Gość smutek 25.04.2004 09:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2004 Tunel Pytają mnie - co czułem, kiedy prawie, prawie już bym się na niebieskiej przeciągał murawie, lub, biorąc pod uwagę wariant mniej wesoły - zażywałbym kąpieli w kotle pełnym smoły; więc - na początku jeszcze istniała szczelina, przez którą stół widziałem, chleb i szklankę wina, słyszałem, że papuga skrzeczy, że pies skomli, choć nie miałem pojęcia - do mnie to, czy - po mnie? To odchodzenie - leżąc i pomimo chcenia Ze strefy światła w strefę bezbarwnego cienia, choć całkiem bezbolesne, nie było przyjemne, bo się działo - nie ze mną, a jedynie - we mnie, jakbym w siebie zaglądał i dostawał mdłości od widoku przepastnej, pustej wysokości. Pomyślałem: to pewnie ten tunel świetlisty, Którym dojdę - gdzie dojdę - na byt wiekuisty, niemałą czując ulgę, że to wreszcie koniec, gdzie się na koniec dowiem - co jest po tej stronie... Tyle, że świetlistości tam nie było wcale; już raczej brudny opar, jak w miejskim kanale, już raczej nie budząca zaufania cisza, fałszywa, jaką każdy oszukany słyszał, wiedząc, że wyrok zapadł, ale w stryczka cieniu nieświadomy do końca łeb... że w zawieszeniu! Nie mogąc tedy stwierdzić, czym w piekle, czym w niebie - Dosłownie i w przenośni - doszedłem do siebie. Pojąłem - w psa skomleniu i papugi wrzasku - Że tylko tutaj szukać mi mroków i blasków, tutaj wszystko, co piękne, wszystko, co straszliwe, bo żyje - przeżywane przez wszystko, co - żywe... Jacek Kaczmarski Osowa 27.3.2003 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość gorycz 25.04.2004 16:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2004 Manewry W bezruchu każą tkwić nam tuJak długo, nie pamiętam jużBrak nam powietrza, słów i snuW gardłach zaschniętej śliny kurz Jak okiem sięgnąć w strony dwieOkopów linie ciągną sięA my czekamy, mija czasI do ataku wciąż nie posyłają nas Powiecie, spieszyć się nie ma gdzieI to jest prawda, co tu kryćLecz gdy w okopy nas się śleTo kiedyś atak musi być ! Jedna jest tylko droga stądGdzie horyzonty wrogie się mgląInaczej zaś - polowy sądA dać się swoim to już gruby błąd Wszak to manewry tylko sąNa wzgórzach lornet błyszczą szkłaWszystko jest strategiczną grąW której brać udział muszę ja Kolega pyta raz po razCo będzie, jeśli trafią nasOdpowiedź jedna musi byćPo prostu - nie będziemy żyć Krzyk, i ruszamy do atakuNa odsłonięte stoki wzgórzWokół wybuchy czarnych krzakówDym, huk i nic nie widać już W głowie panicznie mi się trzepieJak w klatce ptak, spłoszony bólWięc żyję ! Czy to naboje ślepe ?Czy może to ślepota kul ? Wtem w miejscu zatrzymuję sięGdzie jest przyjaciel ? Gdzie jest wróg ?Nie widzę go, on widzi mnieStrzał ! Ból ! I lecę z nóg Leżę, przy ziemi trzymam twarzSwój własny oddech czuję z niejZ dali, co mój wchłonęła wrzaskIdą sanitariusze trzej Co chwila słychać suchy trzaskWstrzymuję przerażony dech -To tych co przeżyli boju szałDobija tamtych trzech ! Już są tuż, tuż ! Zastygam iPodchodzą, nachylają sięWidzę znajome twarze trzyStrzał ! Ból ! Dobili mnie ! Zbudź się ! Otwieram oczy, poleKolega, okop, flagi żerdźZmrok, znów czekamy na swą kolejŻyjemy - śniąc śmierć Jacek Kaczmarski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość żal 25.04.2004 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2004 Poczekalnia Siedzieliśmy w poczekalni, bo na zewnątrz deszcz i ziąbDo pociągu sporo czasu jeszcze byłoMożna zatem wypić kawę, albo wrzucić coś na ząbBo nikt nie wie kiedy człek znów napcha ryłoWtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świstWięc rzucamy się do wyjścia na peronyAle w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk"To nie wasz pociąg" - ogłosiły megafony Uwierzyliśmy megafonomUprzejmie wszak ostrzegły nasPo co stać w deszczu na peronieKiedy