Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bogusław_58

Recommended Posts

3 t masy pieca powinno dać ciepło dla 100m2 domu ocieplonego, w ciągu 12 - 24 godzin.Jeśli piec zostanie obłożony panelami i zaizolowany,to te ciepło odda "inaczej".Jakby był do tego zbiornik z wodą ,podgrzaną w poprzednim paleniu,to łatwo eksperyment byłby "sterowalny".

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wszystko można jakoś "podkręcić".

Twój piec nie posiada konstrukcji "przychylnej" do kumulowania ciepła (specjalistycznej), gdyż zaprojektowałeś go pod wymiar salonu .Bryła jest zbyt płaska, co daje zbyt cienkie ściany.Przyjąłem, że wysłane ciepło porusza się z prędkością1.5 cm na godzinę przez szamot.Jest to moje wyliczenie prywatne,potrzebne mi dookreślenia "na oko" w moich prywatnych przeliczeniach.

Piec Twój uważam za "poprawny" ale nie do każdego "pomysłu" możesz go użyć.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaśli płaszcz wodny będzie oddzielony warstwą ceramiki,to tej tamperaturze w palenisku nic nie ubędzie.

Wprawdzie pisałem o jakimś "wynazku" traktowanym równo przez spaliny, ale zawsze proponowałem kaloryfer,taką harfę jak Kuźniecow lub jakieś "drabinki", a wszystko w kanale z ceramiki.Ostatnio kupiłem na złomie za 18 zł, nie dużych rozmiarów harfę "na wszelki wypadek".

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Dzisiaj był eksperyment z innym doprowadzeniem powietrza z dołu.

Ale najpierw parę fotek:

1. Palenisko po ostatnim paleniu. Widoczne kilka bryłek węgla drzewnego to wynik eksperymentu pt. "węgiel drzewny do palenia nie potrzebuje tlenu". W sumie to jestem zaskoczony bo myślałem, że będzie go więcej.

2. Sklepienie po ostatnim paleniu. Po lewej widać blaszki, którymi zmniejszałem gardziel a które nie chcą świecić.

3. Nowa rysa koło nadproża - widok od frontu pieca. Tu ewidentnie przyczyną jest to, że nadproże mocniej rozszerza się od środka . Gdybym miał to robić jeszcze raz to nadproże miałoby warstwę oslonową tak jak reszta paleniska.

 

cdn

DSCN3486.jpg

DSCN3485.jpg

DSCN3490.jpg

Edytowane przez ja14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przygotowania do zmiany konfiguracji powietrza:

1. Zdjąłem prawą połowę rusztu.

2. Widok w zbliżeniu - widać rurę doprowadzającą powietrze pod ruszt.

3. Prowizoryczna zapora dla powietrza powodująca, że powietrze zamiast pod ruszt trafia na prawą ściankę paleniska.

4. Zabudowa z cegieł symulująca obecność szyby ceramicznej. Mogłaby być jeszcze odrobinę wyzsza ale chciałem żeby warunki były identyczne jak przy ostatnim paleniu.

5. To zdjęcie skomentuje później;-)

DSCN3482.jpg

DSCN3483.jpg

DSCN3488.jpg

DSCN3489.jpg

DSCN3492.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatecznie uzylem takiego drewna jak ostatnio aby porownac wyniki.

Rozpalenie ponownie lampa i od razu widac roznice. Plomien nie schodzi w dol do rusztu tylko pali sie po powierzchni.

Po kilku minutach zamkniecie TD i ponowne zaskoczenie - temperatura w kominie spadla ponizej 100 stopni. Nigdy dotad nie musialem ponownie otwierac TD. Dzisiaj musialem.

Po 30 minutach ogien zlapal na tyle, ze ponownie otworzylem TD. Mniej wiecej w tym czasie plomien dotarl do rusztu i dorzucilem druga porcje drewna. Troche przygaslo ale szybko rozpalilo sie ponownie. Natomiast temperatura w palenisku byla bardzo niska.

Szybka okolo 200 stopni (normalnie byloby 400), w srodku niewiele wiecej. Na powierzchni piec zimny. Tak sie kisilo Pol godziny i dorzucilem ostatnia porcje. Teraz bylo juz troche lepiej. Szybko sie zajelo, temperatura wzrosla na szybie okolo 300 a w srodku troche ponad 400. Max w srodku bylo 510 stopni.

