Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zapal świeczkę...


Recommended Posts

Kim jesteś marny człowieku?

Ciągle bawisz się w Boga ulepszając świat...

Oj, coś marnie ci to wychodzi. A zapomniałeś, a nie widzisz że twoje poczynania przynoszą zło? Wydajesz wyroki skazując na śmierć!

Sumienie! Co z nim? Możesz spać spokojnie?? Dziwię się tobie...

Nie, wcale cię nie podziwiam. Nie chcę utożsamiać się z mordercą!

Przyniosłeś ukojenie?? Może jedynie sobie, bo nie spoczywa na tobie już żaden obowiązek. Jesteś podły, bo nie tobie decydować o sprawach życia i śmierci...

Przepadło kolejne istnienie, piękny twór Boga...

 

...a ty jesteś tylko pyłem i prochem na wietrze...

 

Niczym więcej!

 

 

[czarna-lukrecja]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wiersz z innego miejsca tego kącika... Właśnie dziś...

Seledynie, wierzę że wrócisz jeszcze.....

 

 

 

Seledyn

 

 

***

Blade światło się kładzie cieniami na ścianach

Gdy zaglądam po cichu do Twego pokoju

Małe rączki,

Muszelka ucha wyrzeźbiona przez Boga w dniu wolnym od pracy

 

Otulam Cię kołdrą, tą seledynową

Wygładzam na niej każdą fałdę

Poprawiam moskitierę, by żaden komar nie zakłócił Twojego snu, synku

 

Zza ściany słychać wiadomości

Wczoraj ścięto Kennetha Bigleya

Odwracam głowę

Mężczyzna, śmiertelnie blady,

Wysokie czoło, potargane włosy,

Siedzi w klatce, błaga o życie

A przecież on też ma matkę ...

 

Otulam Cię mocniej kołdrą, tą seledynową ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Stanisław Barańczak

 

"Modlitwa"

 

 

Ojcze nasz

Któryś jest w niebie

Który nawet nie patrzysz na tę ziemię

I tylko rykiem syren co rano dajesz znać

Że świat ciągle jeszcze trwa...

Ojcze nasz, spójrz...

 

Ta dziewczyna jadąca tramwajem do pracy

W tandetnym płaszczu z trzema pierścionkami na palcu

Z resztką snu w zapuchniętych oczach

Musi usłyszeć Twój głos

Musi usłyszeć, by się zbudzić w ten jeszcze jeden świt.

 

Ojcze nasz

Któryś jest w niebie

Któryś nawet nie patrzysz na tę ziemię

I tylko codzienną gazetą obwieszczasz, że świat ciągle jeszcze trwa

Ojcze nasz, spójrz..........

 

Ten mężczyzna pochylony nad stołem

Nad setką wódki i płachtą popołudniówki

Tłustą od sosu i druku

Musi wiedzieć żeś jest

Musi wiedzieć aby przeżyć ten jeszcze jeden dzień

 

Ojcze nasz którego nie ma

Którego imienia nikt nawet nie wzywa

Prócz dydaktycznych broszur piszących Cię z małej litery

Bo świat radzi sobie bez Ciebie

Ojcze nasz

Ojcze nasz...bądź

 

Ten człowiek kładący się spać

Przeliczający wszystkie swoje kłamstwa i zdrady

Wszystkie hańby konieczne i usprawiedliwione

Musi wierzyć żeś jest

Musi wierzyć aby przeżyć ten jeszcze jeden dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stanisław Klawe

 

"Kiedym stawił się..."

 

Kiedym stawił się u nieba wrót

Przed Najwyższym się skłonić kazali.

Pan zapytał mnie, jakem swe życie wiódł.

- Jak to jak? Budowałem socjalizm!

 

Na to rzecze Pan: - Cóż w tym za treść?

Synu, jaśniej mów, drżę z ciekawości.

- Budowałem świat, jak głosi wieść

Dobrobytu i sprawiedliwości.

 

- Miałeś szczęście więc - powiada Pan,

Że poznałeś go, żeś życia w nim zaznał.

Bo ja taki świat, bez nędzy i zła

Próbowałem sam stworzyć od dawna.

