Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bogusław_58

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witam.

Pomysl z cyklonem wydaje mi sie lepszy na wymiennik (i tu jest naprawde swietny) niz na dopalacz. Jak na to patrze to mam przed oczami wir, ktory powstaje podczas spuszczania wody w wannie. Najpierw spaliny zataczaja duzy okrag a opadajac w dol przyspieszaja az wpadna do "dziury".

Jednoczesnie jasne jest, ze na dole spaliny beda najchlodniejsze. W dopalaczu powinno byc chyba inaczej - tam gdzie goraco powinna byc najwyzsza predkosc (i jakas przeszkoda powodujaca zawirowania).

No i trzeba przewidziec 2 wersje tego wymiennika - jedna dla polkoli polnocnej, druga dla poludniowej;-)

Boguslaw - czy przy nowych drzwiczkach zaprzestales podawania powietrza pod ruszt?

Pozdrawiam.

P.S. Ostanio nic nie dlube przy piecu (niestety brak czasu). Natomiast Wojtek tak skutecznie mnie przestraszyl perspektywa szlifowania cegiel klinkierowych, ze az zalatwilem ten czopuch z nierdzewki:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym powietrzem,to jest kłamstwo,obłuda i dezinformacja.A wszystko chyba po to, by było weselej.

W piecu dzieją się ciekawe rzeczy, o których nikt jawnie nie pisze.Owszem można zobaczyć na oryginale,modelu czy schemacie ale odszyfrowanie tego zajmuje wiele czasu.

Podając powietrze tylko od góry, można osiągnąć dobrą sprawność ale nie najwyższą.Jest też dużo popiołu.Spalanie jest bardzo "widokowe" i czysta szyba.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Ten cyklon mi się narysował lewoskrętny. Faktycznie te, które widuję, są prawoskrętne.

Nie wiem czy nie mógłby to być taki wymienniko-dopalacz. O dopalaniu pomyślałem dlatego, że zasada działania cyklonu polega na tym, że wszystko co cięższe pozostaje w nim dłużej - pyły na stałe, tylko lżejsze składniki są w stanie pokonać siłę odśrodkową i zbliżyć się do osi. W przypadku spalin lżejsze byłyby gazy dopalone (wyższa temperatura - mniejsza gęstość). Z tą rurą w osi to oczywiście temat do dyskusji - w "normalnym" cyklonie jej nie ma. Chodziło mi o to, żeby spaliny nie znalazły sobie skrótu do wylotu. W prototypie z beczki taką rurę możnaby zrobić z możliwością regulacji wysokości.

Jako wymiennik ciepła cyklony można oczywiście obejrzeć w praktyce patrząc na cementownie, gdzie takie kilkustopniowe baterie stoją przy kominach.

 

http://www.wartasa.com.pl/img/zaklad11.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba się liczyć z tym,że regulowana ma być rura i wysokość zasilania (dyszy),dlatego że cyklon z tłoczonym przez pompę powietrzem zadziała zawsze ,jakby go nie zrobił a ze spalinami z ciągiem naturalnym nie.Może też się okazać,że zwężenie beczki powinno być też u góry.

Powiem Wojtek ,że zrobiłem wędzarkę z beczki metalowej i zwężającego się profilu,w którym palę.Zwężenie jest jakby dyszą.Spędziłem przy obserwowaniu tego już parę godzin,ale nie miałem czasu na pociągnięcie dalej.Jak zrobisz,to będziemy razem odpalać w tych beczkach :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... O dopalaniu pomyślałem dlatego, że zasada działania cyklonu polega na tym, że wszystko co cięższe pozostaje w nim dłużej - pyły na stałe, tylko lżejsze składniki są w stanie pokonać siłę odśrodkową i zbliżyć się do osi...

Spaliny w cyklonie musialyby osiagnac zupelnie nierealne (dla ciagu naturalnego) predkosci zeby sila odsrodkowa byla wieksza od sily grawitacji.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

Spaliny w cyklonie musialyby osiagnac zupelnie nierealne (dla ciagu naturalnego) predkosci zeby sila odsrodkowa byla wieksza od sily grawitacji.

Pozdrawiam.

