczone obliczenie pod względem wytrzymałościowym, ale pominął zupełnie sprawy ugięcia, które mogą być w tym wypadku istotne.

Zeskanuj ten fragment projektu i pokaż go na Forum, to może wtedy coś sensownego będzie można Ci doradzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Panie Pawle nie zauważyłem aby ktoś tutaj mówił że wszystko trzeba przeliczać, to po pierwsze, po drugie nie można popadać w drugą skrajność i nic nie liczyć, zgoda?

Ma Pan racje mówiąc że wiele "rzeczy jest na wyrost i spóchliznę" (tak zrozumiałem)i budowa domu to nie budowa wahadłowca i "pan Jasio se poradzi" tyle domów już postwił i nic sie dotychczas nie zawaliło, moim zdanie tak nie można. Wiele wątków tego Forum porusza właśnie problemy takiego, bez obrazy, załatwienia sprawy "od ręki".Powodzenia w dalszej pracy życzę. Też inż może juz za stary?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość inż. Paweł

Droga Atlanto!

 

Studia budowlane, to nie tylko liczenie konstrukcji zelbetowych!

To takze konstrukcje metalowe, materialoznawstwo, technologia betonu i znajomosc podstawowych praw fizyki budowli. To rowniez nauki matematyczne, prawo budowlane, elementy marketingu itd.

Tak, ze jest to w stanie wypelnic 5 lat.

 

Ramie sil zostalo uwzglednione - wlasnie, to bylo przedmiotem problemu - o ile mozna zmniejszyc ramie sil...

 

Uparcie przywolywany schemat statyczny nie jest niezbedny - mozna go sobie wyobrazic - belka wolnopodparta, poza tym obliczeniowy moment zginajacy jest zdefiniowany poprzez nosnosc belki!

 

Masywna belka, to Droga Atlanto, dźwigar mostowy 0,5mx1,5m i dlugosci 10m, a nie watly podciag, na ktorym opiera sie bieg klatki schodowej :wink:

 

W zadnym wypadku nie uwazam, ze Pan tez inż. jest za stary. Doceniam wiedze starszych. Jestem swiadomy, ze wiele musze sie wiele jeszcze nauczyc. Niemniej jednak uwazalem, ze w tej sprawie mozna postapic w sposb podany przeze mnie - nie uwzgledniajac nawet tego ugiecia.

 

Opini bedzie tak wiele, jak wielu fachowcow. I kazdy bedzie obstawal przy swoim.

 

Pozdrawiam Forumowiczow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że domek jednorodzinny to nie wahadłowiec Columbia, ale to też nie zameczek z piasku nad Bałtykiem. Parę detali do rozważenia można w nim znaleźć.

Podziwiam dobre samopoczucie kol inż. Pawła, tłumaczę je energią młodości po 1,5 rocznym nabywaniu praktyki.

Zakładam, że energia przerodzi się w rozwagę po 2 awariach, 3 "przewaleniach" kosztów na budowie w efekcie stosowania rozwiązań uproszczonych. Katastrofy nie życzę, chociaż ona najszybciej stawia do pionu.

Proszę mi wybaczyć zgryźliwość, ale Forum to nie miejsce do błyskotliwych ripost fachmanów. To miejsce wymiany uwag dla (tak naprawdę) dyletantów budowlanych.

Błyskotliwość koncepcji proponuję przenieść do wątku "Tylko dla inżynierów i praktyków budownictwa".

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masywna belka, to Droga Atlanto, dźwigar mostowy 0,5mx1,5m i dlugosci 10m, a nie watly podciag, na ktorym opiera sie bieg klatki schodowej :wink:

I tu własnie wyszło szydło z worka, belka 25x30 jest belką dosyć masywną w przypadku domku jednorodzinnego, szczególnie w zestawieniu ze stropem gr.12cm, a porównywanie jej do dzwigara mostowego jest sporym nadużyciem...

A co do reszty, zgadzam się w pełni z Lunatykiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arzesz, przy całym szacunku, czy nie mniej czasu zajęłoby Ci przejście się do jakiegokolwiek konstruktora, niż wypisywanie i czytanie gdybań na forum.

Zgadzam się, forum jest użyteczne przy wyborze blachodachówki albo wkładu do kominka, ale nie w takiej sprawie. Co cesarskie, zostawmy cesarzom, a co konstruktorskie - konstruktorom. :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczenia nie ma, Twój kierownik budowy musi jedynie starannie wykonać zakotwienie prętów płyty w belce, ew. zagęścić strzemiona belki tak, by w pełni przeniosły siłę "odrywającą" płytę od belki.

