Gość 07.02.2004 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2004 Ona była czysta, jak zimowy śnieg.W błoto sokole! Masz iść po nich prawo,,,Lecz oto ręce parzy mi jej list,i dowiaduję się okrutnej prawdy. Nie wiedziałem, że cierpienie to też maskai maskarada za chwilę się skończy.Tym razem poniosłem fiasko -mam nadzieję, że był to ostatni raz. Myślałem: dni moje są policzone,zła krew przenikła do mych żył.Ścisnąłem list, jak główkę żmii, -przez palce przeciekł zdrajcy jad. Nie poznam ni cierpienia ni agonii,przeciwny wiatr obetrze moje łzy,mych koni obraza nie dogoni,mych śladów nie zasypie śnieg. I pozostają ze mnąpod pochmurnym, nieciekawym niebem,narkotyk fiołków, nagość goździkówi łzy zmieszane ze stopniałym śniegiem Moskwa nie wierzy łzom i łezkom -i nie zamierzam więcej łkać.Spieszę się na spotkanie nowych pojedynkówi tak jak zawsze zwyciężać zamiar mam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 08.02.2004 08:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2004 Jacek Kaczmarski "Osły i ludzie"wg obrazu F. Goyi Dosiadł mnie osioł okrakiemI rykiem obwieścił donośnymŻe na wierzchowcu takimBędzie jeźdźcem wolnościWbił mi w żebra ostrogiWepchnął do ust kostkę cukruChwostem tnąc w poprzek nogiZmusił bez trudu do truchtu Zaduch ośli mnie dusiJestem kloaką jeźdźcaBo co spod ogona wypuściNa moich gromadzi się plecachMałpy śpiewają mu pieśniI łaską zwą co jest musemOn ryczy nad uchem: nie śpij!I już nie truchtem już kłusem Mija nas inny wierzchowiecZ wysiłku ogłuchł i oślepłOsioł go kopie po głowieCień jego uszy ma ośleNikt już nie mówi po ludzkuRykiem i śmiechem się chwaląGłaszczą i chłoszczą do skutkuKłus nasz przechodzi w galop! Pędzę na zgiętych kolanachWięcej niż znieść mogę znoszęAż świta myśl niesłychanaI ludzką głowę podnoszęTo nic że ostrogi bodąSzpicruta nad uchem gra!To jeździec stworzony pod siodłoI jeźdźca dosiąść się da! 1980 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.02.2004 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2004 Dla Ewy Raport o kaktusie Donoszę odnośnie kaktusa Panie naczelniku Że nie ma on krewnych w USA, Ale ma mnóstwo w Meksyku! Do pachnącego groszku Groch się przybliżył po troszku, Obwąchał, i spytał niecnota: - CiotaA.-Waligórski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.02.2004 08:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2004 Post wyżej to mójKlio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość KLIO 08.02.2004 09:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2004 Święta krowa Andrzej Waligórski Mlekodajna, piękna, zdrowa,Żyła kiedyś zwykła krowa.Z przodu żarła trawę z sieczką,A z tyłu dawała mleczko.Dawała je w zimie, w lecie,Uwielbiali krowę kmiecie.Prawie hołd składali krowie,Aż jej przewrócili w głowie.Uwierzyła że jest świętaI zrobiła się nadęta,Okrąglejsza od balona,I jakaś taka natchniona...Poszedł ją wydoić Wicek,A krowa w krzyk: - Won od cycek!W ziemię bij przede mną głową,Jestem bowiem świętą krową!Przyjechał krówski pan likarz,- Co ty tak - powiada - brykasz?Krowa, nie speszona wcale,- Odejdź - mówi - konowale,Właśnie czuję, że powoliDostaję już aureoli!- Nieraz - rzekł lekarz - przy wzdęciuSzajba odbija bydlęciu,Nie bierz żeż, durny bawole,Tej szajby za aureolę,I posłuchaj mojej rady -Zrób ze dwa lub trzy przysiady,Bo cię te gazy uśmiercą!- Milcz - krowa na to - bluźnierco!Nie chciała słuchać dyrektyw,Bluzgała stekiem inwektyw,Aż doktor, co nie miał czasu,Zasunął jej szprycę z kwasu,Poczem schował się w lucernie,A ta krowa jak nie świernie!