INFORMATOR TURYSTYCZNY

[amalfi]

Mam pytanie odnośnie noclegów w okolicach Pragi. Czy możecie coś polecić?

[stukpuk]

Witaj Amalfi!!!!! Widze, że koleżanka ekspertka.......

A co polecicie w Irlandii lub północnej Norwegii? Był ktoś?

[tabaluga1]

Luxor - ok 4.5 godz w klimatyzowanym autokarze, w jedna stronę.Tyle, że kłopotliwe było w miarę wygodne ułożenie ciała. Do Kairu 8 godz. w jedną stronę. Ja po prostu nie przepadam za takimi jazdami. A i ekipa z którą jechałem również.

Jachty były z biura (Alfa Star) a quady wzięliśmy od Rico Fantastico (po lewej stanowisko koło wyjścia nad zatokę) - rezydent chciał więcej, a jeden z gości zaryzykował "miastową" ofertę i okazało się , że np sprzęt był nie do końca sprawny. Zresztą trzeba poszukać, najlepiej z jakimś tubylcem takich ofert.

Aha - nurkowanie , na końcu basenu po lewej w głębi jest punkt gdzie rezerwujecie sobie nurkowania czy tez przejażdżki na "bananie" lub dętce za motorówką.

Chyba , że wolicie sami we własnym zakresie to np maska z rurką z zaworkiem zwrotnym , silikonowa to koszt 91 funtów czyli jakieś 50 zł.Te tańsze słabiutkie. Ręczniki warto tam kupić - takie ok 2 metrowe są po jakieś 20 zł/szt.

No i obowiązkowo butki do pływania, bo sobie można nieźle stopy poharatać na rafie (np O-neil za ok 10-20 funtów/para - oczywiście firma również nie wie jeszcze , że takie coś produkuje...).

Napoje z dystrybutorów mocno rozcieńczone, więc jak się uda niech lepiej leją z butelek.

 

 

Byłam, wróciłam i spieszę z relacją.

Hotel super, szczególnie podobała nam się laguna. Jeśli ktoś umie pływać to jest to rewelacja- 7m głębokości, woda morska słona jak diabli więc sama wynosi na powierzchnię. Pływać można bez końca bez oznak zmęczenia. 1000 razy lepsza do pływania niż basen. Jedzenie faktycznie nie bardzo- najlepsze jajka lub omlety na śniadanie i naleśniki. Pokój mieliśmy w bocznej części więc nie było problemu z zapachami i hałasem (wieczorne animacje). No i zdecydowaliśmy się jednak na wycieczki do Kairu i Luksoru- tym bardziej, że dzieci miały gratis. Nie żałujemy absolutnie- podróż znośna, a wrażenia niezapomniane. Na pewno warto się trochę pomęczyć w autokarze, by zobaczyć kawał historii- przepiękne zabytki, przyrodę ale i architekturę stolicy (koszmar- to trzeba po prostu zobaczyć). Byliśmy również na jeep- safari- tym razem ja z bratem dostaliśmy wycieczkę jako bonus za dwie poprzednie wycieczki, a za dzieci zapłaciłam 30 dolarów. Super sprawa. Rafa przy hotelu cuuuudowna. Niesamowite wrażenie sprawia pływanie wśród setek kolorowych ryb. Po powrocie w internecie szukałam niektórych gatunków i okazało się, że snurkowaliśmy wśród barakud :jawdrop:i innych drapieżnych ryb.

Ogólnie jesteśmy baaaardzo bardzo zadowoleni.

[amalfi]

Podnoszę wątek.

 

Czy ktoś może napisać coś o Grecji? Wprawdzie mam tam paru znajomych, ale wolę relację od strony turysty, a nie mieszkańca. Chodzi mi o jakieś praktyczne rady oraz ogólne wrażenia z pobytu.

[DaroR]

też planuję wybrać się do Grecji z grupą znajomych i dziećmi w okolicach sierpień/wrzesień 2012. Czy moglibyście coś polecić?

[amalfi]

też planuję wybrać się do Grecji z grupą znajomych i dziećmi w okolicach sierpień/wrzesień 2012. Czy moglibyście coś polecić?

 

 

 

Moja relacja z Grecji, od postu 1473:

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?130099-tygodnik-remontowy-szeregowca/page37

[EZS]

poszłam, przeczytałam. Fajnie opisałaś i dziekuję, bo miałam ochotę a teraz już mi przeszła. Przez te zwierzęta, psy. Nigdy tam nie pojadę. I wiem co mówię, od kilku lat nie kupiąłm jajka od klatkowej kury . Nie i koniec, choćby nikogo to nie obeszło ani nikomu nie pomogło

[amalfi]

poszłam, przeczytałam. Fajnie opisałaś i dziekuję, bo miałam ochotę a teraz już mi przeszła. Przez te zwierzęta, psy. Nigdy tam nie pojadę. I wiem co mówię, od kilku lat nie kupiąłm jajka od klatkowej kury . Nie i koniec, choćby nikogo to nie obeszło ani nikomu nie pomogło

 

Ja też nie kupuję jaj od klatkowych. I do Grecji więcej nie pojadę. Wyobraź sobie, że siedzisz pod parasolem i popijasz drinka, a tu idzie jakaś zabiedzona psina, którą "sympatyczny, łasy napiwków" kelner traktuje z buta, aby nie psuł wizerunku ogródka piwnego. Albo jak małego pieska goni jakiś debil z kijem. Takie podejście do zwierząt wyleczyło mnie i z Grecji i z krajów arabskich (byłam w jednym, ale myślę, że w innych jest podobnie). Nie wypoczywam w takich miejscach.