kraania 07.01.2008 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Ja też zamierzam wykańczać dom docelowo, jedynie zastanawim się jakie zrobić zabezpieczenia (np. schody, kominek), by dziecku nie stała się krzywda - mój maluszek ma pół roku i przed nami raczkowanie, wsadzanie wszędzie ciekawskich łapek i generalnie poznawanie i uczenie się wszystkiego. Ale są rzeczy, których ze względu na małe dziecko nie kupię np. jasna kanapa do salonu obita tapicerką z materiału, będzie skórzana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Basiaw 07.01.2008 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Ja też zamierzam wykańczać dom docelowo, jedynie zastanawim się jakie zrobić zabezpieczenia (np. schody, kominek), by dziecku nie stała się krzywda - mój maluszek ma pół roku i przed nami raczkowanie, wsadzanie wszędzie ciekawskich łapek i generalnie poznawanie i uczenie się wszystkiego. Na schody to chyba konieczne będą takie płotki - furtki sprytnie zamykane, żeby malec sobie sam nie otworzył, z kominkiem gorzej... albo jakoś odgrodzić, gdy się będzie paliło albo tłumaczyć, tłumaczyć, dać dotknąć w sposób kontrolowany, żeby wiedziało, że to gorące. W domu jest wiele zagrożeń, generalnie przy małych dzieciach trzeba mieć oczy z każdej strony głowy:-) pozdrawiam Basia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kraania 07.01.2008 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Na schody to chyba konieczne będą takie płotki - furtki sprytnie zamykane, żeby malec sobie sam nie otworzył o takim rozwiazaniu właśnie myślałam, widziałam taką bramkę, ale odgradzającą kuchnię Zastanawiam się, jak powinna byc odległość tralek na schodach, żeby nie przeszła mała główka i jeszcze tak sobie myślę, że robiąc balustradęnie powinnam chyba robić żadnych poziomych elementów , żeby maluszek nie mógł się wspiąć do góry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anna-maria3 07.01.2008 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Na schody to chyba konieczne będą takie płotki - furtki sprytnie zamykane, żeby malec sobie sam nie otworzył, z kominkiem gorzej... albo jakoś odgrodzić, gdy się będzie paliło albo tłumaczyć, tłumaczyć, dać dotknąć w sposób kontrolowany, żeby wiedziało, że to gorące. W domu jest wiele zagrożeń, generalnie przy małych dzieciach trzeba mieć oczy z każdej strony głowy:-) pozdrawiam Basia Jakbym swój post czytała Na schodach będziemy mieli blokadę - barierkę zamykaną (jeszcze nie wiem jak, ale jutro montują schody więc się dowiem). A kominka (podobnie jak piekarnika) rzeczywiscie pozwoliłam dotknąć... teraz moje dziecko z daleka woła na piekarnik "si", czyli gorące i jak coś się w nim piecze, to sobie kuca w drugim końcu kuchni i tylko patrzy... W domku narazie tylko bywamy więc nie wiem, jak to będzie jak zamieszkamy, ale póki co nasza pociecha kominek tez obserwuje z daleka... Kolega ma ciocię, która urzadziła dom dość drogo i ponoć gustownie (nie wiem, nie widziałam...) i tak jej bylo tego żal, że wszystko (kanapy, dywany) zakryła folią, żeby się nie niszczyło... Nie, to nie żart Efekt był taki, że wujek nie wytrzymał nerwowo i się rozwiódł... Ja tam mam jasne ściany, jasne sofy... Jakoś dziecko mi nie straszne. Trzeba po prostu pewne rzeczy wytłumaczyć i nauczyć, że do rysowania służy kartka, a nie ściana czy stół... I że je się przy stole, a nie w biegu trzymając w rączce kanapkę z nutellą... A jeśli się zdarzy jakiś wypadek, to trudno. Moze się zdarzyć każdemu, nie tylko dziecku. Popieram natomiast, że pod uwagę należy wziąć względy bezpieczeństwa przy malym berbeciu... Zabezpieczyc kontakty, schody... I żyć normalnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
