Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zapal świeczkę...


Recommended Posts

Wiesława Stępień

 

"Byłam bardzo smutna"

 

Burza za burzą

od świtu do marzeń

Trwoga za trwogą

Dzień za dniem

Od nocy do nocy

aż po wierzch

przepełniony kielich

z moich łez

 

Za oknem granatowe niebo

Na niebie jedna gwiazda błyszczy

Moja przewodniczka

Na horyzoncie moich myśli

 

Spoglądam w przeszłość

Spoglądam w dal

Granatowe niebo zmieniło odcień

Świta, moje myśli pojaśniały

Czas do pracy

Moja córka jeszcze śpi

Zapomniałam, że jest wspaniale

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Olga MAŁKOWSKA

 

 

 

 

Podnóża moich gór osnuły szare mgły

 

Nad niemi pasma chmur rzęsiste ronią łzy

 

Lecz dumne czoła mych skał

 

Nie znosząc mroków tych mąk

 

Przez chmur przebiły się wał

 

I w słońca patrzą krąg

 

Choć smutków tyle w krąg

 

I prób nieznanych kres

 

Nie wolno łamać rąk

 

I próżnych ronić łez

 

Lecz śmiało w górę wznieść skroń

 

I wierzyć że mroków tych cień

 

Słoneczną kryje gdzieś toń

 

I wielki jasny dzień ...

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość połówka pomarańczy

Na poduszkach moich dłoni - Ela Adamiak

 

Ja przed deszczem w dłonie schowam

Ja cię w słońcu ukołyszę

Tak, byś była tylko moja

Tak spokojnie, tak najciszej ucałuję

 

W dłoni cieplej cię ogrzeję

W palce swoje cię ubiorę

Będziesz miała moje dłonie

Tak ciche, tak spokojem zamyślone

 

Na poduszkach moich dłoni

Usta możesz tulić senne

Popatrz - to nasza miłość

Tak ciepło, tak wiosennie malowana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miłość

 

Miłość jest wtedy,

gdy czujesz, ze masz po co żyć

 

Miłość jest wtedy,

gdy przestajesz się wszystkiego bać

 

Miłość jest wtedy,

gdy do starego męża wciąż

mówisz "kochanie"

 

Miłość jest wtedy,

gdy On bez okazji

całuje Cię na powitanie

 

Miłość jest wtedy,

gdy choć tego nie widzisz,

czujesz, ze On się uśmiecha

 

Miłość jest wtedy,

gdy nie możesz zasnąć

dopóki nie zachłyśniesz się

Jego wzrokiem

 

Miłość jest wtedy,

gdy choć idzie do pracy

i jest daleko-Ty

cały czas nadążasz

za Jego krokiem

 

Miłość jest wtedy,

gdy Wasze dusze są

wzajemną mową

Miłość jest po prostu

najprostszą serca rozmową

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Edward Stachura

 

Ona sobie tego nie życzy

 

 

Już o nic nie zapytam

Nigdy więcej.

Tylko co mam robić

Kto mi powie,

Żeby powstrzymać ręce,

Które mi się same

Wyrywają do niej.

 

A to ją złości,

A to ją drażni,

Ona sobie tego nie życzy !

Nie chce mych włości,

Nie chce mych danin,

Ona sobie tego nie życzy !

 

A kiedy mówię do niej: pozwól

Poszukać pójdę wiatru w polu-

Ona sobie tego nie życzy !

Ona sobie tego nie życzy !

 

Już o nic nie zapytam

Nigdy więcej,

Tylko co mam zrobić

Kto mi powie,

Żeby powstrzymać serce

Które mi się samo wyrywa do niej .

 

A to ją złości, . . .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Julian Tuwim

 

Zły wiersz

 

 

Nie wiesz o tym. A był deszcz

I błądziłem po ulicy

I szukałem i czekałem

W żrącej, okrutnej tęsknicy.

 

Nie wiesz o tym. Byłem zły.

I poszedłem pić. I piłem:

Wódkę, koniak, wódkę, koniak,

I wesół, och wesół byłem!

 

 

Patrzaj: to jest nędzny wiersz,

Ale zły jest, zły i gniewny,

Bo czekałem, bo szukałem

W wieczór jesienny, ulewny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niepokój

 

Mosty, które pod osłoną nocy

Przerzuciliśmy do siebie, porywa świt

Trwa potop jutrzenki po obu brzegach

Bezradnie biegamy ? ręce do siebie wyciągamy

 

Twoje oczy

Rozwarte szeroko rozstaniem

Oddalają się i serce za nimi podąża

Oglądając się raz po raz za siebie

Oglądając się za siebie

 

Przez niebo przebiega dreszcz niepokoju

Rozstępuje się świat na dwie połowy

I coraz mniejsza staje się

Włosów chmura kasztanowa

 

I twoja ręka wyrwana z mojej

Do stacji zbliżają się

Robotnicy dnia powszedniego

O twarzach przeraźliwie trzeźwych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

święty Mikołaj

Przez strome góry, przez wód odmęty,

Z dala włosami świecąc srebrnemi,

Idzie staruszek, Mikołaj święty,

By dobrych ludzi szukać na ziemi.

