Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Różaneczniki i azalie (Rhododendron) - uprawa, pielęgnacja, odmiany


basieczka

Recommended Posts

ale cisza w różanecznikach :D

Zygmor kupiłam obielę mieszańcową Exochorda The Bride

http://www.gardensandplants.com/images/plants/Exochorda%20x%20macrantha%20The%20Bride2.jpg

http://gardener.blogg.se/images/2007/kopia_2_av_p_rlbuske_3_1179559031_218333.jpg

i mam zamiar posadzić do kolekcji. Szybko rośnie? Nie wiem jak daleko posadzić koło rh, może doradzisz i trochę info jeśli masz w swoim lesie

 

zdjęcia z internetu takie raczej naturalistyczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Dusia,

Piękna te obiele na fotkach, mam podobną exohordę racemosę, ale tak obficie nie kwitnie może dlatego. że słońca nie ma zbyt wiele.

A czego ja tu nie mam...

Może chcesz spis mojej kolekcji, ale to będzie wymagało trochę pracy aby go zaktualizować.

Oczywiście obiela nie jest wymagająca co do gleby, urośnie nawet na piachu.

Rośnie niezbyt szybko podobnie do większości krzewów np wajgeli.

Moja rośnie obecnie nieco w cieniu, ale nawet i tu nie przekroczyła 1,5m wysokości.

 

Zamieść fotkę jak zakwitnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam sugestię Dusi zgromadźcie trochę rozdrobnionej materii organicznej w postaci trocin, igliwia, sieczki z drobnych gałązek, czy gałązek świerkowych w celu ściółkowania gleby pod różanecznikami szczególnie tymi zimozielonymi.

To będzie konieczne w celu ich przezimowania w dobrej kondycji.

Zima jest najtrudniejszym okresem dla tych roślin i warto kontrolować ich kondycję na bieżąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich wielbicieli tych pięknych kszaczorów,

 

przewertowałem te 13 stron posta,

notowełem, kopiowałem, wklejałem itd, itp.,

i oto co zrobiłem,

pod różaneczniki przygotowałem podniesioną o ok 50 cm rabatę (murki z pozostałości piaskowca z ogrodzenia), mam glinę ph 7,4 więc wyrzuciłem ok 80 cm. dałem włókninę, keramzyt z rurami drenażowymi połączonymi z drenażem działki - ok. 20 cm, włókninę i podłoże, tzn: 8 m3 kwaśnego torfu, 2 m3 igliwia sosnowego, 1,5 m3 piachu, 1 m3 macierzystej ziemi, 2 m3 kory.

to wszystko na ok 20 m2.

chcę na tym poletku wsadzić magnolię, 3-4 azalie i 10 - 15 rh (z perspektywą późniejszego przesadzenia)

 

dajcie znać jak to wkleję fotki.

 

a teraz pytania:

 

1) czy jeszcze sadzić, czy poczekać do wiosny - ciśnienia nie mam, ale....

2) gdzie obecnie szukać dobrych sadzonek w umiarkowamnej cenie ( najchętniej woj. lubelskie + Siedlce, Łosice, Płd-wsch Wawa, Radom, Rzeszów

 

pozdrawiam

 

T.O.m[/url]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich wielbicieli tych pięknych kszaczorów,

 

przewertowałem te 13 stron posta,

notowełem, kopiowałem, wklejałem itd, itp.,

i oto co zrobiłem,

pod różaneczniki przygotowałem podniesioną o ok 50 cm rabatę (murki z pozostałości piaskowca z ogrodzenia), mam glinę ph 7,4 więc wyrzuciłem ok 80 cm. dałem włókninę, keramzyt z rurami drenażowymi połączonymi z drenażem działki - ok. 20 cm, włókninę i podłoże, tzn: 8 m3 kwaśnego torfu, 2 m3 igliwia sosnowego, 1,5 m3 piachu, 1 m3 macierzystej ziemi, 2 m3 kory.

to wszystko na ok 20 m2.

chcę na tym poletku wsadzić magnolię, 3-4 azalie i 10 - 15 rh (z perspektywą późniejszego przesadzenia)

 

dajcie znać jak to wkleję fotki.

 

a teraz pytania:

 

1) czy jeszcze sadzić, czy poczekać do wiosny - ciśnienia nie mam, ale....

2) gdzie obecnie szukać dobrych sadzonek w umiarkowamnej cenie ( najchętniej woj. lubelskie + Siedlce, Łosice, Płd-wsch Wawa, Radom, Rzeszów

 

pozdrawiam

 

T.O.m[/url]

http://www.polskieazalie.pl/site/producenci.php

http://forum.muratordom.pl/jak-dodac-zdjecia-zeby-byly-widoczne-na-forum,t63615.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

T.O.m.

 

przewertowałem te 13 stron posta,

notowełem, kopiowałem, wklejałem itd, itp.,

i oto co zrobiłem,

pod różaneczniki przygotowałem podniesioną o ok 50 cm rabatę (murki z pozostałości piaskowca z ogrodzenia), mam glinę ph 7,4 więc wyrzuciłem ok 80 cm. dałem włókninę, keramzyt z rurami drenażowymi połączonymi z drenażem działki - ok. 20 cm, włókninę i podłoże, tzn: 8 m3 kwaśnego torfu, 2 m3 igliwia sosnowego, 1,5 m3 piachu, 1 m3 macierzystej ziemi, 2 m3 kory.

to wszystko na ok 20 m2.

