Bogusław_58 25.11.2009 08:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Jeżeli 15 kg drewna włożymy do komory podgrzanej do kilkuset stopni i nie będzie tam tlenu,to otrzymamy z tego procesu trochę węgla drzewnego i butlę gazu,który można użyć w kuchence gazowej lub do napędzania auta.Chodzi o to,że gaz ten można podpalić zwykłą iskrą ponieważ w czasie pirolizy(prażenie bez dostępu tlenu) nie uległy spaleniu związki ,których temperatura zapłonu jest niska.Można to powiedzieć tak:kompletny gaz drzewny dobrze się spala.W palenisku jest podobnie ale z tą różnicą,że dostarczamy tam powietrze i uruchamia się proces spalania,w którym szybkiemu spaleniu ulegają związki łatwopalne, a te co pozostały nie są w stanie się zapalić, bo chłodzi je cegła,z której zbudowany jest piec.Dopiero jak ścianki pieca się dobrze nagrzeją,wtedy gaz zawarty w drewnie może się dobrze spalać kompletnie.Moment ten można nazwać "STARTOWANIEM".Długość czasu startowego nie ma znaczenia ekonomicznego w piecach z dolnym spalaniem i spalaniem górnym,gdzie spalamy małe ilości opału ,kilkakrotnie podkładając.Ma to znaczenie w paleniskach pojemnych,gdzie podkładanie jest jednorazowe.Im szybciej "startuje" wytwornica tym mniej niespalonego gazu wypuszczamy kominem.Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ja14 25.11.2009 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Dzieki za recepture. Na szczescie tylko jedna z tych sypiacych sie powierzchni bedzie miala kontakt ze spalinami - i to ta najmniejsza - wiec nie bede romansowal z laborantkami;-)Bede dzisiaj na budowie to zrobie zdjecia.Beton ma chyba podobny wspolczynnik rozszerzalnosci jak szamot wiec nadproze moge normalnie polozyc na zaprawie szamotowej bez zadnych przekladek z wlokniny?Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ja14 25.11.2009 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 .... Długość czasu startowego nie ma znaczenia ekonomicznego w piecach z dolnym spalaniem i spalaniem górnym,gdzie spalamy małe ilości opału ,kilkakrotnie podkładając.Ma to znaczenie w paleniskach pojemnych,gdzie podkładanie jest jednorazowe.... Dokladnie! Tu dodam, ze spotkalem sie ze sztuczka, ktora w piecu gornego spalania tworzy namiastke spalania dolnego. Polega ona na ulozeniu najgrubszych polan na samym dnie paleniska, na to polana mniejsze, na to chrust (czy inna rozpalka) i rozpalenia ognia na samej gorze. Ogien stopniowo schodzi w dol a wydzielane z drewna palne gazy musza przejsc przez strefe ognia. Zamierzam stosowac w swoim piecu ten patent - min. dlatego uparlem sie dostarczac powietrze od gory. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 25.11.2009 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Podczas pierwszego rozgrzewania rozszerzalność betonu wynosi mniej więcej 0. Jest to skutek nałożenia się skurczu wtórnego i rozszerzalności cieplnej. Potem rozszerza się podobnie jak cegła. Dlatego właśnie radziłem Ci oddylatować rury - stal nie jest taka łaskawa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bogusław_58 25.11.2009 10:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Gdyby rozpalanie z góry "załatwiało " sprawę dobrego spalania,to nie pracowano by już nad nowymi modelami palenisk i pieców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 25.11.2009 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 [...] Tu dodam, ze spotkalem sie ze sztuczka, ktora w piecu gornego spalania tworzy namiastke spalania dolnego. Polega ona na ulozeniu najgrubszych polan na samym dnie paleniska, na to polana mniejsze, na to chrust (czy inna rozpalka) i rozpalenia ognia na samej gorze. Ogien stopniowo schodzi w dol a wydzielane z drewna palne gazy musza przejsc przez strefe ognia. Zamierzam stosowac w swoim piecu ten patent - min. dlatego uparlem sie dostarczac powietrze od gory. Pozdrawiam. Nie jestem jakimś szczególnym entuzjastą dolnego spalania, ale Ty dokładnie w ten sposób będziesz