Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bogusław_58

Recommended Posts

Oczywiście będzie zbrojeniem rozciąganej warstwy. Poza tym okrągły przekrój nie będzie nam tworzył karbów (betony mają zerową wytrzymałość na działanie karbu). Warstwa dylatacji (2-3 warstwy lakieru nitro) ma zadanie zniwelować różnice w rozszerzalności stali i betonu. Na gorąco zostanie zaciśnięta. Można by oczywiście tę różnicę dokładnie policzyć, ale 0,5 mm lakieru się sprawdza. Dodatkowo lakier skoksuje się i nawęgli powierzchnię rury pasywując ją.

 

Dodatkowo można polepszyć jeszcze ten element dodając rozproszonego zbrojenia zarówno z włókien polipropylenowych i żaroodpornych. Jak nie masz dostępu do włókien stalowych (żaroodpornych) to mogą być też z włókna szklanego. Przy mieszaniu trzeba tylko uważać, żeby nie zbiły się w kłębek, a mają do tego skłonność.

 

Co do wełny - pamiętaj, że dokonałeś próby wytrzymałości doraźnej. Włókna wełny mineralnej to zamrożona faza szklista (nie mają struktury kryształu), która będzie z czasem zmieniać kształt do kulki, tak jak robi to każda ciecz.

 

Pozdrawiam

 

Z tym zbrojeniem to mam wątpliwości. Wprawdzie nie jestem inżynierem ale wiem, że w żelbecie stal powinna współpracować z betonem. Dlatego stosuje się pręty żebrowane, niekiedy na końcach dodatkowo zagina się je pod kątem prostym. Wydaje mi się, że pokryta lakierem rurka nie uchroni betonu w strefie rozciąganej przed pęknięciem.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja14!

 

Przeczytaj dokładnie mój wpis, który cytowałeś, wszystko tam jest.

Elementów z betonów ogniotrwałych nie zbroi się klasycznym zbrojeniem budowlanym. Gdyby coś takiego praktykowano, to ktoś mógłby zapytać: to po co właściwie ta ceramika ogniotrwała, skoro i tak wszystko się trzyma na kawałku stali, która w ogniu prędzej, czy później się utleni. Pal licho utleni, stal zbrojeniowa w temp. 600 st. zachowuje się już jak trochę twardsza plastelina.

Jak ktoś chce zobaczyć jak zachowuje się żelbet w ogniu, to może obejrzeć film z agonii WTC.

 

Betony ogniotrwałe gdyby je porównać do budowlanych, to taki BOS byłby betonem B40 - B50, a po dobrym wypaleniu B60. "Zbrojenie" polipropylenowe jest po to, aby po odparowaniu tego tworzywa stworzyć siatkę mikropęknięć relaksujących naprężenia i odprowadzających wodę związaną. Mikrozbrojenie z włókien żaroodpornych daje betonowi pewną wytrzymałość na zginanie. Zastosowanie zwykłego zbrojenia może tylko zaszkodzić. Stal utleniając się puchnie i może wręcz rozsadzać elementy ogniotrwałe.

 

A poza tym tę rurę "wsadziłem" tam tylko dlatego, ze chciałeś mieć bezpieczny kanał powietrzny nad szybą.

 

No nareszcie wyskoczyliśmy z 13-tej stronki. A tak przy okazji jaka u was pogoda, bo mnie tu na kilka godzin odcięło od mediów.

 

Pozdrowienia z wietrznego Dolnego Śląska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja14!

 

Jeszcze przykład obliczeniowy, bo coś czuję, że nie jesteś przekonany.

 

Stal ma wsp. rozszerzalności cieplnej wynoszący 0,000012/K.

Zatem zakładając optymistycznie, że rurka zagrzeje nam się tylko o 200st, wydłuży się o około 2,4 mm.

W tym samym czasie beton nagrzany nawet do temp. 600 st. wydłuży się o 0,4 mm.

 

Co zatem z tymi dwoma milimetrami różnicy?

 

Dochodzi jeszcze dodatkowo nieodwracalny wtórny skurcz betonu przy pierwszym grzaniu.

 

Może to Cię przekona.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas 5-10 cm sniegu ale wiac juz przestalo. Jedyny pozytyw tej pogody - w koncu moglem zapalic w kominku. Mam dobrze wysuszona topole - pali sie jak benzyna!

Wojtek - ok juz jestem przekonany i tylko mam pytanie czy te wlokna stalowe sa gdzies do kupienia w ilosciach mocno detalicznych?

 

Boguslaw - nie bardzo rozumiem co masz na mysli z ta "kaseta". Bo jesli brak komory dymowej to jestes w bledzie. Chce zrobic komore dymowa. Wlasnie dlatego pisalem, ze mam problem z wysokoscia bo:

ruszt na 33 cm+

palenisko 72 cm+

gardziel 7 cm+

komora dymowa 40 cm+

strop 13 cm

i juz jest 165 cm.

A jeszcze ma byc gorna komora.

 

Pozdrawiam.