(czyli jak nie zaświergoli)I brzuch jej opadł powoli,Znów zrobiła się zwyczajna,Grzeczna, i w ogóle fajna...Wniosek: żadne dyrektywy,Nie zastąpią lewatywy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skorpionka 08.02.2004 09:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2004 Dedykacja dla czatowego szpiega Upiór -Adam Mickiewicz Serce ustało, pierś już lodowata, Ścięły się usta i oczy zawarły; Na świecie jeszcze, lecz już nie dla świata! Cóż to za człowiek? - Umarły. Patrz, duch nadziei życie mu nadaje, Gwiazda pamięci promyków użycza, Umarły wraca na młodości kraje Szukać lubego oblicza. Pierś znowu tchnęła, lecz pierś lodowata, Usta i oczy stanęły otworem, Na świecie znowu, ale nie dla świata; Czymże ten człowiek? - Upiorem. Ci, którzy bliżej cmentarza mieszkali, Wiedzą, iż upiór ten co rok się budzi, Na dzień zaduszny mogiłę odwali I dąży pomiędzy ludzi. Aż gdy zadzwonią na niedzielę czwartą, Wraca się nocą opadły na sile, Z piersią skrwawioną, jakby dziś rozdartą, Usypia znowu w mogile. Pełno jest wieści o nocnym człgwieku, Żyją, co byli na jego pogrzebie; Słychać, iż zginął w mładocianym wieku, Podobno zabił sam siebie. Teraz zapewne wieczne cierpi kary, Bo smutnie jęczał i płomieniem buchał; Niedawno jeden zakrystyjan stary Obaczył go i podsłuchał. Mówi, iż upiór, skoro wyszedł z ziemi, Oczy na gwiazdę poranną wywrócił, Załamał ręce i usty chłodnemi Takową skargę wyrzucił: "Duchu przeklęty, po co śród parowu Nieczułej ziemi ogień życia wzniecasz? Blasku przeklęty, zagasłeś i znowu, Po co mi znowu przyświecasz? "O sprawiedliwy, lecz straszny wyroku! Ujrzeć ją znowu, poznać się, rozłączyć; I com ucierpiał, to cierpieć co roku, I jakem skończył, zakończyć. "Żebym cię znalazł, muszę między zgrają Błądzić z długiego, wyszedłszy ukrycia; Lecz nie dbam, jak mię ludzie powitają; Wszystkiegom doznał za życia. "Kiedyś patrzyła, musiałem jak zbrodzień Odwracać oczy; słyszałem twe słowa, Słyszałem co dzień, i musiałem co dzień Milczeć jak deska grobowa. "Śmieli się niegdyś przyjaciele młodzi, Zwali tęsknotę dziwactwem, przesadą; Starszy ramieniem ściska i odchodzi Lub mądrą nudzi mię radą. "Śmieszków i radców zarówno słuchałem, Choć i sam może nie lepszy od drugich, Sam bym się gorszył zbytecznym zapałem Lub śmiał się z żalów zbyt długich. "Ktoś inny myślał, że obrażam ciebie, Uwłaczam jego rodawitej dumie; Przecież ulegał grzeczności, potrzebie, Udawał, że nie rozumie. "Lecz i ja dumny, żem go równie zbadał, Choć mię nie pyta, chociaż milczeć umiem; Mówiłem gwałtem, a gdy odpowiadał, Udałem, że nie rozumiem. "Ale kto nie mógł darować mi grzechu, Ledwie obelgę na ustach przytrzyma, Niechętne lica gwałci do uśmiechu I litość kłamie oczyma; "Takiemu tylko nigdym nie przebaczył, Wszakżem skargami nigdy ust nie zmazał, Anim pogardy wymówić nie raczył, Kiedym mu uśmiech okazał. "Tegoż dziś doznam, jeśli dziką postać Cudzemu światu ukażę spod cieni; Jedni mię będą egzorcyzmem chłostać, Drudzy uciekną zdziwieni. "Ten dumą śmieszy, ten litością nudzi, Inny szyderskie oczy zechce krzywić. Do jednej idąc, za cóż tyle ludzi Muszę obrażać lub dziwić? "Cóżkolwiek będzie, dawnym pójdę torem: Szydercom litość, śmiech litościwemu. Tylko, o luba! tylko ty z upiorem Powitaj się po dawnemu. "Spojrzyj i przemów, daruj małą winę, Że śmiem do ciebie raz jeszcze powrócić, Mara przeszłości, na jednę godzinę Obecne szczęście zakłócić. "Wzrok twój, nawykły do świata i słońca, Może się trupiej nie ulęknie głowy, I może raczysz cierpliwie do końca Grobowej dosłuchać mowy. "I ścigać myśli po przeszłych obrazach Błądzące jako pasożytne ziele, Które śród gmachu starego po głazach Rozpierzchłe gałązki ściele". