Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

FLON - komentarze do dziennika budowy


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Smutne - zgadzam się.

 

Mam też swoją ...pewnie dość kontrowersyjną teorię i według niej dzielę ludzi - przyznaję.

 

"Stosunek do zwierząt jest miarą naszego człowieczeństwa" ...

 

...i tak podzieliłam ludzi na tych, którzy kochają zwierzęta i ...tych drugich, których ja nie kocham.

 

Hmmm paskuda jestem co?

 

A co do samców - mój właśnie chrapie :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej, jak tu się animalsikowo zrobiło :lol: to mogę i ja?

 

chyba się nadawam, bo: mam dwa psiury i suczę,(psiury są przybłędasy), sucza w spadku po rodzinie :) , marzy mi się kocię- ale to dopiero na nowy domek taki potomek, bo u rodziców zakaz ze względu na silną alergię z astmą brata niestety. Odbiję sobie u siebie :lol:

mężu mojemu marzy się koń, taki prawdziwy, duży i z kopytami, jak pytam gdzie my go trzymać będziemy to stwierdził, że łąkę od sąsiadów się wydzierżawi :o

 

ze zwierzaków nie toleruję tylko pająków, bo one są straszne i na pewno chcą mnie ugryźć, choć już postępy robię, jak się taki delikwent nie rusza to mogę na niego popatrzeć :oops:

 

ale się rozpisałam :oops: ale to ze względu na te futrzaki

 

PS i jestem pod wrażeniem jeżyków, myślę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkie Koleżanki :lol:

Nawiązując do powyższych wypowiedzi chciałam dodać, że moja śp. Mama zawsze mi powtarzała : "pamiętaj dziecko, że kto nie kocha zwierząt, ten nie potrafi kochać ludzi". Ja podpisuję się pod tym wszystkimi odnóżami :D

 

KamaG - na początek proponuję mężowi kucyka. Na cholerę od razu wielki koń? Duży koń, dużo żre, potrzebuje dużo miejsca - i jak tu oszczędzać? :lol: Do pająków można się przyzwyczaić - moja arachnofobia już mija, a trwało to parę ładnych lat :)

 

Małgosiu - Maniuś już na zawsze jest Wasz, chociaż Ty jeszcze o tym nie wiesz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwonka - Małgosiu - Maniuś już na zawsze jest Wasz, chociaż Ty jeszcze o tym nie wiesz

 

Iwonko, ja to wiem, on już za Michałem biega jak piesek i z takiego maluśkiego wypłosza, robi się z niego ładne kociątko, niestety musimy go niedługo wykastrować, żeby nam małych kociąt z kocicą nie przyprowadził, bo na jedzenie nie zarobimy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, marzy mi się kocię- ale to dopiero na nowy domek taki potomek

 

KamaG - to może Maniusia naszego budowlanego byś chciała, łowna bestyjka, nic co się rusza nie ujdzie jego uwadze i nie jest rozpuszczony ( je wszystko) i na kanapach nie sypia hehehehe :wink:

 

Megana na razie to jeszcze za wcześnie, dopóki się nie wprowadzimy to nie mogę bo na działce są dwa psy, pod kontrolą mogę ich zapoznawać ale zostawić kocię samo z nimi nie zaryzykuję, wiadomo co do łepetyny strzeli?

a tu gdzie mieszkam kota mieć nie mogę, raz przetrzymałam kotka do adopcji parę godzin w domu i później brat przez kilka dni miał problemy z oddychaniem, niestety jego alergia objawia się dusznościami i nie mogę ryzykować

 

PS Maniuś na pewno się ładnie u Was przyjmie, a w naszej okolicy jest pełno kociąt i psiąt, którym trzeba pomóc więc na pewno i dla nas jakiś kociak się znajdzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witammmmmmmmmmm :wink:

 

Oj ja przyznam, że dzisiaj zmarzłam i już pomyślałam, że nic tylko zacznie padać snieg... bo taki zimny wiatr był, a na dachu to mało głowy nie urwie, zaś czapkę coróz bardziej naciągałam na tą moją łepetynę :wink:

 

A ja tam kocham zwierzaki, ale będę mogła sobie pozwolić u siebie... -na swoim.

Był jeszcze dwa lata temu kot u nas - niesamowity... ale to kolejny zwierzak, którego zabił samochód, blisko E4 i bez ogrodzenia tutaj szkoda tylko zwierzaków.

