Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witam po dluugiej przerwie niestety nie z mojej winy.... zazdroszcze w sensie pozytywnym postepow na budowie...

u nas cisza...czekamy na dachowke...

niestety laptop zainfekowal nam jakis Win 7 Anti-Spyware i za ch%@@@ nie moglam sie tego sama pozbyc...dopiero dzisiaj laptop wrocil z serwisu...wgrywali nowy program i w ten sposob zostaly usuniete wszystkie moje zdjecia z budowy i rodzinne:cry::cry::cry::cry::cry: zostaly tylko te co na forum mam.... maz zapomnial powiedziec zeby nam zdjecia zgrali :cry::cry:

 

pozdrawiam-zrozpaczona Mmelisa

Uuuuu współczuję. Nie martw się - tym samym awansowałaś do I klasy ludzi: I. ludzie robiący backup II. ludzie, którzy będą robili backup (po awarii) :)

Proponuję trzymać fotki i inne ważne rzeczy na drugiej partycji (chociaż jak serwisant puści system z obrazu albo po całości formatuje, to dane na drugiej partycji się nie uratują) albo dysku zewnętrznym. Backupy to podstawa. Aha - część zdjęć możesz odzyskać z kart pamięci z twoich cyfrówek. Nawet wykasowanych.

Uuuuu współczuję. Nie martw się - tym samym awansowałaś do I klasy ludzi: I. ludzie robiący backup II. ludzie, którzy będą robili backup (po awarii) :)

Proponuję trzymać fotki i inne ważne rzeczy na drugiej partycji (chociaż jak serwisant puści system z obrazu albo po całości formatuje, to dane na drugiej partycji się nie uratują) albo dysku zewnętrznym. Backupy to podstawa. Aha - część zdjęć możesz odzyskać z kart pamięci z twoich cyfrówek. Nawet wykasowanych.

 

jak to moge odzyskac, te co usunelam z karty pamieci w aparacie?? ja mialam formatowany komputer, wszystko na nowo wgrywalam.

Digital Image Recovery - jeden z łatwiejszych w obsłudze a dość skutecznych programów. odzysku zdjęć np z kart pamięci.

Jeśli nie instalowałaś na kompie zbyt dużej ilości programów to jest spora szansa odzyskania dużej ilości danych mimo formatu.

Nie jest prosto pozbyć się trwale danych ;) Znajdź jakiegoś kumatego w komputerach znajomka - firma zedrze spore pieniądze za odzysk danych. Najlepiej byłoby wyjąć dysk z laptopa i odzyskiwać na innym komputerze - z każdą chwilą pracy na dysku z utraconymi danymi szansa odzysku jest coraz mniejsza.

Wyrwałem za niecałe 40 zł taki wózeczek zakładany na wiertarkę + frez. Świetnie idzie - wczoraj wyrysowałem teściowi trasy bruzdowania licząc że będzie miał na dwie dniówki roboty, a dziś wrócił po 14-tej komunikując że wszystko zrobił :) Ostro. Robię bruzdy bo chcę uniknąć uszkodzenia przewodów przez tynkarzy i zmniejszyć zużycie tynku.

U mnie cisza...czekamy niecierpliwie na ta dachowke i mamy nadzieje,ze nie przesuna terminu z czerwca na jakis np lipiec...

poza tym wczoraj dotarly zle wiesci do mnie i nie mam glowy zeby klikac w dziennikach z komentarzami.....

pozdrawiam

No cześć :) Co tak cicho u was? U netbeta zresztą też... Reszta też słabo pisze...

 

Ja dopiero co wróciłam z wojaży. Powoli się kula,ale sam wiesz jak sie dyga tymi bloczkami, ciezkie to jak cholera, wysokie na 12 cm.

Zreszta jakis brak weny, wyeksploatowali mnie

Edytowane przez MusiSieUdac
sam wiesz jak sie dyga tymi bloczkami, ciezkie to jak cholera, wysokie na 12 cm.