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Werset 09.02.2004 06:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Ile procent duszy Ludzkie ciało jest takie miękkie, ponad 70% wodyCzy myślałeś kiedyś o tym, czy myślałeś kiedyś o tym?Żeby zmieścić człowieczeństwo, pozostaje niecała jedna trzeciaA przecież są jeszcze kości, które zajmują sporo miejsca. 70% wody70% wodyPo odlaniu wody i wyrzuceniu kości, przychodzi wreszcie czas na wnioskiFakty są smutne, lecz powiedzieć to muszę: w człowieku naprawdę niewielejest duszy Naprawdę niewiele jest duszy W człowieku naprawdę niewiele jest duszy Dezerter Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 09.02.2004 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Antonina KrzysztońInny świat Jest inny światTak wiem gdziś tuNie za lasami tamPo prostu on jest tu I czuję płonie światło tuż obok nasTak czuję światło płonieI złoty deszcz a tęczaTęcz nad głowąWystarczy tylko spojrzeć Ooo mój świat twój światNiech spadną łuski z moich oczuOoo mój świat twój światCała twarz twoja płomień Przyszedł już czasWielkiego powrotuDo odczuwania prawdWidzenia ważnych słów I czuję płonie światło tuż obok nasTak czuję światło płonieI złoty deszcz a tęcza tęcz nad głowąWystarczy tylko spojrzeć Ooo mój świat twój światDeszczu rękami nie zagarnęOoo mój świat twój światIsnieje to co kochasz To światło jestPrzestronną bramąPralasem wszystkich słówSpełniającą wiarą I czuję płonie światło tuż obok nasTak czuję światło płonieI złoty deszcz a tęcza tęcz nad głowąWystarczy tylko spojrzeć Ooo mój świat twój światDeszczu rękami nie zagarnęOoo mój świat twój światIsnieje to co kochasz Jest inny światTak wiem gdziś tuNie za lasami tamPo prostu on jest tu I czuję płonie światło tuż obok nasTak czuję światło płonieI złoty deszcz a tęcza tęcz nad głowąWystarczy tylko spojrzeć Ooo mój świat twój światNiech spadną łuski z moich oczuOoo mój świat twój światCała twarz twoja płomień Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emems 09.02.2004 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Mimo to... Matka Teresa z Kalkuty Ludzie są nierozsądni, nielogiczni i zajęci sobą, Kochaj ich mimo to. Jeśli uczynisz coś dobrego, zarzucą ci egoizm i ukryte intencje. Czyń dobro mimo to. Jeśli ci się uda, zyskasz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów. Staraj się mimo to. Dobro, które czynisz, jutro zostanie zapomniane. Czyń dobro mimo to. Uczciwość i otwartość wystawią cię na ciosy. Bądź mimo to uczciwy i otwarty. To, co zbudowałeś wysiłkiem wielu lat, może przez jedną noc lec w gruzach. Buduj mimo to. Twoja pomoc jest naprawdę potrzebna. Ale kiedy będziesz pomagał ludziom, oni mogą cię zaatakować. Pomagaj mimo to. Daj światu z siebie wszystko, a wybiją ci zęby. Mimo to dawaj światu z siebie wszystko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emems 09.02.2004 12:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Odchodzimy w ciszy...Andrzej Fugiel (lekarz z Nowego Sącza) ...Odchodzimy w ciszy w przeszłość, zapomnienia kto nas wspomni, kto o nas zapyta? chyba nikt bo życie toczy się dalej i ktoś kiedyś zobaczy ten ślad wyblakłej pieczątki na pożółkłym papierze i może zapyta a kto to był?, co zrobił? i módlmy się by ten ślad mówił o nas: to był ktoś to był prawdziwy człowiek bo tak naprawdę liczy się tylko pamięć... To prawdziwe człowieczeństwo