Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zapal świeczkę...


Recommended Posts

Zmieniłam się ?

Nie, to wszystko w koło

się zmieniło....

ja tylko się dostosowałam

do stanu faktycznego,

bez zbędnych pytań,

bez wewnętrznego buntu.

Ja nigdy się nie zmienię....

z dnia na dzień

jedynie

coraz więcej

rozumiem.

 

[ja]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Agnieszka Osiecka

 

 

"Nie bądż"

 

Nie bądź smutna,

no nie bądź,

ta mgiełka, to tylko pamięć.

Patrz jakie czyste niebo,

a w morzu - łabędź !

 

Nie bądź smutny, ja nie chcę,

to czarne, to tylko myśli,

dalej jest mała przystań

na brzegu Wisły.

 

Nie bądź smutna, no nie bądź,

ta chmura jest małą chmurką,

jutro już będzie słońce

i ciastko z dziurką !

 

:) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ogienek

Badyle

 

Głowę nisko, niziutko pochylę,

by podpatrzeć, jak się chwieją badyle;

cała w słuch się i oko zamienię

i twarz blisko do ziemi przyłożę,

aby wiedzieć, o czym śnią na ugorze

tu i ówdzie leżące kamienie.

 

Pozostawcie mnie samą na polu:

jedno małe ziarenko kąkolu

jest mi bardziej braterskie, litosne

od was. Oczy i słuch wciąż wytężam,

co dzień zrywam się, padam, zwyciężam,

co dzień korzę się, walczę i rosnę

 

Wolę słotę, wolę hałas gromów

od zaduchu waszych niskich domów,

od powietrza, które dusze ściska.

Tu dzień każdy wznosi coś, coś grzebie

a nade mną po szerokim niebie

z głośnym gwizdem przeganiają wichrzyska.

 

Puch przelata. Ktoś nieznany sieje

chwasty, zboża, zgony i nadzieje,

pieśni dzikie, śmiałe i żałosne,

a ja coraz szerzej wzrok otwieram,

puch, i pieśni, i nadzieje zbieram

i upadam, i powstaję, i - rosnę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość promyczek

Warum

 

Miła, ja nie mam słów,

a miałem dość ich.

Nie wiem, skąd bierze się znów

ten lęk radości.

 

Czemu znów serce drży

jak wtedy wiosną,

a łzy zabłysły jak bzy,

co w Polsce rosną.

 

Tkliwość. I morza szum.

I noc co milczy.

Na Schumannowskie "Warum?" -

twój szept: "Najmilszy!..."

 

I trzebaż było tych mąk

i tej rozpaczy,

gdy dwoje splecionych rąk

tak wiele znaczy?

 

(Władysław Broniewski)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość połówka pomarańczy

Dwadzieścia lat później

sł. E.Stachura, muz. M. Gałązka

 

czyli spotkanie ze szkolnym kolegą w mieście X, gdzie czas jakiś zatrzymałem się w drodze na pewien płaskowyż andyjski

 

Więc tutaj, stary, w twoim mieście goszczę

Nieduży pokój, ale lubię go

Poddasze, widzisz, siadaj tam przy oknie

Przestronny widok, jasna dzisiaj noc

 

Ja już muszę iść...

 

Spokojnie, stary, nie ma tu pobudki

Przyszliśmy ledwie, już uciekać chcesz?

Herbaty zrobię, dobra rzecz po wódce

No i w ogóle nie tak późno jest

 

Pamiętasz, stary, dawne czasy szkolne?

Najlepszy byłeś w całej siódmej B

Potęga w bójce i w nauce orzeł

Rój dziewuch wtedy w tobie durzył się

 

Co z tobą stary? Jak papuga trujesz

Pijany jesteś, masz herbatę, pij

Odpocznij chwilę, trochę wyparujesz

A potem, bracie, gdzie cię pędzi, mknij

 

Ja już muszę iść... do żony

Bo mnie całkiem z domu przegoni

 

Ty płaczesz, stary? Niech to licho trzaśnie!