CMYK 07.01.2008 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 ja nie mam problemu mieszkam juz miesiac mam dwie corki 5 i 10 lat i nie widze nigdzie odciskow raczek pozatym caly dom malowany farbami szorowalnymi wiec nie martwie sie; nawiasem mowiac moje dzieci nigdy nie pisaly po scianach ani nie dotykaly ich jakos specjalnie brudnymi rekomaCMyK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Basiaw 07.01.2008 12:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Kolega ma ciocię, która urzadziła dom dość drogo i ponoć gustownie (nie wiem, nie widziałam...) i tak jej bylo tego żal, że wszystko (kanapy, dywany) zakryła folią, żeby się nie niszczyło... Nie, to nie żart Efekt był taki, że wujek nie wytrzymał nerwowo i się rozwiódł... Znam przypadek, że ludzie wybudowali dom (lata 80te), full wypas pt. lwy na balustradzie, betonowe tralki ogradzające taras itp. kiczowate piękności, w domu muzeum a mieszkali... w piwnicy tego swojego pałacu, tam sobie zrobili pokój czy dwa i kuchnię, 2 piętra domu służyły tylko do sprzątania i pokazywania. Nie mam pojęcia ile lat trwał ten stan, no bo chyba nie trwa do dziś... pozdrawiam Basia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 07.01.2008 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Ja mam cały parter w jaśniutkim beżu - farby zmywalne. Córcia nie raz dała już upust swojej twórczości na ścianach, na szczęście szorstka gąbka i płyn do naczyń dały radę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kraania 07.01.2008 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Znam przypadek, że ludzie wybudowali dom (lata 80te), full wypas pt. lwy na balustradzie, betonowe tralki ogradzające taras itp. kiczowate piękności, w domu muzeum a mieszkali... w piwnicy tego swojego pałacu, tam sobie zrobili pokój czy dwa i kuchnię, 2 piętra domu służyły tylko do sprzątania i pokazywania. Łooo matko !!!! To chyba trzeba mieć coś nie tak ... z głową A kominka (podobnie jak piekarnika) rzeczywiscie pozwoliłam dotknąć... teraz moje dziecko z daleka woła na piekarnik "si", czyli gorące i jak coś się w nim piecze, to sobie kuca w drugim końcu kuchni i tylko patrzy... a czy 8 miesięczny maluch juz zrozumie jak mu powiem że jest gorące i dam dotknąć? kurcze, jakoś wydaje mi się, że jednak nie a jeśli nawet to wydaje mi się, że za jakiś czas może o tym zapomnieć i próbowac się dobrać do gorących drzwiczek kominka... na razie mam zero doświadczenia w tej kwestii i może się mylę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamamatinka 07.01.2008 20:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 nie wiem, czy przy ośmiomięsięcznym dasz radę rozpalić zanim zaśnie )) Mój w tym wieku to dość absorbujacy był mimo braku konika ) Z resztą takie dziecko i tak non stop trzeba monitorować więc dacie radę. Ja też jest z grupy -dom dla nas a nie odwrotnie, tak końcowo to wszystkiego nei zrobimy, ale nie ze względu an dziecko a na brak funduszy ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
fotograf 07.01.2008 22:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 Ja też zamierzam wykańczać dom docelowo, jedynie zastanawim się jakie zrobić zabezpieczenia (np. schody, kominek), by dziecku nie stała się krzywda - mój maluszek ma pół roku i przed nami raczkowanie, wsadzanie wszędzie ciekawskich łapek i generalnie poznawanie i uczenie się wszystkiego. Ale są rzeczy, których ze względu na małe dziecko nie kupię np. jasna kanapa do salonu obita tapicerką z materiału, będzie skórzana ja jak byłem mały to długopisem zenithem tak mocno pisałem po kanapie skórzanej, że porobiłem dziury - teraz jak miałem małe dzieci kupiłem materiałowe, które właśnie wymieniłem na skórzane i nie żal ich było wyrzucić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kraania 07.01.2008 22:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2008 nie wiem, czy przy ośmiomięsięcznym dasz radę rozpalić zanim zaśnie )) Mój w tym wieku to dość absorbujacy był mimo braku konika ) Z resztą takie dziecko i tak non stop trzeba monitorować więc dacie radę. Ja też jest z grupy -dom dla nas a nie odwrotnie, tak końcowo to wszystkiego nei zrobimy, ale nie ze względu an dziecko a na brak funduszy ) Będziemy musieli rozpalać, bo mamy kominek z płaszczem i póki co to będzie jedyne źródło ogrzewania. Na gaz pewnie jeszcze sobie trochę poczekamy.. No i podobnie pewnie dużo rzeczy nie będzie zrobione z identycznych powodów ja jak byłem mały to długopisem zenithem tak mocno pisałem po kanapie skórzanej, że porobiłem dziury na to nie wpadłam ale jest na to sposób, nie będzie w domu zenithów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