winno nas naprawdę odróżniać i bronić od: "...wydeptanych pantofli i kryształu na stole..." od tej nijakiej szarości od tej przerażającej bylejakości Wszak "sedare dolorem est opus diviinum" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emems 09.02.2004 13:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 DawajKs. Mieczysław Maliński Dawaj to, co masz, czym jesteś. Dawaj przedmioty, ale nade wszystko dawaj siebie, swoją opiekę, swoją pomoc, swoje współczucie. Dawaj póki czas, póki masz co dawać, póki masz rzeczy, póki masz siły, póki stać cię na serdeczną troskę, na współczucie, na uśmiech i radość. Dawaj swoją pomoc, dawaj siebie samego póki cię jeszcze trochę jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 09.02.2004 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Posłanie do nadwrażliwych Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwiza waszą czułość w nieczułości świata, za niepewność - wśród jego pewnościza to, że odczuwacie innych tak jak siebie samych zarażając się każdym bólemza lęk przed światem, jego ślepą pewnością, która nie ma dnaza potrzebę oczyszczania rąk z niewidzialnego nawet brudu ziemibądźcie pozdrowieni. Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwiza wasz lęk przed absurdem istnieniai delikatność niemówienia innym tego co w nich widzicieza niezaradność w rzeczach zwykłych i umiejętność obcowania z niezwykłościąza realizm transcendentalny i brak realizmu życiowego,za nieprzystosowanie do tego co jest, a przystosowanie do tego co być powinnoza to co nieskończone - nieznane - niewypowiedzianeukryte w was. Bądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwiza waszą twórczość i ekstazęza wasze zachłanne przyjaźnie, miłość i lękże miłość mogłaby umrzeć jeszcze przed wami. Bądźcie pozdrowieniza wasze uzdolnienia - nigdy nie wykorzystane -(niedocenianie waszej wielkości nie pozwolipoznać wielkości tych, co przyjdą po was)za to, że chcą was zmieniać zamiast naśladowaćże jesteście leczeni zamiast leczyć światza waszą boską moc niszczoną przez zwierzęcą siłęza niezwykłość i samotność waszych drógbądźcie pozdrowieni, Nadwrażliwi. K.Dąbrowski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 09.02.2004 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Rafał Wojaczek "Ptak, o którym trochę wiem" Patrzy na mnie moja twarz odbita w chmurze mgły, co wyszła mi z ciała przez szpary w powiekach.A to jest mgła krwi i już za horyzont ścieka. A mój wydech co także jest krwią, tylko suchą,jest wiatrem pionowym co jeszcze zakotwiczonyw róży płuc jest łodygą krążącego ptaka. Lecz że Ziemia się właśnie odwrotnie obracaobracają się we mnie płuca aż przez usta wyszarpną się spomiędzy żeber niby chustka. Więc póki jeszcze jest niebo, moja twarz rozległa,póki nad horyzontem krew świeci jak jutrzenka,póty ptak zna miarę swego wywyższenia. Lecz już, choć o tym nie wie, powoli przeciekaspod tamtego pod ciasne niebo, już pod mojąpowieką się rozpływa w ciężki jak całun obłok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 09.02.2004 17:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2004 Rafał Wojaczek "Dobranoc" Dobranoc, oto jest Twój domek - chciałbym, by znów był także moim.Jest Twoje serce, gruda światław ciemnej kołysce Twego ciała.Ty zabitego się nie boisz ?skoro na progu Twego ciała dzisiaj bezsenna warta czuwa. Lecz choć jest ojciec który umarłmogę go minąć, wielki - skinie.Przemówiłyby Twoje włosy,oczy do nocy po imieniu lecz wiem: noc powie moim wargom:"Schyl się - aż dotkniesz cichą wargą - zgasisz jej serce." Więc: dobranoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 10.02.2004 21:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2004 Jarosław Zieliński Zmienić świat Powiedz mi, czy warto zmieniać świat? - pytasz się mnie znad szklanicy piwaPrzecież drzewa i tak pozostaną zielone a niebo gwiaździste będzie stało na straży naszych moralnych praw Cóż ci mogę odpowiedzieć że Ziemię poruszają siły, które dopiero niedawno oswoiliśmy na tyle by dopisać do kart podręczników?