Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bogusław_58

Recommended Posts

Spalanie w Twoim palenisku Ja-14 jest dobre ,ale nie jest rewelacyjne.Nie jest gorsze od tych w piecach seryjnej producji dobrych firm.Można więc jeszcze eksperymentować z iloscią powietrza i rodzajem opału i jego grubością.

Po każdym paleniu należy obejrzeć palenisko i wszystko co się da zobaczyć.Informacją tutaj jest kolor caramiki.Jeżeli już w palenisku i czopuchu znajduje się czarny(ciemny) kolor ,to w tych miejscach nie ma dużej temperatury.

Trzeba doprowadzić do tego,by w palenisku ciemnych miejsc było minimum a w odwróconym lejku w ogóle.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Cóż, jest prosty sposób na to, żeby nie produkować sadzy- czysto spalać już na starcie, czyli w palenisku.

Zajmowanie się sposobami na wypalenie sadzy gromadzącej się na ściankach to błąd w sztuce.

A tu trzeba subtelnie: pogrzać paliwo, wydzielić gazy, zmieszać skutecznie (czytaj- energicznie) z powietrzem, dopalić w szamotowej otulinie, najlepiej w dość wąskim kanale- tunelu.

Oczywiście nie da się palić bezdymnie (i bez sadzy) w palenisku górnego spalania, a każdy dym to problemy, które znikają, kiedy płomienie mają jakość palnika gazowego.

Polecam uwadze dolne spalanie, tylko takie palenisko gwarantuje kompletne dopalanie.

Pozdrawiam.

Edytowane przez hes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak myślę Hes o Twoim poście,że albo jednak jesteś dyletantem w sprawach konstrukcji pieców,albo zależy Ci na wyjątkowej złośliwości.

Ja - 14 zrobił bardzo udany piec na długie drewno ,co czyni go bardzo tanim w eksploatacji.Walorem pieca jest również duża szyba.O sprawach technicznych rozmawiamy jawnie ,bo po to się tu spotykamy.

O ile pamiętam, to Ty ciągle piszesz, że zrobiłeś piec dolnego spalania na węgiel i nikomu nie chcesz go pokazać.I słusznie bo pomysł na taki piec ma przynajmniej 100 lat i wyparty został przez piece z podajnikami .Kilka lat temu Litwini wymyślili piec Stropuva,który nie potrzebuje podajników,można w nim spalać wsad przez nawet tydzień,spalanie osiąga najwyższą sprawność i jest piecem GÓRNEGO SPALANIA .Na dodatek można załadować go drewnem i węglem razem...i nie ma mocnych.

Edytowane przez Bogusław_58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli chodzi o moj piec to jeszcze za wczesnie na wyroki. Dlatego wlasnie przeczyscilem ten dekiel od wyczystki. Po nastepnym paleniu bedzie widac czy sadzy przybylo czy nie.

Hes patrzy na ten piec z punktu widzenia swoich poszukiwan spalania doskonalego.

Dla mnie bardziej licza sie walory uzytkowe.

Z tego punktu widzenia bardziej martwi mnie koniecznosc okresowego czyszczenia kanalow niz to, ze strace dodatkowe 5% energii w wyniku niepelnego spalania.

Jesli chodzi o gorne i dolne spalanie to moim zdaniem przypomina to dyskusje na temat wyzszosci jednych Swiat nad drugimi.

Oba typy spalania moga dac dobre efekty w prawidlowo skonstruowanym piecu. W obu przypadkach mozna tez konstrukcje sknocic.

Przy dolnym spalaniu moze sknocic jest trudniej. Ale sa tez i wady dolnego spalania. Taki piec musi zawsze wystartowac jako "gorniak", no chyba, ze go wystartujemy na gazie ziemnym;-)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym czyszczeniem pieców ceramicznych to jest tak, że powinien wytrzymać bez czyszczenia 10 lat.Jeżeli urządzenie grzewcze będzie spalać tyle drewna, co kilka standartowych pieców,wtedy czyszczenie kanałów powinno wypaść co 2-3 lata.

