Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bogusław_58

Recommended Posts

Z ta wielkoscia wytwornicy to tak strzelilem bo wydaje mi sie, ze zeby zasilac jednoczesnie trzy odbiorniki potrzeba duzo spalin. Niby mozna regulowac przeplywy szybrami ale moze to byc trudne. Wraz ze zmiana temperatury spaliny moga miec wlasne koncepcje na to ktoredy wygodnie im plynac i trzeba by regulowac non-stop (no chyba, ze automatyka?).

Byc moze ze moje obawy sa bezpodstawne bo oczywiscie nie mam tu zadnych doswiadczen.

Rozumiem, ze planujesz tez wodny bufor ciepla?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Glikol wymaga innego rodzaju uszczelek niż woda,ponieważ przez nie"przechodzi".No więc użycie go, wymusiło by zastąpienie kaloryfera czymś innym.Sposób grzania ciepłej wody użytkowej jest zależny od "agresywności" wody na danym teranie.Mamy więc sposób bezpośredni(pokazany na rysunku) lub pośredni za pomocą dodatkowej wężownicy.Najtaniej jest grzać wodę w sposób bezpośredni i w dodatku z wykorzystaniem grawitacji.Koszt złomowanego kaloryfera to 40 zł i jeśli konstrukcja zapewni jego bezproblemową wymianę to pod znakiem zapytania stoi zastosowanie tutaj rozbudowanego systemu.

Intryguje mnie ta amerykańska rurka ,którą wkleił Ja-14.Kto wie,czy grzanie wody w przyszłości nie "przejmie" rurka Perkinsa.Jest to wysoko ciśnieniowa rurka wypełniona płynem w jednej trzeciej części.Gdy podgrzewa się jeden koniec,cala rurka momentalnie jest nagrzana.Działa ona na takiej samej zasadzie jak dzisiejsza pompa ciepła,a patent ma już ok 100 lat.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żartowałem, oczywiście nigdzie się nie wybieram. Nie pozbędziecie się mnie tak łatwo :wink: .

Wodny bufor ciepła to oczywiście świetny wynalazek, lecz pisząc tu o tym nic nowego byśmy nie odkryli, ani nie odświeżyli starego.

Ja u siebie bufora nie zbudowałem, chociaż mój kocioł CO właściwie to go wymaga. Zastanowiła mnie po prostu pewna sprzeczność: bufor konieczny, ale chłodzić i rozgrzewać kotła kilka razy w tygodniu też nie można - no więc w końcu co? Palić bez przerwy - to czemu ma służyć bufor, palić i gasić - trak ślafi kocioł. Bez bufora też podobno szybko siądzie, tak że z dwojga złych rozwiązań wybrałem tańszy sposób egzekucji.

 

Bogusław w nagrodę za prawomyślność powiem Ci, że wpadły do mnie w końcu dwie damy z Andaluzji.

http://images44.fotosik.pl/226/e32bf1a74a84b830m.jpg

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przepraszam za ta herezje. Juz tlumacze. Szacuje, ze nawet 8 takich zeberek zagrzeje typowy bojler w pol godziny. potem mozna zamknac szyber ale woda dalej bedzie sie grzala od scianek. To co z nia robic? Do kanalizacji?

 

To żadne herezje,raczej bardzo konkretne pytanie.

Gorące ścianki, oddalone od kaloryfera, nie będą w stanie dalej podnosić temperaturę w bojlerze po zakończeniu"ataku" płomieniem,ale będą ją utrzymywać na jednakowym poziomie i uzupełniać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ta wielkoscia wytwornicy to tak strzelilem bo wydaje mi sie, ze zeby zasilac jednoczesnie trzy odbiorniki potrzeba duzo spalin. Niby mozna regulowac przeplywy szybrami ale moze to byc trudne. Wraz ze zmiana temperatury spaliny moga miec wlasne koncepcje na to ktoredy wygodnie im plynac i trzeba by regulowac non-stop (no chyba, ze automatyka?).

Byc moze ze moje obawy sa bezpodstawne bo oczywiscie nie mam tu zadnych doswiadczen.

 

Te szybry,które są na rysunku, potrzebne są tylko na sezon letni,ale dają też zaletę "do regulowania" dopływu do konkretnego odbiornika.Główna regulacja jest za pomocą szybra Temperatury Dodanej(TD),ponieważ bez niej piec by dymił ,gdyż w początkowej fazie palenia,spaliny po przejściu przez nie nagrzane jeszcze odbiorniki miały by zaledwie 20-30*C.A przecież, żeby komin "wypompowywał" spaliny z pieca,to powinien mieć coś ok.150*C na wejściu.Ta wielkość jest zmienna na początku i w trakcie palenia.