CMYK 08.01.2008 08:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 co do wspominanego piekarnika to robia juz piekarniki ktore nie parza mam taki firmy AEG nagrzewam go do 300 stopni a on jest zimny na zewnatrz ma dodatkowo zabezpeczenie aby dziecko nie otwieralo mozna to zabezpieczenie anulowac wtedy otwiera sie bezproblemowo bez zdejmowania blokady co chwile. Odprowadzenie goracego powietrza ma u gory na krancu plyty wiec nie dostepne dla dzieci a dodatkowo leci chlodne powietrze na krancach drzwiczek od piekarnika ktore dodatkowo odstrzasza nasze pociechy takie to zmyslne rzeczy teraz robia CMyK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jasabar 08.01.2008 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2008 "Dorastanie" naszej córci przebiegło łagodnie i wydawało się, że wszystko można wytłumaczyć, ale od kiedy narodził się nam mały szkodnik płci męskiej mieszkanie nabiera coraz gorszego wyglądu. Synuś ma już dwa lata i mimo, że się tłumaczy i tłumaczy jakoś nic do niego nie dociera. Jest mistrzem w brojeniu na wyścigi. Do dziś nie mam uchwytów w szafkach kuchennych, bo zawartość tłukła się w zawrotnym tempie. Włącza bez przerwy płytę grzewczą, więc kiedy nie gotuję wyłączam ją z prądu. Mimo, że chowamy wszystkie kredki i długopisy on zawsze coś znajdzie i dlatego nasze ściany mąją bardzo fantazyjne wzory oraz "żłobienia" od wbijania się w nie samochodzikiem i rowerkiem. Jednak najbardziej żal mi naszej żółtej kanapy ze skóry ekologicznej. Wydawało się, że to rewelacyjne rozwiązanie przy małym dziecku, które ciągle coś rozlewa. Niestety długopis z niej nie schodzi... Wszystko co jest w zasięgu rączek zostaje rozebrane na części pierwsze. Moje biedne kwiaty cierpią, a choinka jest bez szklanych bombek - nie zliczę ile razy się w tym roku przewróciła (przy pomocy szkodnika). Za kilka miesięcy będziemy się przeprowadzać do naszego domku i myślę, że będzie "na gotowo". Trochę liczę na to, że synuś będzie mądrzejszy, ale też nauczeni doświadczeniem przygotujemy dom na jego nadejście . Myślałam np. o wzmocnieniu narożników ścian. Farby do ich malowania na pewno nie będą pastelowe, a kanapa będzie miała ciemniejszą tapicerkę. Zastanawiałam się nad prawdziwą skórą w brązowym kolorze, ale nie wiem, czy jest to materiał wystarczająco odporny . Przy schodach obowiązkowo barjerka, bo znając mojego smyka, widzę w wyobraźni jak sprawdza zjeżdżanie po nich rowerkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kze 03.02.2008 05:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2008 Ja sądzę, że ze względu na dzieci trzeba jak najwięcej mieć juz na gotowo zrobione. Przecież z dzieckiem nie wprowadzisz się do pół wykończonego domu? Rozwiązania powinny byc przede wszystkim bezpieczne. Przykładowo schody z bramkami, tralki w odległości ok. 12cm, by dziecko nie wsadziło głowy (i obowiązkowo pionowe, a nie poziome wypenienie poręczy). Ze względu na dzieci dałem nisko ok. 90cm wszystkie włączniki. W salonie daliśmy drewno nie gres (dzieci lubią siedzieć na podłodze). A tak to trzeba uważać.. W momencie przeprowadzki moje dzieci powinny mieć ok. 1,5 roku syn i 2 lata i 8 miesięcy córcia. Mam nadzieję, że będzie OK. W końcu w bloku tez na nie trzeba było uważać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZABRA 03.02.2009 23:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2009 Meble, dywaniki, czy kolor ścian zawsze można zmienić. Trudno zmienić liczbę schodków na ganku, wielkość pokoju, czy wysokość włączników. Chciałabym aby mój dom był równie wygodny i bezpeczny dla mnie, jako mamy, jak i dla moich dzieci. Zapraszam do dyskusji i wymiany doświadczeń. Jak dobrze zaplanować / urządzić dom, aby nam i naszym dzieciom żyło się w nim dobrze? