ponury63 17.02.2004 21:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2004 Rafał Wojaczek "Koniec poezji" Koniec poezji winien być w ciemnej sieni czynszowejKamienicy kapustą woniejącej wychodkiemWinien niespodziewanym błogosławieństwem być nożaPod łopatkę lub łomu w skroń zwięzłym jak amen Bowiem winien być czołgiem rozpędzonego niebaKoniec poezji winien być szybszy nawet od myśliBy krzyknąć co mogłoby oznaczać bunt czy żalKoniec poezji winien być niegramatyczny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tdxls 19.02.2004 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2004 Agnieszka Osiecka Żegnaj mi, Krakowie Żegnaj mi, Krakowie, bywajże mi zdrów, pod mym domem furka czeka już. Tu z mojego miasta gnają mnie jak psa, jakże pusta dziś uliczka ma. Żegnaj mi, Krakowie, to już ostatnie dni, to już ostatnia noc, ostatnie dni. Na mej matki grobie płaczą moje łzy, niech tam sobie mama mocno śpi. Serce już rozdałem do samego dna, mój tata tylko zimny kamień ma. A gdzie groby dziadków? - Piach zasypał je, piach otulił te mogiłki dwie. Żegnaj mi, Krakowie, święta ziemia twa, moi ukochani w tobie śpią. A ja sam już nie wiem, dokąd los mnie gna, gdzie mogiłka, gdzie mój kraj, gdzie ja... muzyka: Ewa Korneckawykonanie: André Hűbner - Ochodlo (1997)tekst orginalny w języku jidysz: Mordechaj Gebirtig Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 19.02.2004 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2004 Zbigniew Herbert Drży i faluje Drży i faluje niepokojemogromna przestrzeń małych planetktóra jak morze mnie pochłonie uwięzłe w pulsach sekundnikijak młyńskie koła w cieplej krwirok obracają bardzo szybki na północ woła niema igłanad ciemnej wody wartki prądpod chmur i nieba przemijanie pochowaj w zmarszczce bliską śmierćczołem jej drogi nie zagrodziszw pustynią wsiąknie myśl i krew z atomów punktów włosów komet budują trudną nieskończoność pod szyderstwami Akwilonów porty kruchemu wznoszą trwaniu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 20.02.2004 12:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2004 Jarosław Iwaszkiewicz *** Za tysiąc latwszystkie kopuły czas wyrównai nikt nie będzie znał już naszych imion dzisiaj na gwiazdy patrząc i na faleoddech taimy przed świętym obrazemale już w naszym oddechu się czainicość wstrzymany oddech to tylko jest próbaczasu gdy oddech w nas zaniknie wcalei kiedy z lasem i gwiazdami razembędziemy kroplą na skrzydłach cherubaśmierci wszystko czym żyjesz - a podobno pięknemżyjesz - tak mówią - nic nie będzie znaczyćokowy wieczności pękną więc póki jeszcze możesz na to patrzyćna szafirowe głębokości niebato patrz ty próchno- i tylko tego ci trzeba Jutro żniwa, 1963 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 20.02.2004 13:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2004 Jarosław Iwaszkiewicz Jeśli umrzeć trzeba... Umrzeć trzeba - lecz lepiej i trudniejJest żyć, dla innych istnieć i dla siebie,I patrzeć w górskie pogodne południe,Jak wielkie białe kępy topnieją na niebie. Patrzeć w siebie? A po co? Tam zrównoważoneWszystkie noce i dzionki śpią jak owce w stajni.Siąść przy drodze pod kopą świeżo ustawionąI patrzeć, jak mijają mnie ludzie zwyczajni - To wszystko. To jest życie, ni mniej ani więcej.Nie trzeba gór ogarniać wzrokiem pożegnalnym.Jeżeli można jeszcze - to kochać goręcej: Czasami dzień pod wieczór staje się upalny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 20.02.2004 14:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2004 Jacek Kaczmarski "Pompeja" Odkopywaliśmy miasto PompejęJak się odkrywa spodziewane lądyGdy okiem ludzkim nie widziane dziejeJutro ujrzane potwierdzą poglądyZ których dziś jeszcze głupców tłum się śmieje W miarę kopania miejski cień narastałJakbyśmy wszyscy wracali do domuWjeżdżając wolno w świt wielkiego miastaCicho, by snu nie przerywać nikomuTylko pies szczekał i łańcuchem szastał - Czemu pies szczeka, rwie się na łańcuchu?Szybkie dłonie masują mięśnie dostojnikaKtóry w łaźni na własnym kołysząc się brzuchuWydaje rozkazy, pyta niewolnika- Pies szczeka, bo się boi wielkiego wybuchu! Bzdura. Na chwilę przerwij, bolą kościCo z poetą, którego rozkazałem śledzić?