 

Nie udało się, ty zatem mów

Cóżeś zdziałał w tym świecie jak w niebie,

Ileż dobrych to uczynków i słów

Wzbogaciło twe życie i ciebie?

 

Lepszy znałeś świat, na pewno więc

Żyłeś mądrzej wśród szczęśliwych ludzi,

Życiem godnym, prawdziwym, co sens

Bierze z wiary, że nie próżno się trudzić.

 

To wspaniałe tak przeżyć swe dni!!

Pan raduje się, więc przerywam od razu:

- Budowaliśmy socjalizm... i...

...Na nic więcej nie było już czasu

 

 

 

 

 

Zbigniew Herbert

 

"Prośba"

 

Naucz nas także palce zwijać

i drzwi podpierać z tamtej strony

pokojów próżnej już miłości

 

niech kiedy trzeba będzie pięścią

to co marzyło tak o szczęściu

i osłaniało chudy płomyk

 

a potem po skończonej walce

pozwól nam rozprostować palce

choćby już była tylko pustka

 

gdy w dłoń otwartą przyjmiesz klęskę

gdy czaszkę w czułe palce weźmiesz

zacznie się wtedy jeszcze raz

 

otwartych dłoni wielka sprawa

po strunach podróż po zabawach

ostatnie ziarno ocalenia

 

 

"Hermes, pies i gwiazda" 1957

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ateunyanpi mahpiya

(język Indian Dokota)

 

Ateunyanpi mahpiya ekta nanke kin;

Nicaze kin wakandapi kte;

Nitokiconze kin u kte.

Mahpiya ekta token nitawacin econpi kin,

maka akan hecen econpi nunwe.

Anpetu kin de taku-yutapi unku-po:

ka waunhtanpi kin unkicicazuzu-po,

unkis iyecen tona ecinsniyan unkokicihanyanpi

hena iyecen wicunkicicazuzupi kin.

Wowawiyuta-nye kin he en iyaye un

Wokiconze kin, wowasake kin, wowitan kin,

henakiya owihanke wanin nitawa nunwe.

 

Amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga, wierzbą sadzona wśród zielonej łąki,

Na której pierwsze jaskry żółcieją i mlecze

Pośród wierzb po kamieniach wąska struga ciecze,

A pod niebem wysoko śpiewają skowronki.

 

Wśród tej łąki wilgotnej od porannej rosy,

Drogą, którą co święto szli ludzie ze śpiewką,

Idzie sobie Pan Jezus współnagi i bosy

Z wielkanocną w przebitej dłoni chorągiewką.

 

Naprzeciw idzie chłopka. Ma kosy złociste,

Łowicka jej spódniczka i piękna zapaska.

Poznała Zbawiciela z świętego obrazka,

Upadła na kolana i krzyknęła: Chryste!"

 

Bije głową o ziemię z serdeczną rozpaczą,

A Chrystus się pochylił nad klęczącym ciałem

I rzeknie:

"Powiedz ludziom, niech więcej nie płaczą,

Dwa dni leżałem w grobie. I dziś zmartwychwstałem".

 

 

Jan Lechoń

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze, gdy mijam mury Cytadeli, te słowa nie dają mi spokoju..

Nie ma dobrego dnia, by zamieścić ten utwór...wybrałem Wielki Piątek...

..najpierw fragment mowy księdza prof. Szlagowskiego.....

 

 

"[...] Co się działo w tej młodej gorącej duszy, gdy zrozumiała, że się przerywa czarowna pieśń jej żywota na ziemi, że bezpowrotnie odchodzi w zaświaty i już nic nie dokona więcej, jedno śmiercią bohaterską przypieczętuję swe niewzruszone zasady. O, wy wszyscy, którzy idziecie przez drogę, obaczcie, a przypatrzcie się, jeśli jest boleść, jako boleść moja.

 

Tak umierał Szczepan Olchowicz z akademickiej korporacji "Jagiellonia", i Adam Malinowski z "Arkonii", i Andrzej Gliński z "Sarmacji", i Karol Levittoux z "Chrobatii".