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ZABRA 03.02.2009 23:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Lutego 2009 Temat ten zaczęłam w innym wątku, ale wydaje mi się on na tyle ważny, że otwieram samodzielny. Pozwolę sobie również zacytować tu wypowiedzi Szanownych Fomumowiczów: - „pod prysznicem zrobiliśmy głęboki brodzik, który maluchom świetnie służy za wannę - wchodzi mało wody, woda wolniej stygnie i dzieciom cieplej jak siedzą zamknięte kabiną. A bateria koniecznie z taką blokadą, żeby nie dało się gorącej wody puścić.” - „Ogrzewanie podłogowe w wiatrołapie to super pomysł - cały śnieg wysycha szybciutko, buty zagrzane - same plusy.” - „My mamy dwóch chłopaków, ich pokoje będą sąsiadować ze sobą, w ścianie między pokojami zrobiliśmy "tajemne" przejście dla małych partyzantów = to prosty otwór do czołgania się, póki są mali będą mieli dodatkową frajdę, a chcąc przejść z pokoju do pokoju (obecne założenie w jednym sypialnia w drugim "bawialnia") nie będą musieli wybiegać przez drzwi na korytarz.” - „Wyłączniki światła mamy troszkę powyżej klamek drzwi w pokojach - trzylatek powinien sam umieć włączyć (i zgasić ) światło...”„Włączniki światła są wygodne na wysokości zwisającej dłoni ” - „Jak najmniej powierzchni, na których widać odciski palców (Wielkie okna balkonowe bez firan, lustra na całych ścianach, wszelkie inoxy w kuchni - chyba ze komuś paćki nie przeszkadzają albo lubi pucować. ) - Ja mam w kuchni płytę ceramiczną bez dziecięcej blokady i już się zdarzyło, że małe łapki przekręciły gałkę - na szczęście na kuchni nic nie było... - Blisko domu zasadziłabym jakieś duże drzewo, coś co szybko da cień, kupiłabym już duże, chociaż to drożej, ale małemu dziecku bardziej potrzeba cienia niż dużemu... - Nie dałabym płytek ceramicznych w salonie - dziecko przez ok. 5 lat, chyba nawet więcej bawi się prawie wyłącznie na podłodze (i jak najbliżej mamy), lepiej żeby podłoga nie ziębiła. - Wszystkie ciuchy w miarę razem - czyli sypialnie, łazienka, pralnia, suszarnia, prasowalnia i co tam jeszcze w miarę blisko siebie. Ja mam 3 maluchów, ciuchów, prania, prasowania itd jest naprawdę sporo i nie wyobrażam sobie np. latać z tym po schodach. Rozważam nawet kupno suszarki bębnowej zamiast wywieszać pranie w ogródku na słonku - u nas spanie i ubieranie jest na piętrze. - Wysoko pod sufitem - w szafce nad lodówką - zrobiliśmy apteczkę. Na pewno nikt nie dosięgnie. - Płyta ceramiczna najlepiej w ogólne bez gałek. My kupiliśmy taką z panelem sterowniczym na płycie (tylko przyciski), a do tego zabezpieczenie z IKEA - nawet nam do kuchni pasuje http://www.ikea.com/ms/pl_PL/complete_kitchen_guide/kitchen_know-how/design_and_plan/child_safety.html - szafki ze spowalniaczami to świetny pomysł - Wyłącznie ciemne kolory obić (niestety...) albo skóra - jak kto lubi - łatwo czyścić. - takie wejście do domu, żeby nie było problemu z dostaniem się do niego z dziecięcym wózkiem: bez podnoszenia go, szarpania i wciągania po chodach, przeciskania się przez drzwi itp.” Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leli1 04.02.2009 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2009 to nasz pierwszy dom i niestety nie do konca, przynajmniej na tym etapie zycia mojego dziecka, urządziłąm go tak jak chciała-raczej tak jak wymagała sytuacja. Do powyzszych cennych uwag dodam jeszcze spostrzezenia swoje i z urzadzania domow przez znajomych. - Jesli jest mozliwosc (czyli posiadanie strychu -niekoniecznie wysokiego), zrobienie dzieciakom włazu (wystarczy otwór i wysuwana drabin)-super sprawa bo mozna tam robic wiele tajemnych rzeczy , a jak młodziak dorosnie to zawsze da sie wykorzystac na schowek. - jesli dziecie w wieku przedszkolnym to nie inwestowanie w meble do jego pokoju. Oszczedzi nam to stresu, bo nie ma silnych, zeby sie nie porysowały czy w inny zaskakujacy sposob uszkodziły - rezygnajcja ze szklanych elementow meblowych (jak np. ława czy stół), szklane regały czy tym podobne. - mamy drzwi pełne (mimo ze oszklone bylyby pewnie ladniejsze)-niestety mielismy przykre doswiadczenie w poprzednim mieszkaniu, kiedy od silniejszego