- Nic nowego - meldują podwładni z ciemnościW swoim mieszkaniu przy kaganku siedziI pisze za wierszem wiersz dla potomności - Czemu pies szczeka, targa się po nocy?Tej, którą objął twarz znieruchomiała- Bzdura, może chuligan trafił kundla z procyMruczy, chce wydobyć uległość z jej ciałaAle ona w oknie utkwiła już oczy - Ziemia drży, czy nie czujesz? Objął ją od tyłuI szepnął do ucha - to drżą członki moje!Świat nie zginie dlatego, że bydle zawyłoOdwraca jej głowę i długo całujeNa dach pada gorące pierwsze ziarno pyłu - Czemu pies szczeka, słychać w całym mieście?Więzień szarpie kratę, czuje duszny powiew- Strażnicy otwórzcie! Ludzie, gdzie jesteście?- Ja jestem - żebrak spod muru odpowieŚlini się, nóg nie ma, drzemał przy areszcie - Ratuj mnie wypuść! - ten tylko się śliniI ślina w ciemnościach już błyszczy czerwono- Mogę pomodlić się w jakiejś świątyniTyle ich ostatnio tutaj postawionoNic żaden z bogów dla nas nie uczyni! - Czemu pies szczeka, patrz jak płonie niebo!Z pieca wyciągaj bochenki niezdaroZiemia dygoce uciekać stąd trzebaNie chcę być własnej głupoty ofiarą!Weź wszystkie pieniądze i formę do chleba! - Czemu pies szczeka?! Tak to już koniecLecz jeszcze zabiorę te misy z ołtarzaNikt nie zobaczy gdy wszystko zniszczone!Nie zdążę, nie zdążę! Noc w dzień się rozjarzaBiegnę, jak ciężko! Powietrze spalone... ................. Psa, który ostrzegał, nikt nie spuścił z łańcuchaZastygł, pysk otwarty, łapy w próg wtopione Podniosłem oczy i objąłem wzrokiemUlice, stragany, stadiony, sklepieniaWtem słyszę szmer - spada z nieba popiół...A to się tylko obsunęła ziemiaPod czyimś szybkim nierozważnym krokiem 1976 "Pompeja II" Kurtyzany:Lupanar w którym sprzedajemy za bezcen swoje ciała Klientów ściąga z wszystkich okolicznych wsi i miast Żyjemy z cudzych żądz i wstydów Których się żadna z nas nie bała Choć przecież jest kobietą każda z nas. Pompeja! Pompeja!Dla wszystkich co płacą otwarte nasze drzwi!Rozkoszy nowych wabi was nadzieja!Tu skąd wydostać się nie może nikt. Gladiatorzy:Arena z której sprzedajemy za bezcen swe istnieniaW napięciu trzyma wszystkich którym nuda trawi czasŻyjemy z cudzych snów i lękówWłasne nie liczą się marzeniaChoć przecież jest mężczyzną każdy z nas. Pompeja! Pompeja!Dla wszystkich co płacą otwarte skrzydła bram!Rozkoszy nowych wabi was nadzieja!Tu gdzie w oklaskach przyjdzie zginąć nam. Przyjaciele:To życie w którym sprzedajemy swoje duszeJest dane nam jak celi mrok i ostrza blaskŻyjemy z kłamstw i cudzych łask coDo nieludzkiego życia zmuszaChoć przecież jest człowiekiem każdy z nas. Pompeja! Pompeja!U boku gladiatora hetera szczęście śni!Tak para naszych czasów ślub zawieraNa jedną noc i na niepewne dni Więc żyjmy póki co, dopóki ból i rozkosz żyjąRoślinom ciężkim w owoc życie dają gnój i kałNikt dusz nie szuka w lupanarzeWięc niech się tu tymczasem skryjąDopóki ktoś nam nie odbierze ciał. Pompejo! Pompejo!Ty perło Imperium w ścieku jego miast!Przy życiu będziesz trzymać się nadziejąDopóki będzie żył ostami z nas! 22.3.1980 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 21.02.2004 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2004 Tadeusz Zelenay - Drobne sprawy -fragment Dzieją sie sprawy zwyczajne,Dzieją sie sprawy najprostsze,Czyjeś małe odejścia, Czyjeś małe miłości Dzieją sie kwiatów kwitnienia, Dzieja się deszcze przelotne,Sprawy bliskie, bliziutkie,Można je ręka dotknąć. W czyjegoś serca biciu, Tętnienie własnego słyszę.I to jest własnie życie ... brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chmurka 