chyba musiał palić w swoim piecu. Jeżeli żarzący się węgiel drzewny jest pod niespalonym drewnem to duża jego objętość (tego drewna) zaczyna intensywnie gazować, wytwarzając dużo chłodnego, mokrego i przez to trudnopalnego gazu. Wtedy dolna część paleniska jest gorąca, a górna zimna. Skutkiem tego jest nieefektywne spalanie i zanieczyszczenie przewodów spalinowych. Czyli trzeba spowodować aby dolna część paleniska była chłodniejsza i służyła jako suszarka, a gazowała tylko warstwa pod żarem. Po prawidłowym podaniu powietrza nad żar, Twoje "ciepłe" palenisko powinno wypełnić się piękną gorącą plazmą. Oczywiście trzeba spowodować, aby górna część szybko się rozgrzała. Jedna ze ścian, czyli szyba, będzie tutaj przeszkadzać, pozostałe zatem muszą być dobrze zaizolowane. W kotłach zgazowujących właśnie tak to się odbywa, Tylko oczywiście wszystko jest do góry nogami. Drewno przebywa w chłodnej komorze otoczonej płaszczem wodnym i leży na warstwie rozżarzonego węgla. Wytworzony tutaj gaz trafia do ciasnej dyszy, do której mechanicznie wdmuchiwane jest powietrze podgrzane w kanałach umieszczonych w betonowej przegrodzie komór. Tam następuje zapłon. Dysza podczas pracy rozgrzana jest do białości. Jest to właściwie jedyny mocno nagrzany element paleniska. Zastępuje on wszystkie deflektory i tworzy dyfuzor, w którym oprócz ciepła ze spalania, temperatura rośnie na skutek gwałtownego wzrostu ciśnienia. Musiałem ostatnio tę dyszę wymienić i wstawiłem nową z trwalszego materiału nie wmurowując jej, tylko osadzając na włókninie (mam tu łatwo bo siedzi w gnieździe grawitacyjnie). Zauważyłem wyraźny wzrost temperatury w tym miejscu. Stara dysza była „wbetonowana” i świeciła najwyżej na pomarańczowo. Nowa jest podczas pracy biała i kocioł wyraźnie lepiej pali i szybciej się wzbudza. Po otwarciu drzwi kotła, jeżeli pracował i jest rozgrzany, następuje po chwili zapłon całego znajdującego się w komorze drewna i klasyczne górne spalanie. Wtedy mimo ogromnej ilości wpadającego przez drzwi powietrza w komin leci czarna śmierdząca chmura, która nie jest się w stanie spalić mijając chłodne ściany kotła. A drewno przecież wtedy jest suchuteńkie. Lekkie przymknięcie klapy kominowej (krótkiego obiegu spalin) powoduje, że gazy znów chętnie kierują się do dyszy i spalają się mimo uchylonych drzwi. Mam nadzieję, że już niedługo się przekonamy jak się będzie palić w Twoim piecu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ja14 25.11.2009 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Nic takiego nie napisalem. Chcialem tylko pokazac, ze zastosowanie prostego zabiegu moze przyniesc niezle efekty w nawet malo wyrafinowanym konstrukcyjnie palenisku.Dodatkowa korzyscia jest wydluzenie "stalopalnosci" i zmniejszenie stresu termicznego dla konstrukcji.Ale juz nie przeszkadzam. Mozesz kontynuowac...Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bogusław_58 25.11.2009 11:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Rozpalanie chrustem i drobną podpałką w dodatku od góry zwiększa szok termiczny.Piece o szybkim starcie wymagać będą materiałów odpornych na szok,przynajmniej w tych miejscach,w których nagle będą się nagrzewać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 25.11.2009 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Wyłożenie robocze z płytek wyciętych z cegły izolacyjnej będzie więc dobre. Są dość "elastyczne". Oczywiście w chodzi tutaj w grę trocinówka lub cegła pianowa, bo inne szybko i radośnie pękają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bogusław_58 25.11.2009 11:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Wojtek -Tę dyszę to z jakiego betonu zrobiłeś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 25.11.2009 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Stara była z betonu korundowego. Może by jeszcze pracowała, tylko dla korundu, który nie był odizolowany od reszty płyty było chyba za zimno i się nie