 

... ja miałem czternastki - jeszcze cięższe...

 

http://images44.fotosik.pl/173/11ac606aa636a0bdmed.jpg

 

...i wszystkie przeszły przez moje ręce - dwóch murarzy (teść i tata) więc latałem jak złoto. Teraz przy działówkach na piętrze nie oddaję klejenia nikomu :p

No cześć :) Co tak cicho u was? U netbeta zresztą też... Reszta też słabo pisze...

 

cześć

Ja coś napisałem (ale nikt nie czyta)

 

po tym "przeniesieniu" całego fundamentu to w zawodach kulturystycznych startować możesz ;)

Czasami można też wystartować do ortopedy, nawet po kilku latach. Dobra taczka i rynny z desek do spuszczania bloczków to podstawa. Niestety ostatnie metry i tak trzeba pokonać niosąc te kilogramy na jajach.

Widać jak wolno schnie knaufik. Na koniec maja wytnę zbędne nadproże - mam nadzieję, że dach się nie zawali :)

 

ps: a tak w ogóle to ostatnio łapię jakiegoś doła odnoście tempa prac - im dalej w budowę tym więcej tematów do robienia i mniej widać. Czasem sobie myślę, czy nie przeszacowałem sił... Ehhhh... Po prostu doba jest za krótka...

Edytowane przez BasH
Czasami można też wystartować do ortopedy, nawet po kilku latach. Dobra taczka i rynny z desek do spuszczania bloczków to podstawa. Niestety ostatnie metry i tak trzeba pokonać niosąc te kilogramy na jajach.

 

Heh. M.in. z tego powodu byłem w lutym cerowany przepuklinowo - chociaż głównie to zasługa moich skrzyń narzędziowych na instalacje IT. Mam takie modułowe co zblokowane ważą z 40 kilo - po co latać osobno po schodach, jak można całość wziąć w łapę :) Tyle że mści się to po czasie.

ps: a tak w ogóle to ostatnio łapię jakiegoś doła odnoście tempa prac - im dalej w budowę tym więcej tematów do robienia i mniej widać. Czasem sobie myślę, czy nie przeszacowałem sił... Ehhhh... Po prostu doba jest za krótka...

 

Moge Cie tylko pocieszyc, ze kazdy łapie takie doły, idzie powoli, kasa sie ładuje niemożebna i jak to nie mieć chwil zwątpienia. Tylko, ze Ty już po półmetku a ja na początku

Chciałbym Was pocieszyć, ale tego nie zrobię. Sam muszę w ciągu dwóch miesięcy zakończyć prace u siebie. I pomimo, że mam już przygotowane niektóre pokoje pod malowanie to gdy pomyślę o salonie, łazienkach, leżącym styropianie na elewację to jakoś mi sił brakuje na to wszystko. Gdy dodać do tego problemy niebudowlane to już w ogóle..... Ale generalnie to głowa do góry! Pilnujcie tylko finansów, one potrafią rozłożyć każdego na łopatki.

A tych skrzynek modułowych Bashu to Ci zazdroszczę. Pewnie jakiś Festool?

Przestańcie, bo mi się smutno robi....

Bash normalnie nie rozklejaj się.... dobrze idzie budowa...

Ja nie patrze na to że tak wolno idzie, patrze ile już zrobione... że na tej obcej ludzkości połaci terenu jest już dom...

A jak sobie zwątpię to idę przejść się po domku... popatrzeć na nasze pokoje... na poddasze... i myślę sobie, że to wszystko jest nasze i nikt nam tego nie zabierze.... bo bez kredytu, bo za swoje....

I wtedy wraca power...

Przyznam się, że mnie też zatrzymuja teraz sprawy zawodowe... ale pocieszam się, że przypływ gotówki będzie...

 

Do roboty, do roboty....

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...