Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do efektu motyla czyli Batuta


Recommended Posts

kurde nie wiem co sie dzieje, inni widza. Gosia daj mi jeszcze raz swojego maila a ja ci przesle zaproszenie do albumu, bo ja cie mam w obserwowanych. widze jakby dwa adresy / osoby sa usuniete. i nie wiem kto zacz i czy sam czy ja przez pomylke usunelam z listy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 8,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

[quote=Gosiek33;6475989

o to to, jeszcze ten plaster płaski na muchy :D jak się przyklei to przez rok nie przyjdzie

 

Ten pomysł oprotestowuję. Mimo wszystko, jakby nie narozrabiał, żal zwierzaka. Taka taśma może mu poważną krzywdę zrobić. On sobie sam nie poradzi z odlepieniem, a na dodatek jeśli w panice zaplącze się bardzo, to może się nawet śmiercią kota skończyć.

Oglądałam na Animal Planet akcję ratowania kompletnie wycieńczonego i zagłodzonego kota, który wpadł w taką pułapkę samoprzylepną. Wyglądał jak zabandażowany, pyszczek miał pozaklejany, prawie mógł łapami poruszać. Gdyby go ktoś nie znalazł, to byłaby straszna śmierć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

juz pisalam, na plaster sie nie zdecyduje. nie jestem okrutna. w biedrze sa odstraszacze ultradzwiekowe na koty, psy, szczury o zasiegu 10 m chyba dwa lub trzy zakupie i bede wlaczac w nocy i jak jestesmy w pracy. w innym przypadku bialasy dobrze spelniaja role odstraszaczy :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TAR wysłałam

 

 

Oj o zwykłym lepie nie pisałam tylko o płaskim :rolleyes: można go przybić w miejsce ,,szczególnie chronione" - łapę by oderwał, a więcej by nie próbował. Ale zdecydowanie bardziej podobają mi się inne odstraszacze. Krzywdy bym mu chciała zrobić, choć by mnie nie wiem jak wkurzył :sick:

 

Naprawdę lubię koty, jako dziecko byłam kocią mamą - wszystko do domu sprowadzałam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz Yorki. To wyklucza koty :no: Nie da się pogodzić.

Wczoraj wpadli znajomi z bardzo milutką shiatsu. W efekcie mam na nodze poniżej kolana pięć pokaźnych sznytów z jednej strony i dwa ślady po ząbkach z drugiej.

Kotka Spinoza nie zdzierżyła próby zwiedzenia przez psicę naszej sypialni. To już było za dużo i moja szara królowa domu zaszarżowała jak szwadron husarski. Zagnała piszczącą w niebo głosy małą do kąta w kuchni i byłoby źle gdybym nie zdążyła nogi pomiędzy nie wstawić.

 

Ładną rabatę wykroiłaś :). Mam nadzieję, że nie sama taszczyłaś te pnie i ziemię

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie miałam spotkanie z kotem, ciągle urzędującym w kącie naszego ogrodu - suka go zdybała i zagnała do kąta. Jednak, jako że zajadła jest raczej platonicznie, za to kocia parskała, prychała i łapą zaczęła na powitanie machać odwołałam sukę. Ta z kolei z wielka chęcią odeszła, udawała, że przecież nic się nie stało, pańcia odwołała to z honorem można odejść :lol2: dopiero wtedy buras czmychnął :p

 

 

 

A wiesz pestka, że częściowo targałam... na linie zupełnie nieźle szło, drugi, cięższy kawałek po belkach toczyliśmy. Parę lat wytrzyma... poprzednie belki, choć spróchniałe to jeszcze kształt rabaty zachowują ;)

 

 

była już najwyższa pora by tego się pozbyć, i jeszcze wykożystać

 

6.05.2014%2520044.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmm no to się będzie noga chyba długo goiła...

A właściciele szicka bez zapytania go do Was przywieźli? bo chyba wiedzą, że macie koty...

Ja swojego sierściucha nie zabieram jak nie mogę i nie zapytam... bo właśnie skąd mam wiedzieć czy ktoś lubi psy, a może nie lubi a ma np koty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że ją odwołałaś. Koty biją celując w psi nos i oczy. To może się źle skończyć.

Ciekawe, że między sobą walcząc raczej oszczędzają pyszczki, choć zdarza się różnie.

 

Też wykorzystuję "odpady" drzewienne. Ostatnio myślę jak zagospodarować połówkę pnia brzozy. Wyglada jak rynna i ma 4 m długości i 30 cm w przekroju :)

 

Arnika, na mnie się goi jak na psie :) tylko sznyty zostają. Już kilka takich mam. Pasqal gdy miał rok przegryzł mi nawet pasek od zegarka, a niedawno u weta wyrwał się i zatopił w panice ząbeczki w mojej dłoni. Zistawiłam na stole wetowi małe jeziorko. No, to trochę bolało i goiło się sporo czasu, bo trafił w nerw.

Zaprawiona jestem :)

znajomi są z tych co to nigdy nie pytają, tylko wpadają. Z suńką już byli i było okey. Pewnie więcej jej nie przywiozą.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki Drimeth

 

 

pestka, coś zrób koniecznie z tym pniem :lol:

 

 

Ostatnio kupiłam u Melona na Puławskiej derenia kanadyjskiego - pomyślałam, że i u Ciebie miałby gdzie się rozrastać ;)

 

 

poszłam sadzić kolejne rośliny, a tu chyba kolejna burza idzie i nie uda mi się dokończyć :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...