 

P.S. Ale z WTC to akurat zly przyklad bo to byla konstrukcja stalowa a nie zelbetowa (ogladalem kiedys program na Discovery:-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym WTC to jest tak (było): konstrukcja stalowo-żelbetowa. Słupy nośne jednak żelbetowe, ale jak człowiek patrzy jak to się wali, to rzeczywiście zastanawia się z czego to właściwie było zbudowane.

 

W sprawie tych włókien - jutro spróbuję się dowiedzieć. Dodaje się tego 1% wagowo, czyli będziez potrzebował jakieś 0,5 kg (stalowych). Polipropylenowe widziałem kiedyś w hurtowni budowlanej.

 

Pozdrawiam

 

P.S.

U nas śniegu nie ma, ale gwiździ jak w kieleckim :) .

A dodam jeszcze, że mój ojciec pochodzi z tego regionu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja-14 Pisząc "kaseta"miałem na myśli,że Twoje palenisko będzie podobne do kasety,ponieważ miejsce jednej ściany zajmą drzwiczki z szybą.Jest wiele firm,które oferują piece z szybą,ale nie o tak dużej szerokości,chyba że w środek włożona jest kaseta metalowa.(gdyby było inaczej,to proszę to pokazać)

Komora"dymowa",a właściwie komora ogniowa czyli dopalacz jest elementem niezależnym od paleniska.Kasetę kominkową też można wyposażyć w dodatkowy dopalacz.

A po co Ci "komora górna"?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Krótko bo do roboty lecę:

Nadproże z drutem zduńskim (stalowym, wyżarzonym, gr. 3 mm) używanym do klamrowania kafli. Drabinka z dwóch drucików i można robić jakie się chce nadproża na Górkalu

Drzwiczki i Twój kominek (to do "ja14") - podstawowe pytanie na które najpierw trzeba sobie odpowiedzieć: czy da się sportowe auto, np. jakiś mały zgrabny kabriolecik, używać jako dostawczaka i wozić nim codziennie po kilka ton ładunku? Można, tylko po co, skoro wygodniej, sprawniej i bez szkody dla pojazdu można to robić autem dostawczym.

Tak też jest z konstrukcjami piecowymi omawianymi tutaj.

Są to piece typowo grzewcze, które, by spełniać swoje zadanie muszą być wykonane z pewnym reżimem technologiczno-technicznym.

Już samej idei takiego pieca zaprzecza zabudowa i forma Twojego przyszłego pieca, ponieważ będzie on miał niewspółmiernie małą powierzchnię oddawania ciepła Zauważ, że praktycznie wszystkie piece jakie możesz oglądać na stronach np. MHA, są konstrukcjami wolnostojącymi. Dlaczego? By oddawać ciepło jak największą swą powierzchnią. U Ciebie będzie to raptem ściana frontowa. Duże drzwiczki i duże palenisko jakie się z tym wiąże, będą przez szybę wypromieniowywać co najmniej 30% ciepła jakie uzyskasz ze swojego paleniska (to jest bardzo dobrze zbadane przez producentów palenisk). Żeby nagrzać wnętrze akumulacyjne w taki sam sposób jak w przypadku konstrukcji z drzwiczkami o wymiarach 1/3 Twoich, będziesz musiał zapewnić wyższą temperaturę. By to zrobić trzeba będziesz musiał liczyć się z o wiele większym zużyciem drewna. W rezultacie takiego palenia zanim nagrzejesz konstrukcję pieca, w salonie będziesz miał "Sacharę" i już nie będziesz miał ochoty by Twój piec dalej grzał...

Złe założenia konstrukcyjne na samym starcie...

Zamiast "kontrafloła" wyjdzie Ci z tego po prostu kominek z murowanym paleniskiem w ciepłej, szamotowej zabudowie. Jak ulał pasuje tu powiedzenie - "albo rybki, albo akwarium"

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Widzę, że macie prąd.

 

Wtrącę się w trochę nie swoją dziedzinę, ale nie flekujcie mnie od razu.

Mam pewne skrzywienie zawodowe, bo najczęściej zajmuję się piecami do których można by wjechać autobusem.

Czy myślicie (macie takie doświadczenie), że taki dopalacz może funkcjonować jako urządzenie wolnossące? Żeby proces zachodził prawidłowo musimy spaliny przytrzymać poprzez na przykład jakiś dyfuzor lub umieszczenie komory pod paleniskiem, a jednocześnie dostarczyć tam nadmiar powietrza do spalania. Jak to zrobić?

W piecach przemysłowych, czy nawet w domowych kotłach zgazowujących powietrze jest jednak wdmuchiwane mechanicznie.

Czy nie uprościłoby to konstrukcji pieca gdybyśmy jednak zastosowali jakąś niewielką dmuchawę (do dopalacza), czy nie dałoby to jednak zysku energii?

