Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do efektu motyla czyli Batuta


Recommended Posts

kto chce ukorzenione pęcherznice? przy każdym cięciu wtykałam patyki w ziemię za domem gdzie wilgotno i zacisznie a teraz mam ponad 20 roślinek głównie czerwonych:cool:

tawuły mam najokazalsze też tam za domem gdzie słońce zagląda tylko wczesnym rankiem i po 18-tej, jedna bida siedzi w pełnym słońcu i cały czas mimo podlewania jest kurdupelkiem, muszę ją w końcu przesadzić

http://img341.imageshack.us/img341/9227/8g0l.jpg

 

 

Uploaded with ImageShack.us

 

mojej trawy też jest coraz mniej za to coraz więcej niskiego ziela którego nie sięga kosiarka ale akurat to mnie nie martwi bo mało odpadów a zielono:cool:

 

Amelia to nie tawuła tylko tawułka i raczej nigdy nie wyrośnie taka duża jak tawuły. Co najwyżej 100-150 cm. Lubi półcień i wilgoć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

:bye: Hej pestka przekonuj, przekonuj.... szkoda, że ciągle nie mam ziemi podsypanej do docelowego poziomu, co bardzo mnie hamuje w zapędach nasadzeniowych :bash: Mam kilkanaście chciejstw... kupionych, ale nadal rosnących w doniczkach bo nie mogę ich jeszcze posadzić do gruntu :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę zapeszać, ale ostatnio wyszło całkiem ładnie. Chociaż nadal koparą strach wjechać. Wykonawca kombinuje coś sprytniejszego do zdjęcia humusu. Więc jeśli się pogoda utrzyma to powinniśmy niedługo.

Moje pole golfowe powiększyło się o kolejny wielki tym razem dół do obserwacji :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:bye: Hej pestka przekonuj, przekonuj.... szkoda, że ciągle nie mam ziemi podsypanej do docelowego poziomu, co bardzo mnie hamuje w zapędach nasadzeniowych :bash: Mam kilkanaście chciejstw... kupionych, ale nadal rosnących w doniczkach bo nie mogę ich jeszcze posadzić do gruntu :(

 

Gosiek, a czy nie fajnie byłoby zrobić wyniesione rabaty? Na takich rabatach znacznie ładniej komponuje się nasadzenia. Wychodzą fajne piętra.

 

IMG_2727.jpg IMG_2728.jpg

To jest właśnie taka podniesiona o 70-80 cm w najwyższym punkcie rabata. Zdjęcie robiłam we wrześniu w zeszłym roku. Najbliżej płotu rosną sosny, brzozy i chyba olcha. podsadzone są od płotu jałowcami i cisami, a od ogrodu bzami, berberysami, tawułami i krzewuszkami. Nieco niżej rosną rododendrony i hortensje, a najbliżej trawnika byliny i co roku sezonowo jest dosadzane trochę jednorocznych.

Taka rabata ma jeszcze tę zaletę, że optycznie powiększa ogród.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pestka o tym właśnie z mężem wczoraj dyskutowaliśmy ;) Choć mówiłam raczej by zamiast płotu usypać niewielki stok i dopiero na nim ogrodzenie, ale taki pomysł to parę lat osiadania ziemi trzeba byłoby poczekać, a Twój pomysł jest chyba lepszy... i nie ma problemu z koszeniem trawy, kiedy to każdy krzaczek trzeba bardzo delikatnie podkaszać.

 

 

wklejam sobie te zdjęcia duże, żeby było widać od razu

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=199511&d=1373313009

 

 

http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=199510&d=1373312982

 

 

to Twoje rabaty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na takie wzniesienia, nawet 70-cm potrzeba strasznie dużo ziemi:o u mnie na działce jest rozplantowanych z 20 Kamazów i wcale tego nie widać! na samą skarpkę przy tarasie poszły 2 wielkie wywroty...

ale jeśli będziecie kopać staw ( dobrze zrozumiałam?) to i ziemi trochę będzie, zależy jeszcze jak duży planujecie:rolleyes: będzie naturalny dołek czy wyłożony folią?

Edytowane przez Amelia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nie, żadnego stawu, tylko takie pagórki mogłyby powstrzymać odpływ wody... a wtedy samoistny staw by się zrobił :o Ale z kolei na górkach byłoby suszej. Jednak cena ziemi nas powstrzymuje :(, choć z drugiej strony na spód można dawać znacznie gorszą niż na wierzch :lol2:

 

 

wychodzi, że jestem za, a nawet przeciw

 

 

 

zurawki%2520stare%2520zloto.jpg

 

 

zapraszam do albumu :D

 

 

peruki%2520w%2520porannej%2520rosie%25205.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O mama mija jeszcze nawadnianie kropelkowe... to już nie przejdzie u mnie :o Tam musi rosnąć tylko to co da radę :rolleyes:

 

Arctica ty mnie weź nie strasz tym buszem, u mnie aż taki raczej nie będzie - jeśli będą rabatki wzniesione to tam gdzie i tak jest dużo przestrzeni... no w każdym razie sporo przestrzeni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest w sztuce zakładania ogrodów rodzaj granicy ogrodu, który wymyślono podobno w XVII w. we Francji. Ale naprawdę szeroko stosowano ją w ogrodach angielskich – ”ha-ha”, po polsku „aha”, czyli okrzyk, który podobno wyrywał się zwiedzającemu, gdy natrafiał na niespodziewaną, a najczęściej też dobrze ukrytą przeszkodę w przekroczeniu granicy ogrodu. Mógł to być rów, mur oporowy w stoku skarpy, albo sztucznie usypane wyniesienie terenu. Tworzono aha żeby nie zasłaniać widoku przestrzeni poza granicą ogrodu.