Ps.Kluczem przy systemie z odbiornikami jest dobry komin(pompa).Przyznam się ,że sam takim nie dysponuję,gdyż budynek miał już gotowe kominy a jego wymiana była nie realna.Pozbyłem się więc jednej przegrody,łącząc z sobą dwie "trzynastki".Mam więc komin o wymiarach wewnątrz 13 na 48 cm i dobrze funkcjonuje choć nie powinien. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szacuje, ze nawet 8 takich zeberek zagrzeje typowy bojler w pol godziny. potem mozna zamknac szyber ale woda dalej bedzie sie grzala od scianek.

 

Żeliwo parokrotnie wolniej przewodzi ciepło niż stal.Grubość kaloryfera i powolność w przekazywaniu ciepła w tym wypadku będzie jego zaletą.Przynajmniej na nią liczę :D

No i jeszcze coś:bardzo gorące cegły w miejscu styku z płomieniem, zaczną szybko stygnąć w "głąb"(wyrównywać temperaturę) po skończonym paleniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry przelicznik.Ze wstydem przyznam,że go nie znałem i wyliczałem na wyczucie.Przelicznik chyba jest aktualny,ponieważ czytając różne opisy pieców do c.o spotkałem się z tym,że podają powierzchnię grzewczą.

No to policzmy:

żeberko ma wymiar 38 na 14 cm=ok. 600 cm2 razy 8=ok 5000 cm2 tj.0.5 m2

Kaloryfer ma 0,5 m2 ,ale,że nie jest w palenisku tylko w" kanale opadowym",to po mimo odcięcia na inne odbiorniki,dotrze do niego mniej jak 50% ciepła z paleniska.Jeśli dodać,że temperatura rozdzieli się na kaloryfer i cegły po bokach,to ten kaloryfer z ośmioma żeberkami będzie dysponował mocą 1.5-2.5 KW.Teoretycznie wystarczy zbiornik na 100 l wody,a ciepła w piecu powinno starczyć jeszcze na 200-300 l.

Dodaj swoje uwagi(litość wyjechała).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydawalo mi sie, ze powierzchnia tego kaloryfera jest duzo wieksza ale jak pomierzyles i tak wyszlo to trudno z tym dyskutowac.

No to tylko zastanowilbym sie nad jednym wspolczynnikiem redukcyjnym bo w kotlach wymiennik tez nie jest w komorze spalania tylko gdzies po drodze miedzy nia a kominem.

No ale nawet gdyby to byly 4 kW to i tak jest to jeszcze do opanowania. Ja myslalem, ze bedzie z 10.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem takie dane nt. starych kaloryferów żeliwnych:

jedno żeberko kaloryfera typu "1" o wysokości 590 mm ma powierzchnię 0,25m2 i moc 130W dla temperatur 90/70/20.

 

Bogusław ma żeberka o wysokości 390 mm, czyli typu "0". Zatem można przyjąć, że żeberko grzejnika Bogusława będzie miało powierzchnię i moc mniejszą proporcjonalnie do stosunku wysokości, czyli 1,5 razy - 86W i 0,17m2.

 

Trzeba jeszcze przeliczyć moc uwzględniając inną różnicę temperatur.

86 W to będzie moc dla temperatur 90/70/20, czyli dla różnicy pomiędzy czynnikiem ogrzewającym i ogrzewanym wynoszącej średnio 60 st. Jeżeli przyjęlibyśmy np.,że spaliny będą miały 300st., a woda 70, to różnica będzie 230, a zatem moc jednego żeberka w tym przypadku - 330 W.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym kaloryferem,to jest duża nie wiadoma,ponieważ z żeberek należy jeszcze usunąć"dolane" skrzydełka,co tę moc jeszcze obniży,i planuję go zamontować"jak drabinę"(jak na zdjęciu) co spowoduje,że tylko 2-4 górne żeberka będą objęte wysoką temperaturą.Jaka więc będzie na prawdę moc kaloryfera,pokaże uruchomienie wytwornicy.

Temat budowy ceramicznych magazynów ciepła i oddawanie go na różne sposoby mieści się w temacie"ogrzewania ceramicznego".Sprawa jest jednak tak mało rozpoznana,że każdy kto coś takiego zbuduje,może traktować to jako pracę pionierską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak od pewnego czasu dojrzewała we mnie koncepcja wybudowania małego piecyka akumulacyjnego, który miałby za zadanie jedynie grzanie wody użytkowej w lecie. Teraz mam 200l bojler ogrzewany zimą przez kocioł CO, latem grzałką elektryczną. Zimą nie ma problemu, bo ciepło potrzebne do ogrzania wody mam praktycznie za darmo - obwód zasilający zasobnik pracuje korzystając z mocy postojowej kotła, którą normalnie trzebaby było gdzieś "rozproszyć". Latem natomiast koszt energii elektrycznej daje się we znaki.