 

Wszyscy czterej w imię przysięgi rycerskiej trwali na stanowisku i w imię przysięgi rycerskiej śmiertelny stoczyli bój i życie oddali w ofierze za konstytucję i prawo, za rycerskie słowo, za rycerską cześć i rycerski swój honor własną krwią namaścili na ojczystą niepożytą chwałę.

 

Juravi et non me poenitebit, przysięgałem, a nie będzie mi żal, ani się cofnę, ani się zachwieję, ani życia mego młodego nie oszczędzę. Przysięgli i dotrzymali przysięgi, jak ów Wołodyjowski, Hektor kamieniecki i pierwszy Rzeczypospolitej kawaler, ginący w lochach twierdzy w imię świętego zobowiązania.

 

[...] Smucimy się tedy i radujemy jednocześnie, łzy nam płyną, żeśmy ich stracili, a duma podniosła rozpiera nam piersi, żeśmy ich posiadali. Oni żyją wśród nas, bo żyje i nie umiera wieczna zasada prawa i sprawiedliwości, bo wieczna jest świętość przysięgi i szczytność poświęcenia, bo wieczna jest miłość Boga i miłość ojczyzny, której oni za życia hołdowali." [źródło]

 

 

 

 

 

Karol Levittoux [1820-41]

sł. J. Czech, muz. P. Gintrowski

 

 

Zbrodniczy spisek w gimnazjalnej klasie

Zagraża państwu, w jego spokój godzi

Inspiratorów wkrótce wykryć da się

Wciąż niepoprawni Polaczkowie młodzi

Ten Levittoux był hersztem, jak się zdaje

Przez niego w dusze sączy się trucizna

Śledztwo prowadźcie zgodnie ze zwyczajem

W mig się przyzna, prędko się przyzna

 

Drogi panie Levittoux, prawdę wyznać chciej

Gdy wspólników podasz tu, sercu będzie lżej

Milczysz, panie Levittoux, nie unikniesz kar

Młodzież wiodłeś ty ku złu, smuci się nasz car

 

Mury kazamat dostatecznie grube

Żeby krzyk każdy wytłumić dokładnie

Błogosławiony, kto przejdzie tę próbę

A kto się złamie, przekleństwo nań spadnie

Logika dziejów nakłada kajdany

Sprawiedliwości zgrzytają zasuwy

I ciągle jedna myśl tłucze o ścianę:

"Nic nie mówić, nie mówić, nie mówić..."

 

Wszakże, panie Levittoux, nie działałeś sam

Gdy cię pozbawimy snu, wszystko powiesz nam

Miejże rozum Levittoux, próżny jest twój trud

Żadnej strawy nie dać mu, by go złamał głód

 

Na przesłuchaniu wziął czterysta pałek

Konieczny był tu bezpośredni przymus

Śledztwo da skutek, jeśli jest wytrwałe

Bez końca przecież nie może się trzymać

Zwinięty w szmatę leży sztandar ciała

Szarpie go w strzępy ptaszysko dwugłowe

Krwią pokreślona pleców karta biała

Na niej napis "nie powiem, nie powiem..."

 

W końcu z ciebie, Levittoux, tryśnie zeznań zdrój

Zaznasz knuta dzień po dniu, pęknie upór twój

Chciałeś uciec, Levittoux, coś ci słabo szło

Krzycz do ostatniego tchu, nas nie wzruszy to

 

Pod siennikiem migoce kaganek

Mniej boli ogień, niźli ran płomienie

Dziś sobie takie rozścielę posłanie

Co moją celę w jeden krzyk zamieni

Skąpo tu światła Moskale mi dali

Ale wystarczy, żeby spłonął człowiek

Patrzcie, jak długo ten więzień się pali

Co już nic nie powie, nie powie...

 

Zwęglone resztki wymieciono rano

Ból szybko wsiąka w kamień cytadeli

Po incydencie tym rozkaz wydano

By więźniom swiatła nie dawać do celi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej Dyczewski

 

 

"Droga krzyżowa"

 

Jestem, przyszedłem, zobaczyłem.

Jak krzyż leżę w kościele na posadce,

Ze świec ułożony - płonę.

Oświetlone stacje, światłem świec ministrantów

trzymam głęboko we wnętrzu - nie puszczę.