25.02.2004 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2004 Jarosław Marek Rymkiewicz "Ogród w Milanówku, sen zimowy" Bóg jest dopóki patrzy dopóki ma oczyKawki już śpią w gałęziach i mrok już się mroczy Kot śpi z ogonem w pysku na kaloryferzeGłęboko w mokrych liściach śpią półżywe jeże Bóg zasnął ale patrzą jego wieczne oczyŚni się szarym wiewiórkom im mrok już się mroczy Świat śpi śnią go wiewiórki chore kawki jeżeWiewiórki kawki Boga wiecznego żołnierze Kot porusza się we śnie- ogon w pysku trzymaŚni Boga-Bóg ma postać Dobrego Olbrzyma I Bogu- także jemu!-śni się ogon kociOgon który tam we śnie tuż przy Bogu psoci Głęboko w liściach mroczność budzi się i ruszaJeż półmartwy w swą podróż ostatnią wyrusza Na jabłonce tam właśnie gdzie wisi słoninaŚpią dwie kawki i chory gawron biedaczyna O istnienie!o jakie to brzydkie straszydło!Gawron śpi- krwawi jemu ułamane skrzydło Jedno oko zamyka a drugie otwieraPatrzy Bóg i śni o nas albo też umiera Kiedy grudzień śnieg ciska pomiędzy gawronyPomiędzy śmierć i życie- i świat jest uśpiony Patrzy mrok i widzialna- mroczność w mroku leżyI w kompoście jeż chodzi wśród zgniłych obierzyn Patrzą na nas otwarte wielkie oczy BogaJest sen- i jeśli wejdziesz- to we śnie jest droga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 27.02.2004 04:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2004 http://adonai.svs.pl//kartki/11/3.jpg brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 27.02.2004 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2004 ... Jam obłok na niebie, pośród innych tysiąca, niebo mym życiem, bez początku i niewiadomego końca. Tu gwiazdy się rodzą i noc spotyka się z dniem, a ja samotnie podążam w zadumie nad życiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 27.02.2004 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2004 ... Jam obłok na niebie, pośród innych tysiąca, niebo mym życiem, bez początku i niewiadomego końca. Tu gwiazdy się rodzą i noc spotyka się z dniem, a ja samotnie podążam w zadumie nad życiem... http://www.republika.pl/benia_5/swieczka.JPG dziekuje... to piekne brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 27.02.2004 10:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2004 Z uśmiechem na ustach,proszę o więcej podziękowań. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 27.02.2004 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2004 Z uśmiechem na ustach,proszę o więcej podziękowań. tobie niestety nie podziekuje - nie jesteś autorką wiersza powyżej ... :D:D brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 27.02.2004 11:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2004 Adam Asnyk A czasem moje smętne dumanie... A czasem moje smętne dumanieprzerywa nagle cudna dziewczyna,Usta mi daje na przywitanie,a potem czule szeptać zaczynaŻe nie opuści mnie nigdy w życiu,w szczęścia godzinie ni w doli złej,Że kocha mocno, tęskni w ukryciu,a ja cichutko tak nucę jej:"Mów dalej, mów dalej cudna dziewczyno,że wiernie mnie będziesz kochała,że chwile miłosne nie miną,żeś moja na zawsze i cała.Że miłość Twa tak jest bezmierną,że będziesz tęskniła wciąż do mnie...mów dalej, że będziesz mi wierną:Ja bajki tak lubię ogromnie!..." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sarenka 27.02.2004 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2004 Adam Asnyk - Preludium Już niejeden obraz miły Ciemne widma zasłoniły I niejeden ślad zatarły, Ślad przeszłości obumarłej. Łzy, uśmiechy, kwiatów wieńce, Pragnień ognie i rumieńce, Sny miłości, szczęścia, chwały Już się w drodze rozsypały... Pozostały za mną w tyle Na rozdrożach - lub mogile. Lecz choć wszystko pierzchło, znikło, Serce kochać nie odwykło, I młodzieńczych natchnień chwila Jeszcze duszę wciąż zasila; Jeszcze czystym światłem błyska Przez