Kapelusz popraw, proszę: nie płacz już

Już nie wiem zresztą, może popłacz właśnie

A jakby coś tam, no to wracaj tu

 

Płakał jak dziecko ten, który 20 lat wcześniej zapowiadał się nie na to, czym stał się 20 lat później. Sprowadziłem go na dół po skrzypiących, krętych schodach, klepnąłem w plecy i poszedł skąpo oświetloną ulicą tej dzielnicy miasta, ktorą od tej chwili znielubiłem i postanowiłem niebawem opuścić. Patrzyłem czas jakiś za dawnym, szkolnym kolegą, na jego wstrząsane łkaniem, przygarbione plecy, aż wsiąknął w ciemność. Więcej go nie widziałem.

 

Ty - dobrze zapowiadający się młody kolego, uważaj !

I na niektórych zakrętach : wolnego !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tupac Shakur

(znany bardziej jako 2Pac)

R.I.P.

 

***

 

Proszę obudź mnie kiedy będę wolny

Nie zniosę niewoli

gdzie mówią mi, że ma kultura nie ma bytności

Uschnę i umrę w nieświadomości

Ale moje wewnętrzne oko dostrzega inny ród

panujących królów daleko stąd

pośród bogatej i pełnej zieleni drzew

pośród wspaniałych

mężczyzn i kobiet równych sobie

Wojna przeminęła, świat żył w pokoju

Ale teraz, gdy budzę się do koszmaru

spostrzegam, że jestem więźniem ubóstwa

Proszę obudź mnie kiedy będę wolny

Nie zniosę niewoli

Wolałbym raczej oślepnąć

niż żyć bez wyrażania mych myśli.

 

 

http://pacpoetry.webpark.pl/poetry51.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juliusz Slowacki

 

Pośród niesnasek - Pan Bóg uderza

W ogromny dzwon,

Dla słowiańskiego oto Papieża

Otwarty tron.

Ten przed mieczami tak nie uciecze

Jako ten Włoch,

On śmiało, jak Bóg, pójdzie na miecze;

Świat mu - to proch!

 

Twarz jego słowem rozpromieniona,

Lampa dla sług,

Za nim rosnące pójdą plemiona

W światło, gdzie Bóg.

Na jego pacierz i rozkazanie

Nie tylko lud -

Jeśli rozkaże, to słońce stanie,

Bo moc - to cud!

 

On się już zbliża - rozdawca nowy

Globowych sił:

Cofnie się w żyłach pod jego słowy

Krew naszych żył;

W sercach się zacznie światłości Bożej

Strumienny ruch,

Co myśl pomyśli przezeń, to stworzy,

Bo moc - to duch.

 

A trzebaż mocy, byśmy ten Pański

Dźwignęli świat:

Więc oto idzie Papież Słowiański,

Ludowy brat...

Oto już leje balsamy świata

Do naszych łon,

A chór aniołów - kwiatem umiata

Dla niego tron.

On rozda miłość, jak dziś mocarze

Rozdają broń,

 

Sakramentalną moc on pokaże,

Świat wziąwszy w dłoń.

Gołąb mu słowa - słowem wyleci,

Poniesie wieść,

Nowinę słodką, że Duch już świeci

I ma swą cześć;

Niebo się nad nim - piękne otworzy

Z obojgu stron,

Bo on na świecie stanął i tworzy

I świat - i tron.

 

On przez narody uczyni bratnie,

Wydawszy głos,

Że duchy pójdą w cele ostatnie

Przez ofiar stos;

Moc mu pomoże sakramentalna

Narodów stu,

Moc ta przez duchy będzie widzialna

Przed trumną tu.

 

Wszelką z ran świata wyrzuci zgniłość,

Robactwo, gad,

Zdrowie przyniesie, rozpali miłość

I zbawi świat;

Wnętrze kościołów on powymiata,

Oczyści sień,

Boga pokaże w twórczości świata,

Jasno, jak dzień ...

