dannnb 29.01.2009 12:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 Czy to normalne żeby pękały słupy drewniane ustawione na stropie i podtrzymujące kalenicę? Pęknięcia są wzdłużne i dość szerokie ok 0,5cm. Wygląda to jak rozłupująca się szczapa drzewa. Zauważyłem to po kilkumiesięcznym grzaniu kominkiem. Turbina od kominka i rury rozprowadzające powietrze od DGP są na małym stryszku który powstał po zrobieniu nad jętkami podłgi. Stryszek jest ocieplony wełną po skosach i po podłodze (taka ciepła hermetyczna puszka bez wentylacji). Czy pękanie to kwestia zmiany temperatur pomieszczenia (stryszku) w którym się znajdują słupy czy coś innego. Pęknięcia są długości ok 20cm. W innych miejscach na słupach i innych elementach widać rysy grubości zapałki. Co z tym zrobić???? - planuję skręcenie pęknięć ściskami na śruby po obwodzie. Nie wiem czy wszyscy tak łażą i wszystko sprawdzają jak ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 29.01.2009 12:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 Czy to normalne żeby pękały słupy drewniane ... normalne ... Nie wiem czy wszyscy tak łażą i wszystko sprawdzają jak ja raczej nie wiekszośc przechodzi nad drobiazgami do porządki dziennego ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kris2222 29.01.2009 12:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 pęka , bo to drzewo ,a drzewo wysycha pare latek mi jeden słup tak strzelił że mi palce z dłoni do tej strzeliny wejdą, nic nie skręcaj, drzewo dalej ma swoją wytrzymałość . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mario1976 29.01.2009 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 Nie wiem czy wszyscy tak łażą i wszystko sprawdzają jak ja Nie jesteś sam. Mam niestety to samo. łaże, węszę, mierze, sprawdzam, poziomicuje, pionuje, skacze, wale młotem, później naprawiam....jakaś pie@##$$% nerwica natręctw. Współczuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 29.01.2009 12:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 Nie wiem czy wszyscy tak łażą i wszystko sprawdzają jak ja Nie jesteś sam. Mam niestety to samo. łaże, węszę, mierze, sprawdzam, poziomicuje, pionuje, skacze, wale młotem, później naprawiam....jakaś pie@##$$% nerwica natręctw. Współczuję Nie jesteś w tym osamotniony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mario1976 29.01.2009 12:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 Nie wiem czy wszyscy tak łażą i wszystko sprawdzają jak ja Nie jesteś sam. Mam niestety to samo. łaże, węszę, mierze, sprawdzam, poziomicuje, pionuje, skacze, wale młotem, później naprawiam....jakaś pie@##$$% nerwica natręctw. Współczuję Nie jesteś w tym osamotniony Pocieszające, że jest nas więcej. Smutne jest to, że żona mnie przez to zostawi (nie ma kobieta już na mnie - i moje zabawy z wszelkiej maści urządzeniami pomiarowymi i innymi nadającymi sie do kontroli - siły....to jest straszne.) Powinienem pracować w aptece a nie budować domy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 29.01.2009 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 ... Powinienem pracować w aptece a nie budować domy. dokładnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mario1976 29.01.2009 13:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 ... Powinienem pracować w aptece a nie budować domy. dokładnie I co z tego, że ja to wiem, moja żona.....i nawet Brzoza już to wie jak przy pierwszej akcji typu ryska na wylewce wezwę na budowę wykonawcę, skujemy wszystko do chudziaka i dokopiemy się do czeluści piekielnych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 29.01.2009 13:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 ... Powinienem pracować w aptece a nie budować domy. dokładnie I co z tego, że ja to wiem, moja żona.....i nawet Brzoza już to wie jak przy pierwszej akcji typu ryska na wylewce wezwę na budowę wykonawcę, skujemy wszystko do chudziaka i dokopiemy się do czeluści piekielnych Wiesz co, Ty lepiej zostaw budowę żonie, bo możecie się tak prędko nie wprowadzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mario1976 29.01.2009 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 ... Powinienem pracować w aptece a nie budować domy. dokładnie I co z tego, że ja to wiem, moja żona.....i nawet Brzoza już to wie jak przy pierwszej akcji typu ryska na wylewce wezwę na budowę wykonawcę, skujemy wszystko do chudziaka i dokopiemy się do czeluści piekielnych Wiesz co, Ty lepiej zostaw budowę żonie, bo możecie się tak prędko nie wprowadzić Dwie skrajności. Jakby moja żona była odpowiedzialna za budowę to prawdopodobnie teraz (1,5 roku od rozpoczecia) bylibyśmy na etapie fundamentów (terminy, ustalenie, konieczność trzymania