 

Cóż, siła grawitacji jest dla danej masy w danym miejscu stała, ale siłę odśrodkową można przecież regulować. Rysując w kanale dolotowym dyszę chciałem pokazać sposób na przyspieszenie spalin. W dyszy powinno być podane powietrze i powinien tam nastąpić zapłon, gwałtowny wzrost objętości, z zatem znaczny wzrost prędkości spalin.

Wielkość siły odśrodkowej regulujemy średnicą bębna cyklonu - im jest ona mniejsza, tym ta siła przyjmuje wyższą wartość. Większą, bo zależy ona od prędkości kątowej w drugiej potędze, a do promienia jest proporcjonalna wprost, czyli po uproszczeniu jest odwrotnie proporcjonalna do promienia (bo prędkość kątowa to v/r).

Nie można oczywiście średnicy cyklonu zmniejszać w dowolny sposób, poradzono sobie jednak z tym stosując tzw. multicyklony, czyli baterię takich smukłych cykloników

Trudne do wykonania? - z blachy tak, ale z betonu już nie - wystarczą papierowe rdzenie i drewniana skrzynka. Powstałby taki troszkę przerobiony wymiennik płomieniówkowy, spaliny wpadałby do rur nie osiowo, tylko stycznie do ich powierzchni.

To wszystko tak w ramach poszukiwania sposobu na zmniejszenie gabarytów wymiennika. A może akumulatora?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

na tym wątku trwa tak poważna dyskusja, że obawiam się umieszczać link do bardzo "popularnego" tekstu. Rozwiązanie Cebudu wydaje się bardzo proste i przyjazne dla amatora.

 

http://www.kominek.org.pl/technologie/artykul/zobacz/nowoczesny-pieco-kominek-akumulacyjny-iii-generacji-nowy-material-komfort-i-bezpieczenstwo.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj!

 

Filo, wiesz może ile mniej więcej kosztuje taki zestaw złożony z modułów i ile waży?

Jeżeli miałbyś taką informację, to może przymierzylibyśmy się do takiego kosztu i zobaczymy, co dałoby się tutaj zaproponować.

Wtedy może dyskusja nabierze bardziej przyziemnego charakteru - przynajmniej na chwilę :wink: .

 

Zgadzam się, że jest to praktyczne i przyjazne rozwiązanie. Spróbujemy pomyśleć nad czymś równie przyjaznym i przede wszystkim wydajniejszym i ekonomiczniejszym.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

wagi nie znam, cena takiego zestawu jak na zdjęciu to około 15kPLN. Moim zdaniem dużo za dużo. Cena wysoka bo materiał drogi, lecz jeśli ktoś nie ma ograniczeń kubatury to trochę wiekszy wymiennik z szamotowych prostek powinien być równie dobry a o wiele tańszy. Mam wkład Tarnawy + stojak, z którymi żal mi się rozstać i sporo stracić na ich odsprzedaży. Planowałem postawić piec contra-flow lub double-bell, otoczony wymiennikiem ciepła do systemu fundamentu grzewczego Legalett. Byłaby to konstrukcja zupełnie eksperymentalna a więc z niepewnym skutkiem a dużym kosztem inwestycji. Dlatego ten Cebudowski pomysł chodził mi od dawna po głowie ale z racji, że nie jestem specem a samoukiem też nie byłem pewny tego pomysłu. Ten artykuł mnie ucieszył bo ktoś temu pomysłowi nadał walor komercyjny. Więc na dziś (101 wersja :) chcę moją Tarnawę sprzęgnąć z szamotowym wymiennikiem. Tu pojawia się konieczność kolejnego wyboru:

 

* wymiennik Double Bell, reguła FGM (swobodnego przepływu gazów) I.Kuzniecova bardzo mnie przekonuje i wydaje się bardzo naturalistyczna: naturalny przepływ, równomierne rozprowadzenie ciepła, samoregulacja, automatyczne czopowanie układu przed ucieczką ciepłego powietrza po zakończeniu palenia itp. Jednak w tym wątku pojawiła się informacja, iż sami rosyjscy zdunowie mają wątpliwości co do tego systemu. Mój rosyjski jest za słaby, czy autora tego przekazu można prosić o szerszą relację z rosyjskiego oryginału ? W Stanach (uczestnicy MHA-org) widać awans ten koncepcji i skuteczną rywalizację z systemem Contra-Flow.

