Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bogusław_58

Recommended Posts

Tak się zastanawiam i wydaje mi się, że wysokie umieszczenie szybra w kominie może ułatwiać uruchomienie konstrukcji contraflow bez bypassu, jakie buduje Pan Marcus z Pyromasse - być może dlatego tak chętnie stosuje to rozwiązanie.

 

Te 1,5 - 2 metry ciepłego komina, wypełnionego ciepłym powietrzem, powinno ułatwić zapoczątkowanie ciągu przez 2 metrowy syfon jakim jest piec typu contraflow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tak się zastanawiam i wydaje mi się, że wysokie umieszczenie szybra w kominie może ułatwiać uruchomienie konstrukcji contraflow bez bypassu, jakie buduje Pan Marcus z Pyromasse - być może dlatego tak chętnie stosuje to rozwiązanie.

 

Te 1,5 - 2 metry ciepłego komina, wypełnionego ciepłym powietrzem, powinno ułatwić zapoczątkowanie ciągu przez 2 metrowy syfon jakim jest piec typu contraflow.

Bez bypassu to moze jest dobre dla wykonawcy ale nie dla uzytkownika.

Sa czasami typy pogody gdy trudno "zlapac cug" nawet w zwyklym kominku bez syfonu.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez bypassu to moze jest dobre dla wykonawcy ale nie dla uzytkownika.

Sa czasami typy pogody gdy trudno "zlapac cug" nawet w zwyklym kominku bez syfonu.

Pozdrawiam.

Podobno ogólnie nie ma problemów z rozpalaniem, gdy kanał do komina jest krótki. W przypadku rozbudowanych kanałów bypassy już są wykonywane. Ale z pogodą to pewnie masz rację.

 

O dobry ciąg trzeba jednak zadbać już przy budowie komina. Gdy musimy piec podpiąć do istniejącego komina o przekroju 14 x 14 cm to nawet bypassy mogą nie pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Jeżeli można wrócić na chwilę do tematu prefabrykatów, to tutaj pokazana jest właściwie cała technologia tego typu produkcji.

 

Interesujące są zdjęcia na dole strony.

Pierwsze z lewej pokazuje całe stanowisko produkcyjne. Kruszywo z big-bagu podawane jest przenośnikiem ślimakowym do mieszadła. Na pomoście stoi paleta z cementem (chyba). Na dole stół wibracyjny i formy. Mieszanka podawana jest rynną wibracyjną grawitacyjnie do form. Ot i cała fabryka.

Nie widzę tam suszarni, może klimat po prostu łaskawy.

 

W sumie technologia znana, właściwie taka sama jak w naszym grajdołku.

Takie zakłady u nas są. Wystarczą rysunki kształtek i można produkcję zlecić. Ten etap można bez problemu zkosztorysować (kosztorys to właściwie już podałem, tzn. koszt kilograma wyrobu).

 

Wyrób wytworzony własnym przemysłem byłby oczywiście tańszy, bo nie musimy utrzymywać całej bazy i nadbudowy producenta.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boguslaw - rozumiem, ze nie bedziesz wklejal projektu na forum ale napisz na ile kg go oceniasz. Chociaz mniej wiecej bedziemy wiedzieli ile to moze kosztowac.

Wojtek - co w tych prefabrykatach tyle kosztuje? Technologia jak widze nie jest bardzo kosmiczna;-).

Skoro zwykle wytwornie pustakow sa w stanie zrobic zwykle pustaki w cenie ponizej zlotowki za kilogram (juz z materialem) a BOS125 w hurcie pewnie kosztuje kolo zlotowki to skad sie biora te kwoty o jakich pisales?

Pytam bez zadnej ironii, pytam bo nie wiem a chyba odpowiedz na to pytanie pozwoli ocenic czy jest w ogole sens strzepic dalej jezyki (a wlasciwie klawiatury) w tym temacie.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację Forest.Najczęściej żyje się z "przyzwyczajenia".

Wczoraj,jak podały "Wiadomości" zmarł jeden z największych konstruktorów na świecie,twórca pierwszego minikomputera Pan Karpiński.Śledziłem jego losy od lat i jak historia pokazywała, nie było dla Niego miejsca w Polsce,ani kredytu w naszych bankach na realizację pomysłów.

Rozmawiamy sobie Forest,bo od czegoś trzeba zacząć.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Ja się już akurat przekonałem.

 

Ja14, w odpowiedzi na Twoje pytanie powiem, że znam przypadki, kiedy firmy zajmujące się materiałami ogniotrwałymi próbowały robić coś na rynek budowlany. Zawsze wychodziła z tego kiszka.

Po pierwsze - dużo wyższe koszty produkcji. Park maszynowy nie jest nastawiony na masówkę. Żaden zakład branży budowlanej nie tłucze cegieł na prasach o nacisku setek lub nawet ponad tysiąca ton, których wydajność wynosi kilka ton na zmianę i których amortyzacja i serwis kosztuje majątek.

Po drugie wsad surowcowy - 10-20 razy wyższy.