Ale już było tak, że zabłądził kotek -taki malutki brzdąc - spał noc z nami -ja na jednym końcu łóżka, Misiek na drugim a kotek rozwalony na środku... Ale miał dobrze :wink: :D Na drugi dzień znalazła się właścicielka...

A Misiek stwierdził, że jakos zwierzęta do mnie lgną :o np. byliśmy u znajomych, mają kota w domu, a on myk i u mnie siedzi na kolanach... potem mruczy i śpi... Jesteśmy u innych znajomych -pies tak się cieszy, że lekko gryzie mnie zębami w dłoń i zaczepia...

U innych to pies aż z radości sikał ahahaaaaaaaaaaaaaa...

Co do pajaków - ja biorę je na kijek i na zewnątrz... Nie boję się... wszystko zależy od tego, czy ktoś w dzieciństwie naszym straszył nas, a nawet gdy np. mama nasza się bała to mamy takie potem przekonanie...

Gdy byłam mała - miałam 5-6 lat, to z tatą w kuchni łapałam myszę, a moja mama uciekła do pokoju :lol:

Ja wiem, że to też nie sztuka wziąć np. pieska, czy zakupić... on musi mieć warunki do biegania, szaleństw, mieć swoje miejsce...

Ba przyznam, że rok temu chciałam dziecku kupić psa na święta -pod choinkę, ale zdałam sobie sprawę, że nie teraz, nie w tym miejscu. Chociaż wiem, że to byłby najlepszy jaki może być prezent -nie tylko dla córki :wink:

 

Iwonko głowa do góry... nic nie dzieje się bez przyczyny -ja tez mam z tym dachem a raczej z blachodachówką non stop przeboje -bo trafiliśmy na Pana ćmoka jednym słowem... Dzisiaj pojechaliśmy z gąsiorem -okazało się, że coś mały... Już dawno byłby dach, a teraz czekamy na 2 arkusze... przez co nie pożemy dokończyć reszty dachu, bo nieprzeskoczy człek dalej, bo wsio musi się zgrać...

Cyrk ot tyle...

Ale jest takiej "dłubaczki i dzisiaj kilka godzin porobiliśmy na budowie...

Kurczeeeeeeeee wiecie na co mam ochotę?

 

Na

 

Na faworki........ mmmmmmmmmmmm...

 

Budziet charaszo - głowa do góry i trzymam za Was kciuki, abyście zaleli ten strop... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwonko głowa do góry... nic nie dzieje się bez przyczyny -ja tez mam z tym dachem a raczej z blachodachówką non stop przeboje -bo trafiliśmy na Pana ćmoka jednym słowem... Dzisiaj pojechaliśmy z gąsiorem -okazało się, że coś mały... Już dawno byłby dach, a teraz czekamy na 2 arkusze... przez co nie pożemy dokończyć reszty dachu, bo nieprzeskoczy człek dalej, bo wsio musi się zgrać...

Cyrk ot tyle... Budziet charaszo - głowa do góry i trzymam za Was kciuki, abyście zaleli ten strop... :wink:

 

taka_ja&taki_on - bardzo dziękuję za słowa wsparcia :) Niestety, pogoda nadal nam nie sprzyja, a czas biegnie nieubłaganie... Problem tkwi w tym, że nie możemy wykonać tradycyjną metodą izolacji fundamentów i ścian piwnicy - za mokro i za zimno. Znaleźliśmy dzisiaj nowy materiał, którym można izolować w warunkach atmosferycznych niedogodnych tj. do temperatury minus 5 stopni. Ale nie mamy żadnego punktu odniesienia, żadnych informacji "sprawdzonych" przez kogoś, kto korzystał już tego materiału. Nie jest sztuką położyć coś, co się nie sprawdzi, a potem nie będzie komu piwnicy odkopywać.... Musimy skończyć stan zero przed zimą i zasypać piwnicę, bo raczej nie chciałabym, żeby mury w zimie przemarzły... Jak nie skończę stanu zero, to nie dostanę następnej transzy i nie będę mogła zakupić materiałów budowlanych (hurtownie czekają na moje zamówienia), za które wiosną będę musiała zapłacić znacznie więcej... Kółko się zamyka... Nie wiem co dalej zrobimy... :(

 

Małgosiu - póki co, to owszem leje - ale z nieba.... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...