Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bogusław_58

Recommended Posts

ja14 na twoje pytania odpowiem w innym czasie, ponieważ z okazji dnia wiosny chciałem przemówić do... konstruktorów pieców.

Kilkakrotnie wskazywałem już na polską literaturę dotyczącą pieców i spalania jako najlepiej opracowaną na świecie, ale jak na razie tylko ja w to uwierzyłem. Takich dogłębnych badań jak w Polsce trwających nieprzerwanie ok. 20 lat nikt w żadnej części świata nie przeprowadził. Ci wielcy ludzie jak K. Szrajber, T. Snopiński, J. Paradistal i A. Birszenk pozostaną prawdopodobnie jako wielcy nieznani do końca świata. Wymienieni konstruktorzy nie mieli lekko, ponieważ lata 50 i 60 to był w Polsce okres biedy i sowieckiego terroru, również gospodarczego. W każdej więc książce na jej początku napisana była pochwała dla "genialnych" twórców Związku Radzieckiego, zajmujących się piecownictwem. Twórców, którzy tak naprawdę niewiele wymyślili co można wyczytać już między wierszami tych samych książek. Również "Konstruktorzy" nie mieli lekko z dostępem do dobrych materiałów ceramicznych i prawdopodobnie byli naciskani by popularyzować o wiele gorsze glino-betony. Pomimo wszystko powstała bardzo rzetelna literatura.

Konstruktor indywidualny musi liczyć się, że dopiero któryś z rzędu prototyp spełni w części jego oczekiwania. Dlatego warto sprawdzić czy dane rozwiązanie nie było wcześniej testowane i jeśli tak to jakie osiągnięto wyniki. Takie podejście pozwala startować z wyższego pułapu i w ten sposób obniżyć koszty w dochodzeniu do celu.

Konstruktor indywidualny rzuca się "z motyką na Księżyc", bo motorem jego działania jest najczęściej dobra wizja i brak pieniędzy na dobre i drogie gotowe rozwiązania. Zdany na własne siły i finanse, po zbudowaniu jednego pieca i jego rozebraniu, może być sam już wypalony...

Inaczej jest gdy badania są finansowane przez firmę lub instytucje rządowe. Wtedy urządzenie buduje się i sprawdza w ekstremalnych warunkach a następnie poddaje krytyce różnych grup ludzi i buduje od nowa. I wtedy powstaje wynalazek o wysokich właściwościach użytkowych("cacko").

Dlatego warto docenić rodzimą literaturę, opartą o równoczesne badania(a nie przepisywaną) i jej autorów. Również bardzo cenna jest rozmowa prowadzona w sposób merytoryczny i życzliwy poprzez internet.

 

Zduni wszystkich krajów łączcie się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

(...) jak uwazasz - czy w komorze dymowej nad paleniskiem mozna juz odbierac cieplo ze spalin czy lepiej tego nie robic aby osiagnac max temp dopalania?

W dzisiejszych czasach najwięcej w sprawie pieców mogliby powiedzieć ludzie którzy zajmują się spalaniem paliw w silnikach, ponieważ podobne procesy zachodzą w piecu. Chcąc ocenić piec bez rozpalania należy prześledzić co z tym paliwem dzieje się w konkretnym miejscu pieca.

Pokazałem kiedyś schemat pieca Szrajbera doświadczonemu pracownikowi Opla w Niemczech i ze zdziwieniem obserwowałem jego zaskoczenie, gdyż dla niego był to schemat turbodoładowania.

Ale niekoniecznie trzeba być w tej dziedzinie ekspertem, wystarczy wziąć opracowanie dotyczące spalania drewna, węgla czyli spalania i równoczesnego gazowania tych produktów i sprawdzić czy powstające gazy mają warunki się dopalić. Gazy te nie są jednorodne pod względem temperatury zapłonu. W uproszczeniu można powiedzieć, że gaz o niższej temp. zapłonu ma podpalić gaz o wyższej temp. zapłonu. Przypomina to spalanie "łańcuchowe" i jeśli któreś ogniwo nie zadziała to reszta ogniw wylatuje kominem niespalona. Na razie nie upowszechniono innego sposobu spalenia wszystkich produktów pirolizy drewna czy węgla jak przy pomocy wysokiej temperatury. Schładzanie dopalacza przeczy tej zasadzie.