Poza tym inne reżimy technologiczne, za tym koszty i duża ilość braków (tymi brakami się nie handluje, a szkoda. Forest, pisałeś , że Ty też coś o tym wiesz).

Do tego dochodzi bardzo duży asortyment produkcji. Firma z branży ceramiki budowlanej ma produktów w katalogu... no właśnie ile? - 10, 20, 30?

Przeciętny zakład MO ma ich w katalogu po 10 tys., a produkuje stale 2-3 tys. różnego typu wyrobów.

 

Gdyby znalazł się produkt o dużej skali produkcji, koszty pewnie by spadły. Jest tutaj też pole do popisu dla małych firm, nastawionych na niewielki asortyment i posiadających małe koszty stałe. Tania byłaby też produkcja "przy okazji" wytwarzania czegoś innego, gdy są wolne moce przerobowe, czyli w tzw. "ramach luzu".

 

Cóż, jak będzie projekt, będzie można zrobić kalkulację. Wiosna idzie - formę można zalać :wink:.

 

Zaraziliście mnie skutecznie, jestem zwarty i gotowy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze wrócę do poruszanej przez was wcześniej kwestii wytrzymałości kominów na temperaturę. Znalazłem takie przykłady:

 

1 Plewa - dwa systemy: Uni-fu, Uni-fe - na stronie napisali, że oba przystosowane do pracy ze spalinami o temp. 600 C. Obok producent prezentuje deklarację zgodności:

 

Uni-fu: T200-N1-W-2-O00

Uni-fe: T400-N2-D-3-G50

 

2. Gruppo

 

Effe2 DOMUS: T600-N1-D-3-G100

 

Oznaczenie zgodności składa się z 5 pól:

1. Temperatura pracy.

2. Szczelność.

3. Warunki stosowania (D - suche, W - mokre).

4. Odporność na korozję.

5. Odporność na pożar sadzy wraz z minimalną odległością od materiałów palnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Produkcja to prościzna.

Sprzedać to potem i to z zyskiem gwarantującym rozwój - to jest sztuką...i do tego trzeba "wora" pieniędzy na początek.

A teraz dla zobrazowania kosztów produkcji mały przykłąd z życia wzięty:

Biorę takie kształtki i montuję je u klienta końcowego w dosyć drogim piecu. No powiedzmy, że "oblekam" je kaflami i innymi rzeczami za kilkanaście tysięcy zł. Kształtki po miesiącu użytkowania pękają. Wyglądają brzydko, klientowi się nie podoba, a gwarancja na nie jakaś jest...

Pękają bo np. były niedowibrowane, albo woda się nagle w "kranówie" zmieniła (jej skład chemiczny) i mieszanka już nie taka..., albo nie ma pieniędzy na piec by kształtki takie wygrzać w "jakichśtam" np. 400 stopniach tak jak to robi większość producentów w celu ich wysuszenia, albo pękają, bo znajdą sobie sto innych przyczyn by pęknąć.

W każdym razie trzeba je wymienić. Wymienić rozwalając kilkanaście tysięcy złotych. Te kilkanaście tysięcy złotych musi pokryć producent wadliwego wyrobu, który należy wymienić bo: straci się dobrą opinię, klient pójdzie do sądu, wykonawcy już nigdy produktu tego nie kupią (a wieści takie szybciutko się rozchodzą).

Jest wyjście z takiej sytuacji - ubezpieczyć się. Ubezpieczenie producenta to koszt kilku do kilkunastu tysięcy zł.

To się nazywa - koszty uboczne produkcji.

Tym przykładem chciałem Wam uzmysłowić, że aby myśleć o produkcji, trzeba wziąć pod uwagę wiele innych rzeczy, nie tylko koszty materiałów.

A "papierologia", która kosztuje kilka/naście tysięcy złotych? Bez niej nie sprzeda się nic w budownictwie. A zorganizowanie sieci sprzedaży, logistyka, koszty magazynowe, koszty osobowo-pracownicze, podatki pośrednie, straty materiałowe, uwzględniony zysk...

No i zaczyna się karuzela...

To nie jest nawet wina naszego państwa...to normalne reguły rynku, handlu i usług.

Pozostaje...rzemiosło. Jeżeli będzie się to produkowało na własne potrzeby rzemieślnicze to ma szanse powodzenia.

Ale...trzeba to zrobić samemu, samemu poskładać, samemu dać gwarancję. Samemu także ponieść koszty utrzymania firmy, samemu kupić sprzęt (taki, który nie będzie się co chwila psuł, bo to wpływa na straty, przestoje i mniejszy zysk).

Samemu...samemu to se można...no wiecie co sobie można...

Po pewnym czasie funkcjonowania samemu, trzeba zatrudnić pracowników. Bo już się nie daje rady.

Potem samemu trzeba ich doglądać, dbać o jakość ich pracy i jakość wyrobów. Samemu trzeba wszystkiego pilnować, bo inaczej pójdzie sie z torbami.

No chyba, że...zatrudni się pracownika droższego, bardziej wykwalifikowanego, któremu będziemy mogli scedować część obowiązków, bo już się samemu nie wyrabiamy.