 

 

Tu znajdziesz zdjęcie z początkowej fazy zakladania ha-ha w jednym z angielskich ogrodów http://www.cameragardening.com/ Jest też ładne zdjęcie pokazujące już zarośniętą rabatę.

 

Tu troszkę o tym po polsku http://www.wymarzonyogrod.pl/zakladanie-ogrodu/pomysly-na-ogrod/efekt-aha-w-sztuce-ogrodowej-ukryta-granica-ogrodu,23_1680.html

 

Te dwie fotki, które wstawiłam pochodzą faktycznie z ogrodu naszego przyjaciela. Niecałe 4 km na przełaj przez las od nas, więc często tam zaglądam. Właściciel, to moje „podręczne guru ogrodnicze”. Jego ogród ma mnóstwo elementów, które chciałabym mieć u siebie, więc podglądam i fotografuję. Wyciągam więc informacje od właściciela. Na nieszczęście mój ogród ma tylko 2000 m2, a jego to 3 ha. Nie mam mowy, żebym u siebie tak zadzałała jak może on. Wyniesiona rabata w jego wersji zajęłaby u mnie 1/7 przestrzeni, a kwietną łąkę mogę sobie zaprowadzić, ale 5 razy mniejszą. To samo dotyczy lasu – mój to zaledwie kilka sosen, parę brzózek i nieco krzaków między nimi. Natomiast staw ma taki jaki zmieści się również u mnie, tyle, że innego kształtu. Wszystko to praca na kilka lat. Tym bardziej, że ja najpierw dużo u siebie napsułam i teraz mozolnie metodą po kawałeczku naprawiam.

 

Mam dwie wyniesione rabaty. Jedna, podniesiona o 70 cm (teraz ma 50 cm wys.), to ta liliowcowa, którą się chwalę, bo właściwie skończona i w przyszłym sezonie będę ją gruntownie zmieniać, nadsypywać, bo sporo osiadła, dzielić kłącza i rozsadzać. Mam też nadzieję powiększyć ją o dobre 3 m. Ciekawe jak sobie z tym poradzę :)

Druga rabata jest podniesiona tylko o 30-40 cm, bo miało to być w założeniu wrzosowisko. Są tu nasadzenia, których już nie przesadzę więc nadsypać wyżej nie mogę. Ale z plecami ma „lasek”. Wrzosy mi przeszły, kiedy zobaczyłam jak pięknie można wykorzystać trawy ozdobne nawet na kwaśniej rabacie. Są tu już azalie (na razie tylko kilka), trochę jałowców i berberysów jako tło. Reszta czeka na kasę :)

 

Gosiek, staw mojego guru, był już u Tar:

2013-01czerwiec-u_Staszka-IMG_2950w.jpg

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na spód rabaty można rzucić nawet gruz.

Ziemia z kopania stawu da się wykorzystać. Ja strzelę też sobie – a co tam – strumień z wodospadem i będzie mi ten stawek napowietrzał. Pomysł wziął się z potrzeby wykorzystania piwniczki ziemnej, która ma już dół wykopany. Przekonaliśmy się się, że nie może być za głęboko wkopana z powodu wody. Dlatego trzeba ją będzie dobrze zaizolować i obsypać ziemią. Na takiej górce nie mogę posadzić nic co agresywnie się ukorzenia, więc postanowiłam że będą rośliny lubiące wilgoć i trawy, a pomiędzy nimi strumień na zboczu. Tu też mam „ściągę” u mojego znajomego i wszelką informację, a nawet pomoc fizyczną w konstruowaniu całości. Tylko muszę na materiały zarobić. Trzymajcie za to kciuki, od czasu do czasu, please :)

 

Nawadnianie kropelkowe ma mój znajomy i jest to jedyne nawadnianie jakie zdaje egzamin z powodu ekonomii. Wcale nie jest to drogie. Ja w zeszłym roku zrobiłam zakupy i będę kładła samodzielnie. Wydałam na wszystkie elementy, w tym 50 m rury kroplującej + ileś tam doprowadzającej wodę, jakieś 450 zł. Fakt, że załapałam się na wyprzedaż rury nawadniającej. Polecam firmę Irriga – jest dobra i tanie http://www.irriga.pl/ogrody/podlewanie-ogrodow.html . Na razie nie będę montować automatycznego systemu, bo to jest drogie, a moje podlewanie będzie miało w sumie tylko 6 sekcji w tym 2 trawnikowe. To żaden problem ustawić zegar czasowy.

 

Podlewanie z węża to ciężka zaraza. Zraszacze zdają egzamin wyłącznie na trawniku, choćby dlatego, że sporo roślin nie lubi polewania z góry i łapie łatwo grzyba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...