Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do efektu motyla czyli Batuta


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 8,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

W ostatnim numerze Twojego Ogrodnika (październikowy) jest artykuł o jeżówkach. Kupuję to pisemko zawsze od lat i ufam informacjom tu podawanym.

W skrócie:

Podstawową odmianą, z której uzyskuje się większość nowych jeżówek, jest rosnąca naturalnie na preriach i w jasnych lasach Ameryki Płn., jeżówka purpurowa (Echinacea purpurea). Kwitnie tam długo, od lipca do października.

 

Większość nowych odmian jest rozmnażana „in vitro” i najczęściej nie zawiązuje nasion. Zaś jeśli już te nasiona ma, to po wysianiu ich wyrośnie roślina zupełnie inna niż mateczna.

Nowe odmiany jeżówek kwitną słabiej i są mniej żywotne. To wpływ in vitro – słabszy system korzeniowy. Są też wrażliwsze na choroby, szczególnie grzybowe.

 

Polecane odmiany:

czerwona Hot Lava, pełna biała Milkshake, różowa Pink Double Delight, pomarańczowa Tiki Torch, żółta Mac'n'Cheese.

 

Z nasion bezpiecznie można rozmnażać:

niskie (do 50 cm wys.) – różową Baby Swan Pink i białą Baby Swan White;

wysokie (100–120 cm) – purpurową Doubledecker, czerwone Magnus i Rubinshtein oraz kwitnące na żółto z gatunku Echinacea paradoxa.

 

Wysiewa się w czerwcu do kuwet po kilka sztuk nasion, które należy wcisnąć w podłoże (może być substrat torfowy) i postawić w lekko cienistym miejscu. Gdy siewki wypuszczą 1-2 liście właściwe, trzeba przepikować. Można od razu na miejsce stałe. Młodych roślinek nie trzeba okrywać na zimę.

 

Odradzają dzielenie dorosłych jeżówek. Są na to bardzo wrażliwe i można zniszczyć całą roślinę.

 

Raz posadzonych jeżówek lepiej nie przesadzać. Źle to znoszą i często nie odzyskują dawnego wigoru.

Jeśli już koniecznie trzeba jeżówkę przesadzić, to wiosną przed rozpoczęciem wegetacji. Trzeba wykopać ją z jak największą bryłą korzeniową.

 

Nie są długowieczne i po kilku latach trzeba sadzić nowe na innym stanowisku.

Lubią miejsca słoneczne i żyzną przepuszczalną glebę. Rosną też dobrze w glebach ciężkich z dodatkiem kompostu.

Dobrze ukorzenione wytrzymają nawet kilka tygodni bez podlewania. Dotyczy to gatunków rozmnażanych z nasion, które ukorzeniają się głęboko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam takie! Te pierwsze! I motyle też! I inne też!

 

Lecę zdjąć pranie!

 

 

e tam na pewno Twoje duże są, moje malutkie ;)

 

 

 

A komary masz???

 

 

co to takiego? - u mnie w zasadzie wymarły gatunek w tym roku :lol2:

 

Też wszystko mam! :D

Gosiek - ostatnie zdjęcie zjawiskowe po prostu. :yes:

 

dzięki - to właśnie lustrzanka :lol:

 

 

Śliczne :) :) :)

 

A ja mam motylarnię w domu. Od 3 lat całą zimę gdzieś w domu mnożą się rusałki ;)

 

masz chyba wysokie sufity z belkami?

 

 

 

Gosia.. a z jeżówki da się zebrać nasiona, i czy jak zbierze się to po wysianiu wyrosną?

Bo jak tak.. to czy ja mogę poprosić o nasionka?

 

Zdjęcia cudne :)

 

Jak robisz suche bukiety z hort?

 

 

Arnica pamiętam o Tobie, właśnie zaczynają zasychać - ale w świetle tego co poniżej pestka zacytowała to zupełnie nie wiadomo co z tego wyrośnie :eek:

 

Hortensje obcinam, obrywam liście i wstawiam do wazonu - same zasychają, najlepiej układać bukiet od razu po ścięciu bo potem gdy zaschną kruszą się i sypią.

 

 

W ostatnim numerze Twojego Ogrodnika (październikowy) jest artykuł o jeżówkach. Kupuję to pisemko zawsze od lat i ufam informacjom tu podawanym.

W skrócie:

Podstawową odmianą, z której uzyskuje się większość nowych jeżówek, jest rosnąca naturalnie na preriach i w jasnych lasach Ameryki Płn., jeżówka purpurowa (Echinacea purpurea). Kwitnie tam długo, od lipca do października.