I tak...po nitce do kłębka, za paręnaście lub parędziesiąt lat mamy szansę stać się naprawdę dużym i solidnym producentem.

No to ja samemu udam się tymczasem do pracy..

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze wrócę do poruszanej przez was wcześniej kwestii wytrzymałości kominów na temperaturę. Znalazłem takie przykłady:

 

1 Plewa - dwa systemy: Uni-fu, Uni-fe - na stronie napisali, że oba przystosowane do pracy ze spalinami o temp. 600 C.

 

Wyglądają konkretnie.

Sam bym chciał się dowiedzieć do jakiej temperatury można te kształtki nagrzać i ile razy.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, żeby zrobić coś dobrze, trzeba do metody dojść samemu lub umiejętnie korzystać z wiedzy innych. Trzeba samemu się poparzyć lub poparzonych posłuchać.

Ja poparzenia też doświadczyłem i drugi raz w tamtym temacie tego błędu nie popełniłem. Zawsze lepiej, gdy człowiek uczy się na błędach innych lub gafy uskutecznia za czyjeś pieniądze.

 

Istnieje ogromna baza wiedzy na temat doboru materiałów ogniotrwałych, niestety, nad czym ubolewam, nie do kupienia w księgarni i nie do poznania w szkole. Stąd biorą się setki gatunków materiałów, z których trzeba korzystać. Trzeba wiedzieć, że poznanie samej ogniotrwałości nie wystarczy, że istnieją w procesach cieplnych czynniki niszczące ceramikę w temperaturach dużo niższych od tych, wydawałoby się, dopuszczalnych. Są też sytuacje, gdy zbyt niska temperatura niszczy materiał.

 

Betony rzeczywiście mają dużo wad. Dlatego niezwykle ważny jest nie tylko dobór gatunku, precyzja zarobienia, ale także i kształt wyrobu.

Zupełnie inaczej zachowa się w pracy prefabrykat wygrzany czy wypalony niż surowy. Najlepiej jest, gdy jeżeli ma coś nabroić, to niech nabroi w piecu u producenta. Nigdy nie wiemy, czy ktoś nie wrzuci nam do masy grudki wapna, kawałka szkła czy peta.

 

Jeszcze w uzupełnieniu.

 

Po co się robi w ogóle prefabrykaty ogniotrwałe, skoro wyroby wypalane są lepsze i tańsze (choć też nie jest tak do końca)?

Stosuje się tę technologię wtedy, gdy jest potrzebny wyrób jednostkowy, krótka seria, lub kształt nie do zaformowania na prasie. Po wypaleniu jednak mamy już do czynienia nie z betonem, a z rasową już ceramiką. Co zrobić, żeby nie postrzelało? Trzeba wiedzieć jak przygotować i zaformować masę. Są oczywiście też rzeczy, których zrobić się nie da, ale tym pewnie nikt nie zwraca sobie głowy i myśli jak problem obejść.

No chyba, że znajdzie się ktoś, kto nie wie, że się nie da itd., ale to są rzadkie przypadki. Ale na przykład przecież wszyscy kiedyś byli pewni, że to niemożliwe, żeby maszyna latała.

 

W sprawie kominów jeszcze.

 

Też by mnie interesowało co zawierają te normy.

Twierdzenie, że węgiel wytrzymuje dowolnie długo temperaturę 3500st. też jest przecież prawdziwe (tylko dajcie mu wtedy trochę tlenu).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwadzieścia lat użytkowałem małą betoniarkę produkcji krajowej.Kupiłem ją jako "Mieszalnik pasz" :D Urządzenie skonstruowane rewelacyjnie dobrze i bezawaryjne, nie miało szans sprzedawać się jako "Betoniarka,"ponieważ wymagałoby to dodatkowych atestów,które znacznie podniosłyby cenę wyrobu.To tyle chciałem dodać w sprawie produkcji pieców.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi mieszalnikami pasz, to chodziło też chyba o inną stawkę VAT. Nasze ustawy podatkowe pisane są przecież dla kreatywnych.

 

Zawsze można robić piece jako szafki pod telewizor :D.

 

Tak poważnie, to jeden z forumowiczów, który pojawił się tu na krótko, mógłby nam coś na ten temat napisać, bo przez to przeszedł - mam na myśli certyfikację palenisk.

Może da się namówić :wink:.

 

Jeszcze jedno.

Zastosowanie betonów do budowy pieca musi mieć jakieś uzasadnienie. Do konstrukcji składających się z prostopadłościennych komór mamy przecież cegły i płyty.

Bogusław, myślałeś na przykład o paleniskach walcowych, mam tu na myśli walce poziome?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieźle z tą "szafką pod telewizor".Nieźle.

Mój pomysł jest prosty:palenisko i dopalacz powinno być z wypalonej ceramiki z"górnej półki",które składa się w części zmontowanej z odlewów.A to wszystko należałoby obłożyć wg życzenia:kaflami,cegłą lub kamieniem.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...