Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zapal świeczkę...


Recommended Posts

dziś rozpoczął sie 3 - ci rok okupacji

krwawej okupacji Iraku ...

w czasie okupacji zgineło ponad 2 tys młodych ludzi - obywateli USA ...

wymordowano ok 30 tys irakijskich cywilów ...

 

Wybacz mi Panie

 

Dziwnie ułożyłeś ten świat Panie

Dmuchnięciem chwili zawirowało

i powstało później nazwane życiem

 

Czasem,- i wybacz mi, potrząsa mną

zwątpienie, Twoja nieomylność

czy tworząc ten wymiar chciałeś aż tak?

 

Spójrz Wiekuisty na tego co jeszcze wczoraj

nazwałeś człowiekiem

cóż począł ?

ten na wzór i podobieństwo

z wolną wolą

 

Nie śmiem podważać Twoja dobroci

ale jak tłumaczyć cierpienia przez

które podążamy w krainę inności

a może nakazałeś nam być tu

za nikczemność, która niepamiętna

 

Potrafimy mówić o swojej krzywdzie

pieścić i kochać swój egoizm

a nawet wrażliwiec zapomina o tysiącach

zwierząt zapędzanych codziennie

na rzeź

A ich życie Panie, co znaczy ?

Ich niewinne życie, ich niemy strach

i płacz

 

Dlaczego poróżniłeś nas i wszystkich -

patrzysz na bezbronne sarny

uciekające przed bielą kłów

 

Panie, jak możesz z wysokości niebiosów

patrzeć na rozrywane i podrzynane gardła

jak możesz patrzeć na tych, co pozostają

w bólu i tych co zabijają zawsze dla

przyjemności

 

Wybacz mi Panie

Miłością Wielki

 

Andrzej Brzezina Winiarski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

http://img108.imageshack.us/img108/7914/lem7cf.jpg

Fot. Adam Golec / AG [ http://www.gazeta.pl ]

 

 

Stanisław Lem [1921 - 2006]

 

 

 

Stanisław Lem nie żyje

 

parę słów Mistrza o śmierci i wierze

 

 

Na wszystko co się zdarzy, masz gotowy, przywieziony z Ziemi schemat.

Jeżeli jakiś szczegół nie pasuje, to go po prostu odrzucasz.

 

Wizje nieba są tak liczne, że można by na pisać książkę 'Porównawcza encyklopedia zaświatów'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odchodzą najwięksi, mądrzy, wspaniali...

...tak... niedoścignieni, niezastąpieni, nieodżałowani....

 

...ta zwykła kolej rzeczy, która zabiera od nas ludzi, którzy przeżyli określoną ilość lat, jakoś bardziej boli, kiedy wiemy, że oto wykruszają się osoby często pamiętające obie wojny światowe ubiegłego stulecia.... jednostki wybitne, pamiętające czas latarni gazowych na równi z erą mikroprocesorów n-tej generacji...

 

...jakby ktoś nam zabrał cząstkę czasu zamkniętą w takim istnieniu....

 

 

http://img20.imageshack.us/img20/7888/lem13kl.jpg

 

z Jerzym Turowiczem [1912-1999] [ http://www.gazeta.pl ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://img321.imageshack.us/img321/4439/znicz4zr.jpg

 

 

 

Emci - "8.04.2005"

 

w dole żegnają Cię

białe marsze

ogniki świec

potoki łez

śpiew

 

tutaj pod Prehybą

ostatni śnieg

iskry słońca

szum strumienia

wiatr

 

 

 

 

Cassiel - "Latarnik"

 

klucze posiadasz do serc

choć nie z metalu

lecz kruchej materii

dzierżysz największą moc

 

dłonie masz ludzkie

delikatnie utkane nici

pełnią światła walczą

do ostatka padam na kolana

 

dziś widzisz mój uśmiech

gdy wiem że jutro

zaświecisz słońce

 

 

teksty z http://www.poema.art.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Listy moralne do Lucyliusza

 

...Zechciej tylko zwrócić uwagę: oto największa część życia upływa nam na niewłaściwym działaniu, znaczna na bezczynności, a całe życie na czynieniu czegoś innego, niżby należało. Kogóż mi wskażesz, dla kogo czas przedstawiałby jakąś wartość, kto by cenił każdy dzień, kto by sobie zdawał sprawę, że codziennie umiera? Błąd nasz polega na tym, że śmierć dopiero przewidujemy: tymczasem ona w dużym stopniu już się dokonała. Każdą chwilę życia, która jest za nami, zagarnia śmierć.

 

Lucjusz Seneka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek Kaczmarski (1957-2004)

 

Mineły dwa lata...