że księgi historii piszą ludzie nie laboratoryjne mierniki ale gdy zajdziesz daleko - i oni oddadzą ci cześć? Nie wiem, czy warto ci to mówić ja zmieniam świat każdego dnia pozostawiając im w myślach słowaGdybym nie wierzył - że warto - po cóż zbędny trud? Na to, by świat był lepszy niż teraz zawsze jest szansa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 11.02.2004 07:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2004 Marian Hemar * * * Ból serdeczny,rozwagi wstrzymywany siłą Niby z gracją się pętam,Niestety, sam pamiętam:Żyd.Co robić? Serce broczy,Patrzeć endekom w oczyWstyd.Udaję, że niby z arian...Z żadnych arian! Skąd Marian!Srul!!!Nawet nie z Lubartowa -Z Jagiellońskiej! Ze Lwowa!Ból! "Strofa żałobna" Czym mierzyć wielkość człowieka? ŻałobąKtórą umarły zostawia za sobą. Żalem, co sprawia, że każda rodzinaW nim płacze ojca i brata i syna. Jakby ten jeden, którego stracili, Umarł milionem śmierci. W jednej chwili Świat opustoszał z bliska i z daleka, Choć stracił tylko jednego człowieka. 1963 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 11.02.2004 15:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2004 Marian Hemar Apostrofa do ojczyzny Ojczyzno! Przede mną gdy chroni Cię cenzor,Gdy on, siepacz puent, twój primus defensor -u stóp Twych się kładę!Po nocy niech broni Cię Bóg i za dniaOd takich obrońców! Z wrogami, jak ja -Dasz sobie radę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 15.02.2004 06:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lutego 2004 Zazdroszczę ci(Słowa: Edyta Bartosiewicz) Zazdroszczę ciWspólnie z nim spędzanych chwilCzułych słów, pocałunkówTeż kiedyś byłam z kimśTeż kiedyś był ktoś bliski miLecz to co szczęściem jestTrwa zbyt krótko Zazdroszczę ciRozstań i powrotówGdy miejsca wciąż jest dośćNa płacz i śmiechTeż kiedyś czułam tak jak tyDziś otulona wspomnieniamiPrzyglądam sięJak zapada zmierzchWsłuchaj sięW niezwykłą tę rozmowę liściCo spadają z drzewKażdy z nich opowiada swą historięO szczęściu, co skończyło się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 17.02.2004 14:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2004 Krzysztof Boczkowski ŚMIERĆ WSZYSTKO ZMIENIA Śmierć wszystko zmieniai niczego nie zmienia -jak miłość, co była i minęła.Musisz wstać rano, włożyć koszulęi buty, zapalić gaz, nalać mleko.Choć wiesz, że jesteś kimś innym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 17.02.2004 18:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2004 Ewa LipskaDyktando Pod dyktando.Żeby tylko nie popełnić błędu. Naródnie napisać przez tłum otwarty. Wiedziećkiedy zamykać a kiedy otwieraćusta. Milczeć ?ale z jakiej litery? Odmienić sięale nie przez przypadek. Uważaćaby miłość nie napisać oddzielnietak jak czarna jagoda albo pierwszy lepszy. Czujniepo pewnych datach postawić kropkę. Przy innych minutę ciszy. Uważaćaby życia nie napisać przez skróty. Pamiętaćaby nie popełnić błędu przy śmierci. Umrzećortograficznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.