mariola3108 05.03.2013 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Marca 2013 Jeszcze nie ukorzeniałam, ale Amelia2 ciągle po robieniu przecinki sztobry w ziemię wsadza a za chwilkę ma ukorzenione roślinki. Oczywiście niektóre nie załapią, ale jak dużo wsadzisz do sporo będziesz mieć. Przed laty tak rozmnażaliśmy liguster - ponad 90 % się ukorzeniało. W zeszłym roku pocięłam nieco derenia i część też załapała na pewno spróbuję jak na razie opłakuję zdetonowane pole minowe, bo tak właśnie wygląda moja działka po zimowej inwazji kretów :bash: taki pierwiosnek kandelabryjski mi się podoba faktycznie jest cudny wracając do pęcherznic - mam tylko Luteus której nie tnę, chyba że do ukorzenienia kilka gałązek i Diabolo wyprowadzoną na pienną którą tnę na kulkę i właśnie ona nie cięta pięknie kwitnie śliczna ta roślinna wyspa Podsyłam Wam rewelacyjną norweską stronkę pogodową, wpiszcie swoją miejscowość i macie dokładny wgląd w pogodę. Ja od tej prognozy zaczynam czytać neta http://www.yr.no/place/Poland/Pomerania/Tuchlino/hour_by_hour.html zawsze się sprawdza. Jest co prawda tylko 48 godz. ale b. dokładna. potwierdzam, polegam na tej stronie już od kilku lat, dał mi na nią namiar mój kolega pilot, a skoro korzystają z niej piloci, którzy w sprawach meteo ufają jedynie pewniakom, to musi być bardzo dobra. Osobiście nigdy mnie nie zawiodła, choć całkowicie niezawodna jest na najbliższe 24h. Apropos, jak to kolega pilotto mówi prognoza powyżej 48h to żadna prognoza tylko totolotek, albo wróżbiarstwo. choć maz mowi ze pogoda jak kobieta zmienna jest w weekend miała być lipa a nie będzie tak najgorzej. badzmy dobrej mysli jestem pełna nadziei Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 06.03.2013 06:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 Zakładam, że zanim najgorszy mróz chwyci to troszkę śnieg popruszy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 06.03.2013 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 jak na razie opłakuję zdetonowane pole minowe, bo tak właśnie wygląda moja działka po zimowej inwazji kretów :bash: i u mnie kret na krecie, kretem pogania a między nimi nornice wypasione ziarnem spadającym z karmnika dla ptaszków:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 06.03.2013 11:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 Po powodzi przed dwoma laty miałam spokój z kretami... do czasu - w tym roku i u mnie kopce widać Trzeba zacząć trawę kosić i ponownie zainwestować w odstraszacze z panelami słonecznymi - u mnie były skuteczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 06.03.2013 11:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 Po powodzi przed dwoma laty miałam spokój z kretami... do czasu - w tym roku i u mnie kopce widać Trzeba zacząć trawę kosić i ponownie zainwestować w odstraszacze z panelami słonecznymi - u mnie były skuteczne jak one wygladają? gdzie je dają i za ile? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 06.03.2013 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 ja na razie odpukac nie mam kretow ani nornic, te odstraszacze mam zamontowane do tego powbijane szpilki z butelkami - tak zapobiegawczo plus szczekajacy i biegajacy kurdupl ale tez i moze dlatego ze ja gruntu nie mam za dobrego dla kretow, to one tak niechetnie do mnie przychodza, mamy tez powkopywane rury odprowadzajace deszczowke z rynien do studni chlonnej wiec te odglosy w rurach kretom i myszom nie do konca sluza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 06.03.2013 17:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 mniej więcej taki choć miałam dwa i jeden działał rewelacyjnie - tyle, że zapomniałam go na zime do domu zabrać a drugi jakoś gorzej pikał, rzadziej i miał mniej zmienną modulację, a to podobno najważniejsze http://allegro.pl/solarny-odstraszacz-kretow-kret-krety-do-1000m2-i3050661515.html tu prawie dwa razy droższy choć na oko taki sam http://www.e-telezakupy.pl/odstraszacz-kretow-p-207.html jeszcze taki - wibracyjny http://www.swistak.pl/a2648135,Solarny-Odstraszacz-kretow-700-m2.html jeszcze coś innego znalazłam http://www.hodowlany.pl/i590_Odstraszacz_kretow_ogrodowy.