trzasniecia drzwiami poleciała szyba (miala byc bezpieczna), całe szczescie młodziak byl nieco dalej. - nie dla ażurowych schodow, mamy dosc wysokie (niestety nie pomyslelismy o tym wczesniej), skóra mi cierpnie jak młody siedząc wychyla sie miedzy stopniami zeby np. zobaczyc co jest w TV. No i niestety wkłada łepetynke między tralki (miały byc poziome ale schodziarz zasugerowal ze dzieci sie lubia po tym wspinac), wiec zostaly pionowe ale i tak nas to przed jego pomyslami nie zabezpieczylo - fajnie miec piaskownice czy jakis placyk zabaw w zasiegu wzroku (np okna z kuchni czy salonu) - garderoba w wiatrołapie: koniecznie cos do siedzenia, chocby taborecik, łatwiej przedszkolakowi ubrac butki no i przydaje sie maly wieszak na wysokosci jego rączek, coby sie sam mógł obsłużyc a nie czekał na zdjecie kurtki z wysokiego wieszaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniaitomek 04.02.2009 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2009 Faktycznie taki wątek rozwinął się w ramach tematu Czego w urzadzaniu domu nie zrobilibyscie ponownie?, też czytałam... Dodam od siebie:-jak najmniej schodów, ale skoro ktoś ma już dom piętrowy (tak jak ja), to bezpieczne balustrady, słupki (tralki) w takich odległościach, żeby dziecko nie mogło włożyć głowy, nie daj Bóg, żeby całe mogło się między nimi prześlizgnąć..., dobre jest jako balustrada szkło bezpieczne, ale za to problem z jego utrzymaniem w czystości! - taras łagodnie łączący się z ogrodem, tu również jak najmniej schodów, a już na pewno nie takich obłożonych płytkami, moze z kostki brukowej... -przy schodach (tych wewnątrz domu) "furtka/-i" do zamykania przynajmniej na noc (np. na piętrze, tam gdzie są pokoje dzieci)!, w nowym domu dziecko może mylić kierunki, szukac łazienki nie tam gdzie trzeba..., pomijając fakt, ze schody dla malucha to szczególna atrakcja Mama dwóch chłopców (3,5 i 1 rok), dom w budowie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iva_marti 04.02.2009 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2009 No to jeszczę dopiszę: Komody ,regały przymocować do ścainy. My zabieramy się do tego już od dawna, ale jakos nam nie wychodzi Dzisiaj będąc w kuchni uslyszałam wielki rumor z pokoju. Z duszą na ramieniu tam biegłam ,synka nie słychać, duża, ciężka komoda przewrócona. Myslałam ,ze umrę ze strachu jak zaczełam ją podnosic. Synek otworzył szafkę i grzebał w ubrankach, a że to jeszcze małe (16miesięcy)to wszedł na drzwi od półki i nurkował w ubraniach. Przeważył komodę i poleciała, Na szczęście wpadł całkiem do półki i zamkneło go w niej. Dzięki temu nie ma nawet siniaka. Był tak przestraszony ,że nawet nie płakał. dopiero jak go wyciągnęłam to nie mogłam go uspokoić przez pół godziny. Nie chcę myśleć ,jakby go ta komoda przygniotła całkiem. Fakt on jest wyjątkowo pomysłowy i ja już sama nie wiem co on jeszcze może wymysleć. Jak mial rok wyrwał nam w kuchni drzwi od szafki razem z zawiasami W zeszłym tygodniu popsuł płytę elektryczną, zalał komputer i zrzucił sprzęt grający. Jak tylko zaczął raczkować i się pionować to w ostatniej chwili wyciągnęłam go z bębna pralki. Uwielbia wprost szczotkę do czyszczenia toalety,a wodę z toalety to mógłby nawet litrami pić. Drzwi obowiązkowo zamkniete. Szafka z koszem na smieci zawiazana sciereczką ,no bo tam same smakołyki. Ostatnio on dopiero co po bańkach, wysmarowany, poszłam chowac bańki na miejce ,wracam a on uśmiecjnięty od ucha do ucha stoi plecami przyklejony do otwartego zamrażalnika Codziennie wymyśla coś nowego, a to takie grzeczne dziecko. Starsza choć uparta indywidualistka, takich pomysłów nie miała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 04.02.2009 11:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2009 Umywalki w łazience: 2. Jedna wyżej - dla rodziców; druga niżej - dla dzieci. Tak zrobione, żeby było łatwo w przyszłości przerobić na 2 umywalki na jednej wysokości Oczywiście, można podstawiać dziecku stołeczek, ale..tak jest chyba bezpieczniej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.