Pozdrawiam.

 

PS.W ogrzewaniu ceramicznym,czyli takim w którym gromadzona energia jest w ceramice nie ma znaczenia,czy palenisko jest dolnego czy górnego spalania albo z podajnikiem.Wybór paleniska zależeć będzie raczej od ekonomii czyli rodzaju opału,którym się dysponuje.

Drewno cięte nie da się wrzucić do podajnika a spalenie go w dolniaku też nie jest najłatwiejsze.Budowanie przydomowej rozdrabniarki ,by palić z podajnikiem czy dolniakiem jest nieekonomiczne.Co innego jeśli za drewno cięte i rozdrobnione(pelet,brykiety) zapłacimy podobne pieniądze,wtedy warto zrezygnować ze spalania górnego.

Edytowane przez Bogusław_58
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tyle zmiana koncepcji co chwilowe zwatpienie wywolane faktem, ze spalenie 10 kg drewna podnioslo temperature rdzenia(!) do 40 stopni. A gdzie mowa o elewacji i rurkach z woda. Przeciez to dodatkowo ponad tona do zagrzania. Uswiadomilem sobie jednak, ze moge tym sterowac zmieniajac temperature poczatkowa, czyli nie dopuszczajac do calkowitego wystygniecia pieca.

Boguslaw - nie chce grzac wody bezposrednio ze spalin bo to oznacza sporo komplikacji - mozliwosc zagotowania wody, smola na wymienniku itp. Dlatego zrobilem ten piec taki duzy. To o czym piszesz to zupelnie odmienna koncepcja. Wystarczy samo palenisko ceramiczne i maly ale sprawny wymiennik spaliny-woda. Ta koncepcja jest nawet bardziej interesujaca (potrzeba mniej miejsca i materialu) ale moim zdaniem trudniejsza technicznie. Natomiast zastosowanie obu koncepcji jednoczesnie moim zdaniem nie ma sensu bo wtedy sumujemy wady obu rozwiazan (czyli i duzo miejsca i materialu i problemy techniczne). Oczywiscie to moje zdanie i niekoniecznie musisz sie z nim zgadzac.

Wojtek - co do tego, ze drabinka bedzie znacznie lepsza od wezownicy - pelna zgoda.

Coraz bardziej sklaniam sie jednak (zwlaszcza w kontekscie niskiej temperatury rdzenia) ku koncepcji zastosowania rurek alu-pex, ktore sa w pewnym stopniu elastyczne. To chyba rozwiaze problemy z naprezeniami a beton zabezpieczy je przed przegrzaniem. Jakie tu widzisz zagrozenia?

Pozdrawiam.

 

Też jestem w tej grupie która postanowiła zaeksperymentować, wcześniejjuż pisałem na tym forum, że buduję taki piec, pierwotnie miało być inaczej niż jest obecnie, piec miał być bardzo ciężki i miał akumulować ciepło na kilka dni współpracując z wężownicą, jak mi napisał Bogusław, pewnie jak to każdy prototyp będę musiał coś poprawić, albo nawet rozebrać, no i wykrakał, musiałem dokonać częściowej rozbiórki, ale teraz po modyfikacji polegające tak z grubsza oklejeniu pieca płytowymi grzejnikami łącznie jest ich 5 z czego 2 oklejone są płytkami szamotowymi i stanowią szeroki kanał dymny, wszystko to ocieplone wełną ok.20-25 cm ruszcz stalowy do płyt gipsoych i jeszcze pomiędzy kształtowniki dodatkowo 5 cm wełny i płyta gipsowa od wewnątrz wyklejona folią aluminiową. Aktualnie spisuje się rewelacyjnie w instalację wpięty jest zawór czterodrożny i bufor i bojlery, razem 4000l.