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dezyderata

Tekst: Znaleziony w 1692r. w Kościele Św. Pawła w Baltimore

Muzyka: P. Walewski

Wykonanie: Zespół Piwnicy pod Baranami

 

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech

i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.

O ile to możliwe bez wyrzekania się siebie,

bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.

Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie,

wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych,

oni też mają swoją opowieść.

Oni też mają opowieść.

Unikaj głośnych i napastliwych,

unikaj głośnych są udręką ducha.

Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany

będą dla Ciebie źródłem radości.

Bądź ostrożny w interesach,

bądź ostrożny w interesach,

na świecie bowiem pełno oszustwa.

Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia.

Ani też nie podchodź cynicznie do miłości,

Bo ona jest wieczna jak trawa.

Bo ona jest wieczna...

Unikaj głośnych i napastliwych,

unikaj głośnych są udręką ducha.

Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z

wdziękiem wyrzekając się spraw młodości.

Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż

drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj.

A więc żyj w zgodzie z bogiem,

czymkolwiek On ci się wydaje.

W zgiełkliwym pomieszaniu życia

zachowaj spokój

W zgiełkliwym pomieszaniu życia

zachowaj spokój ze swą duszą.

Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych

marzeniach jest to piękny świat.

Jest to piękny świat....

 

znalezione w starym kościele

Św. Pawła w Baltimore.

datowane 1692r.

 

Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych

marzeniach jest to piękny świat.

Jest to piękny świat....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ogienek

"Oczekiwanie"

 

Jesteśmy cisi oboje

jak dwa gołębie przed burzą...

Tęsknoty i niepokoje

w dali się chmurzą.

 

Boję się jutra! Pogoda

nad nami lekko oddycha,

na niebie jutrzenka młoda

stoi tak cicha...

 

Daleko, pod barwną tęczą,

znak niewiadomy nikomu...

Może za chwilę zadźwięczą

pomruki gromu?!...

 

jesteśmy senni i cisi

jak piasek wichrom powolny.

Wysoko grom losu wisi,

runąć niezdolny.

 

-Kazimiera Iłłakowiczówna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ogienek

***

 

odłamałam gałąź miłości

umarłą pochowałam w ziemi

i spójrz

mój ogród rozkwitł

 

nie można zabić miłości

 

jeśli ją w ziemi pogrzebiesz

odrasta

jeśli w powietrze rzucisz

liścieje skrzydłami

jeśli w wodę

skrzelą błyska

jeśli w noc

świeci

 

więc ją pogrzebać miałam w moim sercu

ale serce miłości mojej było domem

moje serce otwarło swoje drzwi sercowe

i rozdzwoniło śpiewem swoje sercowe ściany

moje serce tańczyło na wierzchołkach palców

więc pogrzebałam moją miłość w głowie

i pytali ludzie

dlaczego moja głowa ma kształt kwiatu

i dlaczego moje oczy świecą jak dwie gwiazdy

i dlaczego moje wargi czerwieńsze są niż świat

chwyciłam miłość aby ją połamać

lecz giętka była oplotła mi ręce

i moje ręce związane miłością

pytają ludzie czyim jestem więzieniem

 

Haśka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek Tercz

 

"Dokąd nas zaprowadzisz, Panie"

 

Dokąd nas zaprowadzisz, Panie

Bez bagażu i bólu głowy

I gdy nic nam na drodze nie stanie

Czy będziemy mogli zacząć na nowo

 

Bo wiesz, u nas nie zawsze jest słońce

Choć przed deszczem nas chroni parasol

Czasem jednak przemoczy nam serca

Inny deszcz, co spływa po twarzy

 

Więc nas zabierz bez tych uśmiechów

Co dzień rano zostawianych na lustrze

I bez śniadań, w pośpiechu by zdążyć

Na kolejny autobus do jutra

 

Bo my tu tak do jutra, do zaraz

Do pierwszego i do wakacji

Rozliczając geniuszy z geniuszu

A zjadaczy chleba z kolacji

 

Więc już jutro zaprowadź nas, Panie

Bez bagażu i bólu głowy

I gdy nic nam na drodze nie stanie

Spróbujemy zacząć na nowo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ogienek

Samotność - Ewa Bender

 

Samotność, to jakby stanąć bosą stopą na rozżarzone węgle.