przed nami jeszcze czas Żarcie szybko się skończyło, nuda zagroziła namZaczęliśmy drzemać, marzyć i flirtowaćKtoś przygrywał na gitarze, zanucili tu i tamZaciążyły nam do tyłu nasze głowyWtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świstWięc ospale podnosimy się z foteliAle w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk"To nie wasz pociąg" - przez megafon powiedzieli Uwierzyliśmy megafonomPomarzyć w cieple - dobra rzeczPo co stać w deszczu na peronieZamiast w fotelu miękkim lec Po marzeniach przyszła kolej na dziewczyny oraz łykCo pozwolił nam zapomnieć o czekaniuGdy tymczasem za oknami n-ty już się budził świtI poczuliśmy się trochę oszukaniWięc gdy znowu kół stukoty usłyszeliśmy i świstW garść się wzięliśmy i dalej na peronyAle w miejscu nas zatrzymał już znajomy zgrzyt i pisk"To nie wasz pociąg" - ogłosiły megafony Uwierzyliśmy megafonomW końcu nie było nam tak źlePo co stać w deszczu na peronieGdzie z wszystkich stron wichura dmie Uderzyło w nas jak gromem, spojrzeliśmy wreszcie w krągChoć już wiele, wiele świtów przeminęłoI patrzmy w starcze oczy powstrzymując drżenie rąkZadziwieni gdzie się życie nam podziało ?Wybiegamy na perony, lecz na torach leży rdzaSemafory hen pod lasem - opuszczoneŻaden pociąg nie zabierze już z tej poczekalni nasMilczą teraz niepotrzebne megafony I gorzko się zapatrzyliśmyW zabrane nam dalekie stronyI w duszach swych przeklinaliśmyTę łatwą wiarę w megafony Jacek Kaczmarski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 25.04.2004 21:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2004 Hymn Kto w twierdzy wyrósł po co mu ogrodyKto krew ma w oczach nie zniesie błękituSytość zabije nawykłych do głoduMyśl upodlona nie dźwignie zaszczytów Kto się ukrywał szczuty i tropionyNigdy nie będzie umiał stanąć prostoZawsze pod murem będzie pochylonyChyba że nagle uwierzy w swą boskość Kto w życiu oparł się wszelkim pokusomTu po tygodniu jest ostoją grzechuDawniej jedyną uciśnioną dusząA teraz jednym z tysięcy uśmiechów Z ran zadawanych kto krzyczał w agoniiNa męki dając ciało by myśl pieścićNie widzi sensu w nauce harmoniiAni nie umie śpiewać o tym pieśni Kto świat opuścił w zastanej postaciTen nie zaśpiewa hymnu dziękczynieniaChoćby i przez to miał zbawienie stracićNie ma o nie ma zadośćuczynienia Nie dla wiwatów człowiekowi dłonieNie dla nagrody przykazania bożeBo każdy oddech w walce ma swój koniecWalka o duszęKońca mieć nie może Słowa: Jacek Kaczmarski1980 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 25.04.2004 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2004 Warchoł - Warchoł! - krzyczą. Nie zaprzeczam, Tylko własnym prawom ufam: Wolna wola jest człowiecza, Pergaminów nie posłucha. Boska ręka w tym, czy diabla, Szpetnie to, czy właśnie pięknie - Wola moja jest, jak szabla: Nagniesz ją za mocno - pęknie. A niewprawną puścisz dłonią - W pysk odbije stali siła; Tak się naucz robić bronią, By naturą swą służyła. Sprawa ze mną - jak kraj ten stara I jak zwykle on - byle jaka: Nie zrobili ze mnie janczara -Nie uczynią też i dworaka. Wychwalali zasługi, cnoty Podsycali pochlebstwem wady, A ja służyć - nie mam ochoty, Warchołowi - nikt nie da rady! Lubię tany, pełne dzbany,Sute stoły i tapczany,Płeć nadobną - niesurowąI od święta - Boże Słowo. Lecz ni ksiądz, ni okowitaPiekłem straszy, niebem nęci,Ani żadna mnie kobitaWokół palca nie okręci. Mój ból głowy, moja skrucha,Moje kiszki, moja franca,Moja wreszcie groza ducha,Gdy Kostucha rwie do tańca! Sprawa ze mną - jak kraj ten stara I jak zwykle on - byle jaka: Nie zrobili ze mnie janczara -Nie uczynią też i dworaka. Wychwalali zasługi, cnoty Podsycali pochlebstwem wady, A ja służyć - nie mam ochoty, Warchołowi - nikt nie da rady! Jakbym ja był człowiek z woskuW rękach wodzów, niewiast, klechów -Mógłbym ich zostawić troskomCały ciężar moich grzechów. Ale znam tych stróżów mienia,Sędziów sumień, prawdy zakon,Spekulantów odkupienia -Bo znam siebie - jako tako. Ulepiony i pokłutyNiepotrzebny będę więcej;Rzucą w ogień dla pokutyI umyją po mnie ręce. Sprawa ze mną - jak kraj ten staraI jak zwykle on - byle jaka:Nie zrobili ze mnie janczara,Nie uczynią też i dworaka. Zły? - być może. Dobry? - a czemu?Nie tak wiele znów pychy we mnie.Dajcie żyć po swojemu - grzesznemu,A i świętym żyć będzie przyjemniej! Jacek Kaczmarski14.1.1993 L Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.04.2004 08:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2004 Pieśń o śnie Z zimna drżąc przy domowym ogniskuZasłuchani w głodowy kiszek marszPo ostatnim wypijmy kieliszkuZanim świecy dotli się blask Papierosa puśćmy dokołaPrzeczytajmy z zakazanych coś ksiągBo nad ranem nikt przecież nie wołaNikt nie wywoła nas stąd Gdzie łajdak pokaja się szczerzeGdzie złodziej odda swój łupGdzie ktoś, zanim powie "nie wierzę"Świętemu padnie do stóp Gdzie krzywdy nie będą pomszczoneLecz wynagrodzone do cnaGdzie dziecko bezpiecznie zrodzoneSiądzie obok jagnięcia i lwa Wtuleni w swoją obecnośćCzując w ustach wspomnienia smakNie dbajmy o świadomą koniecznośćCo w twarze sypie nam mak Noc jest jedna i świt jest po nocyPod zamkniętą powieką trwa blaskI nikomu nie zabraknie pomocyDopóki nie zabraknie mu nas Gdzie zdrada to wtręt z obcej mowyPodobnie jak przemoc i gwałtGdzie myśli nie chowa się w słowaLecz jawny jej daje się kształt Gdzie rozpacz i ból są kojoneGdzie i żadna nie kala się łzaGdzie dziecko bezpiecznie zrodzoneSiądzie obok jagnięcia i lwa Ktoś powie "to senne marzenie"Nie ma nic prawdziwszego od snuWięc w obecność swą otuleniWspólnie wyślijmy go tu Jacek Kaczmarski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.04.2004 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2004 Trolle Wyszliśmy na powierzchnię i brzask nas zaskoczył Jeden promyczek słońca zamienił nas w głazy, Krew sypie się jak piasek, chłód do serc się wtłoczył Mech porósł oczodoły i do uszu włazi. Więc tkwimy jak posągi wymarłych gatunkówBawią się między nami Elfy i KrasnaleI żłobią nasze ciała szaradą rysunkówW ich naiwnym języku, co nie zna nas wcale. Mówią czarnoksiężnicy, że świat pękł na dwojeI jednym dane w słońcu żyć, a innym w mrokuStąd niechciana konieczność i czczość naszych rojeńNa pradawnym i cudzym oparta wyroku. Ale myśmy już drgnęli, trą o siebie stawy,Głos się prawie dobywa z żywych głębin skały,Stopy nasze znów czują wilgoć młodej trawy,Zmysły znów odbierają, to co niegdyś miały! Jeszcze dzień i ruszymy, by krypt kruszyć wrotaI uwalniać spod ziemi bogów ociemniałych.Drugie słońce pojawi się w planet obrotachBy ożywić zastygłych i ogrzać skostniałych. Jeśli nie - zostaniemy, jak pomniki mroku,Jak nagrobne figury istot jeszcze żywychI nie będzie na świecie spokojnego rokuI nie będzie na świecie naprawdę szczęśliwych. Jacek Kaczmarski13.5.1983 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 26.04.2004 08:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2004 Rytmy O świcie wydmy ściągaja na siebie Skośną poświatę z pobliskiej pustyni Co cienie kładzie na brzeg oceanu. Słońce promieniem w wodorostach grzebie Cherlawy wietrzyk o smaku brzoskwini Chcąc nie chcąc łyka zdrową porcję tranu Dzień się rozkłada w rozpustnej spiekocie Poci sie blaskiem zakrzepłych kryształów Ocean stoi obrucony w niebo. Rozkwitłe w skałach promienne paprocie Zajawą cienia pęcznieją pomału - Słychać, jak rośnie skamieniałe drzewo. Zmierzch nad widnokres kościołem wystrzeli Zwiesi miasto z płonącej tkaniny Na krótki pacierz, póki słońca zachód Fala jedwabne prześcieradła ścieli; Fioletem błysną płynne seledyny, Sunąc z szelestem szorstką skórą