Bez bufora i z jednym bojlerem i jednym załadunku opału ok 25 kg drewna ciepło w dmomu mam przez 2 doby + ciepła woda, z buforem musze dłużej palić, bo prze cały dzień i około 50-60 kg drewna, grzeję to do ok.70 st. ciepło w domu ok. 5 dni.

Temperaturę w domu reguluję z pomocą zaworu czterodrożnego, sprawdza się idealnie.

Po pierwszym odpaleniu też byłem zawiedzieony, bo nie mogłem dobić temperatury na piecu do 50 st. ale po ociepleniu i wygrzaniu całej instalacji wszystko jest ok.

Pozdrawiam.

Krzysztof

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokaż ten "eksperyment" na fotkach.

 

Dobrze nazwane "eksperyment", bo pierwsze próby po przebudowie wypadły fatalnie i obawiałem się, że umoczyłem parę tysięcy i kilka tygodni pracy, no ale na początku cegły zimne, trochę jeszcze wilgotne, w układzie woda prosto z wodociągu no i brak ocieplenia, bo chciałem by odparowująca woda nie zmoczyła wełny i płyt, efekt początkowego palenia fatalny, ale jak piec się wysuszył i dodałem ocieplenie, to było już lepiej.

Jednak nie obyło się bez kolejnych błędów, wczoraj postanowiłem znowu dokonać poprawek i musiałm rozebrać część płyty i ocieplenia i wstawić rury i szyber do tzw. krótkiego obiegu, gdyż liczyłem na to, że od początku będzie się dobrze paliło na długim, a to był bląd, długo się rozgrzewało, bo na początku słaby ciąg i kanały zawaliły się przez to sadzą w miejscach trudnych do wyczyszczenia i ciąg jeszcze się pogarszał, do tego stopnia, ze po otwarciu drzwiczek dym leciał do pomieszczenia, teraz po zrobieniu "bypasa" jest ok. rozpala się dobrze, po przełączeniu na długi obieg nadal dobrz się pali i nie kopci z drzwiczek a piec w środku czyściutki, nadal jest sadza na końcu kanałów z wymiennikiem, ale tak jakby nie przybyło, pewnie już się nie wypali, bo było jej sporo.

Ps. Zdjęcia podeślę jak ogarnę cały ten bałagan który pozostał po budowie i remoncie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba było wrzucić projekt do konsultacji i kilka "pułapek " byś ominął.Ja wiem ,że każdy chce "swoją" Amerykę odkryć ale w ten sposób, to energii starczy tylko na podstawy a do zasadniczych spraw mozna nie dotrzeć.Jest też trochę wolnych "białych plam" w takim piecu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Daszko!

Jezeli chcesz podzielic sie swoimi doswiadczeniami to przydalby sie dokladniejszy opis pieca. Z czasem, w watku byc moze pojawi sie jeszcze kilku "eksperymentatorow" i byloby fajnie moc porownac jak sprawuja sie rozne konstrukcje, rozne dziwne patenty itp. Kiedys pisales, ze konstrucje chcesz oprzec na jakims gotowym wzorze ale w miedzyczasie zmieniles cala koncepcje (a zreszta wtedy tez nie zamiesciles linku do wzoru). Obawiam sie, ze nawet jak wkleisz zdjecia to zobaczymy tylko plyte gipsowa z obudowy i nic nam to nie da.

Przydalby sie link do wzoru + opis co zmieniles , a najlepiej to jeszcze rysunek.

Wiem, ze pewnie jestes zaganiany (jak my wszyscy) ale bez tego to wymiana doswiadczen jest raczej niemozliwa.

