Gość zuk 28.10.2003 09:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 Remotuję drewniany dom.Wylałem chudziak w pokoju, położyłem legary na deskach (pod nimi papa izolacyjna). Czyli legary nie leżą bezpośrednio na wylewce. Zauważyłem, że kawałki listew drewnianych z budowy nawilgotniały.Chciałbym włożyć między legary wełnę mineralną, przykryć folią paroizilacyjną i ułożyć deski (czy to dobry pomysł?). Nie wiem czym odizolować chudziak od wełny, żeby mi nie naciągnęła wilgoci (czy folia ferforowana, cienki styropian, folia w płynie lub jakiś impregnat). Jak zapewnić wentylację z zewnątrz (zrobię otwory w fundamencie). Legary są opasane z zewnątrz deską stanowiącą całość konstrukcji. Czy w legarach nawiercić otwory, które dadzą obieg powietrza. zuk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Slawek 1719499182 28.10.2003 16:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 HEY Zuk, wygląda na to, że obaj mamy stare chałupy do remontu i zbliżone problemy z podłogami. U mnie nie wylewałem żadnego chudziaka, ponieważ mam podpiwniczny dom, a na sklepieniach piwnicy leży podosypka - mieszanina rzecznego piasku, tłucznia ceramicznego i wapna (stara ale sprawdzona mieszanka radząca sobie z drobnymi wahaniami wilgotności i grzybami...). Ponieważ piwnica jest trochę zawilgocona dlatego na podsypkę dałem folię budowlaną (zostawione zakładki przy ścianach, wcześniej w podsypce umieszczone poprzeczne podpory drewniane pod legary zrobione ... ze starych legarów) i dopiero na folię legary. Po bokach legarów przykręciłem wąskie listwy (kupione w tartaku za grosze tzw. przekładki) i na nich położyłem przycięte na wymiar płyty pilśniowe (moje stare drewniane podłogi jakiś geniusz w latach 80-tych przykrył pilśniami - więc ten materiał mam z odzysku). Na tych pilśniach ułożyłem wełnę (miękka, przycinałem sam na wymiar), tak że od góry zostało min. 2 cm luzu do górnej krawędzi legarów. Dzięki pilśniom wełna leży płasko i nie będzie się odkształcać, co zapobieże ewentualnym szczelinom po bokach. Na wierzch legarów jako izolację przeciwkurzową dałem podwójny papier karbowany, którego zwoje po 20 m można kupić np. w castoramie, i na tym wszystkim przybiłem dechy (użyłem starych desek podłogowych z tych samych pomieszczeń, wyrzucając nieliczne zaatakowane przez robale, musiałem je odwrócić bo nie chciało mi się szlifować pokładów farby olejnej, z drugiej strony były lekko oheblowane i niczym nie zabezpieczone, są za to świetnie wyschnięte i nie miałem najmniejszych problemów z układaniem). Z tym położeniem folii na legarach, nawet oddychającej troche bym uważał - zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że właśnie na niej będzie się kompensować para wodna, a w poradnikach można przeczytać, że deski potrzebują przynajmniej 2 cm przestrzeni od spodu aby były dobrze wentylowane (papier w wentylacji nie przeszkadza, a przy okazji ogranicza skrzypienie - niektórzy używają zamiennie droższej pianki pod panele podłogowe). W jednym mądrym poradniku przeczytałem, że wentylację pomiędzy legarami należy zapewnić pozostawiając naprzemiennie szczelinę pomiędzy legarem a ścianą i zapewniając cyrkulajce powietrza (np. otwór do piwnicy, itp.) U mnie wszystkie legary lekko odstają od ściany (wsparte na szerszych murach fundamentowych), a dodatkowych wentylacji nie robiłem wychodząc z założenia, że deski od góry lekko się rozszczelnią i ta odrobina wilgoci, która będzie się zbierać na tak zaizolowanej od spodu podłodze, wyparuje tą drogą. Wspomniane prze Ciebie robienie wentylacji na zewnątrz może powodować dopływ zimna - chyba lepiej jest ukryć w krótkie kanały wentylacyjne zakończone kratkami do pokoju tuż powyżej podłogi. Ja sobie jednak odpuściłem tę zabawę. W podobny do opisnego powyżej sposób zamierzam wykonać podłogi w pozostałych pomieszczeniach naszej chałupy. Zabuliłem wprawdzie ciężką kasę za legary, ale mam dość długie pomieszczenia (do 6 metrów) a uparłem się, że nie będę łączył legarów - stąd w salonie mam belki "stolcowe" - 16x16 cm - można po nich jeźdźić samochodem. Wełnę dałem rockwoola, 100 mm grubości. Nie wiem, czy moje opowieści rozjaśniły Ci w głowie, nie twierdzę, że mam monopol na technologię podłogową - zastosowane przeze mnie rozwiąznia to wypadkowa posiadanych materiałów i umiejętności - czy szczęśliwa, to czas pokaże. Serdeczne pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.