Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dom na skarpie - komentarze


Recommended Posts

Witam sie, podgladam dziennik z ukrycia, to czas najwyzszy sie "odkryc" :)

Zaciagnij ten styropian siatka i klejem do styropianu, a potem dysperbitem, zanim przykryje go taras

To powinno w miare zabepieczyc

 

Pozdrawiam :)

 

MSU! Witam czym moge....:D:D:D

dziekuje bardzo za piekny wypis co i jak - widac, ze kobieta pracujaca jestes;);)

przekopiowalam juz sobie do instrukcji - bede sie stosowac!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Przez te reportaże z życia wziete :sick: ludzie widzą tylko szarosci w życiu, nic dobrego przecież zdarzyć się nie może.

i nie wazne ze 99 rzeczy co sie zdazylo jest pozytywnych - trzeba plakac nad ta jedna zla;)

Bo na FM nie wchodza. ;)

 

Ja tez mysle, ze to po pierwsze dlatego, ze ludzie nie podrozuja a jak podrozuja to jako turysci, nie widza normalnego zycia w innych krajach. Nie rozumieja tez prostego mechanizmu dziennikarstwa, ze im gorzej tym lepiej. Kiedys byla taka akcja artystyczna pod siedziba New York Times'a faceci rozdawali podrobione gazety, w ktorych byly same dobre wiadomosci. Mina ludzi - bezcenna. :eek:

 

albo najgorzej jak ktos nie opuszcza swojego grajdolka i wierzy tylko w to co pani w tv powiedziala:rolleyes::rolleyes:

nawet Pan Maz nie dal rady wytrzymac ze swoimi osobistymi rodzicami....doslownie cieszyl sie jak dziecko gdy wyladowalismy w Dublinie:D:D

czuje sie rozgrzeszona, ze nie lubie zatrzymywac sie u tesciow, bo to nie wakacje....ale moj kawalek Borow to uwielbiam i ciage bede twerdzic, ze jeden z piekniejszych zakatkow Europy;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.ale moj kawalek Borow to uwielbiam i ciage bede twerdzic, ze jeden z piekniejszych zakatkow Europy;)

 

Nie wiem, który to ten Twój, ale potwierdzam, że jeden z najpiękniejszych :) Dwa razy w zyciu zawialo mnie na wakacje w Bory (szeroko rozumiane) i chętnie bym wróciła. Najbardziej mi utkwiła w głowie rzeka nad rzeką, takie skrzyżowanie rzek :) Po całym dniu rowerowego błądzenia po trawiastych lasach tam dotarliśmy... I jakoś to miejsce wśród rozlicznych do dziś pamiętam ze szczegółami, a było to już sporo temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc Majeczko. uwielbiam bory, kiedy bylam starsza nastolatka jezdzilam tam do wujostwa i kuzynow, mieli wydzierzawione jeziorko a na srodku jeziorka postawiony drewniany domek na palach i mozna sie bylo tylko lodka tam dostac. dookola dzikie lasy a jeziorko obrosniete wiec i gosci zadnych, cudnie bylo :) uwielbiam takie klimaty, moglabym byc pustelniczka :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc Majeczko. uwielbiam bory, kiedy bylam starsza nastolatka jezdzilam tam do wujostwa i kuzynow, mieli wydzierzawione jeziorko a na srodku jeziorka postawiony drewniany domek na palach i mozna sie bylo tylko lodka tam dostac. dookola dzikie lasy a jeziorko obrosniete wiec i gosci zadnych, cudnie bylo :) uwielbiam takie klimaty, moglabym byc pustelniczka :D

Tarciu, a mi się wydawało, że takie klimaty to tylko w bajkach:jawdrop::cool:!!!

 

Cześć Maju:D. Już pamiętam Twoje kabelki z belki;). Dobrze, ze przenieśli:yes:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Moje" Bory to szlak kajakowy Brdy...niedaleko niejaki pan Kusnierewicz planowal czy jeszcze planuje osrodek zeglarski otworzyc;)

 

Po sasiedzku w Bytowie zamek krzyzacki bylismy odwiedzic - tak bedzie latwiej nas zlokalizowac;)

 

DSC01602.jpg

 

DSC01612.jpg

 

 

Tu zdjecia robione 2 tygodnie temu "naszemu" jezioru podczas popoludniowego spaceru...uwielbiam....i jak nie tesknic do tego miejsca?;)

 

DSC01595.jpg

 

DSC01596.jpg

 