W tekście książki Martenssona, który zamieściłem wcześniej jest napisane, że piec jest dwu płaszczowy i schładzanie odbywa się poza dopalaczem. Do tekstu nie było schematu pokazującego piec od wewnątrz więc nie mogłem go ocenić. W schematach które rysowałem wcześniej, zawsze umieszczałem odbiornik poza dopalczem.

W dobrych piecach komora dymowa nazywa się komorą ogniową.

Co miales na mysli piszac o braku sterowania cieplem w piecu Kuzniecowa?

Piec w tym przypadku jest również buforem przekazującym ciepło do buforu wodnego i czas palenia w nim jest ograniczony. Dlatego na schematach rysuję wytwornice ciepła jako element oddzielny z którego ciepło można kierować w rózne miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki. Tez tak myslalem ale wolalem sie upewnic. Obejrzalem schemat pieca Szrajbera i nie bardzo widze czym on sie rozni od piecow finskich - contraflow, poza tym, ze jest okragly. No chyba ze to nie ten piec o ktorym pisales. Ten ktory ja widzialem to piec koszarowy (opancerzony).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cala sztuka z powietrzem polega na odpowiednim doprowadzeniu go do paleniska,aby dostarczyc odp ilosci tlenu, nie ma gotowej recepty, mozna przyjac,ze dostarczanie powietrza poprzez polotwarte drzwiczki/drzwiczki popielnikowe zda egzamin,spalanie nie bedzie jednak zadowalajace,na pewno nie calkowite - pod tym wzgledem znane nam piece kaflowe mozna odpowiednio zmodyfikowac pod tym wzgledem.Na pewno jakas czesc powietrza potrzebna jest z dolu,poprzez ruszt,ale to nie rozwiazuje sprawy,trzeba doprowadzic powietrze do "wyzszej partii" materialu palnego,przyjmuje zawsze ze jest to drewno odp wilgotnosci.Mozna to rozwiazac doprowadzajac powietrze niewielkimi otworami,powiedzmy 2cmx2cm, miedzy 1 i 2 warstwa paleniska/2 warstwy na rab,powietrze z zewnatrz poprzez odp skonstruowane kanaly na poziomie popielnika.

 

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f968d629cb6fd887.html

 

Inny sposob poprzez zamkniete drzwi paleniskowe z sytemem kanalikow na powietrze.Oczywiscie tlen poprzez ruszt z dolu caly czas jest potrzebny,w powyzszych wypadkach odp mniejsza ilosc.Procentowo,wg finskiej firmy Tulikivi/piece contraflow,obkladane steatytem/:

-25% przez ruszt/powietrze pierwotne/

-45% przez sciany paleniska,owe otwory,powietrze wtorne

-35% poprzez specjalne drzwi z szyba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boguslaw w tym piecu Schreibera jak rozwiazano sprawe powietrzado spalania?

No wlasnie - rozumiem, ze to ten rysunek, a nie piec, jest mocno uproszczony?

Poza kanalami powietrza wtornego nie widac tez kanalu ulatwiajacego rozpalanie przy zimnym kominie, katalizatora - "rusztu" z cegiel szamotowych ponad dysza ulatwiajacego dopalanie.

Ciekawi mnie tez rozwiazanie "stropu" tego pieca (spora powierzchnia) - czyzby z betonu?

Na rysunku nie widac tez czy te kanaly opadowe po bokach to dwa oddzielne kanaly czy tez sa one polaczone za paleniskiem jak w piecu Adamowskiego? Czy inny desen na przekroju scianek oznacza, ze cegla szamotowa uzyta jest tylko do budowy scian paleniska?