Natomiast plomienie siegaly znacznie wyzej niz przy paleniu na ruszcie. Prawie caly czas siegaly do gardzieli i gdyby nie niska temperatura w palenisku to mysle, ze blaszki by zaswiecily. No ale gdyby babka......

Na koniec nadproze, ktore zawsze osiagalo ponad 100 stopni mialo 65 stopni!

Po paleniu zostala wielka kupa zaru (to ta z 5 zdjecia) trzy razy wieksza niz normalnie.

Nie mialem czasu czekac az sie dopali (pewnie kilka godzin) wiec zatkalem doloty i pewnie bede mial torbe wegla do grila.

Jednym slowem - porazka.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry eksperyment.Obaliłeś mit.

Pozdrawiam.

 

PS Chodzi mi o mit palenia z góry. Jesteś Łowca Mitu.

 

Wiesz nie jest tak do konca. Tylko pierwsza porcja byla rozpalana od gory. Nastepne byly kladzione na zar, a wiec rozpalane od dolu.

No a ta pierwsza - coz - piec byl jeszcze zimny, mial okolo zera, czego sie spodziewac.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz nie jest tak do konca. Tylko pierwsza porcja byla rozpalana od gory. Nastepne byly kladzione na zar, a wiec rozpalane od dolu.

No a ta pierwsza - coz - piec byl jeszcze zimny, mial okolo zera, czego sie spodziewac.

Pozdrawiam.

 

Nie ma znaczenia, czy ten żar wyjmiesz,czy go zostawisz, będzie się spalać po jakimś czasie od strony dopływu powietrza.

Mam za sobą ok 2000 rozpaleń w tym "typie" paleniska...o temperaturze spalania decyduje powietrze z dołu.

Z tych wzgłedów nie piszę na "ekonomicznym spalaniu węgla..." i dałem sobie spokój z dyskusją o spalaniu w piecach z szybą,gdzie powietrze jest podane z góry.Wróżka prawdę Ci powie,tzn.analizator spalin.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich bardzo serdecznie

 

Dzieki za przywitanie miłe,przyda się w kryzysie.

W zasadzie wchodzące "lewe powietrze" do dopalacza pogarsza spalanie i następny będzie szczelny.Dzieje się tak dlatego, że proces spalania dla tego paliwa co już doszło do dopalacza, zaczyna się w temperaturze 600-650*C.Znaczy, że te węglowdory zwane ciężkimi i powietrze powinno mieć taką samą temperaturę.Jeśli podasz do dopalacza powietrze zimniejsze jak spaliny to nie weźmie ono udziału w spalaniu(utlenianiu).Działa więc to w ten sposób ,że do paleniska wpuszcza się więcej powietrza niż potrzeba,ono się nagrzewa i po "zakręceniu w dopalaczu(mieszacz)nastepuje spalenie(utlenienie).

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma znaczenia, czy ten żar wyjmiesz,czy go zostawisz, będzie się spalać po jakimś czasie od strony dopływu powietrza.

...

Wlasnie specjalnie obserwowalem ta sprawe i u mnie bylo jeszcze troche inaczej.

Juz po wypaleniu pierwszego wsadu bylo tyle zaru co na zdjeciu tylko wygladal on inaczej. Ten na zdjeciu jest po zamieszaniu pogrzebaczem, tamten zachowal jeszcze ksztalt drewna. Tworzyl on taki "niby ruszt" na ktorym oparly sie nastepne polana co sprawilo, ze powietrze dochodzilo tez od strony zaru. W efekcie ogien obejmowal caly wsad jednoczesnie tyle, ze o wiele mniej intensywnie niz przy doplywie przez ruszt. Roznica byla taka jak zwykle ognisko w porownaniu z takim napowietrzanym miechem kowalskim.

Wydawaloby sie, ze skoro palilo sie mniej intensywnie to powinno palic sie dluzej. Tak jednak nie bylo. Czas spalania byl bardzo podobny, tyle ze na koniec zostalo duzo wiecej zaru, ktory z pewnoscia dostarczalby jeszcze cieplo przez dlugi czas gdyby mial odpowiedni dostep powietrza. Nie wykluczam zreszta, ze tak sie stalo, bo moje drzwiczki, z powodu wyginania sie tej blachy, ktora zastepuje szybe nie sa idealnie szczelne.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...