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 06.03.2013 17:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 a tu warto chyba trochę poczytać http://www.uprawyekologiczne.pl/705_Zabazpieczenia_przed_kretami.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 06.03.2013 17:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 Fakt TAR na piaszczystej ziemi kretów znacznie mniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mariola3108 06.03.2013 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 dzięki Wam kochane za rady. Faktycznie krety nie lubią psów, dlatego najbardziej rozpanoszyły się przez zime, gdy nie było nas z piesiem na działce. Pod koniec lata i przez całą jesień miałam w ziemi jeden taki odstraszacz na krety, tyle że na baterie i odstraszacz wykazał skuteczność w promieniu ok 2-3m, więc musiałabym się zaopatrzyć w większą ilość tych urządzeń. Te france skumulowały się w jednej części działki, na nieszczęście najbardziej dekoracyjnej, jak pojadę na działkę zrobię zdjęcie tego pobojowiska i Wam pokażę. Nornice chyba też są, bo są nie tylko kopczyki ale także same dziury - i na nie ponoć najlepsze są koty, których ja niestety niebardzo:no: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agawi74 06.03.2013 23:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2013 Hej dziewczynki w temacie kretów, to powiem Wam tak, ze mój były sąsiad próbował WSZYSTKIEGO, co jest dostępne na rynku, po tym jak zastał po urlopie 30 kopców na swoim trawniku:eek:Nic nie zadziałało. Kreta zagryzł pies sąsiadów o 5 rano:yes: Potwierdzam więc, że jedynym skutecznym sposobem jest pies:DA tak w ogóle to u nas była dzisiaj cały dzień pięęękna wiosna:lol2: Hej Gosiu:bye: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 07.03.2013 06:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Moje doświadczenia z kretem pokazuje, że topią się, nie lubią drgań i dźwięków mechanicznych - stąd znacznie zmniejszona ich aktywność w sezonie kosiarkowym, urządzenie odstraszające emitujące zmienne dźwięki odstraszało kreta na jakieś 500m i w zależności jaki kawałek ogrodu chciałam mieś nie przekopany tam wstawiałam ten zielony patyk, co wiąże się z kosztami jeśli więcej ogrodu chcę chronić Jak czytam to jedynym skutecznym sposobem by mieć piękny trawnik, to rozłożyć pod nim siatkę o gęstych oczkach - choć tak na zdrowy rozum to nic kretów nie powstrzyma przed drążeniem korytarzy pod tą siatką - nie będzie tylko kopców na górze - a jak kiedyś to rypnie i cała siatka zapadnie się A tak na serio to głęboka podmurówka powinna zahamować wizyty sąsiedzkich kretów - u mnie niestety podmurówki brak od stron pełnych kretowisk i braku wrogów (człowieka) Co i rusz czytam o skuteczności kocich odchodów wkładanych w korytarze - tyle, że kotów nie mam, a moje szczurołapy jakoś są mało skuteczne w walce z kretami Hejka agawi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 07.03.2013 06:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 W temacie kretów znalazłam: ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ŚRODOWISKA z dnia 28 września 2004 r. ZAŁĄCZNIK Nr 2 GATUNKI DZIKO WYSTĘPUJĄCYCH ZWIERZĄT OBJĘTYCH OCHRONĄ CZĘŚCIOWĄ 17 kret - z wyjątkiem występującego na terenie ogrodów, upraw ogrodniczych, szkółek, lotnisk, ziemnych konstrukcji hydrotechnicznych oraz obiektów sportowych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 07.03.2013 06:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 do poczytania;) W połowie lipca pojawił się na mojej działce dziki kret. W połowie lipca albo na początku sierpnia. Nie pamiętam, wiem tylko, że wychodząc na ryby zauważyłem przy furtce mały kopczyk. Początkowo nie robiłem nic bo to podobno bardzo pożyteczne stworzenie, ale po tygodniu, kiedy kopców było już ponad czterdzieści - nie wytrzymałem. - Dobrze ! Chciałeś wojny to będziesz ją miał ! - krzyknąłem do rozkopanej dziury i zacząłem zalewać otwór wodą. Postanowiłem go utopić. Lałem i lałem , ale kret nie wypływał. Tylko u sąsiadów mieszkających niżej, już całkiem w dolince podobno coś wypłukało warzywa. Znajomy, który przechodził drogą , rzucił przez płot : - Tego tak