Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 85
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Śmiech pusty mnie ogarnia jak słyszę o kryzysie.

 

Przeżyłam lata 80 to żaden kryzys mi nie straszny.

 

Ale...na ostatnim spotkaniu towarzyskim jeden z panów (46 lat) okropnie był oburzony na aktualny, kryzys ponieważ po 24 latach zwolniono go z tzw. państwowej posady.

 

Na pytanie co będzie robił, powiada, że załatwia rentę.

 

Ja swoje wywody, że PUP organizuje wiele różnych darmowych szkoleń, to może warto jeszcze się czegoś nowego ciekawego nauczyć.

 

Większość uniosła się świętym oburzeniem, że w tym wieku on ma się uczyć nowego zawodu, przecież tyle lat stał przy taśmie i to robił dobrze.

 

Ręce opadają. Kryzys to straszna rzecz.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/116435-pamietam-kryzys-gorszego-nie-bedzie/#findComment-3022775
Udostępnij na innych stronach

Kryzys – powiadacie, ale jaki?

 

Ja żyłem w bezustannym kryzysie:

- Kryzys szabrownictwa, mieszkam na ziemiach odzyskanych, i to był pierwszy kryzys, o którym mi opowiadano. Szabrowało (kradło) nawet państwo – np. wycinając trakcje elektryczna co by, uruchomić tramwaje w „warszawce” – do dzisiaj sterczą kikuty po wyszabrowanych słupach kolejowych.

- Kryzys walizkowy, jako dziecko wiedziałem gdzie jest walizka z moim dobytkiem, pakowanym co wieczór na wypadek jak przyjdą Niemcy i nas wygonią,

- Kryzys słoneczny, uczono mnie w szkole co mam zrobić jak na niebie zabłyśnie drugie słońce. Znałem też „sygnały” i lokalizacje schronu.

- Kryzys przelewowy, z przyczyn kryzysu walizkowego, wszystkie zarobione pieniądze szły na przelew, a społeczeństwo w 50% pracowało na węglu, a pozostałe 50% w knajpach.

- Kryzys czasowy, był czas na wszystko, tylko nie na naukę, ale i to przezwyciężyłem.

- Kryzys udawania, państwo udawało że płaci, a ja udawałem, że pracuję.

- Kryzys równoległy – załatwiactwo, za udawane pieniądze nic nie można było kupić, więc się załatwiało.

- Kryzys pochodzeniowy, jak nie pochodzisz, to nie załatwisz – no ten, to już stan permanentny.

- Kryzys bezrobocia, w jednej chwili wszystkie kobiety, które dotychczas nie pracowały stały się z mocy prawa bezrobotnymi, i było u nas bezrobocie około 40%.

- Kryzys kapitalizmu, mnie się udało zaadoptować i po tych kilkunastu latach jest (jeszcze?) dobrze.

-Kryzys małżeński, jakoś ominął. :oops:

Kryzys wieku średniego – jeszcze nie dopadł. :lol:

 

To jak zakwalifikować to widmo kryzysu? Ale z takim bagażem doświadczeń kryzysowych i ten, mam nadzieje przejść bez szwanku :o

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/116435-pamietam-kryzys-gorszego-nie-bedzie/#findComment-3022868
Udostępnij na innych stronach

a przeżyliście wzrost oprocentowania kredytu -praktycznie z dnia na dzien - do 84% ? Ja to przeżyłam .... 8)

Bralismy kredyt na 37% w październiku na rozkrecenie naszego pierwszego biznesu ....tak, tak moi drodzy -takie były kiedyś oprocentowania ( 1990 rok) ,a w styczniu podniesiono do 84 % :o

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/116435-pamietam-kryzys-gorszego-nie-bedzie/#findComment-3022870
Udostępnij na innych stronach

Albo kupowało sie towar za 1.000.0000,- sprzedawało za 5.000.000,- a aby zakupić taki sam "nowy" juz trzeba było wydać 6.000.000,-.

Praktycznie człowiek, żył tylko dlatego, ze nie pracował w niedzielę :lol:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/116435-pamietam-kryzys-gorszego-nie-bedzie/#findComment-3022904
Udostępnij na innych stronach

Kryzys – powiadacie, ale jaki?

