Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Z wolfcrafta mam już kilka fajnych zabawek, ze wszystkich jestem bardzo zadowolony :)

 

Typowe "normalne" zawiasy puszkowe mają puszki 35mm, zawiasy mini - 25mm i te dwa rozmiary warto mieć.

Fronty w mojej kuchni są dość cienkie i pierwsze puszki wierciłem z duszą na ramieniu, trzymając od spodu palec :) Ale dało radę, zmieściły się. Niemniej trzeba uważać. W sumie, wyjściem mogłoby być też przerobienie starego takiego wiertła (może wyjmę z kosza to wyrzucone?) przez obcięcie mu kolca. Otwór zaczynałbym wiercić tym nowym, a takim bez szpica, prowadzonym już przez samą dziurę jedynie pogłębiałbym do zadanej głębokości. Pomyślę...

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Domyślam się, że wysokość walca roboczego tego wiertła odpowiada docelowej głębokości wybierania i może posłużyć jako orientacja na głębokość? Czy trzeba "na oko" podwiercać głębiej, bo zawias nie przylega?
Mój poprzedni frez miał tak, jak piszesz. Ten sprawia wrażenie dłuższego, ale może to wina solidniejszej konstrukcji, nie wiem, sprawdzę.
Kuchennych, garderobianych, warsztatowych, w planach jeszcze zabudowa sypialni (skosy, meble na wymiar potrzebne) i szafka łazienkowa (też pod skos wchodząca) :)

Ignorancja przez Pana przemawia, Panie Kolego, ignorancja! :lol:

Palety to teraz najmodniejszy kul i trędi materiał designerski, ciężka kasa i tak dalej.

O, proszę: meble z palet

 

Co prawda nie wiedzieć czemu, składy budowlane nie chcą jakoś materiałów przysyłać na takich ładnych, równych paletach, ale z tych sinoczarnych, niewymiarowych też się coś da stworzyć, to tylko kwestia stylu.

Niestety stare palety poszły w komin a na nowe mnie po prostu nie stać nie mówiąc już o impregnacie którego musiałbym chyba jakies hektolitry zakupić aby to zaimpregnować. Ciekawy materiał na płot.....własnie sie zastanawialem z czego robić:yes:

Palety to teraz najmodniejszy kul i trędi materiał designerski, ciężka kasa i tak dalej.

O, proszę: meble z palet

 

 

Jarek... to powiedz Małżonce że wywalasz z salonu stół, stolik pod telewizor, fotele ... i robisz "dizajn" bo chcesz mieć "kul" i "trendi":lol2:

 

ja taki "dizajn" mam za domem koło grila....sprawdza się

Taa, a przygarniesz kolegę na noc, jakby co? :lol:

 

A na poważnie - stół z palety małżonka moja zrobiła osobiście na jednej z pierwszych imprez, jakie się w naszym domu odbyły. Paletę jej tylko musiałem ustawić na pustakach, a kiedy do niej wróciłem, to nawet obrus na wierzchu leżał, a co! :)

Ja z szlifowanych palet zrobiłem przewiewną skrzynkę na ziemniaki :)

 

Jak weżmiesz od Netbeta to co mu zalega koło grilla - to możesz zaczynać produkcję na skalę masową:rolleyes:

... a najlepsza wg mnie byla by wiertarka stolowa

 

...czyli małymi kroczkami dochodzimy do wniosku, że żeby samorob wywiercił otwót pod zawias puszkowy musi zainwestować jakieś 6-7 stówek...:lol2:

... bo bylejakiej stołówki też nie wypada mieć..:lol:

...a weź to wszytko postaw w garazu gdzie nie ma gresu i złotej fugi.... no dramat!

czyli krótko - bez jakiś 50 tysiaków nie da się wywiercić tej cholernej dziury!

Nnniedasię! Za diabła!

 

Ech, przypominasz mi złote czasy u mojego pracodawcy, trzy jego wcielenia temu. Nie wdając się w zbędne szczegóły: ogromna zagraniczna firma miała sobie w Polsce swój oddział, tenże oddział realizował mnóstwo kontraktów, w związku z którymi wchodziły w grę bardzo wysokie sumy. My, jako inżynierowie "polowi" jeździliśmy po kraju i te kontrakty realizowaliśmy. Często bardzo okazywało się, że do zrobienia jest coś nietypowego, wymagającego nietypowego, nieprzewidzianego przez projektanta rozwiązania, ekstra materiałów, czasem specjalnych narzędzi. nie było to najmniejszym problemem, kontrakt zawsze pozwalał na pewną elastyczność w rubrykach z nagłówkiem "realizacja", tak czy tak w skali tego kontraktu były to kwoty homeopatyczne :)

I właśnie, wzorem naszych tutaj dywagacji, czasami się odbywało rozmówki z przełożonym:

"- szefie, ja tu jestem na obiekcie xxx i właśnie patrzę jak chłopaki zmontowali urządzenia"

"- no tak, a coś jest źle?"

"- tu im drabinki kablowej zabrakło, mówią, że dwóch metrów brakuje"

"- a to kup gdzieś zwykłe korytko i niech przymocują"

"- dobra, kupię, ale oni już pojechali na inną robotę, to ja może kupię i wiertarkę i sam to zamocuję, będzie szybciej niż na nich czekać"

"- dobra, to kup, wrzucimy w kontrakt"

"- coś niedużego kupię, Boscha może? Niebieskiego oczywiście! I paczkę kołków, jakichś lepszych Fishera, bo tu ściana taka dziwna. A i poziomicę jeszcze, bo to prosto trzeba. A i drabinkę, koniecznie drabinkę!"

"- dobra kupuj, fakturę mi w poniedziałek tylko podrzuć"

 

Tyle jeszcze dodam, że najdziwniejsza rzecz przeze mnie osobiście "wrzucona w kontrakt" to był wynajem koni pod wierzch na cały dzień, wraz z instruktorem "nauki jazdy" :) NIe, to nie był żaden przekręt ani malwersacja kontraktowych pieniędzy. Była biznesowa potrzeba, były konie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...