Wiem tez, ze czasami fala miazdzacej krytyki nie zacheca do prezentacji wlasnych dokonan- zwlaszcza jak pojawia sie taki jeden troll. Daj na luz;-) To tylko slowa, ostatecznie i tak to zycie (tzn eksploatacja) zweryfikuje Twoja prace;-)

Ciesze sie, ze jestes zadowolony z efektow, gratuluje i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj pierwszy raz od uruchomienia pieca oczyściłem palenisko z popiołu, bo było go już prawie do połowy wysokości i zakrywał on część wlotów powietrza z płaszcza w którym podgrzewa się ono od ścianek, wrzuciłem opału tyle ile zazwyczaj na pełny załadunek do kominka ok.30kg. no i piec się tak rozbujał, że po 2 godzinach na bojlery i bufor pomimo włączonej pompy ciagle szła woda o temp. 95st., aby go trochę schłodzić musiałem zarządzić prtzymusową kąpiel dla wszyskich domowników po kolei i podkręcić temperaturę skierowaną na kaloryfery i uchylić okna, dopiero wtedy spadło do bardziej bezpiecznych ok.80 st. i mogłem znowu zmniejszyć temperaturę na kaloryfery, w wylotach do gardzieli umieściłem druty oporowe były rozgrzane do białego koloru a sadze o których wspominałem wcześniej w dalszych partiach pieca w obrębie ostatniego panela odbierającego ciepło się wypaliły a rura dymowa z kwasówki dostał kolorków, ale czerwony silikon uszczelniający połączenia się nie wypalił, więc chyba to chwiowe wymknięcie się spalania spod kontroli nie było aż takie złe, na przyszłość będę musiał uważać z ilością jednorazowego załadunku.

Narysuję schemat wnętrza pieca i prześlę kilka zdjęć może jutro.

Pozdrawiam.

Krzysztof

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam jeszcze, że te 5 paneli które stanowią wymiennik ciepłą mają łączną powierzchnię ok. 5m2, nie licząc kształtek i rurek które łączą je wszystkie w równoległą baterię.

Znalazłem link na podstrawie którego zbudowałem palenisko http://heatkit.com/html/lopezs.htm Wydrukowałem sobie wszystkie zdjęcia i wymurowałem cegla po cegle jak na zdjęciach poza sklepieniem, które zrobiłem łukowe tak jak w piecach chlebowych i wstawiłem tam 4 gardziele szerokości jednej cegły i grubości płytki a wyżej komorę dopalania do której doprowadziłęm powietrze z pomiędzy ścian pieca okleiłem go po bokach kaloryferami i dobudowałem kanał tzw. przewał który to na początku sprawił trochę problemów bo ograniczaqł ciąg na zimnym piecu, teraz jak zrobiłem baypas i komin się wygrzeje to ciągnie idealnie i nawet na długim obiegu nie kopci po otwarciu drzwiczek.

Edytowane przez daszko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się jeszcze nad tym, czy bufor to był dobry pomysł, z tego co wyczytałem to piece ceramiczne nie lubią skoków temperatury, gdy nie używam bufora, to drugiej doby w palenisku temperatura wynosi grubo ponad 100st., gdy użuję bufora palenisko wychłądza się do ok.40 st. co daje większe naprężenia ale za to ok 50-60 cykli na sezon grzewczy, nie wiem co lepsze nie dopuszczać do wychłodzenia i palić co drugi dzień czyli ok 100 razy na rok, czy palić co 4-5 dni z buforem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opis dopalacza zrozumiałem tak,że spaliny z paleniska wchodzą do dopalacza czterema otworami i jest jeszcze do niego doprowadzone powietrze.

Jeśli tak jest, to zdziwiłbym się jeśli dopalacz zadziała,tzn dopali spaliny.Jak dostarczysz foto,to będzie się sprawa "rozjaśniać".

Jakie wymiary ma komin ?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komin ma przekrój 14/30 cm a piec jest do niego podłączony dwiema rurami o średnicy 15 cm, nie wiem czy w komorze w której z założenia miały się dopalać gazy to następuje, bo nie wstawiłem szkiełka, mam tylko otwór rewizyjny do ewentualnego czyszczenia, gdy tam zaglądałem to sadzy nie ma cegły są pokryte białym nalotem w gardzieli, która prowadzi do tej komory umieściłem drut oporowy i ten się świeci prawie cały czas na biało, czasami na żółto.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...