piachu. Tak czas się bawi chwilą z oceanem Niepomny pierwszej, nieświadom ostatniej - Zawsze trafiając we właściwą strunę. Chociaż już wszystko było powiedziane Tyle już razy - ile ust i natchnień - Powiem raz jeszcze na własny rachunek: Można żyć pięknie wierząc w życia szczerość, Która ocala, lub obraca wniewecz, Że nie zabraknie świtów, dni i zmierzchów Z ostatnim włącznie, po którym dopiero Jak mówią - zacznie się zycie prawdziwe... Chyba stęsknione za tym, które pierzchło. Jacek Kaczmarski 18.08.97 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 29.04.2004 07:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2004 25 kwietnia odeszła Zofia Raciborska - aktorka, której twarzy nikt z nas pewnie nie znał, ale ten głos chyba każdy, kto sam lub ze swymi dziećmi oglądał program Jacek i Agatka, słuchał licznych słuchowisk radiowych. Specjalizowała się w graniu dziecięcych głosów. Poświęciła się takiej pracy, bez szans na aktorską "karierę", jaką teraz dają seriale, ale ilu dzieciom sprawiła tym radość.A ten głos, jak sama opowiadała, uratował jej może i życie. Za okupacji do jej domu załomotali Niemcy. Dziecięcym głosikiem zawołała, że rodziców nie ma, zamknęli ją na klucz a ona nie może otworzyć. I to pomogło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jprzedworski 29.04.2004 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2004 25 kwietnia odeszła Zofia Raciborska - aktorka, której twarzy nikt z nas pewnie nie znał, ale ten głos chyba każdy, kto sam lub ze swymi dziećmi oglądał program Jacek i Agatka, słuchał licznych słuchowisk radiowych. Specjalizowała się w graniu dziecięcych głosów. Poświęciła się takiej pracy, bez szans na aktorską "karierę", jaką teraz dają seriale, ale ilu dzieciom sprawiła tym radość.A ten głos, jak sama opowiadała, uratował jej może i życie. Za okupacji do jej domu załomotali Niemcy. Dziecięcym głosikiem zawołała, że rodziców nie ma, zamknęli ją na klucz a ona nie może otworzyć. I to pomogło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 30.04.2004 05:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2004 W nocy z 29 na 30 kwietnia 1945 roku radzieckie wojska wyzwoliły hitlerowski obóz koncentracyjny dla kobiet w Ravensbrueck. Od wiosny 1939 zamordowano tam od 60 do 90 tysięcy kobiet, w tym 35 tysięcy Polek Jacek Kaczmarski "Nawiedzona, wiek XX" Buty Czarnego lśnią ogniścieCzuję w powietrzu spaleniznę;Kiedy mi ogolili głowęNie było śladu po siwiźnie....Bardzo nas dużo, bardzo dużoI wszystkie takie jednakowe,Ale ten Czarny jak kałużaMnie krzycząc "Dumme" bije w głowę * A znów ten Biały jak robaki Powiedział że mam dobrą krew I śmiał się więc zaczęłam płakać A płacz zamienił mi się w śmiech Więc z chleba, chociaż jestem głodnaZrobiłam sobie dziś wisiorki,Od razu ładniej wyglądałamWśród kobiet powpychanych w worki..I zaśpiewałam sobie cichoŻe jestem jak księżniczka z baśniCo czeka by ktoś po nią przyszedłA jedna z was skoczyła na mnie Czy ktoś zrozumie co to znaczy Miała czerwone w oczach łzy Krzyczała na mnie nie wiem za co Że jestem karmicielką wszy I wyjaśniała, skąd są dymyI czemu część z nas dawno śpi...Po naszych ciałach, gdy leżymyWędrują takie białe... WszyPodobno lubią słodką krewI te z nas, które jej nie mająNie mogą razem z nami żyćZnikają A ja żyć mogę dzięki wszy Co ssie moją krew.... za jakie grzechy ? Bo ciągle pragnie mojej krwi Więc będę żyła póki wszy ! 