spiekł. Nowa to wypalany element andaluzytowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bogusław_58 25.11.2009 11:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Ciekawy jestem czy JM nadały by się na dyszę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 25.11.2009 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Patrząc na ich parametry to teoretycznie tak.Trzebaby tylko zapewnić im możliwość równomiernego rozgrzania, czyli od zewnątrz nie mogą mieć kontaktu z jakimś łatwo przewodzącym materiałem. Dodatkowo zabezpieczy to przed wydzielaniem sadzy i smoły wewnątrz cegły. Dobrze by było też czymś zatrzeć (uszczelnić) powierzchnię. A w ogóle jak te cegły, które miałeś podwieszone nad paleniskiem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bogusław_58 25.11.2009 12:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Wiszące JM dalej wyglądają jak nowe,tylko ten ruszt z kuchenki gazowej trochę w jednym miejscu opadł.No,ale nie dziwię się,bo nagrzewa się na wiśnię i utrzymuje 2.8 kg.Prawdopodobnie jakby był wygięty łukowato w górę,a cegły układane byłby tak, że wzajemnie by się klinowały,to by się być może "nie ruszał". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bogusław_58 25.11.2009 13:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 W kotłach zgazowujących właśnie tak to się odbywa, Tylko oczywiście wszystko jest do góry nogami. Drewno przebywa w chłodnej komorze otoczonej płaszczem wodnym i leży na warstwie rozżarzonego węgla. Wytworzony tutaj gaz trafia do ciasnej dyszy, do której mechanicznie wdmuchiwane jest powietrze podgrzane w kanałach umieszczonych w betonowej przegrodzie komór. Tam następuje zapłon. Dysza podczas pracy rozgrzana jest do białości. Jest to właściwie jedyny mocno nagrzany element paleniska. Zastępuje on wszystkie deflektory i tworzy dyfuzor, w którym oprócz ciepła ze spalania, temperatura rośnie na skutek gwałtownego wzrostu ciśnienia. W palenisku z szybą może być podobnie z tym,że temperaturę w palenisku trzeba podnieść do takiej,która da czystą szybę. Powstaje proste pytanie:jak się podnosi temperaturę w palenisku? -można zmniejszyć wymiary paleniska(większość firm tak wykombinowała) -skosy,czyli' odwrócony lejek" -zastosowanie materiałów izolacyjnych -podnoszenie temperatury powietrza potrzebnego do spalania -znalezienie najodpowiedniejszego miejsca i sposobu na podawanie powietrza I to byłoby "na tyle",proste jak drut. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hes 25.11.2009 15:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 (.....) W kotłach zgazowujących właśnie tak to się odbywa, Tylko oczywiście Wtedy mimo ogromnej ilości wpadającego przez drzwi powietrza w komin leci czarna śmierdząca chmura, która nie jest się w stanie spalić mijając chłodne ściany kotła. A drewno przecież wtedy jest suchuteńkie. Lekkie przymknięcie klapy kominowej (krótkiego obiegu spalin) powoduje, że gazy znów chętnie kierują się do dyszy i spalają się mimo uchylonych drzwi. Mam nadzieję, że już niedługo się przekonamy jak się będzie palić w Twoim piecu. Dlatego na wszelki wypadek nie otaczałem swojego paleniska płaszczem wodnym... Panowie, to wszystko prawda, co piszecie o prawidłowym spalaniu nie tylko drewna, które jest paliwem i łatwym i trudnym jednocześnie. (chociaż łatwym wydaje się chyba tylko dla laików...). Od dość dawna wyznaję pogląd że jakiekolwiek kompletnie spalane paliwo nie powinno wydzielać nie tylko np. sadzy (o innym dymie nie wspominając) ale też i takich subtelności, jak wyczuwalny zapach ( no, bez przesady- dopuszczalny jest "zapach" ognia). Tak więc żadnego "pięknego" zapachu dymu z drewna ! (zresztą rakotwórczego). Co do testowania paleniska: naprawdę dobre palenisko to takie, które nie wydzieli sadzy i smrodu np. ze styropianu czy gumy (podkreślam - TYLKO testowo !) Jak Wam się to uda, możemy sobie podać ręce. Uzyskałem taki efekt po paru latach prób. Oczywiście w palenisku z dolnym spalaniem. "I to byłoby "na tyle",proste jak drut." Bogusław ma rację - to proste. Częściej jednak ten drut jest pogięty... Ps. Wojtek_796 nigdzie nie widziałem, żebyś pisał coś o użyciu boraksu do zaprawy (szamotowej czy podobnej ceramicznej). Wspaniale wpływa na spiekanie się ziaren. Dodaję też mielone szkło, mam niedaleko hurtownię, gdzie coś takiego sprzedają po 11 zł/kg. Pozdrawiam zapaleńców, czekam z ciekawością na pierwsze próby palenia w piecu ja14. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 25.11.2009 19:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 [...] Ps. Wojtek_796 nigdzie nie widziałem, żebyś pisał coś o użyciu boraksu do zaprawy (szamotowej czy podobnej ceramicznej). Wspaniale wpływa na spiekanie się ziaren. Dodaję też mielone szkło, mam niedaleko hurtownię, gdzie coś takiego sprzedają po 11 zł/kg. [...] Witaj! O boraksie nie pisałem, bo prawdę mówiąc, od tej strony go nie znałem . Dodatek boraksu to jednak nic innego jak dodatek sodu - silnego topnika, który to można wprowadzić do zaprawy drogą dodatku mielonego szkła (o tym pisałem), czy szkła wodnego sodowego. To drugie wiąże mocno na zimno, jest więc praktyczne. Nie wiem jak się zachowuje boraks, skoro piszesz, że dobrze, to nie mam powodu Ci nie wierzyć, ale ja bałbym się jego przemian w związku z dość szybkim odwadnianiem się, które pewnie przy schładzaniu jest odwracalne. Boraks jest przecież minerałem silnie uwodnionym. Zresztą szkło też zawiera jego dodatek. Jedyny dodatek spiekający będący związkiem boru, jaki spotkałem, to kwas borny, ale dodaje się go do mas zasadowych. Najlepszym jednak wiązaczem chemicznym dla glinokrzemianów jest fosforan glinu. Nie dość, że wiąże na zimno, to jescze wzmacnia wiązanie na gorąco i nie obniża ogniotrwałości. Podobnie, choć już nie tak doskonale, działa siarczan glinu. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ja14 25.11.2009 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Witam. Tak dzisiaj wygląda nadproże:http://img686.imageshack.us/img686/651/dscn2543.th.jpghttp://img686.imageshack.us/img686/1534/dscn2544.th.jpgPróbka przyniesiona do domu zrobiła się już szara. Nadproże jest dalej brązowe.Pewnie dlatego, że na budowie mam 8 stopni i wysoką wilgotność. A tak piec:http://img686.imageshack.us/img686/8412/dscn2545.th.jpg(pierwsza warstwa komory dymowej)Chyba jednak zdecyduję się zrobić komorę dymową na połowie szerokości paleniska (po lewej stronie) a po prawej zacznę już piekarnik. Dzięki temu wyjdzie trochę niżej.Otwór na wyczystkę komina zamurowałem. Muszę go zrobić wyżej bo na tej wysokości nie dało się do niego zrobić dojścia. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojtek_796 25.11.2009 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Ten beton pozostanie brązowy. Zmiana koloru próbki może być wynikiem powstawania nalotu (wykwitów) wodorotlenku glinu, który wydziela się z cementu glinowego. Kiedy "wrzucasz" nadproże? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bogusław_58 25.11.2009 22:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Listopada 2009 Co do testowania paleniska: naprawdę dobre palenisko to takie, które nie wydzieli sadzy i smrodu np. ze styropianu czy gumy (podkreślam - TYLKO testowo !) Jak Wam się to uda, możemy sobie podać ręce. Uzyskałem taki efekt po paru latach prób. Oczywiście w palenisku z dolnym spalaniem. Nie palę gumą i styropianem nawet do testów,ponieważ popiół potem rozrzucam po swoim polu.Ale to dobry pomysł by ustalić jaką aparaturą pomiarową można byłoby pomierzyć emisję spalin od zapalenia po wygaśnięcie w piecu.O piecu(C-systemie) mogę tylko powiedzieć,że bez czyszczenia można się obyć dwa sezony grzewcze a wiadro popiołu jest po 2-3 miesiącach palenia dwa razy dziennie. Jeśli chodzi o podanie ręki,to podaj ją gdzieś indziej,ponieważ bardziej mi zależy na konkretnym pisaniu. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.