Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

FLON - komentarze do dziennika budowy


Recommended Posts

Eiremjp - miło Cię gościć w moich progach:). Dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej:)

 

Maju - moje postępy budowlane w porównaniu z Twoimi to pestka! Jestesmy za Tobą daleko, ale nie ukrywam, że każda nowa rzecz zrobiona na budowie cieszy ogromnie:). Co do wcześniejszej przeprowadzki - mamy taki plan, żeby wykończyć poddasze i tam się wprowadzić... Ale to jeszcze nic pewnego, zatem nie ma póki co tematu. Twój ogród też lada chwila zacznie pięknie wyglądać - ani się obejrzysz:)

 

Zbigniew - mam nadzieję, że dyrekcja postępy docenia:D

 

Gosiek33 - mnie to nowe forum ciągle wkurza i jakoś nie potrafię się do niego przyzwyczaić. Ale bardzo się cieszę, że mnie odwiedziłaś :). Mam nadzieję, że znajdę jednak trochę więcej czasu na robienie zdjęć i wtedy postaram się wklejać więcej widoczków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Oj piec już odpalony i proszę, grunt, że cieplutko:wave:. Drzwi wejściowe faktycznie jak z jednej firmy co okienka.

Kranik i ja chciałam mieć i właśnie oglądając u Ciebie fotki, przypomniałam sobie, że go nie mam:eek:. Znowu jestem zszokowana postępami prac;).

 

Puszek to widzę, że zadomowił się na całego, zwłaszcza strych mu odpowiada:D.

 

Zdjątko faktycznie dla mojego ducha:)

 

Trzymam kciuki za dalsze prace i życzę siły oraz Słonka na błękitnym suficie nieba.

 

Pozdrawiam WAS...

Edytowane przez taka_ja & taki_on:)
no bo tak:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taka_ja&taki_on - dziękuję za dobre słowo:) Puszek czuje się w nowym domku coraz lepiej. Co prawda jeszcze go nie spuszczamy ze smyczy, ale lada chwila nadejdzie ten moment i wtedy zobaczymy, jak zareaguje. No chyba, że pójdzie nam w las:):) Pozdrawiam Was również serdecznie:)

 

Trzeba uważać bo podobny do rysia.;):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbigniew - mój znajomy myśliwy powiedział to samo :)

 

Maju - dokładnie tak było rok temu... Dzisiaj patrzę wstecz i powiem szczerze, że nie żałuję ani jednego dnia, ani jednej decyzji podjętej w związku z budową domku:) Widoczki jakieś wrzucę, gdy znajdę trochę więcej czasu. Teraz wszystko mi się na głowę zwaliło - również w pracy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwonko - do mnie jak zwykle nie dochodzi to co piszesz mimo , że mam ustawione prawidłowo grrrr.

Trzymam kciuki za wybór płytek :)

Prace widzę szybko postępują w domku i kasa równie w szybko znika ;) , ale efekty są i to się liczy :)

Puszek - słusznie ma wszystko w nosie, jak to kot, ale pewnie odwdzięczy się łapaniem myszek i innych szkaradzieństw :)

Widoki piękne, jak ja bym tam chciała być :)

Pozdrawiamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małgosiu - ja nawet jak dostaję powiadomienia, to często nie mam czasu nawet zajrzeć, więc doskonale rozumiem sytuację:)

Przeprowadzka ... no cóż - coraz częściej o niej myślimy. Rozwiązałoby to wiele naszych drobnych, często bzdurnych problemów. Może się uda....Tak czy siak trzeba już myśleć o elementach wykończenia wnętrza domku, co niezmiernie mnie cieszy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwono, pieknie u Ciebie.

 

Dzieki wielkie za widok!!! Piekna zielen..we wszystkich odcieniach!!

 

A sypialnie masz super!!;) Wydaje mi sie - tym bardzej latem - fajnie by bylo juz pomieszkiwac. Przypuszczam, ze do szczescie duzo Wam by nie bylo potrzebne: prad, dzialajacy kibelek i prysznic i jakas mini kuchenka by cos prostego upichcic do zjedzenia.....no i lezak na wieczorne podziwianie widokow ze szklanka/butelka czegokolwiek w reku.;)

 

Ja mamialabym tylko maly dylemat...wiadomo majstrowie ciagle beda sie krecic po domu, a ja tutaj z calym majatkiem sie przenioslam...nie chcialabym by mi jakies stary pamiatkowy talerz po Babci znikna.....wiadomo wartosc rynkowa nie jest wielka, ale dla mnie sentymentala ogromna....nie mowiac o innych rzeczach, a do pracy jednak trzeba isc....myslalas o tym?

 

Maja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwonko!

Jestem na zaległym urlopie, więc posiedziałam i poczytałam co u Ciebie.

I.. jestem w szoku!

Wiele razy pisałaś mi, że to my pędzimy jak burza, ale u Ciebie to zaiste kosmiczne tempo.

Macie już zamontowane solary, lecicie z wykończeniówką - rewelacja.

No i zagospodarowujesz już zieleń wokół domku - u mnie niestety naokoło jeszcze sajgon.

I nawiasem mówiąc, roślinki przepiękne.

W związku z moim urlopem przysiedliśmy trochę z tempem prac, bo widzę, że Mariusz czasami już nie daje rady.

A nie chcę przecież chłopiny styrać do niemożliwości, zanim nie zamieszkamy na dobre.

No i zaglądając do Ciebie - jak zwykle się nie zawiodłam.

Pięknymi widokami podreperowałam sobie oko i duszę, zgodnie z Twoimi intencjami. :)

Ściskam Cię mocno, życząc samych słonecznych dni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maju - jak Ty dobrze wiesz czego mi do szczęścia potrzeba:). Mniej wiecej właśnie tyle, co napisałaś, czyli całkiem niewiele. Dzisiaj wróciliśmy z kolejnego weekendu w domku i po raz kolejny serce mi pęka, gdy muszę stamtąd odjeżdżać:(. Bardzo chcielibyśmy już się wprowadzać, ale bez łazienki żyć się niestety nie da. Wobec braku owego przybytku nie pozostaje nic innego, jak cierpliwie czekać na jego urządzenie. Wierzę, że to już całkiem niedługo:).

A co do mieszkania z majstrami to raczej nie mam obaw. Bynajmniej co do obecnego majstra - to porządny, uczciwy człowiek i mam nadzieję, że tak szybko mi nie ucieknie:)

 

Iwonko - z solarów jesteśmy bardzo zadowoleni. To jednak wielka wygoda, gdy nie trzeba palić w piecu żeby mieć ciepłą wodę. O roślinki dbam jak mogę - co wieczór jeździmy do domku i wtedy je podlewam, gdyż suszę mamy obecnie. Wokół domu też się trochę dzieje, chociaż do stanu docelowego jeszcze daleko. Ale najważniejsze jest to, że ciągle idziemy do przodu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małgosiu - dzięki za dobre słowo, ale powiem szczerze, że tej dzielności i cierpliwości zaczyna mi już brakować. Chyba jestem po prostu zmęczona tym wszystkim. Najbardziej wkurza mnie to codzienne dojeżdżanie po parę razy. Gdybyśmy już tam mieszkali, to zaoszczędzilibyśmy czas, a co się z tym wiąże i pieniążki. No ale cóż - bez pewnych rzeczy zamieszkać się nie da. Pchamy ten wózek dalej i mamy nadzieję na spędzenie Bożego Narodzenia już w swoim domku:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...