 

*wymiennik kanałowy (drabinka pionowa), z zrównoważonym przepływem gazów, w tym wątku omawiano właściwe rozwiązanie.

 

I to tyle na tą chwilę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Rozwiązanie Cebudu wydaje się bardzo proste i przyjazne dla amatora.

 

 

Rozwiązania ,które pokazuje link są wygodne pod tym względem,że kupujesz ,montujesz i wierzysz,że jest dobrze.

Dopiero schemat i dane dotyczące materiałów mogą coś powiedzieć.Jak wkleisz,to pociągniemy dyskusję.

Ładny ten zamek w tym księstwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Jednak w tym wątku pojawiła się informacja, iż sami rosyjscy zdunowie mają wątpliwości co do tego systemu. Mój rosyjski jest za słaby, czy autora tego przekazu można prosić o szerszą relację z rosyjskiego oryginału ? ...

To ja o tym wspominalem. Dlatego nie zdecydowalem sie w moim piecu na zrobienie "suchego szwu". Choc moge latwo go dorobic. Musze poszukac, bo juz nie pamietam gdzie to czytalem. To chwile potrwa.

Pozdrawiam.

P.S. W kazdym razie chodzilo o to (tak z pamieci), ze przez "suchy szew" uchodza wraz z azotem i nadmiarowym tlenem (gazy balastowe) takze duze ilosci CO i weglowodory, ktore gdyby przeszly przez komore dopalania moglyby sie spalic a tak uciekaja kominem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie!

 

Ja14 zachęcił mnie, pracującego szereg lat na stanowisku specjalisty d/s marketingu w branży materiałów ogniotrwałych, do recenzji artykułu innego (innych) marketingowca. Chodzi o artykuł z linku Filo.

Świetnie! Ale będzie jazda!

 

Więc, proszę bardzo.

 

Na początku powiem, że też popełniłem w życiu trochę podobnych dzieł, ale dla mnie zawsze ważne było, by w tym wodolejstwie nie zawierać nieprawdy i sprzeczności. Jeżeli już bujać, to w bardziej wyrafinowany sposób, tak aby ktoś mający podstawową wiedzę w temacie nie mógł nas zagiąć.

 

W tytule artykułu pisze się o „pieco-kominku III generacji” i jednym właściwie tchem wspomina się, że jest to najstarszy sposób na ogrzewanie. Ciekawe zatem czym są w takim razie „pieco-kominki” pierwszej i drugiej generacji. Czyżby chodziło o coś sprzed epoki pieca kaflowego?

 

W pierwszym akapicie autor zawarł bardzo słuszną opinię na temat idei zastosowania wymienników akumulacyjnych, jako urządzeń do łagodzenia wstrząsów cieplnych w pomieszczeniach mieszkalnych, podnoszących komfort i „praktyczność” ogrzewania wkładem kominkowym. Dobry fragment oczywiście zepsuty jest na końcu podsumowaniem zawierającym niezdefiniowany termin z III-cią generacją.

 

Następny akapit znów zaczyna się obiecująco, cytuję:

„Pożądany efekt ogrzewania zakumulowanym ciepłem uzależniony jest przede wszystkim od trzech podstawowych własności materiału, z jakiego został on wyprodukowany: gęstości, przewodności i rozszerzalności.”

Dwa pierwsze wymienione parametry – zgoda, ale co ma do tego rozszerzalność? Chyba, że chodziło o sprawę trwałości, opisanej, trafnie zresztą, później. Tutaj wspomnę jeszcze o tym, że wielkość parametru przewodności bardzo by mnie interesowała – niestety została sprytnie przemilczana.

 

Dalej czytamy:

„Im wyższą osiągniemy gęstość i wyższe będą parametry jego ciężaru właściwego, tym większa będzie jego zdolność akumulacji ciepła.”

Tutaj autor słusznie zauważa, że gęstość materiału i ciężar właściwy to dwie różne wielkości fizyczne, tylko niestety robi to tylko po to, żeby zdanie było ładniejsze. Te dwie cechy materiału można przecież stosować zamiennie, chyba że towar będzie wysyłany na Księżyc.

 

Do tej pory to właściwie tylko się czepiałem. Dalej natomiast to już mamy bardziej ciekawe rzeczy:

„Im lepszą zaś osiągniemy przewodność cieplną użytego materiału, tym większą będziemy mieli wymianę ciepła, [...].”