mgły ciemne i zwaliska, I w ten życia wieczór szary Rzuca wspomnień cudne mary. Wciąż młodości wiara żywa Pozrywanych snów ogniwa W idealny wieniec splata I wskazuje piękność świata. Więc znów oczy mam zwrócone Na jaśniejszą życia stronę, Znów odczuwam - to, co piękne, Znów przed śpiewnym głosem mięknę I swych wspomnień mary blade Znów z miłością na pierś kładę; A gdy serce drży boleśniej, To przerabiam łzy na pieśni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 27.02.2004 12:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2004 http://www.siemiatycze.pl/Nowy%20folder/9b.jpg Krzysztof Kamil Baczyński - Deszcze Deszcz jak siwe łodygi, szary szum, A u okien smutek i konanie. Taki deszcz kochasz, taki szelest strun, Deszcz - życiu zmiłowanie. Dalekie pociągi jeszcze jadą dalej Bez ciebie. Cóż? Bez ciebie. Cóż? W ogrody wód, w jeziora żalu W liście, w aleje szklanych róż. I czekasz jeszcze? Jeszcze czekasz? Deszcz jest jak litość - wszystko zetrze; I krew z pobojowisk, i człowieka, I skamieniałe z trwóg powietrze. A ty u okien jeszcze marzysz Nagrobku smutny. Czasu napis Spływa po mrocznej, głuchej twarzy, Może to deszczem, może łzami. I to, że miłość, a nie taka, I to, że nie dość cios bolesny, A tylko ciemne jak krzyk ptaka, I to, że płacz, a tak cielesny. I to, że winy niepowrotne, A jedna drugą coraz woła, I to, jakbyś u wrót kościoła Widzenie miał jak sen samotne. I stojąc tak w szeleście szklanym, Czuję, jak ląd odpływa w poszum. Odejdą wszyscy ukochani, Po jednym wszyscy - krzyże niosąc, A jeszcze innych deszcze oddali, A jeszcze inni w mroku zginą, Staną z a szkłem, co jak ze stali, I nie doznani miną, miną. I przejdą deszcze, zetną deszcze, Jak kosy ciche i bolesne, I cień pokryje cień omyje. A tak kochając, walcząc, prosząc Stanę u źródeł - studni ciemnych, W groźnym milczeniu ręce wznosząc; Jak pies pod pustym biczem głosu. Nie pokochany, nie zabity, Nienapełniony, niedorzeczny, Poczuję deszcze jak płacz serdeczny, że wszystko Bogu nadaremno. Zostanę sam. Ja sam i ciemność. I tylko krople, deszcze, deszcze Coraz to cichsze, bezbolesne ... brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 27.02.2004 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lutego 2004 Teraz musimy mroźnych dni zwlekanie przetrwać w oporu zimującej korze, broniąc się ciągle, nieczuli na wianie głębokich wiatrów, otwartych w przestworze. Mocna jest noc, odległe jej stąpanie, cicha namowa tlącej lampy; może dasz się pocieszyć: mróz, grudy, zdrętwienie zwiastują już jutrzejsze miękkie tchnienie. (R. M. Rilke, Zimowe stance) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 29.02.2004 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lutego 2004 Całe krótkie życie Agaty podporządkowane było takim wartościom jak Bóg, miłość, przyjaźń, dobroć; te wartości odnajdziemy także w jej piosenkach. Bóg zajmował w jej życiu miejsce centralne. Swoje koncerty i nagrania dla przyjaciół kończyła często słowami modlitwy: "Nie nam, Panie, nie nam, ale imieniu Twemu chwałę daj". Agata była osobą bardzo radosna, żywiołową, ale także wrażliwą, "ciepłą": kochała ludzi i życie, kochała kwiaty i lubiła wśród nich przebywać, śpiewać o nich; fascynowały Ją podróże, poznawanie nowych miejsc ... Agata Budzyńska ... Testament A kiedy zasnę, kochanie, gdy się ze swiatem rozstanęBędę długim przedmiotem, raczej smutnym Czy mnie wtedy przygarniesz? Ramionami ogarnieszNaprawisz, co popsuł los okrutny? Często myślę o tobie, często piszę do ciebie głupie listy W nich miłość i uśmiech Potem w piecu je chowam. Płomień skacze po słowach Nim w popiele nie uśnie, jak ja A kiedy zasnę, schowajcie mnie w lipowe skrzypeczki Pod głowę dajcie mi moją wiarę, moją miłość A kiedy zasnę, przytulcie mnie do waszej przyjażni I mówcie, mówcie mi, że pamięć jest wieczna A kiedy zasnę, ogrzejcie mnie