 

Większość nowych odmian jest rozmnażana „in vitro” i najczęściej nie zawiązuje nasion. Zaś jeśli już te nasiona ma, to po wysianiu ich wyrośnie roślina zupełnie inna niż mateczna.

Nowe odmiany jeżówek kwitną słabiej i są mniej żywotne. To wpływ in vitro – słabszy system korzeniowy. Są też wrażliwsze na choroby, szczególnie grzybowe.

 

Polecane odmiany:

czerwona Hot Lava, pełna biała Milkshake, różowa Pink Double Delight, pomarańczowa Tiki Torch, żółta Mac'n'Cheese.

 

Z nasion bezpiecznie można rozmnażać:

niskie (do 50 cm wys.) – różową Baby Swan Pink i białą Baby Swan White;

wysokie (100–120 cm) – purpurową Doubledecker, czerwone Magnus i Rubinshtein oraz kwitnące na żółto z gatunku Echinacea paradoxa.

 

Wysiewa się w czerwcu do kuwet po kilka sztuk nasion, które należy wcisnąć w podłoże (może być substrat torfowy) i postawić w lekko cienistym miejscu. Gdy siewki wypuszczą 1-2 liście właściwe, trzeba przepikować. Można od razu na miejsce stałe. Młodych roślinek nie trzeba okrywać na zimę.

 

Odradzają dzielenie dorosłych jeżówek. Są na to bardzo wrażliwe i można zniszczyć całą roślinę.

 

Raz posadzonych jeżówek lepiej nie przesadzać. Źle to znoszą i często nie odzyskują dawnego wigoru.

Jeśli już koniecznie trzeba jeżówkę przesadzić, to wiosną przed rozpoczęciem wegetacji. Trzeba wykopać ją z jak największą bryłą korzeniową.

 

Nie są długowieczne i po kilku latach trzeba sadzić nowe na innym stanowisku.

Lubią miejsca słoneczne i żyzną przepuszczalną glebę. Rosną też dobrze w glebach ciężkich z dodatkiem kompostu.

Dobrze ukorzenione wytrzymają nawet kilka tygodni bez podlewania. Dotyczy to gatunków rozmnażanych z nasion, które ukorzeniają się głęboko.

 

 

Zobaczę za rok jak zakwitną co to za jeżówka. Ciekawe jaka zima będzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczak...

U nas raz trafiłam na jeżówki w jakimś ogrodniczym gdzieś daleko... i nie miałam kasy :(

Czyli ... jeżówki to nie jest taka prosta sprawa jak rudbekii... te to mi się tak wysiały, że miałam żółtą łąkę i karczowałam dosłownie...

Pestka dzięki za instrukcje...

 

U nas też komarów chyba nie ma, bo mnie w domu nic nie kąsa.. za to wróciłam pokąsana...

Natomiast mam owocówki w nadmiarze... nie mam pojęcia skąd... wsysałam je teraz ponad godzinę odkurzaczem.. raid i coś tam jeszcze nie pomagają... a w sklepach i na rynku nie mieli NIC na octówki/owocówki, jak z tym ustrojstwem powalczyć...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam deskowanie na sufitach i belki też. Oczywiście są nie do końca szczelne. Dom cały przeszukany, więc pozostała tylko właśnie ta opcja. Ale, wiesz, to fajne jak taki motyl w środku zimy macha skrzydłami. Są niestety bardzo ospałe i krótko żyją. Nie mam ich czym karmić. Wystawiam płynny miód na miseczce. Nawet widziałam jak taki się tam karmił. Jednak to chyba nie jest to.

 

W tym roku też posadziłam jeżówki i już wiem teraz, że zrobiłam to głupio. Przesadzać nie będę, ale układ na rabacie będę zmieniała i zrobię to bardziej pod kątem jeżówek. Poza tym teraz już wiem które kupować. One na szczęście wszystkie są piękne.

 

A może byśmy się zmówiły i sprowadziły np. z Anglii lub z Niemiec nasiona? Dla jednej to może przesyłka niewspółmiernie do wartości kosztować, a razem byłoby taniej. Choć może to nie ma znaczenie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pestka propozycja kusząca, tyle, że najpierw musi się okazać co będzie z moimi jeżówkami :cool:

 

 

 

u mnie nie ma komu wywalić starego ligustru a to jest postawą do nowych nasadzeń :bash:

 

 

Sama to tylko dołki wykopuję, a to zdecydowanie nie to o co chodzi

 

 

 

Moose to nie zima ale sucha wiosna i lato nie dały szans komarzycom rozmnożyć się :cool: aż strach się bać co będzie gdy wilgoć przyjdzie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosiek, może znalazłabyś w okolicy kogoś, kto takie ciężkie roboty w ogrodzie wykona. Ty byś musiała przypilnować. Warto popytać np. w najbliższym sklepie.