się nie robi . - A jak się robi ? - Kret nie lubi jak mu coś śmierdzi. Niech pan weźmie, panie Krzysiu szmatkę, umoczy w nafcie , włoży do butelki i wbije do otworu. Powącha, nie wytrzyma zaduchu i pójdzie. Zrobiłem jak poradził. Kret powąchał - wytrzymał. Nie poszedł. Butelki połyskujące "dupkami" w słońcu zauważył sąsiad Krzyś. - Nie tak trzeba z kretem - powiedział mi przy kawie - one nie znoszą podejrzanych szumów, trzeba więc szyjką do góry. Wtedy wiatr wlatuje do środka, gwiżdże, bydle nie wytrzymuje tego hałasu i ucieka jak najdalej od domu i od działki. Ustawiłem jak poradził. Wytrzymał. Następnego dnia miałem sześć nowych kopców, choć trzeba przyznać, że wyłącznie od zawietrznej. i domowników, później pierwszy kosztorys. W dwa dni później otrzymałem niezwykle cenną radę , żeby do szyjek wystających butelek włożyć dziecięce , odpustowe wiatraczki, ponieważ drgania wywołane obracaniem skrzydełek powodują u kreta potworny stres. Poszukałem odpustu w najbliższej okolicy, kupiłem dwa tuziny plastikowych grzechotników i włożyłem. i domowników, później pierwszy kosztorys. Do nocy miałem na działce Holandię w miniaturze. Pod wieczór przestało wiać. Cztery świeże pagórki miałem jeszcze przed świtem. Po tygodniu pożyczyłem od przyjaciela - Bogusia, karbid. Zalałem wodą i przykryłem darnią . Żeby choć zakaszlał pod ziemią . Nic. Dwa świeże z rana. i domowników, później pierwszy kosztorys. Kilka dni później dowiedziałem się od moich chłopców, których też zaczęła wciągać ta wojna, że mama ich kolegi - Piotrka, wypędziła identycznego intruza solonymi śledziami. Spróbowałem więc i ja. Zakupiłem kilogram i włożyłem po dzwonku w każdą dziurę. W piątek nad kopczykiem ukazała się mała karteczka z napisem : " Dziękuję za zakąskę , proszę o ćwiartkę ". i domowników, później pierwszy kosztorys. Tego już było za wiele. W sobotę od świtu czaiłem się z łopatą. Wygarnę zbója podczas wykopalisk i wyprowadzę na pola siłą. Co ziemia z kopca do góry to ja z łopatą w kopiec. Zawsze był z drugiej strony. Instynkt - pomyślałem - czy ślepy los !? Jasnowidzący , ślepy los niewidomego kreta? Za dużo filozofii na tej wojnie - pomyślałem wtedy pierwszy raz. i domowników, później pierwszy kosztorys. Pożyczyłem od zaprzyjaźnionego myśliwego dubeltówkę i zacząłem strzelać w każdy otwór. W dziesięć minut później pojawiła sę policja. - Podobno uprawiacie na działce jakąś jatkę ? - Nie, panie komendancie, walczę z kretem. - Wiem co to znaczy - westchnął policjant - ja też mam. - I co ? - Gorzej niż z przestępczością zorganizowaną, ale podobno w Nowym Sadzie ktoś jednak daj im radę. - Niemożliwe ? A jak ? - Włożył do ziemi rurę wydechową od motocykla i gazował aż do chwili, kiedy ten nie wyszedł. Zrobiłem tak samo, tylko z maluchem. Następnego dnia czekała mnie wymiana uszczelek pod głowicą i dwa nowe kopce, jakieś cztery metry powyżej ostatniego gazowania. Kiedy ze złości rozkopałem nogami jeden z nich i nachyliłem się przez przypadek, bo okulary wypadły mi z górnej kieszonki, wydawało mi się przez chwilę, że słyszę dochodzące spod ziemi śpiewy. Najpierw " sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam ... " a potem " jeszcze Polska nie zginęła.. " co postawiło mnie na baczność, bo jestem patriotą z przekonania. i domowników, później pierwszy kosztorys. Następnego dnia wróciłem do Bogusia i karbidu, ale tym razem z efektami pirotechnicznymi. Huknęło, błysnęło! Ziemia czterokrotnie uniosła się do góry i zaległa cisza. O świcie stał na mojej działce tylko jeden kopiec, ale za to z transparentem na wierzchu a na nim napisano : " nadpaliłeś mi futro - zemsta !" i domowników, później pierwszy kosztorys. I jakby na potwierdzenie, z drugiej strony domu część płotu wyraźnie zapadła się pod ziemię. Jeszcze tego samego dnia pożegnałem się z rodziną i wyjechałem. Nie było mnie cztery dni, które spędziłem jeżdżąc po Polsce i znajomych. A kiedy wróciłem, do piramidy usypanej przez kreta mutanta włożyłem butelkę z kartką , na której napisałem : " jutro - dynamit !!! " i domowników, później pierwszy kosztorys. Tym razem kopiec otwarty był już po niecałym kwadransie. -" mam czworo dzieci i nie stać mnie na