Jest niebezpieczeństwo innego rodzaju: w warstwach podłogi będziesz mieć miejsca o różnej sztywności, i wylewka może Ci spękać wzdłuż krawędzi belki. Oznacza to, że wylewka powinna być zazbrojona siatką w rejonie "nad" i "obok" belki.

 

 

PS. Majka, też chciałem zwrócić uwagę kolegi na różnicę pomiędzy Atlantydą i Alantą, ale bałem się, że zainteresowana uzna że się podlizuję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość inż. Paweł

Przepraszam za zmiane nazwy, ta wydawala mi sie bardziej kobieca...

Nie uwazam zebym trafil kula w plot, bo w nic nie strzelalem - nie zarzucalem Alancie, ze nie skonczyla odpowiednich szkol. Chociaz ta wypowiedz z tym ramieniem sil...coz nie bede upierdliwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł

nie interesuje mnie tytuł

ale odwaga i wolnośc wypowiedzi i ucieranie nosa schematom

tak jak w pewnym czasie zgadzałem się januszkiem co do słupa

tak zgadzam się z Toba

nie interesuje mnie

co ktoś mysli ani co go uczyli - myśle, że wiesz co mówisz

natomiast dawanie komus wykładni łopata do głowy ...nie opłaca sie

 

pozdro - trzymaj sie

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Majka, też chciałem zwrócić uwagę kolegi na różnicę pomiędzy Atlantydą i Alantą, ale bałem się, że zainteresowana uzna że się podlizuję...

Ależ jak mogłeś tak pomyśleć :oops: , na pewno nie miałabym Ci tego za złe :D . Zresztą jest takie powiedzonko "dzień bez podlizywania sie jest dniem bezpowrotnie straconym" :lol:

 

Majeczko, dzięki, na Ciebie zawsze można liczyć :D

 

Nadal będę upierała sie przy swoim. Jest jedna podstawowa kwestia: punktem wyjścia obliczeń nie mogą byc cudze obliczenia, bo można się nieźle przejechać... czego zapewne nieopierzeni konstruktorzy nauczą sie dopiero po paru latach praktyki... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przedstawieniu kierownikowi wyliczeń inż Pawła chyba głupio mu się zrobiło, bo usiadł w końcu w domu i policzył. Zadecydował trochę inaczej. Belka ma mieć 30 cm szerokości i 20 wysokości. Na dole 6 prętów fi 16, na górze 3 pręty fi 10 (wg. jego wyliczeń przekrój zbrojenia dolnego powinien wynosić 7 z groszami cm^2, a dla 6 fi 16 wynosi ponad 8).

 

Tak czy inaczej niemożliwe stało się możliwe.

 

Dzięki inż.Paweł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta historia ma ciekawy morał. Od czasu do czasu czytając forum, mam wrażenie, że jesteście totalnie przewrazliwieni na punkcie doskonałości konstrukcji swoich budynków (ah te mostki termiczne ;-) ). Zapominacie chyba o jednym - to z reguły w 95% male obiekty budowlane, a nie jak słusznie zauważył inż. Paweł wielkokubaturowe obiekty handlowe. Sam od lat mam do czynienia z projektowaniem i obserwuję niepokojącą tendencję w projektowaniu bud. jednorodzinnych (zreszta nie tylko) w naszym kraju. Większość projektantów totalnie przesadza (boją się odpowiedzialności za bezpieczna ale i niedroga konstrukcję ??) W Stanach jest tendencja do budowania bezpiecznego, ale jednoczesnie taniego. U nas wszyscy (forumowicze ;) ) starają się wybudowac połączenie bunkra z termosem. Czy to dobre ?? Odpowiedzccie sobie sami. Historia pokazuje i uczy, ze chyba nie. Wyobraźcie sobie, ze producenci samochodów nagle chca robic karoserie tylko z powłok tytanowych. Czy to źle ??? Dla bezpieczeństwa nie, ale dla naszych kieszeni chyba tak. Ale to temat na oddzielną dyskusje.