... źródło wciąż bije

 

 

Źródło

 

Płynie rzeka wąwozem, jak dnem koleiny

Która sama siebie żłobiła

Rosną ściany wąwozu, z obu stron coraz wyżej

Tam na górze są ponoć równiny

I im więcej tej wody, tym się głębiej potoczy

Sama biorąc na siebie cień zboczy...

Piach spod nurtu ucieka, nurt po piachu się wije

Własna w czeluść ciągnie go siła

Ale jest ciągle rzeka na dnie tej rozpadliny

Jest i będzie, będzie jak była

Bo źródło, bo źródło wciąż bije

 

A na ścianach wąwozu pasy barw i wyżłobień

Tej rzeki historia, tych brzegów

Ślady głazów rozmytych, cienie drzew powalonych

Muł zgarnięty pod siebie wbrew sobie

A hen, w dole blask nikły ciągle ziemię rozcina

Ziemia nad nim się zrastać zaczyna...

Z obu stron żwir i glina, by zatrzymać go w biegu

Woda syczy i wchłania, lecz żyje

I zakręca, omija, wsiąka, wspina się, pieni

Ale płynie, wciąż płynie wbrew brzegom

Bo źródło, bo źródło wciąż bije

 

I są miejsca, gdzie w szlamie woda niemal zastygła

Pod kożuchem brudnej zieleni;

Tam ślad, prędzej niż ten, co zostawił go, znika

Niewidoczne bagienne są sidła

Ale źródło wciąż bije, tłoczy puls między stoki

Więc jest nurt, choć ukryty dla oka!

Nieba prawie nie widać, czeluść chłodna i ciemna

Niech się sypią lawiny kamieni!

I niech łączą się zbocza bezlitosnych wąwozów

Bo cóż drąży kształt przyszłych przestrzeni

Jak nie rzeka podziemna?

Groty w skałach wypłucze, żyły złote odkryje

Bo źródło, bo źródło wciąż bije

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek Kaczmarski

 

Kołysanka

 

W sierocińcu po dziedzińcu

Chodzą dzieci w koło,

A za siatką wróbli stadko

Bawi się wesoło.

Rozćwierkały w świecie całym -

Stąd i ja wiem o tym -

Że to wprawdzie sierociniec,

Ale nie sieroty.

 

- Moja mama jest w Paryżu, a mój tata siedzi,

Siostrę miesiąc już w ukryciu trzymają sąsiedzi.

Z łóżka mnie nad ranem wzięli, kiedy tatę brali

Mówiąc: teraz my będziemy cię wychowywali.

Twoja stara zwiała szczwana i nieprędko wróci,

Stary wyrok ma nagrany, trójkę z karku zrzuci.

I co począć z takim fantem, niech się państwo głowi,

Chcesz być mały milicjantem? Popraw broń wujkowi!

Kim chcę być, ani ja myślę mówić byle komu,

Tylko martwię się, kto przyjdzie mieszkać u nas w domu...

 

W sierocińcu po dziedzińcu

Chodzą dzieci w koło,

A za siatką wróbli stadko

Bawi się wesoło.

Rozćwierkały w świecie całym -

Stąd i ja wiem o tym -

Że to wprawdzie sierociniec,

Ale nie sieroty.

 

- Tata z mamą są w obozie od pierwszej niedzieli,

Im jest znacznie niż mnie gorzej, bo nic nie wiedzieli.

O tym, że ja tutaj jestem, nie wie nikt znajomy,

Żebym tak mógł chociaż jeszcze wysłać list do domu...

Ulepiliśmy bałwana w czarnych okularach,

Obsikaliśmy go z rana i stanęli w parach.

Baczność! Spocznij! Mówi do nas dziś Generał Straszak!

Wrona orła nie pokona, wiosna będzie nasza...

 

W sierocińcu po dziedzińcu

Chodzą dzieci w koło,

A za siatką wróbli stadko

Bawi się wesoło.

Rozćwierkały w świecie całym -

Stąd i ja wiem o tym -

Że to wprawdzie sierociniec,

Ale czy sieroty.

 

- Tato był w kopalni, kiedy wojsko szło do boju -

Opowiadał górnik jeden, co uciekł z konwoju.

Opowiadał mojej mamie, że ich otoczyli,

Tato z szuflą stał przy bramie i tam go zabili.

Mamę wzięli do szpitala i pod drzwiami stoją,

Ale ja nie myślę wcale czekać, aż nas zgnoją.

Gdy się skończy już to wszystko, gdzieś około lata,

Będę antysocjalistą - takim, jak mój tata.

 

W sierocińcu po dziedzińcu

Chodzą dzieci w koło,

A za siatką wróbli stadko

Bawi się wesoło.

Rzucisz śniegiem zamiast chlebem -

Wróbli sejm odleci,

A po lodzie znów jak co dzień

Będą chodzić dzieci...

 

 

3.3.1982

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

PEARL JAM

 

Chrystus drżeń

 

Zmęczony jest żeglarz

Dryfujący przy burzy

Ranna jest sierota

Którą zostawił całą...