U nas jest taki miejscowy pan, który dorywczo pracuje. Niewiele bierze. Czasem w naturze, wycięte drzewo zabiera. Sąsiadka w ramach zapłaty oddała mu piłę spalinową, której nie chciała naprawić. On ją naprawił. To taka trochę złota rączka. Ja dotąd korzystałam w ogrodzie raz. Ale u sąsiadów robi sporo. Wycina chore drzewa, przycina żywopłoty, wykasza pobocze naszych wewnętrznych dróg, maluje płoty, kosi też, jak nie da się inaczej, zwykła kosą. Można go zamówić do przywiezienia piasku, ziemi.

Nasz znajomy najmuje sezonowo wioskowego chłopaka do prostych prac ogrodowych. Nie jest zbyt rozgarnięty i trzeba go pilnować, ale dół wykopie i pielenie też załatwi, trawnik skosi.

 

O nasionkach pomyślimy. Może nawet nie tylko jeżówek. Mam możliwość zrobienia wywiadu gdzie najlepiej i może nawet przywiozą. Na razie nie pali się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jak blondynka zapytam.. te angielskie to lepsze?

 

 

Ja miałam pana Bogusia od spraw nieskomplikowanych, może najtańszy nie był... ale.. robotny bardzo i wszystko też nam zrobił... brakuje mi go czasami... np wczoraj mąż ściął 2 duże perukowce i jedną jabłoń co to miała kwitnąć i mieć rajskie jabłuszka, a okazała się zwykłym krzakiem i porzeczkę ozdobną .. poszła precz..... teraz trzeba wykopać korzenie...

Od jakiegoś czasu dopytuję się o panią do pomocy w domu raz na jakiś czas (zaufaną, z polecenia...)... od czasu do czasu napiernicza mi kręgosłup.. i jak NIC nie robię to jest w miarę dobrze.. jak cokolwiek zrobię... boli.. i nie mogę znaleźć żadnej pani... ot... ludziom nie są potrzebne pieniądze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pestka pana mam, nawet chętny i wcale nie drogi... tyle, że kasy nie mam :(

 

Mamy w planach kilka wydatków i one ważniejsze są ;)

 

 

Ale strasznie mnie wkurza, że nie mogę ogrodu sensownie ogarnąć, a mąż ciągle dłubie ale sam. Nie jestem w stanie mu pomóc :no:

 

 

jak wynajdziesz fajne nasiona to napiszesz z pewnością :D

 

 

Arnika jak to nie ma u Ciebie pań do pomocy :eek: może słabo szukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wracając do jeżówek to mam na razie tylko purpurową za to w olbrzymich ilościach:yes: same się rozsiewają i wiosną maluchy przesadzam w inne miejsca, w ciągu lata ładnie się rozrastają i kwitną do późnej jesieni:yes:

hortensje tez stopniowo ścinam chociaż jestem w rozterce - zostawić w ogrodzie i podziwiać przez całą zimę czy podziwiać w wazonach:eek: moje są jeszcze młodziutkie i kwiatów nie jest aż tak wiele :(

Obraz 2490.jpg

 

Gosiu, zostaną te kolory czy z czasem zbrązowieją? na zdjęciu są już zasuszone...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm...

U mnie jeżówki muszę co wiosnę plewić, bo sieją się jak nawiedzone. :o

 

Wiosną moja przyjaciółka była u nas, to przynajmniej miałam komu oddać te krzaczki.

Z tym zdjęciem - tak myślałam, kochana, tak myślałam... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie w trawie się wysiewają się Wam te jeżówki ;) u mnie wszystko w trawie rośnie i zostaje potem regularnie koszone :(

 

 

kolor zostanie, ale stopniowo będzie blednąć - na krzaku wcale tak ładnie niw wygląda, zdecydowanie wolę hortensje w wazonie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasa... odwieczny problem. Także mój. Dlatego mój ogród ciągle w rozsypce.

Mam nadzieję, że od wiosny coś ruszę sensownie. Musimy przekalkulować na co i ile wydać z tego właśnie sprzedanego mieszkania. Dziur do zatkania i pomysłów masę, a kasa ograniczona i fajnie by było, żeby jeszcze sporo zostało :)

 

Jak o nasionka się dowiem co i jak, oczywiście napiszę. Wybieramy się do guru ogrodniczego w sobotę, ale nie wiem czy pójdziemy. Jeśli kot nadal będzie w takim złym stanie :( , to raczej nie. A o te nasiona najlepiej dowiedziałabym się od niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...