DSC01598.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maja, a jak jest z dostępem do tego jeziorka? To w zasadzie pytanie, ktore sobie zadaje odkąd kiedyś trafiłam do Twojego dziennika. Nie pytam bynajmniej o lokalizację na mapie. CIekawi mnie tylko czy da się tak normalnie gdzieś podejść do brzegu i wleźć do wody, żeby poplywać czy zewsząd bronią dostępu domy postawione nad samym brzegiem. Bo widoki są piękne, ale jak nie da się wejść do wody, bez robienia kilometrów samochodem, to dla mnie to zawsze taki cukierek w papierku :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorka, jezioro jst jak najbardziej dla wszystkich: z plaza, sklepami, smarzalnia ryb, marina itp....to jest jedno z wiekszych jezior polodowcowych na Pomorzu...zaden centymetr brzegu nie jest prywatny....kiedys w czasach PRLu i wakacji zakladowych i kolonii dla dzieci, letnikow bylo z 10 tys, a 1 tys stalej ludnosci...wszyscy siedzieli w wodzie albo na brzegu i wcinali sielawe

:D

 

DSC_0532.jpg

 

DSC_0533.jpg

 

DSC_0539.jpg

 

DSC_0557.jpg

 

 

Teraz jest mniej turystow i jeszcze piekniej a i spokojniej;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Dziewczyny!

teraz juz wiecie, dlaczego tak sie uparlam budowac gdzie buduje...pomimo ciupenkiej dzialki - 300 m2 - tragicznej do budowy na skarpie piachu - otoczonej sasiadami z kazdej strony...pomimo tego wszystkiego te pare metrow od jeziora...dziadkowa od 1963 roku...kazde lato moczone w jeziorze...wspomnienia....marzenia...itp;)

ahh.... piekne miejsce;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie, kolejne pytanie mi sie cisnie na usta: czy kiedys macie zamiar wrocic? bo gdy rozmawiam z moim potomstwem, to im Polska czyms nieco mitycznym zaczyna sie stawiac, maja tam rodzine, tam czesc z nich sie urodzila, ale zycie spedzaja gdzie indziej. A jak nie, to czy Wasz dom bedzie stal pusty wiekszosc roku, po to zebyscie na krotkie badz co badz wakacje powracali? To moje dylematy :) Pomijam zupelnie strone ekonomiczna, niewazne czy nas stac na dwa domy czy nie, chodzi mi o strone emocjonalna bardziej...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D:D

Dorka....nie wiem....po 14 latach Dublin tez zaczyna byc "moim".... i jeszcze "moja" Bydgoszcz skad jest moj tata, skad ja jestem...

dla dzieci Polska to kraj egzotyczny...wiadomo korzenie itp..ale Dublin jest domem...starszy urodzil sie w Bydzi ale mial roczek jak wyladowalismy w Eire....

Na razie to bedzie dom wakacyjny...kiedys na emeryture;)....starszy juz planuje za 2 lata z kumplami przyjezdzac... maja 3 miesiace wakacji latem to jakos chce czas wkorzystac...niestety polski bardzo kalecza, ale rozumieja duzo....

w styczniu bede miala 41...do emerytury jeszcze daleko...nic nie wiadomo...chcialabym miesiace cieple spedzac w Borach...zima lepsza w Eire ;) moze chlopacy za 15 lat w jakiejs Australii wyladuja...a babcia Maja za nimi podrepcze wnuki wycalowac...moze z wnukami bede na Kaszuby przyjezdzac? teraz w tych czasach nie ma co planowac...wszystko sie zmienia jak w kalejdoskopie ;) nigdy nie myslalam, ze bede mieszkac zagranica. W 1998 jadac do Eire jechalam na 2 lata bo na tyle byl kontrakt...a ciagle tu jestem...na razie dom bedzie stal pusty i czekal na nas. Mysle jednej z kuzynek dac klucze jak juz bedzie skonczony, zeby z dziecmi nad jeziorem odpoczela...zobaczymy....a moze jak modszy pojdzie na uniwerek, sprzedam dom w Dublinie, kase wplace na konto na zycie i zaszyje sie w borach....do tego jeszcze z 8/9 lat....szczerze? nie wiem....na pewno nie chce sie rozstac z tym miejscem...

przypuszczam, ze masz podobne dylematy;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki Maju!