Czystą łzą spływa opuchlizna z mych oczu,

z mych nóg i rąk ze mnie całego.

Ja widzę Tyś jest tu,

Ty Cierpisz miłością.

Oderwałem się na chwilę,

Od szarości mego dnia,

przychodząc, przeżywając, zwyciężając.

 

 

Lublin 13.03.2000

 

 

 

 

 

"Dialog"

 

Nie nazywaj mnie Tomaszem,

nie jestem nim.

Jestem człowiekiem

z pogranicza wieku,

z kościoła parafialnego, z mojej pracy.

Nie wkładałem palców w rany

i ręki mej w Twój bok —

chyba nie musiałem?

Nie jestem Tomaszem.

Wierzę !

Jestem !

Dziękuję !

Nazwij mnie bratem.

Nazwij mnie dzieckiem.

 

 

Lublin 13. 04. 2000

 

 

 

 

 

"Żyjesz"

 

Czy pościłem czterdzieści?

Czy klęczałem chociaż trzy?

Mówiłem zbyt mało,

czyniłem zauważalne

znaki dla siebie, nie dla innych.

To było złe — przepraszam Cię.

Ty uznałeś, że można mi zaufać,

Dałeś mi łaskę uwierzenia,

Dałeś mi dar zobaczenia,

że w tym grobie - po wschodzie słońca,

gdzie Anioł szat twoich pilnuje,

już nie ma Ciebie.

Zmartwychwstałeś!

i jesteś razem ze mną.

 

 

Milejów 20.04.2000

 

 

Z tomiku poezji „Twoja droga - moje życie” Lublin 2001

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosiłem...

 

Prosiłem Boga o danie mi mocy w osiąganiu powodzenia -

- Uczynił mnie słabym abym się nauczył pokornego posłuszeństwa;

 

Prosiłem o zdrowie dla dokonania wielkich czynów -

- Dał mi kalectwo, abym robił rzeczy lepsze;

 

Prosiłem Boga o bogactwo, abym mógł być szczęśliwy -

- Dał mi ubóstwo abym był rozumny;

 

Prosiłem o władzę, żeby mnie ludzie cenili -

- Dał mi niemoc, abym odczuwał potrzebę Boga;

 

Prosiłem o towarzysza, abym nie żył samotnie -

- Dał mi serce, abym mógł kochać wszystkich braci;

 

Prosiłem o radość -

- A otrzymałem życie, abym mógł cieszyć się wszystkim;

 

Niczego nie otrzymałem, o co prosiłem -

- Ale dostałem wszystko, czego się spodziewałem.

 

Prawie na przekór sobie; moje modlitwy niesformułowane zostały wysłuchane.

Jestem spośród ludzi najhojniej ze wszystkich obdarowany.

 

 

Anonimowy tekst wyryty na tablicy z brązu

w Instytucie Rehabilitacyjnym w Nowym Yorku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafał Wojaczek

 

"Ballada o lęku"

 

Zbliża się do nas

lęk: ma twarz

ze śniegu zielonego jak fosfor lub kość

spróchniałego drzewa.

 

Wkłada nam do ust

dłoń i już

jemy ją wysysając jakby z sopla sok

idący do serca.

 

Daje nam swej pić

krwi i szpik

mózgu wyjeść musimy mu z czaszki, aż dno

o zęby zgrzyta.

 

Wiemy, że to jest

krew, co nie

przyjmie się w naszych żyłach, żeby mogły nią

do woli oddychać.

 

Wiemy, że to jest

szpik jak krew

trujący: po nim nasze trzewia będa w głos

zawodziły: zdrada!

 

Ale lęk, jak ból,

nie może być już

nie może: nas bez niego nie ma, a i on

bez nas nie przeraża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja zapalam świeczkę Terri Schiavo.

 

Bardzo chciałbym w takich chwilach czuć TYLKO smutek. Niestety, nie umiem się powstrzymać przed dopisaniem życzeń dla członków składu sędziowskiego, który orzekł odłączenie sztucznego odżywiania Terri: życzę wam, żebyście kiedyś tak samo umierali z głodu. Może dzięki temu zrozumiecie, co zrobiliście i zdążycie poprosić o przebaczenie.