Ech ....Jeden prosty rysunek a tyle pytan;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawie powietrza dodam, ze na wspomnianej wczesniej stronie mha-net jest gdzies link do dyskusji na temat powierza z ktorej wynika:

1. Powinno byc doprowadzenie powietrza rura z poza budynku - podobnie jak w lepszych wkladach kominkowych - dlatego uchylanie drzwiczek raczej odpada.

2. Powietrze pierwotne z pod rusztu ogolnie nie jest korzystne ale niestety konieczne w ostatniej fazie spalania dla szybszego dopalenia zaru - co umozliwia szybsze zamkniecie szybra i ograniczenie strat kominowych. Dlatego ruszt byc musi - ale maly.

3. Wiekszosc powietrza pierwotnego powinna byc podana od przodu na poziomie dolnej krawedzi drzwi paleniska co przy okazji tworzy kurtyne powietrzna dla ewentualnej szyby w drzwiczkach.

4. Powietrze wtorne powinno byc wstepnie ogrzane i doprowadzone mniej wiecej w polowie wysokosci paleniska.

Teoretycznie lepiej byloby doprowadzic je wyzej ale praktycy twierdza, ze wyzsze cisnienie wystepujace w gornej czesci paleniska praktycznie to uniemozliwia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sprawie powietrza dodam, ze na wspomnianej wczesniej stronie mha-net jest gdzies link do dyskusji na temat powierza z ktorej wynika:

1. Powinno byc doprowadzenie powietrza rura z poza budynku - podobnie jak w lepszych wkladach kominkowych - dlatego uchylanie drzwiczek raczej odpada.

2. Powietrze pierwotne z pod rusztu ogolnie nie jest korzystne ale niestety konieczne w ostatniej fazie spalania dla szybszego dopalenia zaru - co umozliwia szybsze zamkniecie szybra i ograniczenie strat kominowych. Dlatego ruszt byc musi - ale maly.

3. Wiekszosc powietrza pierwotnego powinna byc podana od przodu na poziomie dolnej krawedzi drzwi paleniska co przy okazji tworzy kurtyne powietrzna dla ewentualnej szyby w drzwiczkach.

4. Powietrze wtorne powinno byc wstepnie ogrzane i doprowadzone mniej wiecej w polowie wysokosci paleniska.

Teoretycznie lepiej byloby doprowadzic je wyzej ale praktycy twierdza, ze wyzsze cisnienie wystepujace w gornej czesci paleniska praktycznie to uniemozliwia.

"Przypadkiem" mam prawie tak zrobione palenisko :wink: prawie bo bez powietrza pod popielnik i duży odbiornik ciepła nad paleniskiem.

Dym z komina ledwo widoczny :D

 

http://foto0.m.onet.pl/_m/4986760978a87de45edd405516fd0c0c,10,19,0.jpg

sam ściąga powietrze z szyby (kurtyny) w dolną część paleniska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hes twój problem polega na tym, że "ufasz tylko swemu szkiełku i oku".

Nie boisz się, że wywiad gospodarczy dużych mocarstw ukradnie ci pomysł na piec??

No i wystraszyłeś hesa do tego stopnia, że wykasował wszystkie swoje posty :(. Niestety w Necie nie jest to takie proste. Wujek Google pozwala odczytać także te skasowane posty :(. np.

Wysłany: Sro, 18 Marzec 2009 23:38 Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No wiesz, ja14, niech będzie, że nie mam racji...

Taki już jestem, że jak nie zobaczę, albo nie zrobię i przetestuję sam

to nie wierzę.

Jakieś dziwne to palenie z animacji w podanym linku. Mam wrażenie, że

trochę kopci...

:lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ideał:

-spalanie górne

-dolot powietrza w górną część paleniska (powyżej drewna)

-palenisko obniżone o około 5-7 cm w stosunku do drzwiczek

-bez żadnych popielników

Idealne warunki do całkowitego spalania, z odpowiednim nadmiarem powietrza do tego potrzebnym, odpowiednią (reguluje się to wtedy "samo") dawką paliwa dobraną do takiej ilości powietrza, która jest w danym momencie doprowadzona ponad ogień i przy okazji dopala idealnie gazy.