Święta prawda, ale dalej czytamy:

„Dzięki dobrze dobranym parametrom pojemności i przewodności cieplnej,  wymienniki akumulacyjne posiadają dobrą retencję ciepła, tzn. pozwalają na szybkie kumulowanie dużej ilości ciepła, a  zarazem na wolne, rozłożone na długi okres  czasu jego oddawanie.”

Zauważcie, że to zdanie zawiera sprzeczność. Materiał nie może dobrze ciepła odbierać i jednocześnie wolno je oddawać – chyba, że rzeczywiście tak jest i rzeczywiście mamy do czynienia z superwyrobem. Ja się do tej pory z takimi cudami nie spotkałem.

 

Między dwoma cytowanymi wyżej zdaniami znajduje się jeszcze takie, tak a propos fizyki:

„Najnowsze dziś materiały szamotowe, produkowane są z naturalnych  minerałów i charakteryzują się bardzo wysokim ciężarem właściwym rzędu 2,5 - 2,85 kg/dm3. Są więc o 50% cięższe od tradycyjnie wypalanej cegły szamotowej. „

Czyli autor jednak nie odróżnia gęstości od ciężaru właściwego, albo myśli, że pisze dla kompletnych dyletantów (czytaj klientów). Poza tym, nawet ta wyższa podana gęstość, jest może po naciągnięciu większa o 50% od szamotu, ale bardzo podłego szamotu, którego na rynku już właściwie nie ma.

 

Dalej wyjaśnia się sprawa rozszerzalności cieplnej, autor słusznie i rzeczowo zachwala wyrób:

„Obok doskonałych parametrów pojemności i zatrzymywania ciepła, materiały te cechują się również bardzo niskim stopniem rozszerzalności cieplnej. Osiągają bardzo dobrą stabilność wymiarów, przez co niemal zupełnie zanikają, typowe dla materiałów szamotowych, spękania i zarysowania. Zwiększa się przez to ich trwałość, a więc również i zmniejsza konieczność ich zbyt częstej wymiany, co niestety było dawniej pewną trudnością ich użytkowania. Zdecydowanie więc poprawia się standard ich użytkowania.”

 

Jeżeli to prawda, to oczywiście bardzo dobrze, że te akurat elementy betonowe posiadają taką własność, bo jest to trudne do osiągnięcia. Betony namiętnie pękają.

 

Później następują bardzo słuszne spostrzeżenia dotyczące praktycznych stron zastosowania ciężkich materiałów w miejsce tradycyjnych.

 

Niestety po obiecującym przerywniku, znowu czytamy:

„Dobrze dobrany do wielkości paleniska wymiennik ciepła, będący zarazem zasobnikiem ciepła, wybudowany z najnowszych prefabrykowanych  materiałów - betonów szamotowych, pozwala w przypadku wymiennika z krążków (o wadze 150 - 200 kg) podwoić, a w innych rozwiązaniach (600 - 800 kg) nawet potroić moc grzewczą całego kominka.”

Rozumiem, że z 15kW-ego na przykład wkładu, uzyskujemy 45kW?! Nie wiem jak Wy, ale ja lecę kupować.

No dobra, tylko dlaczego producenci wkładów twierdzą, że ich produkty mają zdaje się 80% sprawności – aha, rozumiem, nie uwzględnili energii próżni.

Poważnie mówiąc, chodzi zapewne o podniesienie sprawności kominka, czyli wyrwanie jeszcze tych kilku-kilkunastu procent ciepła uciekającego w komin i wykorzystanie ich w przyjaznym szamotowym grzejniku. Wszystko ładnie i pięknie, tylko po co pisać takie rzeczy?

Dalej jeszcze coś w podobnym stylu:

„Zmniejszenie 2 - 3-krotne ilości spalanego drewna (a więc i czynności przynoszenia drewna) oraz  4 - 5-krotne zmniejszenie częstotliwości jego załadunku - w stosunku do kominka nie wyposażonego w wymiennik ciepła.”

Nie dość, że moc trzy razy większa, to jeszcze drewna idzie trzy razy mniej. Podsumowując z kila drewna otrzymujemy 9 razy więcej energii niż przed zastosowaniem opisywanego rozwiązania.