Nie ma nikogo, kto by podał ci pomocną dłoń.

Wszyscy stoją odwróceni do ciebie plecami.

Nie słyszysz ani jednego miłego słowa.

Nie słyszysz nic.

Ludzie patrzą z zamkniętymi oczami.

Każdy się przed samym sobą chowa.

Nie widzą nic.

Jestem samotna, bez ciebie i bez innych.

Bez ciebie, bez miłości i nie ma temu winnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ..... ....

Byłam jak mgła, niewidzialna, tajemnicza...

Byłam jak kruchy róży kwiat, delikatna, lecz zadająca rany...

Byłam jak cichy wiatr, całkiem wolna, lecz samotna...

Jak ocean bez dna, nieszczęśliwa...

A teraz kim jestem?

nie wiem ale chce być inna...

Tylko najgorsze jest to że nie wiem kim chcę być...

 

 

 

Szukam wiatru w polu

zapomnianych słów

śladu łez w kakolu

przedwczorajszych bzów

szukam wiatru w polu

tak to trwa i trwa

chociaż oczy bolą

szukam w niebie dna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociaż raz

 

warto umrzeć z miłości.

Chociaż raz.

A to choćby po to,

żeby się później chwalić znajomym,

ze to bywa.

Ze to jest.

...Umrzeć.

Leżeć na cmentarzu czyjejś szuflady

obok innych nieboszczyków listów

i nieboszczyk pamiętnik

i cierpieć...

Cierpieć tak bosko

i z takim patosem,

jakby się było Tosca

lub Witosem.

...I nie mieć już żadnych spraw

i do nikogo złości.

I tylko błagać Boga, by choć raz,

choć jeszcze jeden raz

umrzeć z miłości.

 

 

Agnieszka Osiecka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość połówka pomarańczy

Stare Dobre Małżeństwo

"Noc albo oczekiwanie na śniadanie"

 

Ty się pochyl róża-bóg

Ty się do mnie pochyl i

I na ucho jak kolczyk róża-bóg

 

Moje ucho ma dzban

Z niego pić tylko tobie nikomu

A twój kolczyk jak ucho na dzban

 

O modlitwy mnie wabisz

O, wabisz, że błysk noża

W najpiękniejsze serce kozy

 

Z tobą czystość zachować to gorzej

Każdy lew by się spalił już dawno

Las popiołu z jego grzywy nic więcej

 

Ty się pochyl róża-bóg

Ty się do mnie pochyl we mnie

Wytryśniemy jak słońce wytryśnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proszę o autorów... tekst powyżej jest autorstwa Edwarda Stachury...

 

Cezary Domarus

 

***

 

Pioruny-wygaszają miasto, ptaki lęgną się

pośrodku słów "nigdy i "zawsze", robale

gmerają dookoła kropek i przecinków, co

zostało napisane, wyżyte i pochłonięte.

 

Smutno mi czasem na twoich ustach.

Nie skarżę się, to efekt nieustannej

praktyki, lizania śliny przez każdy

oddech, od początku do końca.

 

Wkrótce burza straci potencjał

i zaiskrzy się zupełnie inny ruch.

Potem dalej, pierwszy krok w błoto,

małe kałuże za plecami, przed nami

 

kubatury neonu, ostre kontury rzeczy

i zmyśleń. Masa krytyczna, coś jak sens

albo bąbelek na powierzchni soku

z czarnej porzeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartosz Muszyński

 

***

 

rana delikatnie rozpięta światłem

na blejtramie powietrza - fragment ciała

pokryty mżawką, mgłą - spoza mgły

 

cynobrowe drzewa - gorzkie i słodkie

i ciepłe w dotyku, w zaciśniętej obręczy,

kiedy deszcz nie spadł jeszcze, jeszcze

 

gęstnieje faktura tlenu, ale - już

 

za późno - niczego z tym nie zrobię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...