Zróbcie małe doświadczenie (jeśli macie możliwość:

Ułóżcie stos suchego drewna w kominku w tzw. studnię i na jej wierzchu połóżcie luźno zmiętą gazetę, następnie ją podpalcie. Otwórzcie tylko górny dolot powietrza we wkładzie (jeżeli jest tak możliwość) Stos zacznie się spalać od góry i ogień będzie schodził po malutku do dołu.

Osiągniemy o wiele więcej energii, spalanie będzie bez sadzy i dymu, nie pobrudzi się szyba, drewno spali się w nieco dłuższym okresie czasu i nie nastąpi zjawisko "przegrzewania" się pomieszczenia w skutek chwilowego "nahajcowania na full".

Idealne palenisko w połączeniu z systemami akumulacyjnymi odbierającymi energię ze spalin. Ale i z wkładami konwekcyjnymi.

Jeden minus - zaprzecza wszelkim kształtom poziomym kominków, bo palenisko z komorą spalania powinno dążyć w swym kształcie do pionu.

Na podobnych zasadach działają wszystkie kaflowe, ceglane i tynkowane piece bez kanałowe.

Teoria spalania jest bardzo ciekawą dziedziną. Ale niewielu producentów bierze ją pod uwagę przy konstruowaniu wkładów. Chociaż są wyjątki...

Wieczorkiem postaram się zamieścić zdjęcia z powyższego doświadczenia...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Ideał:

-spalanie górne

-dolot powietrza w górną część paleniska (powyżej drewna)

-palenisko obniżone o około 5-7 cm w stosunku do drzwiczek

-bez żadnych popielników

Idealne warunki do całkowitego spalania, z odpowiednim nadmiarem powietrza do tego potrzebnym, odpowiednią (reguluje się to wtedy "samo") dawką paliwa dobraną do takiej ilości powietrza, która jest w danym momencie doprowadzona ponad ogień i przy okazji dopala idealnie gazy.

Zróbcie małe doświadczenie (jeśli macie możliwość:

Ułóżcie stos suchego drewna w kominku w tzw. studnię i na jej wierzchu połóżcie luźno zmiętą gazetę, następnie ją podpalcie. Otwórzcie tylko górny dolot powietrza we wkładzie (jeżeli jest tak możliwość) Stos zacznie się spalać od góry i ogień będzie schodził po malutku do dołu.

Osiągniemy o wiele więcej energii, spalanie będzie bez sadzy i dymu, nie pobrudzi się szyba, drewno spali się w nieco dłuższym okresie czasu i nie nastąpi zjawisko "przegrzewania" się pomieszczenia w skutek chwilowego "nahajcowania na full".

Idealne palenisko w połączeniu z systemami akumulacyjnymi odbierającymi energię ze spalin. Ale i z wkładami konwekcyjnymi.

Jeden minus - zaprzecza wszelkim kształtom poziomym kominków, bo palenisko z komorą spalania powinno dążyć w swym kształcie do pionu.

Na podobnych zasadach działają wszystkie kaflowe, ceglane i tynkowane piece bez kanałowe.

Teoria spalania jest bardzo ciekawą dziedziną. Ale niewielu producentów bierze ją pod uwagę przy konstruowaniu wkładów. Chociaż są wyjątki...

Wieczorkiem postaram się zamieścić zdjęcia z powyższego doświadczenia...

Pozdrawiam.

 

Witam :wink:

Osobiście preferuję duuuuży popielnik (z lenistwa, wygody i czystści dzięki sporaycznemu usuwaniu popiołu) oczywiście szczelny i bez dopływu powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie nie mam tak duzego doswiadczenia jak szanowni przedmowcy ale mam tez kominek i oto co zauwazylem.