 

No toś się chłopie narobił, ile w tym determinacji i samozaparcia...

 

Popieram na pewno warto było i rośliny ci to wynagrodzą. Teraz wszystko zależy od wody, którą będziesz je podlewał. Woda nie powinna odkwaszać tak pracowicie przygotowanego podłoża. O ile masz wodę z wodociągu to będziesz musiał się zastanowić nad jej lekkim zakwaszeniem, możesz po wlaniu jej do beczki umieścić tam podziurkowany worek kwaśnego torfu, lub bardziej radykalnie, ale to już czysta chemia, wkroplić odpowiednią dawkę kwasu fosforowego. Jakby udało ci się kupić, bo nie wszystkie sklepy to mają, siarkę granulowaną lub pylistą to posypanie całej grządki sproszkowaną siarką też pomoże utrzymać, choć w nieco mniejszym stopniu, kwaśny odczyn gleby. Ale oczywiście zawsze możesz użyć do podlewania deszczówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja dorzucę z własnego doświadczenia

w tym roku co jakiś czas podrzucałam igliwie sosnowe i podlewałam swoją straszną kranówą, niskie Ph 4-5 utrzymywało się bez problemu. Nie wytrącałam w tym roku wapnia z wody do podlewania - tego mojego sposobu na kranówę. W tej chwili "ziemia" to taka gruba miękka poducha

 

T.O.m. ja przed zimą nie sadziłabym, masz czas na wybór różaneczników i poszukanie dobrej szkółki a przez zimę przygotowana przez Ciebie ziemia będzie "lepsza". Ja dodałabym jeszcze do twojego składu mieszanki obornik. Jeśli zdecydujesz się na sadzenie wiosną, to całą rabatę teraz zasyp igliwiem, które przynajmniej u mnie jak do tej pory jest najlepszym zakwaszaczem. Taka 20 m2 rabata pod rh jest dosyć łatwa do utrzymania w ryzach, ale bez pehameru sie nie obejdzie. Musisz się liczyć również z tym, że zakwasisz ziemię wokół zwłasza tam gdzie wyprowadzasz wodę.

Moje rady to raczej intuicja, trochę doświadczenia i lekcje Zygmora. Guru oczywiście Zygmor :D dzięki któremu ja w ogóle odważyłam się uprawiać różaneczniki.

Po co dałeś włókninę? Niestety ja tego nie rozumiem...może ktoś mi wytłumaczy jakie ma zastosowanie, nie zabezpieczy przed ew larwami opuchlaka i innymi paskudztwami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

serdeczne dzięki za szybką odpowiedź,

 

Janles - wybacz nowicjuszowi naiwne pytania i dzięki jeszcze raz za konkrety

 

Zygmor - narobiłem sie - co racja to racja, dodałem podpis, który chyba tłumaczy moje podejście. Woda - własna ze studnii (ok 55 m głębokiej) i co z tego :( Ph 8,2 kh 18 GH 12) z kwasem otofosforowym mam niemiłe wspomnienia akwarystyczne, przez osmozę przepuszczał też nie będę wiec już szukam pojemnika a najlepiej dwóch takich o poj 1m3 na aluminiowych paletach tylko nie po jakiejś strasznej chemii i szyję worki na torf :wink:

 

Dusia2006 - dzięki za rady już dozbierałem ok 2m3 igiełek i przykryłem wszystko 10 cm dywanem - niech się kwasi. Z sadzeniem poczekam ( choć chciałem wrzucic foto azali i rd które posiadam - po 1 szt - strasznie zniszczone jak uporam się z DSL'm , TPsa i prędkością netu to się odezwę czy je ratować czy out). PHmetr posiadam taki prosty - tabiczka z zagłębieniem i rowkiem, gdy próbowałem zmierzyć odczyn torfu odczynnik stał się bezbarwny - nie obejmuje go skala. Akwarystycznego nie chcę używać - ma b. delikatną sondę. proszę pomóżcie jaki zakupić. Włóknina - między keramzytem a glebą, aby kulki nie zmięszały się z moją gliną - po roku efekt drenażu byłby nikły. pomiędzy keramzytem a przygotowanym podłożem - podobnie ponieważ użyłem keramzytu tzw. lekkiego który nie pochłania wilgoci i unosi się na wodzie pewnie za kilka lat po opadach zbierałbym go sobie z wierzchu rabaty. keramzytu użyłem tylko dlatego, że w Lublinie zdobycie żwiru bez domieszki wapnia graniczy z cudem a tu naturalne, obojętne dla odczynu a nawet tańsze "kuleczki". o odwodnieniach, drenażach więcej na http://www.sotralentz com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba mieć tylko nadzieję, że nie kupiłeś torfu kopanego z okolic Lublina, dziwić się nie będę jak taki torf będzie miał ph w granicach 7 nawet 8. To torfy, które leżą na kredzie tak laicko mówiąc. To wszystko na Lubelszczyźnie jest normalne i dość powszechne. Są Rh bardziej i mniej odporne na zawartość wapnia w podłożu, ja mam swoich faworytów nie do zabicie. Poczytałam sobie Czekalskiego i jestem teraz na etapie potwierdzania teorii w praktyce. Cześć Dusia , widzę, że wiele nas łaczy :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spokojnie,

lubelskiego nie kupiłem - kupię na wiosnę jak będę zakładał trawnik. najniższe ph jakie znalazłem w kopalniach wokół Lublina to 6.2-6.5.