 

Później w artykule mowa jest o bezpieczeństwie. Poprzez zmniejszoną porowatość tworzywa uzyskuje się większą szczelność. To prawda, ale czy elementy są w takim razie gazoszczelne? Jest takie twierdzenie w tekście. Tlenek węgla ścianek modułów nie przeniknie? Jeżeli tak, to pozostaje mi tylko pogratulować.

 

Potem nareszcie coś mądrego:

„Jeżeli jeszcze dodatkowo wyizolowane dobrym szamotem palenisko spowoduje, iż szyba w naszym kominku prawie wcale nie będzie potrzebowała czyszczenia, a popiołu również nie będziemy musieli często wynosić, to przewaga przyjemności nad "dodatkową pracą" przy kominku będzie wyraźna.”

Z tym zgadzam się całkowicie. Autor nie dodał tylko, że takie rozwiązanie podnosi też zasadność zastosowania wymiennika ciepła spaliny-powietrze, bo podnosząc temperaturę spalin (ciepło do odzyskania w wymienniku) uzyskujemy jeszcze wzrost sprawności samego paleniska.

Dalej to już właściwie sama prawda, ale ma się wrażenie, że brakowało trochę znaków by zapełnić szpaltę.

 

Ogólnie artykuł osiąga swój cel, czyli powoduje zachwyt u potencjalnego klienta. Jednak nawet autorzy opowiadań science-fiction starają się trzymać praw fizyki, przynajmniej tych poznanych. Świetny pomysł zastosowania takich modułów akumulacyjnych jest raczej psuty takimi tekstami.

 

Mnie jako ogniotrwalca interesuje jeszcze jedna sprawa. Cały czas mowa jest tutaj o betonie ogniotrwałym, w tabeli parametrów podawanych przez producenta jest napisane jednak, że ogniotrwałość zwykła wynosi 1230st.C. Wynika z tego, że nie jest to materiał ogniotrwały. Dla niezorientowanych podam tylko, że ognotrwałość zwykła jest temperaturą niszczącą. Dla zwykłego szamotu wynosi ona powyżej 1700 st. Ciekawe zatem jaka jest dopuszczalna temperatura stosowania. Dla wspomnianego szamotu przy ogn. zwykłej 1700 st. wynosi ona jakieś 1300 (i to raczej chwilowo i najlepiej w próżni). Zachowując proporcje tutaj byłoby odpowiednio jakieś 950. Nie za mało to trochę na wypadek zapłonu sadzy?

 

Przepraszam że się rozpisałem.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Wojtku, trochę się zawiodłem...

Bo nie miałem Cię nigdy za takiego dyletanta...

Wypowiadasz się właśnie w kwestiach, o których nie masz pojęcia. Bo nie masz pojęcia ani o konstrukcji nowoczesnych palenisk (kominków czytaj) ani o ich parametrach technicznych. A już najbardziej zdziwiony jestem tym, że nie miałeś do tej pory w ręku tego konkretnego materiału, a rozpisujesz się o nim...Zamów sobie jakiś element z "akubetonu" opracowanego w Cebudzie, kup kształtkę (jakąkolwiek) produkowaną przez firmę Ortner. I przebadaj je sobie. Wtedy będziesz mógł powiedzieć, czy to dobry materiał czy nie...

A sam artykuł...znam jego autora i będę go bronił. Bo gdyby zaczął on "technicznym bełkotem" zanudzać czytelnika (to pismo jest kierowane do potencjalnego, przyszłego posiadacza kominka, nie muszącego się znać na materiałach ogniotrwałych tak jak Ty), to nikt by tego do końca nie doczytał...Stąd dużo skrótów, uproszczeń i "niefachowości" języka technicznego.

Jakoś ten wątek powoli staje się "kółkiem wzajemnej adoracji" zamiast platformą wymiany informacji. Nie chcecie za bardzo słuchać innych...nawet jeżeli mają inne zdanie. A to duża sztuka.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Forest, a zacytuj może jakiś fragment mojego wpisu krytykujący sam materiał, bądź rozwiązanie techniczne.

Zdawało mi się, że ja nawet je pochwaliłem.

Skrytykowałem tylko wciskanie kitu klientowi i pisanie oczywistej nieprawdy.