nowy dom ." Postanowiłem być twardy. - " nic mnie to nie obchodzi! Jeżeli postawisz mi choć jeden kopiec - wysadzę w powietrze! " I za chwilę pojawił się napis na odwrocie mojej kartki : " nie strasz mnie powietrzem! Wygrałeś bandyto ! odchodzę bo muszę , bo mój los tak chciał, że wiodę wciąż życie cygana ." i domowników, później pierwszy kosztorys. Tym razem ziemia była zryta jakieś dwa metry za płotem. I jeszcze dwa metry alej. A potem znowu. Kopiec za kopcem. Szedł w stronę lasu. i domowników, później pierwszy kosztorys. W kalendarzu zerwałem kartkę z datą 28 sierpnia. Nareszcie mogłem rozpocząć wakacje. P.S. Cała korespondencja była prowadzona brajlem http://iglaki.agrosan.pl/forum/index.php?forum=9&id=139&type=topic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 07.03.2013 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 mam glebokie i dosc wysokie fundamenty ogrodzenia, jedyny slaby punkt to brama wjazdowa, tamtedy zawsze jeze sie dostaja i na styku z sasiadem, tam wlasnie od niego (sasiada) kret przelazl. wykopal 2 kopce i sobie poszedl. rok wczesniej tez mialam jednego amatora efekt - 3 kopce ale dalam mu tabletke pomogla - no sorry - prosilam po dobroci odstraszaczami, nie pomoglo. jedynie nornica w zeszla wiosne mi dokuczyla ale te chyba bialy przeploszyl, bo po tygodniu sobie poszla, ale co szkod narobila to moje, caly rzad hortensji pod plotem "wykopane" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 07.03.2013 07:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Ha czyli potwierdzasz, że podmurówka jest jednak zaporą, no w każdym razie przeszkodą dla kretów Jak się uda to robimy w tym roku kolejny bok ogrodzenia z podmurówką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 07.03.2013 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 na pewno podmurowka utrudnia, nasza jest dosc gleboka z 80 cm plus na gorze od 20-40 cm. jedynie w malym odcinku na granicy z sasiadem nie wiecej niz 5-10 cm ale tam z kolei rosna rosliny ktore "teoretycznie" odstraszaja krety. no i jest to odcinek najbardziej patrolowany przez bialego - sasiad ma kota, ktory lubi sie droczyc z okruchem na co ten reaguje powiedzmy nerwowo czyli ciagly bieg patrolowy wzdluz ogrodzenia plus szczekanie. to zdjecie "a kuku" to jedna z sytuacji. okruchowaty cichutenko sie skradal, bo kot akurat wywalony zaraz za plotem na trawie, a maly cwaniak wtedy go niezle nastraszyl. od wiosny do jesieni wciaz taka wojna podjazdowa kot i pies:lol2: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 07.03.2013 09:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Dobrze, że nie mam za płotem kota na stałe - moje dostają amoku i ganiają... wzdłuż ogrodzenia zapiewając jazgotliwie:bash: na każdą wędrówkę kocią po drodze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 07.03.2013 09:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 niestety mam tak samo: jakikolwiek zwierz, ludz, auto. wiesz jak ja mam wzdluz plotu kore porozrzucana? na szczescie mieszkamy na uboczu na calej ulicy 3 domy wiec dzikich tlumow nie ma. z drugiej strony taka syrena alarmowa od razu uswiadamia, ze cos od frontu sie dzieje a ja np. pracuje w ogrodzie. wbrew pozorom z bialaskiem czuje sie bezpieczniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Amelia 2 07.03.2013 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2013 Uśmiałam się po pachy czytając tę opowieść o walce kretem u mnie jest betonowa wylewana podmurówka, były psie włosy, karbid, odstraszacz na baterie, cesarskie korony, pastylki na mole, śledzie, puszki na metalowych prętach, wiatraczki, butelki, pułapki na myszy, kosiarka warcząca co kilka dni, łowna piesa regularnie ryjąca w ziemi, koty sąsiadów i....nic, krety jak były tak są! 4 złapały się na kreciołapki a na ich miejsce natychmiast pojawiały się nowe! nornic złapanych nawet nie zliczę a pod darnią widać korytarze :bash:gleba gliniasta, teraz bardzo mokra, chodzi się jak po trzęsawisku a wciąż pojawiają się nowe kopce... u mojej mamy jest czysty żywy piach a krecie kopce wyrosły jak wulkany, chyba z pół metra wysokości:o Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.