Kupiłem tzw torf wysoki litewski - importują go z Białorusi i Litwy. wygląda jak ściśnienta prasą kostka na palecie 1x1,2 metra i wysokości 3 m. po rozkruszeniu powstało mi z tego 7m3. każda paleta ma nalepki wwozu oraz (teoretyczną ) gwarancję ph 3-3,5. to właśnie przy pomiarze tegoż mój ph-metr zwariował - w żaden sposób suchy jak wiór torf nie chciał nasiąknąć odczynnikiem- dopiero po pomocy - odrobinę i wtedy zmienił barwę a w zasadzie ją stracił. Dusia - obornik dodam, lecz dopiero na wiosnę, narazie robi jako parkiet w obórce sąsiada :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Sorry może za powtórzenie tematu, ale chciałem podsumować swą wiedzę nt. rhododendronów...

 

* różaneczniki - zimozielone, trzeba okrywać włókniną - to wiem !

 

* azalie wielkokwiatowe - liście opadają, trzeba nakrywać czy nie..?

 

* azalie japońskie - liscie opadaja czy nie..?, trzeba nakrywać czy nie..?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przygotowujesz się do ostrej zimy? zapomnij :D zimy nie będzie, zero okrywania przy takiej pogodzie i prognozach

Mam kilka japońskich Maruschka, liści nigdy nie gubiły, książkowo wytrzymują do -22°C , ale to zależy od stanowiska i nigdy nie okrywałam,

azalii i rododendronów też nie okrywałam, tzn raz kiedyś próbowałam rh kartonem za radą Hani ale to była porażka, dobrze że krzaczysko się nie połamało. W końcu zasypałam go śniegiem.

 

częściowo gubią liście rododendrony miniaturowe (impeditum) o których nie piszesz, wytrzymują do -24°C, też nigdy nie okrywałam.

Ale wszystkie krzewy ściółkuję na zimę, dobre 10cm igliwa sosnowego.

 

Ale strzeżonego...i pewnie warto się do tego przygotować. Ja nie będę okrywać. Doszłam do wniosku że rośliny muszą się hartować. Sama jestem ciekawa czy taka zalecana cieniówka pomaga przy trzaskających mrozach

 

Krzewy właściwie pielęgnowane są wystarczająco odporne na mróz. Młode rośliny, szczególnie rosnące na stanowisku słonecznym i narażone na działanie wiatrów, dobrze jest okryć....

http://www.cieplucha.com.pl/index.php?lang=pol&str=1&mlody=0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

revalidon,

Pytasz się czy przykrywać azalie, oczywiście nie. Krzewy te gubią liście i powinny dobrze znieść zimę w stanie bezlistnym.

Co innego z różanecznikami zimozielonymi zwanymi rododendronami te krzewy żyją przez okrągły rok i soki w nich krążą. Najlepszym dowodem na to są skręcające się liście w rurki w okresie większych mrozów.

Problemem zimą dla tych krzewów jest silne nasłonecznienie, jak i długi okres z zamarzniętą ziemią. Jednoczesne nasłonecznienie w ciągu dnia i mróz nocą trwający przez dłuższy okres taki stan rzeczy działa na rośliny jak susza latam.

Słońce wysusza żywą zieloną tkankę liści, a brak możliwości uzupełnienia ubytku wody może w konsekwencji doprowadzić do wypadania całych roślin. Włóknina ogranicza docieranie promieni słonecznych do roślin i ogranicza tym samym ogrzewanie się liści, którym konsekwencją może być nadmierne parowanie wilgoci z liści.

Najgorszym okresem pod tym względem jest marzec kwiecień. Jeżeli w tym okresie zauważymy na nieokrytych roślinach zwieszone podsuszone liście, to powinniśmy natychmiast reagować podlewając obficie krzew i to kilka razy w ciągu dnia, aby możliwie jak najszybciej rozpuścić zmarzlinę w której znajdują się jej korzenie.

Miałem przed laty taki przypadek z dużym krzewem owinąłem go całego włókniną i często podlewałem za dnia 5-6 razy dziennie polewając po całym krzewie. W tym czasie trzeba kontrolować stan liści bo te suche mogą zacząć w takiej atmosferze pleśnieć dlatego usuwamy je aby temu zapobiec. Po całej akcji pozostało niewiele liści, niektóre pędy trzeba było skrócić. Powrót rośliny do stanu sprzed wyschnięcia trwał dwa sezony, ale warto było bo to największy i najładniejszy różanecznik w naszej kolekcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...