 

PS. Ostatnio znajomy przyniósł mi projekt typowy domku jednorodzinnego ze znanej pracowni (własne katalogi). Zdębiałem - zaprojektowali bunkier, a nie dom. Bez watpienia - bezpodstawnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mr Arzesz. I to jest właściwy finał tej forumowej dyskusji, policzył konkretny człowiek z konkretnymi uprawnieniami znający warunki w konkretynm domu jakie musi spełnić w/w "podciąg" i teraz inwestor ma jakąś pewność że "chałupa bedzie stała i nie bedzie walił głową w belkę". Pozdrawiam i wytrwałośći w budowaniu życzę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także zgadzam się w stu procentach z inż. Pawłem że domek jednorodzinny to nie hipermarket i nie należy być AŻ TAK! BARDZO przewrażliwionym na punkcie trzymania się dokładnie projektowych rozwiązań konstrukcujnych...Znam wykonawce (dobrego fachowca i praktyka) który takie problemy rozwiązuje sam (bez żadnych obliczeń) a jago konstrukcje (domki) są porządnie wykonane i solidne, że można po nich "czołgiem jeździć" ale wszystko jest w normie i jak dotychczas domy które zbudował niewykazały żadnych wad konstrukcyjnych.Mając także wśród rodziny i znajomych osoby które budują lub wybudowały własny dom i widząc prace (niekoniecznie tandeciarzy) NIE WIERZE w to że każdy dokładnie trzyma się projektu i nie dokonuje żanych choćby minimalnych zmian (co często wiąrze się ze mnianami konstrukcyjnymi) i domy te stoją i służą przez wiele wiele lat...Mój dom w każdym razie (kończe stan surowy) jest tak wybudowany, że "tajfun go nie ruszy" jak mówiło sporo już osób :D a to wszystko dzięki mojemu wykonawcy który często sam podejmował decyzje konstrukcyjne bez żadnych obliczeń a ja znając opinie na jego temat i widząc robote którą wykonuje (bardzo starannie) ufam tym rozwiązaniom w stu procentach, więc nie przesadzajmy z tymi obliczeniami bo i tak wszystko w rękach wykonawcy...Pozdrawiam wszystkich forumowiczów...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W-waBiker była taka tendencja w byłym ZSRR żeby się coś nie urwało to dawali 2x grubsze bez obliczania bo wytrzyma.

Na nasze zapytanie do przedstawiciela ZSRR producenta maszyn dla Huty Katowice, dlaczego wasze wagony są prawie dwa razy większe jak wagony francuskie o tej samej nośności padła odpowiedź " francuski wytrzyma a nasz napewno wytrzyma". Przecież po to są obliczenia aby było wykonane stabilnie, "zgrabnie" z zużyciem niezbędnej ilości cennych materiałów a więc z optymalnymi kosztami itd. Znany mi pan Rysio postawił wiele domów i żaden się nie zawalił, czy to oznacza że można mu powierzyć każdy dom do wybudowania, może? Moim zdaniem zmieniają się technologie , materiały i przy takim jak jest obecnie "rozrzucie rozwiązań" budowanie na oko fachowca odchodzi niestety do przeszłości. Pozdrawiam p. Rysia i innych budjących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z uwagi na trwającą dyskusję - jeszcze jedno zdanie.

W sprawie owej belki zadzwoniłem do do biura architektonicznego, od którego kupowałem projekt i rozmawiałem z konstruktorem. Powiedział mi, że oni standardowo w projektach dają belkę 30 cm wysokości przy schodach ze zbrojeniem ze stali gładkiej, ale zdaje sobie sprawę, że taką stal trudno dostać, więc jak zamienię na żebro, to można spokojnie zmniejszyć do 20 cm, tylko mój kierownik musi odnotować taką zmianę w książce.

Czy to nie bezsens projektować coś, co trudno zrealizować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dłuższego czasu twierdzę że "projektant to ma klawe życie" - i wiem co mówię (też jestem inż. ale od elektronów). Papier jest cierpliwy, zniesie dużo, a że ktoś to musi potem wykonać i zapłacić za to.... już projektanta nie interesuje. No i jeszcze musi udowodnić swoją niezbędność (a jeszcze bardziej swojej pieczątki), przeliczoną oczywiście na pieniądze. Dlatego zgadam się z inż. Pawłem (nie dlatego że imiennik) - więcej rozsądku, nie dajmy się zwariować. Narzekamy na notariuszy, ZE i innych monopolistów a projektanci (w szczególności architekci) robią to samo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...