Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy pracowalibyście na budowie w niedzielę i święta?


Czy pracowalibyście na budowie w niedziele i święta?  

31 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy pracowalibyście na budowie w niedziele i święta?



Recommended Posts

My robilismy glownie w niedziele i swieta, z pracy wracalismy wtedy miedzy 18, a 19, wiec wieczorem nie mielismy juz sily jechac. Pozostawaly niedziele i swieta (nie pracowalismy na budowie w Boze Narodzenie i Wielkanoc) ale zawsze staralismy sie wtedy robic prace wewnatrz budynku, bo jakbysmy cos murowali na zewnatrz to sasiedzi jadac do kosciola chyba zabiliby nas wzrokiem.

 

A koncowka to juz byla praca 30 dni codziennie do 1 w nocy ale warto bylo mimo zmeczenia, budowalismy sie 16 msc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam kiedyś na lekcjach religii, ksiądz uczył nas, że czas w niedzielę i święta należy wykorzystać na przyjemności i spędzać go z rodziną. No cóż! :lol: Największą dla mnie przyjemnością jest grzebanie na budowie przy domu, albo w garażu lol: :lol: :lol: Wtedy to dla mnie ŚWIĘTO :lol:

Mam pecha, bo uważam tak jak JoShi, do tego jestem człowiekiem któremu ciężko usiedzieć bezczynnie, dlatego jak mam chwilę "luzu" staram się ją dobrze wykorzystać. Niestety pozostali członkowie rodziny nie podzielają mojego zdania, stąd liczne konflikty. Stąd ta ankieta :lol: :lol: :lol: :lol: Szczytem marzeń było by jednakowe podejście do sprawy wszystkich członków rodziny. Jak spacer to spacer, jak gdzieś wyskoczyć to wszyscy, a jak budujemy to też razem i wtedy z niedzielą nie było by problemu, gdyby wszyscy tego chcieli :lol: 8) I tyle!

Na budowie nie, co nie znaczy, że w ogóle w niedzielę nie pracowałam. Chyba na to samo wychodzi, tyle że nie rzuca się tak w oczy. Ale nie dziwi mnie bunt rodziny. Hmmm dla Ciebie to przyjemność, dla nich niekoniecznie. Zostają kompromisy, kompromisy, kompromisy i obawiam się, że również z Twojej strony. Co tak naprawdę jest ważniejsze dom czy rodzina?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a u nas było/jest ;-) różnie.

 

1.Czujemy chęc do pracy, energia nas rozpiera "co by tu na budowie zmajstrować" - to bierzemy się do roboty i w dzień wolny. Z tym, że nie wykonujemy prac głośnych typu wiercenie udarem czy przybijanie gwoździ, bo uważamy że sąsiadom się w weekend spokój należy :)

 

2. Teściowie mają czas by zaopiekować się swoim wnukiem - wówczas robimy na budowie nawet, jak nie chce się nam okrutnie. trzeba wykorzystać dany czas ;-)

 

3. Pewne prace budowlane aż jęczą zeby je wreszcie skończyć, ale mamy totalnego lenia - nie robimy, idziemy na spacer, do teatru, muzeum albo zapadamy się w fotele przed telewizorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem po prostu nie ma czasu na budowanie w tygodniu.

Może niektórym wyda sie to dziwne, ale tak jest niestety przeważnie w moim przypadku i miesiące mijają, a wyników njet :evil: Niektóre rzeczy zlecam, ale niektóre chciałbym wykonać sobie sam.

 

Zresztą na budowie też można spędzić czas z rodziną. Ubłocone dzieci, które mogą nasłuchać się języka od którego uszy więdną- bezcenne

Nie na wszystkich budowach używa sie języka od którego uszy więdną. Błoto... no cóż, napoczątku czasem tak, ale jak już się jedzie z wykończeniówką, to nie ma błotka. Wszystko zależy od podejscia do sprawy. Kiedyś w niedzielę pomagałem pewnej rodzinie. To był ich dom. Dwoje dorosłych + syn i córka w wieku 12 i 16 lat i ja. Przerobilismy w piątkę całą sobotę i niedzielę. Atmosfera naprawdę rodzinna, spokój. Średnio 14 godzin dziennie. Jedzenie było na budowie. Śniadanie ok.10-ej, obiad, kawa i ciasto ok 16-ej i kolacja. Prace "ogólnobudowlane". Przez te dwa dni zrobiliśmy naprawdę dużo w środku i wkoło domu. Ci ludzie byli szczęśliwi i sprawiało im widoczną przyjemność, że są razem w ciągu tych dwóch dni i robią coś dla samych siebie. W tygodniu widzieli się tylko wieczorem, szkoła, praca, itd. Wszystko jak sie okazuje zależy od podejścia do sprawy. Trudno mi wyobrazić sobie swoją rodzinę w takiej sytuacji. W tygodniu nie ma czasu, a w niedzielę się albo nie chce, albo nie wypada. I znów kłotnia, bo ja bym chciał, żeby robotę popchnąć, a tu nagle sie okazuje, że w tygodniu nie mam czasu dla rodziny bo praca,a w wekeend to chciałbym na budowie zamiast z rodzinką na spacerek :-? Pomarzyć, żeby moi chcieli tak jak tamci... razem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'nas som póki co dwa''... więc jak nie ma odgórnego spędu rodzinnego czy tam jakiegoś innego święta fanatycznie katolickiego, to zasuwamy na budowie aż miło... - '' świątek-piątek'' i jest nam z tym cool! a somsiadów najbliższych mam dopiero po 300m, więc olewam to........

 

jak mam niedzielę zmarnować przed tv oglądając ''m jak miłość'' w imię niedzieli... to się bardzo nie zastanawiam nad sensem pracy przy święcie...

 

mój kolega co to się 'niedzielą nie dorabia' dalej mieszka z rodzicami....

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno mi wyobrazić sobie swoją rodzinę w takiej sytuacji. W tygodniu nie ma czasu, a w niedzielę się albo nie chce, albo nie wypada. I znów kłotnia, bo ja bym chciał, żeby robotę popchnąć, a tu nagle sie okazuje, że w tygodniu nie mam czasu dla rodziny bo praca,a w wekeend to chciałbym na budowie zamiast z rodzinką na spacerek :-? Pomarzyć, żeby moi chcieli tak jak tamci... razem...

 

Oni też marzą... żeby jak tamci... razem...

A Ty pomyśl, ze nie zawsze się ma 16... 18... 20... 25... 30... lat.

I TO SE NE VRATI - jak mawiał pan Havranek

 

ja dawno skończyłem pięćdziesiątkę i dałem se siana z budowami, remontami i innymi -ami... bo się okazuje, ze żadne z moich dzieci nie ma najmniejszego zamiaru niczego kontynuować. Oni tu perspektyw nie widzą i wszyscy się wynoszą.

A sprzedac nie ma komu. Nawet półdarmo.

 

Poczytaj moje motto w podpisie i sparafrazuj.

Na ch... ci chałupa, jak nie bedziesz miał z kim mieszkać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qrde retro masz rację! :lol: :lol: , Tylko te moje skubańce mieszkać to by pewnie chcieli, ale najlepiej żeby się samo zrobiło :lol: . Dlatego napisałem, że wszystko zależy od podejścia, komuś zależy, to szuka pretekstów, na TAK i w deszcz powie "taki daszcz, to nie deszcz", bo chce. Ktoś inny nie chce, to powie "owszem, normalnie to tak, ale nie w taką pogodę" :lol: .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...