 

Podziwiam Cię za lekkość, z jaką używasz obraźliwych terminów. Zazdroszczę Ci, bo ja tak nie umiem.

Zazdrość, to może niezbyt trafne określenie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Wojtku, nie miałem zamiaru nikogo obrażać. Tym bardziej, że swoją fachowością "zaginasz" wielu, w tym mnie. Ale po jaką cholerę bawisz się w recenzenta takich artykułów? Nie są kierowane do fachowców ale do "ludu" i muszą być napisane prosto, podkoloryzowane i stanowią w gruncie rzeczy olbrzymią reklamę pewnych trendów w branży. Dobrych trendów...

Napisz e-mail do Cebudu - prześlą Ci próbki materiałów.

PS. Myślę, że dobrze czasem poznać inny punkt widzenia, nawet jeżeli pada z ust łagodnego złośliwca (to ja) :oops:

PAX VOBISCUM

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

No tak. Jedni mogą pisać bajki, innym natomiast nie wolno pisać prawdy. Nawet jeżeli ci drudzy robią to bezinteresownie.

Muszę jednak, chcąc być uczciwym, oddać autorowi honor, bo tekst jest napisany bardzo ładnie po polsku - co nieczęsto się widuje. Sam kiedyś taką umiejętność posiadałem, niestety z czasem trochę mi uciekła.

 

A jeżeli chodzi o zawartość, nie można było czasem klientowi w ten sposób nawinąć makaronu na uszy:

 

Zastosowanie modułów akumulacyjnych daje możliwość zbudowania w szybki sposób efektywnego wymiennika zwiększającego rzeczywistą i, co podkreślam, trwałą sprawność naszego paleniska, aż do poziomu teoretycznego. Poprzez odzyskanie energii traconej w tradycyjnym układzie wraz z ulatującymi kominem spalinami, możemy uzyskać efekt spożytkowania nawet 90% energii zawartej w paliwie.

Materiał modułów posiada wysoki współczynnik przewodności cieplnej w stosunku do tradycyjnych materiałów zduńskich, co powoduje, że przy stosunkowo niewielkich rozmiarach jest on w stanie przejąć cały nadmiar ciepła z gazów uchodzących do komina. Jednocześnie poprzez dużo większą powierzchnię zewnętrzną w stosunku do powierzchni przejmującej ciepło, jego oddawanie zostaje znacząco spowolnione.

Po zastosowaniu dodatkowej izolacji paleniska uzyskujemy całkowite spalanie drewna, a wymiennik modułowy odzyskuje ciepło z czystych spalin. Przedłużamy zatem żywotność zarówno wkładu kominkowego, jak i instalacji kominowej. itd, itp.

 

Sama prawda, a też się miło czyta.

 

A przecież i tak zawsze można krytykantowi zarzucić dyletantyzm z powodu jego marnej wiedzy z dziedziny, na przykład ... botaniki.

 

Dodam jeszcze, że wcale się nie obraziłem - no, może mi się trochę cieplej zrobiło. Ale rękę do zgody to chyba pierwszy powinien wyciągnąć ten, któren po niej oberwał.

 

Jeszcze w sprawie kółka wzajemnej adoracji.

Myślicie, że dobrze będzie się trochę zflekować od czasu do czasu. No dobra, ale może dopiero po świętach.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś ten wątek powoli staje się "kółkiem wzajemnej adoracji" zamiast platformą wymiany informacji. Nie chcecie za bardzo słuchać innych...nawet jeżeli mają inne zdanie. A to duża sztuka.

Pozdrawiam.

 

Przegiąłeś Forest jak zawsze,czyli grypa się Ciebie nie trzyma.

Piszesz,że osobiście znasz autora artykułu,no to może autor wpadłby do nas i rozwiał wątpliwości,które zasiał Wojtek.

Ja bym chętnie kogoś nowego posłuchał,bo Wojtek to tylko pisze o cegłach a Ja-14 o tym piecu, co do końca nie wiadomo,czy będzie z niego zadowolony.

Jakby autor artykułu lub ktoś z tej firmy chciał się u nas pokazać,to niech wklei przy okazji schematy tych modułów po montażu,bo ja też mam parę pytań.

Chodzi mi o wymianę informacji ,jak to na "platformie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...