Kiedy przez dluzszy czas, z lenistwa, nie wygarniam popiolu i na dnie wkladu zgromadzi sie jego grubsza warstwa to ogranicza ona dostep powietrza przez popielnik. Wtedy nawet kilka godzin po zakonczeniu palenia, wsrod popiolu znajduja sie jeszcze gorace kawalki drewna - a wlasciwie to juz chyba wegla drzewnego.

W kominku z wkladem to nawet fajne, bo wystarczy dorzucic suchego drewna i nie trzeba od nowa rozpalac.

W piecu ceramicznym moze to byc problem bo nie pozwla zamknac szybra i cug wywiewa nam cieplo z rozgrzanego do 300 stopni pieca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszcie proszę coś nt. nie poruszony dotychczas, mianowicie doprowadzenia powietrza do spalania: pierwotnego i wtórnego.

Z tym powietrzem to jest "śliski" temat!

Wprawdzie producenci urządzeń grzewczych opowiadają o powietrzu pierwotnym i wtórnym ale tak naprawdę mamy do czynienia tylko z powietrzem pierwotnym z którego części powstaje powietrze wtórne. Żeby to zrozumieć, to trzeba w nagrzanym pomieszczeniu uchylić okno. Świerze powietrze nie wpływa do pomieszczenia pod sufitem tylko ściele się po podłodze. Inaczej byłoby gdyby do pomieszczenia wprowadzić gorące powietrze wtedy wchodziłoby pod sufitem. Powietrze w zależności od temperatury jaką posiada, ma inną wagę i układa się w warstwy: najniżej jest najzimniejsze a najwyżej najcieplejsze.

No więc tak samo jest w komorze spalania jak w tym wietrzonym pomieszczeniu. Nawet jeśli zimne powietrze wprowadzimy do paleniska od góry, to i tak opadnie na dół stając się powietrzem pierwotnym. W niektórych typach palenisk wprowadzanie powietrza pierwotnego od góry może być korzystniejsze niż od dołu przez popielnik. Część powietrza pierwotnego nie bierze udziału w spalaniu(utlenianiu) i podgrzane unosi się do góry. Jeśli konstrukcja wyposażona jest w dopalacz(mieszacz) to reakcja spalania(utleniania) jest kontynuowana właśnie w dopalaczu, a te powietrze nazywa się wtedy wtórnym.

W mojej wytwornicy powietrze pierwotne wprowadzam od dołu i góry równocześnie. Mam podgląd do komory paleniskowej i widzę otwór dyszy przez którą spaliny wchodzą do dopalacza. Przez dyszę są przetkane druciki żaroodporne od spirali elektrycznej jak struny od gitary. Przy temperaturze spalin powyżej 632* C druciki zaczynają mieć kolor czerwony. Patrząc więc na ten prosty "wskaźnik" i regulując drzwiczkami dolnymi(od popielnika) i górnymi, mogę ustalić najlepszą dawkę powietrza potrzebną do spalania.

http://img13.imageshack.us/img13/8510/zdjcie412.jpg

Dążę jednak do skonstruowania skutecznego urządzenia do powietrza wtórnego, ponieważ sprawność byłaby już maksymalna.

Sumując tę sumę smarów, chodzi o podawanie do pieca gorącego powietrza lub zastosowania takich materiałów, by nad paleniskiem szybko rosła temperatura. Należałoby wtedy zrezygnować z szamotu na rzecz materiału o mniejszej chłonności termicznej i nie bez znaczenia byłoby wprowadzenie profilów owalnych lub okrągłych.

Piec ceramiczny po wstępnym ogrzaniu może działać znakomicie bez podawania powietrza wtórnego, ponieważ właściwy nadmiar powietrza pierwotnego dobrze nagrzewa się od ścian pieca i w dopalaczu reakcja utleniania jest kontynuowana, ale za nim się nagrzeje to są straty. Gdyby w tym pierwszym okresie spalania dodawać od góry gorące powietrze to piec nie posiadałby tego okresu startowego. Pozostaje więc pytanie: jak skutecznie to zbudować by nie sięgać po inne źródła energii takie jak np. prąd elektryczny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...