pocałunkami I zamknijcie nimi moje orzechowe oczy A kiedy zasnę, kochajcie mnie, kochajcie mnie mocno I grajcie mi na drogę moją kołysankę I poproście Pana by otworzył mi niebo Jak otwiera usta do modlitwyWiarą swoich oczu rozpalcie nowe słońcaI powiedzcie chłopcu, którego tak bardzo kochałamBy nie deptał nigdy rumianków Rumianków deptać nie można A kiedy zasnę, pamiętajcie o moich piosenkachI nie pozwólcie im, nie pozwólcie milczeć!A kiedy zasnę, uczcie ludzi jak się uśmiechać I pokażcie im jak dobrze mieć serce Kiedy odchodzicie ode mnie Sufity smutku spadają pod me stopyKiedy odchodzicie ode mnieJestem tak sama, że aż boli Kiedy odchodzicie ode mnieRozbijam mysli o każdą ścianę Kiedy odchodzicie ode mnieBoję się, że zawsze tak zostanie Kiedy odchodzicie ode mnie ... brzoza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 01.03.2004 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 _ _ _ | |_ ___| '_>| || . \|_| |_|_|| _/ |_|Psalm 151 (Kazik Staszewski)Zupełnie nie wiem co się tutaj dzieje Gdy widzę to wszystko niemalże truchleję Ten świat już pędzi tak szybko A ja szaleństwa jestem blisko Ale czuję Twoją opiekę Pozwala mi bym jakoś szedł przez życie swoje Bo gdy Ciebie by ze mną nie było W gruzy by wszystko runęło Hej, popatrz siostro, co z twoim bratem robią Hej, czy na śmierć, czy na zatracenie wiodą I popatrz siostro, co czynią z twoim bratem Za to co mówił wsadzono go za kraty I popatrz Mamo, co dzieje się z twym synem Schwytano go i dano mu linę I popatrz Ojcze, co dzieje się z twą córką W ciągu sekundy znalazła się za burtą Więc powiedz Ojcze, czy ze mną chcesz rozmawiać Czy cieszysz się, gdy widzisz moją postać Dopóki taka twoja wola, taka moja dola Jaki bym nie był, to z Tobą chcę pozostać Więc powiedz Panie, czy jeszcze chcesz mnie widzieć Hej, po tym wszystkim, co w życiu uczyniłem Dopóki taka Twoja wola, taka moja dola Lecz błagam Cię, daj z sobą mi pozostać Lecz błagam Cię, daj z sobą mi pozostać Tak wiele się zdarzyło co nie powinno Zgubiło się i nie odnalazło Ale czasem czynione świadomie Bo głupieję w tym bydlęcym wagonie Ale czuję Twoją opiekę Pozwala mi bym jakoś szedł przez życie swoje Bo gdy Ciebie by ze mną nie było W gruzy by wszystko runęło Hej, popatrz siostro, co z twoim bratem robią Hej, czy na śmierć, czy na zatracenie wiodą I zobacz siostro, co czynią z twoim bratem Za to co mówił wsadzili go za kraty I zobacz Mamo, co robią z twoim synem Schwytali go i dali mu linę Tak zobacz Ojcze, co dzieje się z twą córką W tych parę chwil znalazła się za burtą Więc powiedz Boże czy ze mną chcesz rozmawiać Czy cieszysz się gdy widzisz moją postać Dopóki taka twoja wola, taka moja dola Jaki bym nie był, to z Tobą chcę pozostać I powiedz Boże czy jeszcze chcesz mnie widzieć Hej, po tym wszystkim, co w życiu uczyniłem Dopóki taka twoja wola, taka moja dola Lecz błagam Cię, daj z sobą mi pozostać Lecz błagam Cię, daj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 01.03.2004 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2004 http://www.wiara.pl/zdjecia/zdjecia/pray.gif Jak naród wybrany idziemy za Tobą,Nasz Boże i Wodzu, co w słupie ognistymWskazujesz nam drogę pośpiesznej ucieczkiZ krainy grzechu i śmierci. Już wolni od lęku przed mieczem anioła,Którego posłałeś, by karał opornych,Dążymy przez wodę i wyschłą pustynięDo ziemi Twoich obietnic. Daleka wędrówka nad brzegi JordanuI ciężka jest walka z wrogami nadziei,Lecz wkrótce znajdziemy ochłodę i siłyPrzy zdroju krwi Zbawiciela. Ufamy wytrwale, że nam dopomożesz,I wreszcie dojdziemy do naszej ojczyzny,Gdzie Ty, Miłosierny, przygarniesz do sercaObmytych w źródle swej łaski. W tym czasie pokuty, umartwień i postówZbliżamy się w skrusze do Nocy PaschalnejI hymnem wieczornym wielbimy Cię, Ojcze,W jedności z Synem i Duchem. Amen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.