Znasz Bogusławie ten mechanizm z silników spalinowych. Jego sprawność powiększa się poprzez doładowanie powietrza oraz schłodzenie powietrza doładowującego (intercoolery). Oczywiście nie proponuję nikomu budowania turbosprężarki do domowego pieca, ale taki cichy silniczek o mocy 50 czy 100W nie zwróciłby się z nawiązką? Żeby było już całkiem ekologicznie potrzebną energię można by było uzyskać na przykład z niewielkiego generatora wiatrowego (niech skubany popracuje, a nie tylko wyciąga ciepło z chałupy).

Budując piec można by taki kanalik pod dmuchawę wykonać, jak nie wyjdzie zawsze można zaślepić.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

A po co Ci "komora górna"?.

 

Ponieważ szkoda mi miejsca w salonie a chcę uzyskać dużą masę muszę z piecem "dojechać" wysoko do góry. Dlaczego zatem nie zrobię jednej komory do samej góry? Ano dlatego, że najwyższą temperaturę piec osiąga na poziomie stropu komory. Jeżeli ten strop wypada na wysokości 240 cm to tam będzie najcieplej. Po co mi gorący piec na wysokości 240 cm? Ja chcę żeby najlepiej promieniował na wysokości ok 100 cm.

 

 

Forest - wiem, że z tymi dużymi drzwiczkami to błąd - pisałem już o tym.

To co mam zrobić? - zbudować i kominek i piec?

Jeśli chodzi o małą powierzchnię oddawania ciepła to tu mniej się martwię bo piec ten będzie przede wszystkim akumulatorem - rozładowywanym przy pomocy wężownicy z wodą.

Gorzej z przegrzewaniem salonu przez drzwiczki. Powiadasz 1/3 przez drzwiczki to będzie ponad 8 kW - to rzeczywiście o wiele za dużo.

Jak myślisz - czy szyba powlekana metalem (nazywają to chyba pirolityczna) poprawiła by sytuację?

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo podanie powietrza w miejscu dopalania to nawet nie połowa sukcesu. Uważam że trzeba by spełnić jeszcze dwa warunki:

- podać powietrze o możliwie jak najwyższej temperaturze - czyli trzeba by zastosować jakiś wymiennik podgrzewający powietrze

- podać powietrze w ilości zoptymalizowanej, aby jego nadwyżka nie ulatywała z ciepłem przez komin

Dodatkowo uważam że należałoby zacząć od rozwiązania regulacji paleniska - a więc sterownik mierzący temperaturę spalin za wymiennikiem odbierającym ciepło i sterujący powietrzem pierwotnym i wtórnym.

Im bardziej będziemy schodzić w dól z temperaturą spalin tym bardziej przydatny będzie wiatrak, jeśli spaliny będą miały 160-240 C (i dobry komin) wystarczy sterowanie przepustnicami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerzy!

 

A czy nie jest tak, że w powietrzu o temperaturze 273 st.C. jest dwa razy mniej mniej tlenu niż w powietrzu o temp. 0 st., patrząc na jednostkę objętości oczywiście.

 

Pozdrawiam

 

Oczywiście, że jest:

 

Ciężar 1 m3 powietrza przy różnych temperaturach przedstawia się jak niżej:

temperatura/ciężar 1 m3 powietrza

0°C - 1,29 kG

273°C - 0,645 kG

546°C - 0,430 kG

819°C - 0,332 kG

1365°C - 0,258 kG

1638°C - 0,215 kG

 

Z drugiej jednak strony dostarczając duże ilości zimnego powietrza można niechcący zejść poniżej temperatury zapłonu gazów. Dlatego ja jestem przeciw nadmuchowi.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Macie rację.

Chodziło mi o to, że nagrzewanie powietrza ciepłem ze spalania nie daje zysku energii, może nawet być przeciwnie - potrzebny jest tutaj pewien balans. Pewny zysk dawałoby grzanie powietrza już wykorzystanymi spalinami, no ale ich nie chcemy już schładzać.

Z analogii do silnika spalinowego schłodzenie powietrza zasilającego (po sprężeniu) daje jednak zysk na sprawności. Powietrze musi się oczywiście w końcu zagrzać do temperatury zapłonu, ale dzieje się to dopiero w komorze spalania. Ktoś powie, że zapłon w silniku jest zainicjowany - tak, ale tutaj poprzez zastosowanie w tym miejscu w piecu wyrobów, których powierzchnia jest bardzo gorąca (słabo przewodzących ciepło - patrz eksperyment Bogusława) możemy mieć to samo zjawisko.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja14!

 

W silnikach spalinowych rzeczywiście nadmiar ciepła jest rozpraszany w chłodnicy, ale tylko dlatego, że nie można tanio go spożytkować. W latach 80 (później tego nie śledziłem) zbudowano prototypowy silnik izotermiczny, który nie oddawał ciepła do otoczenia. Jego sprawność była dużo wyższa niż w tradycyjnym. Był zbudowany nomen omen z ceramiki.

Niestety z tego co pamiętam był pierońsko drogi i jego rozgrzewanie przed odpaleniem to nie była minuta ciszy ku czci wynalazcy jak w dieslu, tylko chyba bodajże z pół godziny. Także upieram się przy analogii

:wink:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...