Zakrwawioną na brzegu

 

Wspaniały był jego zbawca

Widzi ją... tonącą

Za nim - ...

Codziennie smakuje

sól jest łez, ale...

Szansa obwiniła przeznaczenie

 

Małe sekrety,

drżenia

zmieniły się w trzęsienie

Najmniejsze oceany

wciąż mają...

duże, duże fale

 

Okup zapłacił diabeł...

Szepce słowa sprawiające przyjemność...

Triumfować będą anioły

Jeśli potrafią - ...

dostać się tam pierwsze - ...

 

Małe sekrety,

drżenia

zmieniły się w trzęsienie

Najmniejsze oceany

wciąż mają...

duże, duże fale

 

Zdecyduję

Zanurkować

Wziąć mój czas

Nie moje życie

Czekać na znaki

Wierzyć w kłamstwa

by uporać się...'

z tą boskością!

Ty_wiesz_jak_to_jest?

 

Powraca łukiem

ciągnie i... puszcza linę

Pokłada wiarę w miłość i

Chrystusa drżeń

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rainer Maria Rilke

 

 

"Ich liebe meines Wesens Dunkelstunden..."

 

 

Lubię te ciemne godziny w mym bycie,

gdy zmysły toną w głębinie bezwolne;

jak w starych listach, widzę w nich ukryte

codzienne życie, już dawno minione

i jak legenda dalekie, prześnione.

 

I wtedy wiem już, że zyskałem przestrzeń

na drugie życie, co bez czasu płynie.

 

Niekiedy czuję się ogromnym drzewem,

rosłym, szumiącym, co ponad mogiłę

wyrasta snem, przez chłopca śnionym skrycie

(którego strzegą podziemne korzenie),

straconym w smutku, żałości i śpiewie.

 

 

 

przełożył Andrzej Lam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 2 weeks później...
  • 2 weeks później...
  • 2 weeks później...

Tadeusz Chrzanowski

 

Ci z AK

 

Po dziesięciu latach jeszcze noszą chlebak,

mówią - to jest tylko pamięć, mówią - trzeba.

A w chlebakach - rdzą pokryta amunicja,

brzęczy głucho, nie kiełkuje - zła pszenica.

 

Ani pokarm, ani zasiew - puste ziarno.

Chciało żyć. Nie mogło. I nie zmarło.

Myśli - węższe, serca pustsze, słowa - kruchsze,

ale tamto, póki oni są, nie umrze.

 

Tyle cierpień. Tyle krzywd. I nic ponadto.

Chuda ziemia - ta ojczysta - jest zapłatą.

Nie wychodźcie - krzywdziciele - im na przeciw,

nie wychodźcie - obojętni - im na przeciw.

 

Oni muszą z chlebakami wspomnień cierpkich,

z latarkami w korytarzach poniewierki,

z pustą bronią - cudzych zbrodni, własnych błędów

napotykać drogowskazy. To nie tędy.

 

Jeszcze jedno z tych pokoleń bezpotomnych,

nie pomniki pozostaną po nich i nie domy.

Nie fabryki i nie pola - dziejów skrawek,

sławy błędnej garść i może kwiaty nawet...

 

Jeszcze jedno pokolenie wśród pokoleń,

które przeszło poprzez rozpacz, poprzez płomień,

które wszystko utraciło, gdy z pożaru

ratowało sens głuchego słowa - naród.

 

http://1kdh.fm.interia.pl/znicz.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks później...

1 WRZESIEŃ 1945

 

http://www.jarek-debski.com/img/inne/znicz_min.jpg

 

 

TADEUSZ GAJCY - "Modlitwa żołnierska"

 

Zmiłuj się zmiłuj,

błogosław,

Broń ostrzoną o gniew i zachwyt

obdarz siłą,

obdarz.

 

Gdy twarzami zwróceni na zachód

krwią znaczymy swe drogi we wrzosach -

Bogarodzico łagodna,

Boże liryczny i wolny

wysłuchaj naszej nowenny

z dna

wojny.

 

Wysokopienny

zamyślony

niech się otworzy

łaski promyk.

 

Liliowa

krucha w białym chłodzie

oprzyj się na nas

jak na łodziach.

 

Różowe dni

z płonących trocin -

natchnij skutecznym lotem

pocisk.

 

Niech broń w goracych wargach

krzywdę przekuje naszą

i wartkim szeptem zagra

n twardych ścianach maszyn.

 

Bogarodzico z bojowisk

Ojcze zwycięskich żołnierzy

chroń nas, chroń,

niech odpowie wrogowi

mężnie

grunwaldzka broń.

 

Zwycięski daj nam bój

w zachwytu mrozie,

kroplą wzniosłego śpiewania

usta namaść -

 

- zrozum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...