 

Ja żyłem w bezustannym kryzysie:

- Kryzys szabrownictwa, mieszkam na ziemiach odzyskanych, i to był pierwszy kryzys, o którym mi opowiadano. Szabrowało (kradło) nawet państwo – np. wycinając trakcje elektryczna co by, uruchomić tramwaje w „warszawce” – do dzisiaj sterczą kikuty po wyszabrowanych słupach kolejowych.

- Kryzys walizkowy, jako dziecko wiedziałem gdzie jest walizka z moim dobytkiem, pakowanym co wieczór na wypadek jak przyjdą Niemcy i nas wygonią,

- Kryzys słoneczny, uczono mnie w szkole co mam zrobić jak na niebie zabłyśnie drugie słońce. Znałem też „sygnały” i lokalizacje schronu.

- Kryzys przelewowy, z przyczyn kryzysu walizkowego, wszystkie zarobione pieniądze szły na przelew, a społeczeństwo w 50% pracowało na węglu, a pozostałe 50% w knajpach.

- Kryzys czasowy, był czas na wszystko, tylko nie na naukę, ale i to przezwyciężyłem.

- Kryzys udawania, państwo udawało że płaci, a ja udawałem, że pracuję.

- Kryzys równoległy – załatwiactwo, za udawane pieniądze nic nie można było kupić, więc się załatwiało.

- Kryzys pochodzeniowy, jak nie pochodzisz, to nie załatwisz – no ten, to już stan permanentny.

- Kryzys bezrobocia, w jednej chwili wszystkie kobiety, które dotychczas nie pracowały stały się z mocy prawa bezrobotnymi, i było u nas bezrobocie około 40%.

- Kryzys kapitalizmu, mnie się udało zaadoptować i po tych kilkunastu latach jest (jeszcze?) dobrze.

-Kryzys małżeński, jakoś ominął. :oops:

Kryzys wieku średniego – jeszcze nie dopadł. :lol:

 

To jak zakwalifikować to widmo kryzysu? Ale z takim bagażem doświadczeń kryzysowych i ten, mam nadzieje przejść bez szwanku :o

 

 

Złota czcionka-w samo sedno

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/116435-pamietam-kryzys-gorszego-nie-bedzie/#findComment-3024251
Udostępnij na innych stronach

Śmiech pusty mnie ogarnia jak słyszę o kryzysie.

 

Przeżyłam lata 80 to żaden kryzys mi nie straszny.

 

Lata 80te nie były takie złe,do "Demoludów" sie jeździło :)

 

co wy o tych 80-tych???

ZA GIERKA TO MIĘ SIĘ ZYŁO!!!!! Panienki same wskakiwały mi do łóżka, a ja je nogą spychałem, bo ciasno się robiło. na wakacjach jako student w trzy dni zarabiałem więcej niz potem w miesiąc jako pracownik. A słońce jak świeciło! A wino jakie tanie było!

Tyle, że to Gierka żadna zasługa.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/116435-pamietam-kryzys-gorszego-nie-bedzie/#findComment-3025946
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak stałam w kolejce od 4-tej rano do elektrycznego - mówiły , że towar mają przywieźć - "towar" i nikt nie wiedział co :D Takim oto sposobem, do dzisiejszego dnia mam maszynę do szycia i nawet szyć się nauczyłam 8) , bo nie "doszły" prodiże i terma elektryczna :)

Sąsiadka, to nawet 3 lodówki miała nowe, nie miała szczęścia, zawsze "dochodziły" do niej już tylko lodówki. Ale towar, był towar - Ona sprzedała komuś lodówkę, a w zamian mógła kupić pralkę :D i dlatego w sklepach nic nie było, a wszyscy wszysko mieli :D

 

Mogłabym tak długo jeszcze :D

 

Miał ktoś z Was podobne przezycia :D ?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/116435-pamietam-kryzys-gorszego-nie-bedzie/#findComment-3026531
Udostępnij na innych stronach

Po magnetofon, stałam od 3-ciej rano, sklep był otwierany o 11-tej byłam druga :D

 

Banany i pomarańcze były w sklepach tylko przed świętami, też trzeba było stać w długiej kolejce.

 

Chałwa była głównie czeska (czasami była) w złotej puszce z zielonym liściem - pycha :D

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/116435-pamietam-kryzys-gorszego-nie-bedzie/#findComment-3026607
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...