 

Dziwny jest ten świat

Gdzie jeszcze wciąż

Mieści się wiele zła

 

I dziwne jest

Że od tylu lat

Człowiekiem gardzi człowiek

 

:cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flora Bieńkowska

 

"Nocne czuwanie"

 

Nie po to żeby trwonić

Ta cisza darowana

 

Wśród nocy stromej

Sama świętość

 

Trzeba uczynić wszystko

Żeby wyjść naprzeciw

 

 

 

 

 

Ernest Bryll

 

* * *

 

A gdy się z Bogiem spotkam by mu wyznać słowo

Czy będę znów bełkotać moją

niedomową

Czy On będzie czekaniem do siebie przyzywał

A ja będę od Niego w milczeniu odpływał?...

 

 

 

 

 

Wacław Buryła

 

"Szpitalna prośba"

 

Podaj uśmiech

zamiast tabletki

bo więcej może

tylko miłość potrafi wskrzesić

bo Bóg ją stworzył

 

 

 

 

 

Witold Dąbrowski

 

* * *

 

...Ojczyzna moja jest nie tu,

chociaż jest z tego świata cała.

Temu, co tu jest ? braknie tchu.

Ta, co jest tutaj ? jest za mała...

 

 

 

 

 

Eligiusz Dymowski

 

"Oczekiwanie"

 

Bożenie Ciszek

 

Bóg

rozciągnął most

nad rzeką twojego milczenia

abyś spokojnie mógł przejść

i powiedzieć:

ŻYJĘ

 

 

Voghera, 26 grudnia 1993

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy góral umiera, to góry z żalu sine

Pochylają nad nim głowy, jak nad swoim synem.

Wiatr w oddali szumi mu odwieczną pieśń bukową,

A on cicho sposobi się przed najdalszą drogą.

Kiedy góral umiera, to nikt nad nim nie płacze,

Cicho czeka aż kostucha w okno zakołacze.

Oczy jeszcze raz podniesie wysoko do nieba,

By pożegnać góry swoje, by im coś zaśpiewać.

 

......Góry moje, wierchy moje otwórzcie swe ramiona,

......Niech na miękkim z mchu posłaniu cichuteńko skonam.

......Ojcze mój, halny wietrze, powiej ku północy

......Ciepłą drżącą swoją ręką zamknij zgasłe oczy,

......Bym mógł w ziemię wrosnąć, strzelić potem

......Do słońca smreczyną

......I na zawsze szumieć już nad swoją dziedziną.

 

Kiedy góral umiera, to dzwony mu nie grają,

Cicho wspina się do bramy góralskiego raju.

Tylko strumień na kamieniach żałobną nutę składa,

Tylko nocka czarnooka górom odpowiada.

Kiedy góral już umrze, to nikt nie składa baśni,

Tylko w niebie roziskrzonym mała gwiazdka zgaśnie.

Ziemia twardą, szorstką ręką tuli go do siebie,

By na zawsze mógł już zostać pod góralskim niebem.

 

 

--------------------------

Kiedy to teraz śpiewam, płaczę... bo wiem, że niedługo powinno zgasnąć całe niebo... a nie zgaśnie...

 

-----------------------

4 kwietnia

 

Niebo nie zgasło, ale Ziemia cała drży od westchnień.

Ruszyłeś "bryłę z posad świata", Piękny Góralu, ludzkie dobre myśli rozlewają się rzeką po całym świecie. Oby zawsze pamiętała Źródło, z którego ma początek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karol Wojtyła

 

Emilii, Matce mojej

 

 

 

Nad Twoją białą mogiłą

białe kwitną życia kwiaty

- o, ileż lat to już było

bez Ciebie - duchu skrzydlaty.

 

Nad Twoją białą mogiłą

cisza jasna promienieje,

jakby w górę coś wznosiło,

jakby krzepiło nadzieję.

 

Nad Twoją białą mogiłą

klęknąłem ze swoim smutkiem

- o, jak to dawno już było,

jak się dziś zdaje malutkiem.

 

Nad Twoją białą mogiłą

o Matko - zgasłe kochanie

- me usta szeptały bezsiłą:

- Daj wieczne odpoczywanie.

 

*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...