Odpalanie kotła w lecie jest bardzo nieekonomiczne, ma za dużą moc - nawet tę minimalną.

Koncepcja Bogusława obudziła we mnie tę myśl i zacząłem liczyć. Wyniki obliczeń teoretycznych są ciekawe, bo:

do ogrzania 200l wody o 40st. (takie mniej więcej mam dzienne zapotrzebowanie) potrzeba około 33,5 MJ ciepła,

biorąc kaloryczność drewna na poziomie 18MJ/kh i przyjmując sprawność urządzenia na poziomie 80%,

otrzymujemy, że do uzyskania potrzebnej ilości energii musimy spalić 2,33kg (!) drewna na dobę.

Taką ilość opału to można chyba zorganizować bez problemu.

 

Masa akumulacyjna w piecyku (kociołku) musiałaby zmagazynować część energii, tak aby nie zagotować wody w wymienniku.

Wstępnie myślę o betonowym "klocku" z paleniskiem, z zatopionymi weń rurkami miedzianymi. Najlepsze chyba byłoby palenisko z dolnym spalaniem, bo jest efektywniejsze i łatwiej nim sterować.

Myślę o zastosowaniu żaroodpornego betonu akumulacyjnego, bo będzie miał lepszą gęstość od zwykłej cegły szamotowej i będzie można z niego zrobić prawie dowolny kształt. Poza tym gatunek, o którym myślę jest odporny na działanie kwaśnych spalin.

 

Usytuowanie pieca to kotłownia i podłączenie do głównego komina, albo na zewnątrz, obok domu, tylko wiązałoby się to z budową dodatkowego komina.

Szczerze mówiąc wolałbym to drugie rozwiązanie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koncepcja bardzo ciekawa ale szczerze mowiac osobiscie bym sie na nia nie zdecydowal.

Czy spalic 2 kg drewna czy 15 to prawie taka sama praca. Wyrzucic popiol, rozpalanie, rabanie drewna i suszenie (no tutaj to akurat roznica w ilosci jest istotna), kominiarz, rozpalka itp. Jak dla mnie to za duzo zachodu jak na oszczednosci przez 3 miesiace w roku. Juz raczej zainwestowalbym w solary.

Uwazam, ze jak robic taki piecyk to jako caloroczny, takze do ogrzewania domu. Jak ci Twoj dolniak przerdzewieje to bedziesz mial jak znalazl.

Pozdrawiam.

P.S. Dzisiaj dotarl do mnie beton. Dzieki za pomoc (no i za wlokna). Niestety ostatnio nie mialem na nic czasu i jeszcze nie mam szalunku. A przy okazji - jak myslisz ile dac otuliny z betonu dla tej rurki z powietrzem? 3 cm wystarczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...] Jak dla mnie to za duzo zachodu jak na oszczednosci przez 3 miesiace w roku. Juz raczej zainwestowalbym w solary.

Uwazam, ze jak robic taki piecyk to jako caloroczny, takze do ogrzewania domu. Jak ci Twoj dolniak przerdzewieje to bedziesz mial jak znalazl. [...]

jak myslisz ile dac otuliny z betonu dla tej rurki z powietrzem? 3 cm wystarczy?

 

Witam!

Jeżeli chodzi o piecyk, to czytasz mi w myślach. Drewno mam, bo nim palę w kotle. A ten mały "ogrzewacz" to próba przed podejściem do ceramicznego kotła CO. Solary kiedyś przeliczałem - u mnie wychodziło 15 lat czasu zwrotu kosztu instalacji i dałem sobie spokój.

 

3 cm betonu wokół rurki wystarczy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Tak od pewnego czasu dojrzewała we mnie koncepcja wybudowania małego piecyka akumulacyjnego, który miałby za zadanie jedynie grzanie wody użytkowej w lecie.

Z autopsji - mała kuchnia ("westfalka") z wężownicą i bojler 80 l. Latem około 15 - 30 minut palenia, żeby nagrzać wodę do około 90 stopni, odgrzać obiad, wysuszyć grzyby na pieprz, ugotować zupę i ziemniaki na kolejny dzień. Kolejne 10 minut wietrzenia i nawet się nie pamięta, że przez chwilę było za gorąco...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...