wykonawcy za mordę, dzwonienie, przypominanie się - tematy Jej obce). A tak jest wszystko prawie zgodnie z planem ale dośc nerwowo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dannnb 29.01.2009 14:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 ... Powinienem pracować w aptece a nie budować domy. dokładnie I co z tego, że ja to wiem, moja żona.....i nawet Brzoza już to wie jak przy pierwszej akcji typu ryska na wylewce wezwę na budowę wykonawcę, skujemy wszystko do chudziaka i dokopiemy się do czeluści piekielnych Wiesz co, Ty lepiej zostaw budowę żonie, bo możecie się tak prędko nie wprowadzić Dwie skrajności. Jakby moja żona była odpowiedzialna za budowę to prawdopodobnie teraz (1,5 roku od rozpoczecia) bylibyśmy na etapie fundamentów (terminy, ustalenie, konieczność trzymania wykonawcy za mordę, dzwonienie, przypominanie się - tematy Jej obce). A tak jest wszystko prawie zgodnie z planem ale dośc nerwowo Skąd ja to znam. U mnie jest podobnie i wygląda to tak, że tylko mi zależy na budowie domu. Czasami aż załamka bierze - ale ja się tak łatwo nie poddaję - uparty skorpion jestem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 29.01.2009 14:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 Nie jest to proste, wiem coś o tym U nas, to ja bardziej dręczę fachowców, niektórzy zapamiętają mnie na długo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 29.01.2009 14:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2009 pęka , bo to drzewo ,a drzewo wysycha pare latek mi jeden słup tak strzelił że mi palce z dłoni do tej strzeliny wejdą, nic nie skręcaj, drzewo dalej ma swoją wytrzymałość . Ja bym się dopiero zaczął martwić jak by mi tam wlazły palce............. ..........od stóp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobvilla 30.01.2009 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2009 Te pekniecia są zupełnie normalne, tak sie dzieje na skutek skurczu drewna.Nie przejmuj się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kris2222 30.01.2009 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2009 ja to sie zaczne martwic jak mi tam wejdzie ten 21 palec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PeZet 30.01.2009 13:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2009 Nie wiem czy wszyscy tak łażą i wszystko sprawdzają jak ja Dopisuję się na tak. Mam szczelinkę ok 0,5mm w ścianie zewnętrznej (osiadanie budynku) i przez dwa sezony zaznaczałem kręska jak daleko sie posunęła w górę. Zatrzymała się, niestety i nie mogę się już nią niepokoić Czas jakiś martwiłem się pękającą murłatą, ale też zaprzestała... Obecnie szukam pęknięć na stropie, ale, kurczę blade, nie ma ich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mario1976 30.01.2009 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2009 Mam szczelinkę ok 0,5mm w ścianie zewnętrznej (osiadanie budynku) i przez dwa sezony zaznaczałem kręska jak daleko sie posunęła w górę. Zatrzymała się, niestety i nie mogę się już nią niepokoić Czas jakiś martwiłem się pękającą murłatą, ale też zaprzestała... Obecnie szukam pęknięć na stropie, ale, kurczę blade, nie ma ich. O ja pier!@$!$ witam Cię Bracie . Mam to samo. Przyklejałem także szkiełka na jakieś rysy. Czekałem, aż szkiełko peknie, ekspoduje, pociągnie za soboą podciąg, a później powinien runąc strop. Jak do czegoś się dopne i po miesiącu się odepnę i wracam do domu z uśmiechem na ustach i mówię żonie, że budynek prawdopodobnie się nie zawali, to żona twierdzi, że następny taki numer i albo mordobicie albo rozwód albo jedno i drugie. Ale ja twardy jestemn i się nie daję. Ostatnio badam zużycie gazu i wydaje mi się, że mam najmniej energooszczędny dom w gminie (wiem, że jestem w trakcie docieplania, gipsowania i dom ma 10 000 szczelin.....ale czymś trzeba się martwić) a rysy na wylewce przestały mnie już zaprzątać. Myślę, że to watek do przeniesienia do działu Psycholog dyżurny...albo nawet zaczetek nowego działu Psychiatra dyzurny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PeZet 30.01.2009 14:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2009 Ilekroć dojeżdżam do działki to dziwię się, że chałupa jeszcze stoi. Może nie dziwne to o tyle, że własnoręcznie ją buduję. Psychiatryk, jak nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 30.01.2009 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2009 No i do czego może doprowadzić budowa domu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kubek2002 30.01.2009 14:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2009 No i do czego może doprowadzić budowa domu Eeeeeetam to jest obłęd, da się to wyleczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.