 

Idzie staruszek ścieżyną w lesie,

To mierzy pola śniegową szatę

I moc pakunków przeróżnych niesie

Dla was, o dzieci starsze, brodate.

 

Niesie wam syna jasne oblicze

Za te pajace, za te okręty,

Za najsmaczniejsze w świecie słodycze,

Które dał dobry Mikołaj święty.

 

Niesie, o, dzieci z dużą łysiną,

Córek uśmiechy słodkie, szczęśliwe

Za lalki, które z piękności słyną

I oczy mają jak gdyby żywe.

 

święty, włosami świecąc srebrnemi,

Idzie... z zimową walczy zawieją,

By obdarować ludzi na ziemi

Takich, co dzieci kochać umieją.

 

 

Konstanty Ćwierk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swięty Mikołaj

 

 

Dzwonią dzwoneczki... stukają kopyta

Siwobrody podróznik o drogę się pyta

Swięty Mikołaju zajdz w me progi skromne

Ja w kominku napalę, zwołam dzieci, żonę

 

Jam Krasnolud z Laahr, Mikołaja nie znam

Nazywają mnie Balin to rzecz dla mnie pewna

 

Swięty Mikołaju bo jesteś nim przecie

masz wor i siwą brodę, wędrujesz po świecie

 

Odwal sie pieprzony ciuciurbi bękarcie

Mówie żem krasnolud. Mam wpisane w karcie

Daj mi przejść w pokoju to ci domu nie spalę

Jak jeszcze dasz kaszy też się nie pożalę

 

Do mnie synkowie siekiery brać w te pędy

Jest Swięty Mikołaj to i da prezenty

żona dawaj kose. Ja go z tyłu zajdę

odechce sie Swiętemu opowiadać bajdy

 

Dzwonki już nie dzwonią ...snieg powoli taje

Jednooki krasnolud prezenty rozdaje

 

 

Z poezji ludowej-autor nie znany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludwik Jerzy Kern

 

Wiersz o Mikołajach

 

 

 

 

Choć na pewno to wszystko są baje,

Takie wiecie, baje baju-baju

To jednakże tak coś mi sie zdaje;

Ze przyjemnie wierzyc w Mikołajów.

Świat sie nimi co roku zaludnia

O północy dnia szóstego grudnia.

 

Nie wiadomo dotychczas dokładnie,

Gdzie Mikołaj przez cały rok zyje,

Chyba w szafkach, w komodach gdzieś na dnie

Przed ludzkimi oczami sie kryje.

Kto ma szczeście, ten na dnie komody

Ujrzy czasem strzępek siwej brody.

 

Bo tak samo dziś, jak przed laty,

Utrzymuje się w modzie ta moda,

Ze Mikołaj byc musi - brodaty

I że biała byc musi ta broda.

Białe brody nie lecą im z nieba,

Dużo waty na brody potrzeba.

 

Co do worka natomiast, to worek,

W którym wszystkie sie mieszczą podarki

Jak powiadał Mikołaj Gaworek-

Najprzedniejszej powinien byc marki.

A znów Mikołaj Trepszy,

Taki worek im wiekszy, tym lepszy.

 

W waszych oczach pytanie sie czai:

Co to znowu za dziwne nazwiska?

Otóż z różnych słynnych Mikołai

Tych dwóch znałem, że tak powiem z bliska.

Odwiedzali mnie w dzieciństwie stale,

Co do dzisiaj jeszcze sobie chwalę.

 

Pozostałaby nam na ostatek

Jeszcze sprawa tych rózeg...tych witek...

Ale mam nadzieję, proszę dziatek,

Że w tym roku nie będą użyte.

Zresztą po co tu o tym gadamy,

To zależy przecież od was samych.

 

No, a kiedy odejdzie Mikołaj,

Ten pan z brodą, ta figura z bajek,

To nie wzywaj go, nie płacz, nie wołaj,

Daj powrócić mu do Mikołajek...

Bo najlepiej jest mu w Mikołajkach,

Chociaż może to też tylko bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tekst i muz.: Ryszard Makowski

 

"ŚWIĘTY MIKOŁAJ"

 

Za oknem śnieg prószy i prószy

nagle dźwięk, który zawsze wzruszy,

może to sąsiad idzie sprzedać butelki

a może u sań dzwonią srebrne dzyndzelki

 

Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju

obdaruj, wszystkich obdaruj

przyjdź do nas, przyjdź i zostań z nami,

bo ciężko jest żyć samymi ideami

 

Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju

z dóbr materialnych klęską urodzaju

kochamy cię, choć kojarzysz się z chłodem

i jak klasycy masz siwą brodę

 

Zamiast wolnego rynku są wolne żarty

więc nie brak nam codziennych zmartwień,

czeka robotnik i czeka emeryt,

pewnie ty masz numer czterdzieści i cztery

 

Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju

obdaruj, wszystkich obdaruj

przyjdź do nas, przyjdź i zostań z nami,

bo ciężko jest żyć samymi ideami

 

Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju

z dóbr materialnych klęską urodzaju

wybacz błędy i nie bądź surowy,

jak ten Fundusz Walutowy

 

Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju

obdaruj, wszystkich obdaruj

przyjdź do nas, przyjdź i zostań z nami,

bo ciężko jest żyć samymi ideami

 

Przyjdź do nas, przyjdź, święty Mikołaju

z dóbr materialnych klęską urodzaju

nadzieję daj, gdy przygniecie życia proza

że więcej nie będzie Dziadka Mroza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i jeszcze jeden wiersz...od św. Mikołaja

 

Adam Ziemianin

 

Na głowie staję

 

Buduję dom

Od dymu

Z komina

Zaczynam

 

Buduję dach

Układam

Dachówki

Jak rybie łuski

 

A pyszczek ryby

Co w niebo

Wychylony

To komin

Stawiam ściany

 

Na baczność

Cegła z cegłą

Gra tu w czerwone

Kopię ziemię

 

Pod fundament

Niech dom trwa

Na wieki wieków amen

To nic że mój dom

 

Trochę wisi w powietrzu

A w połowie stoi

Na głowie

Za to schodami

 

Schodząc prosto z nieba

Możesz się znaleźć

W boskim salonie

Tutaj Maria parzy

 

Najlepszą herbatę

Tu córka z synem

Mocują się ze światem

Tu swój kąt boski

 

Ma Kochanowski

Tu przy kominku

Zaśpiewa Myszkowski

Tu z Wysokim

Można iść na wódkę

Tu czasem na rękę

Łamiesz się ze smutkiem

 

Na głowie staję

Żeby mieć swój dom

I błogosławię

Każdy w nim kąt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W. Niżyński - koncert jesienny...

 

Za oknem pada deszcz ...

Na piecu skrzypce stroi świerszcz

Dziewczyny płaczą bo skończyło się już lato ...

I słychać tylko gdzieś

 

Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie

W ogrodzie zasnął pod gruszą chochoł

I śni o pięknej dziewczynie

A strach na wróble przydrożne wierzby liczy

Tańcząc w objęciach polnej myszy

Koncert, koncert, koncert jesienny na dwa świerszcze

I wiatr w kominie

Koncert co z babim latem odpłynie

 

Wywietrzał dawno zapach żniw

Szczelnie zamknięto wszystkie drzwi

Ludzie czekają. Może jutro będzie biało?

Pod piecem cicho śpi

 

Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie

Uciekł na drogę, pokochał wierzbę

I nagle gdzieś się rozpłynął

A strach na wróble leży samotny w polu

Mysz go rzuciła, uciekł do stodoły

Koncert, koncert, koncert jesienny na dwa świerszcze

I wiatr w kominie, dziś ze świerszczami

Zasnął już na zimę ...

 

 

brzoza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość erynia

W ludzkich duszach nocne zjawy

w nocy czasem spać nie dają

jak wampiry snów marzenia

wciaż spod powiek wysysają

 

nie pomoże krzyk w poduszkę

ani lampki ciepła łuna

zanim w Tobie mały człeku

coś nie pęknie niczym struna

 

i już myślisz " nie najgorzej "

już odchodzą senne mary

a tu dzień zastukał oknem

i widzialne są koszmary

 

i już nie wiesz co i za co

w jakim celu rozum taki..

po to miły przyjacielu

byś rozpoznał wilkołaki

 

wysysają słowa skryte

te z najdalszych zakamarków

i oddają innym ludziom

tak za darmo...tak bez targów

 

potem szepcą że nie oni

słów posiedli tajemnicę

zapewniają że w nich głębia

że tak ciemno..jak w piwnicę..

 

a ty znów zapadasz we sny

i dobudzić się nie możesz

i już nie wiesz czy los grzeszny

czy to z ciebie grzesznik słowem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ogienek

Anioł odszedł...

 

 

Skrwawione ręce, opalone skrzydła -

Anioł usłyszał - "Odejdź! nic nie wskórasz."

I już nie błyszczą srebrne w słońcu pióra,

Lecz czarna wstaje przeciw chmurze chmura...

 

 

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojciech Buła

 

"Moja modlitwa"

 

nie chcę od Ciebie nic

oddaj mi tylko to co ludzkie

nie uzurpuję sobie prawa do boskości

pragnę tylko żyć w spokoju

 

nie zsyłaj na mnie burz za to

że nie padam przed Tobą na twarz

i pamiętaj

gdy przed moimi drzwiami stanie Anioł Śmierci

poszczuję go psami

 

 

 

"List miłosny do Śmierci"

 

popatrz na mnie

i pokochaj miłością kobiety

poczuj me dłonie w swoich włosach

rozbierz się i zamknij oczy

daj się ponieść poza kręgi mego świata

będę przewodnikiem

niech drżą nasze oddechy

i myśli bez ciał

w cichych westchnieniach

doświadczaj moich dni

bądź ze mną ponad zawsze i tu

bądź tylko moja

nie przychodź do innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...