1979 * Dumme [niem.] - głupia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 30.04.2004 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2004 Krzysztof Daukszewicz "Dobranoc Europo" Dobranoc, Europo, odpoczywajTobie już potrzebny sen.Wszystkiego ci przybywa,Pracowity miałaś dzień,A my dopiero dziś budzimy się. Przespaliśmy tych szans i lat za wiele I wreszcie przyszła pora wstać. Dobranoc, Europo, moja Europo. Dobranoc, Europo, ty idź spać. Tu nawet dzieci siedzą na walizkachBy ruszyć w twój wygodny świat,Gdzie życia pełna miskaI nadzieja tłustych lat,A do nas pierwszy promień słońca wpadł. I głowy unosimy znad poduszek,Czy wreszcie przyszła pora wstać.Dobranoc, Europo, moja Europo.Dobranoc, Europo, ty idź spać. Nie pierwszy raz w tym życiu mam nadzieję,Nie pierwszy w moim życiu świt.I wiara powszednieje szybciej niż powszednie dni.A potem pozostaje, kac i wikt. Lecz dzisiaj zaczynamy żyć od nowa,Wiec kiedy zbudzisz się ze snuTo wierzę, Europo, moja EuropoŻe teraz, Europo, wrócisz tu. utwór pochodzi sprzed lat kilkunastu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ivonesca 07.05.2004 12:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2004 dzis zapalamy świeczkę Waldemarowi Milewiczowi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 07.05.2004 13:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2004 Strasznie mi będzie brakowało Jego skórzanej kurtki i smutnego spojrzenia....... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 07.05.2004 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2004 "...bo to była życia nieśmiałość i odwaga, gdy śmiercią niosło. Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało wielkie sprawy głupią miłością...." K.K.Baczyński Jak ubogi byłby ten świat bez takich ludzi....dziękujemy Ci Waldku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Smok 07.05.2004 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2004 http://www.tvp.pl/opole/mp3/dziwny_jest_swiat.mp3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 08.05.2004 06:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2004 Bułat OKUDŻAWA Dopóki nam ziemia kręci się, dopóki jest tak czy siakPanie ofiaruj każdemu z nas, czego mu w życiu brakMędrca obdaruj głową, tchórzowi dać konia chciejSypnij grosza szczęściarzom a mnie w opiece swej miej Dopóki ziemia obraca się, O Panie nasz, na Twój znakTym, którzy pragną władzy, niech władza ta pójdzie w smakDaj szczodrobliwym odetchnąć, niech raz zapłacą mniejDaj Kainowi skruchę ... i mnie w opiece swej miej. Ja wiem, że Ty wszystko możesz, ja wierzę w Twą moc i gestJak wierzy zabity żołnierz, że w siódmym niebie jestJak zmysł każdy chłonie z wiarą, Twój ledwo słyszalny głosJak wszyscy wierzymy w Ciebie, nie wiedząc, co niesie los. Panie zielonooki, mój Boże, Jedyny, spraw -Dopóki na ziemia toczy się, zdumiona obrotem spraw ...Dopóki nam czasu i prochu wciąż jeszcze wystarcza jej -Daj każdemu po trochu i mnie w opiece swe miej ... Waldkowi i Wszyskim, którzy zgineli w tej beznadziejnej wojnie ...http://www.skynet.com.pl/~iwegrzyn/gifanim/swieca1.gifhttp://www.skynet.com.pl/~iwegrzyn/gifanim/swieca1.gifhttp://www.skynet.com.pl/~iwegrzyn/gifanim/swieca1.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tola 08.05.2004 14:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Maja 2004 Znów smutek i niedowierzanie,że tak kruche życie...zapalmy świeczkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 10.05.2004 15:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2004 Boże spraw bym mogła zapalić świeczkę ludzkiej głupocie.... http://www.skynet.com.pl/~iwegrzyn/gifanim/swieca1.gif Łodzianka...jestem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Człowiek? 10.05.2004 21:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2004 NIE TAK NIE TAK Moja dusza mi nie wierzymoje serce ma co do mnie wątpliwościmój rozum mnie nie słuchamoje zdrowie uciekamoja młodość umarłamoje fotografie rodzinne nie żyjąmój kraj jest już innynawet piekło zmyliło bo zimnenakryłem się cały żeby mnie nie było widaćale łza wybiegłai rozebrała się do naga ks. Jan Twardowski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.