Eh, też wyjechaliśmy tylko na 'dwa' lata. A już nie ma nas w PL większą połowę tych Twoich 14 :) I do emerytury mam podobnie. I podobnie na raty kończę tę moją chatę. Nie chcę jej sprzedawać, nie chcę jej tak na amen wynajmować. Ostatnio wymyśliłam, że możeby ją na 'pokoje gościnne' przekształcić, coby zgodne z prawem było, a po ludzku mówiąc wynajmować wizytującym Kraków szeroko rozumianym turystom. Wtedy my sami mielibyśmy do niej łatwiejszy dostęp. Nie stałby pusty przez większość roku i nie niszczał w pasywny sposób, aktywny przedstawiam sobie jako 'ślady normalnego użytkowania' :) Choć chwilowo logistyka takiego przedsięwzięcia mnie rozkłada na łopatki.

Nie ukrywam, że zagranicą znacznie łatwiej się nam żyje pod względem ekonomicznym. Lubię wiele rzeczy tutaj, niektóre mnie trochę drażnią, ale to normalne. Mniej normalne chyba jest to, że gdzieś mam obawę, że moje dzieci się znaturalizują, albo jeszcze gorzej nie będą się umiały z niczym zidentyfikować (terminy 'obywatele Europy' itp, wcale do mnie nie przemawiają, szczególnie, że również tu, nawet czasem bardziej niż w Polsce, kontekst narodowy jest potrzebny, żeby całkiem nie rozpłynąć sie w ludzkim tyglu, wbrew temu co wmawiają wszystkie politycznie poprawne teorie).

 

Jak pędzę dzieciaki to czytania książek po polsku to słyszę, że w ojczystym języku idzie im to wolniej, a poza tym są ludzie, którzy tłumaczą książki, więc o tsssooo chodziii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Dorka, to mamy tak samo;) jezeli chodzi o dzieci, chociaz moje dzieci twierdza, ze sa Irlandczykami polskiego pochodzenia....

Jezeli chodzi o wynajem domu na stale - tak na pewno bym nie chciala zrobic - chyba, ze na prawde zabraknie mi kasy....po to rozwalilam stary kemping i buduje dom, by na wakacje przyjezdzac do siebie, a nie koczowac po rodzinie...taki byl cel calej budowy...wynajmowanie domu na cal rok mija sie wiec z celem calego przedsiewziecia;)

Bardziej chodzi mi po glowie ten pomysl...wynajmowac dom jako calosc na wakacje na krotkie terminy - tak jak my teraz robimy jezdzac po Europie. Wynajmujemy dom od wlascicieli na tydzien badz dwa z tej strony. w tym roku bylismy na Malcie:

http://www.homeaway.co.uk/

Bym sie tez na tej stronie oglosila a w PL by tylko trzeba bylo znalezc jakas firme zarzadzajaca, ktora by posprzatala po letnikach raz na tydzien, wymienila posciel i reczniki, kupila koszyk z jedzeniem na "dzien dobry"..itp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej chodzi mi po glowie ten pomysl...wynajmowac dom jako calosc na wakacje na krotkie terminy - tak jak my teraz robimy jezdzac po Europie. Wynajmujemy dom od wlascicieli na tydzien badz dwa z tej strony. w tym roku bylismy na Malcie:

http://www.homeaway.co.uk/

Bym sie tez na tej stronie oglosila a w PL by tylko trzeba bylo znalezc jakas firme zarzadzajaca, ktora by posprzatala po letnikach raz na tydzien, wymienila posciel i reczniki, kupila koszyk z jedzeniem na "dzien dobry"..itp...

Dokładnie tak wyglądają flaki mojego pomysłu zwanego 'pokoje gościnne' :) I w taki sam sposób my podróżujemy. W dodatku mam nieodparte wrażenie, na podstawie pewnej statystyki własnej, że ceny poza Polską są niższe w bezpośrednim przeliczeniu, a wnętrza i wyposażenie w wyższym standarcie.

 

Na razie niezobowiązująco (nawet bardzo) czytam jak ze strony prawnej i podatkowej to ugryźć. Firmę zarządzającą w postaci jednej osoby, która by dla mnie to robiła to chyba nawet mam. Chyba, ze mi czmychnie za jakiś czas, przerażona wizją. No, i ten drobny szczegół, stan surowy otwarty mogę lansować na razie góra na surviwalowych forach :)

Edytowane przez dorkaS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No, i ten drobny szczegół, stan surowy otwarty mogę lansować na razie góra na surviwalowych forach :)

 

U mnie tez jest jest to plan dlugoterminowy.....moze jestem blizej finiszu niz Ty, ale tez jeszcze nie wiem jak moglabym oglaszac dom bez kibli i prysznica:D:D

na razie mi sie nie spieszy;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...