bombel79 18.03.2009 15:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 no dobra, nie mieszkam wiecej, bo troche ciezkawo sie dyskutuje, choc mi nijak nie wychodzi tak jak wam.... Obecnie koszty "dachu nad glowa" + komunikacja (to ok. 500 czynsz z ogrzewaniem i woda +2x90 zl komunikacja + 1 samochod uzywany co niedziela, powiedzmy 200 zl miesiecznie ) czyli ok 900 zł Gdy sie przeprowadze, bede mial kawalek do rpacy (ale i tak mieszkam w cywilizowanej okolicy wiec bede musial sobie kupic drugie autko i codziennie z nich korzystac (2x500) do tego dochodza koszty ogrzewania... podejrzewam jakies 5000 zl / rok (dajmy te 400 zl na miesiac), do tego spokojnie moge dolczyc 500 zl na konserwacje domku (duzo wiecej rzeczy moze sie popsuc niz w mieszkaniu) wiec wychodzi mi 1900 zl... oczywiscie porownuje gruszki z jablkami (mieszkanie 50 m kw i domek 160 m kw) ale to nie jest tak ze nie da sie mieszkac w moim mieszkaniu (miszkamy juz 5 lat i jakos zyje)... i jakos nie spodziewam sie ze, zgodnie z wasza teza, po przeprowadce do domu moj przychod sie zwiekszy! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 18.03.2009 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 . oczywiscie porownuje gruszki z jablkami (mieszkanie 50 m kw i domek 160 m kw) i na tym właśnie opiera się twoja argumentacja..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bombel79 18.03.2009 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 tylko po cholewe mi drogie gruszki jak jablka wystarczaja? (w krotkim i srednim okresie czasu; w dlugim oczywiscie nie ma sensu spac na milionach i zyc w m-2) i tu jest punkt wyjscia Kyosakiego, przemeczyc sie te 10 lat... zainwestowac nadwyzki tak, zeby pozniej moc szalec do woli... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 18.03.2009 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 tylko po cholewe mi drogie gruszki jak jablka wystarczaja? kto, co lubi...... kwestia upodobań...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bombel79 18.03.2009 22:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 BOHO, no normalnie jak widze Twojego awatara to wszystkie argumenty pryskaja :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 18.03.2009 23:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 to jest podprogowy atak na psychikę.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pierwek 19.03.2009 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 tylko po cholewe mi drogie gruszki jak jablka wystarczaja? (w krotkim i srednim okresie czasu; w dlugim oczywiscie nie ma sensu spac na milionach i zyc w m-2) i tu jest punkt wyjscia Kyosakiego, przemeczyc sie te 10 lat... zainwestowac nadwyzki tak, zeby pozniej moc szalec do woli... tak odchodząc trochę od tematu... Kyosaki zarobił jakiekolwiek inne duże pieniądze niż na sprzedaży tych swoich książek o niczym? Wielu "ekspertów" napisało wiele "super książek" z serii "Od zera do milionera" - tylko kurka jakoś sami nie potrafili zastosować się do własnych rad... Może rady były jednak do bani? IMHO tak właśnie jest. "przemęczenie się przez 10lat" nie gwarantuje opływanie w luksusy później. Wystarczy popatrzeć na wycenę takich aktywów jak: ropa, miedź, akcje... Normalny człowiek pracuje po to żeby zaspakajać swoje potrzeby. Jeżeli wystarcza mu mieszkanie z mamą i chodzenie z kumplami popołudniami na piwo to nie powinien brać kredytu na dom. Odkładanie przez 10lat pieniędzy na kupkę albo w "aktywa" nie gwarantuje że po 10 latach będziemy mogli kupić za oszczędności dom. Wystarczy wziąć hipotetyczny okres oszczędzania np 1998-2008. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bombel79 19.03.2009 09:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 nie wiem jak jest na prawde, oczywiscie w ksiazkach chwalil sie wieloma biznesami... ale patrze na to przez rozowe okulary... z tego co pamietam to dorobil sie majatku rzedu 10 milionow $... a... no i glowne przeslanie Pana K. "nie pracuj dla pieneidzy, niech pieniadze pracuja dla ciebie" czyli zgromadzic taki majatek ktory pozwoli ci zyc z "obcinania kuponow, a nie z pracy na etacie... ja sie z tym nie zgadzam, bo np. dla mnie wazne jest miec dzieci w mlodym wieku, a K. traktuje dzieci jak "toksyczne pasywa" Swoja droga, K. inwestowal duzo w sub prime.. jestem ciekawy jak bardzo umoczyl na kryzysie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość ZW 19.03.2009 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 no dobra, nie mieszkam wiecej, bo troche ciezkawo sie dyskutuje, choc mi nijak nie wychodzi tak jak wam.... Obecnie koszty "dachu nad glowa" + komunikacja (to ok. 500 czynsz z ogrzewaniem i woda +2x90 zl komunikacja + 1 samochod uzywany co niedziela, powiedzmy 200 zl miesiecznie ) czyli ok 900 zł Gdy sie przeprowadze, bede mial kawalek do rpacy (ale i tak mieszkam w cywilizowanej okolicy wiec bede musial sobie kupic drugie autko i codziennie z nich korzystac (2x500) do tego dochodza koszty ogrzewania... podejrzewam jakies 5000 zl / rok (dajmy te 400 zl na miesiac), do tego spokojnie moge dolczyc 500 zl na konserwacje domku (duzo wiecej rzeczy moze sie popsuc niz w mieszkaniu) wiec wychodzi mi 1900 zl... oczywiscie porownuje gruszki z jablkami (mieszkanie 50 m kw i domek 160 m kw) ale to nie jest tak ze nie da sie mieszkac w moim mieszkaniu (miszkamy juz 5 lat i jakos zyje)... i jakos nie spodziewam sie ze, zgodnie z wasza teza, po przeprowadce do domu moj przychod sie zwiekszy! o właśnie, bardzo dobry przykład Będziesz zarabiał (przymusowo) i płacił 1000 zł więcej niż w blokowisku. Od tego przyjdzie 183 zł więcej VAT i ok. 1000 zł WIĘCEJ podatków związanych z Twoją wyższa płacą (ZUS, PIT). Mieszkając w domu zamiast w blokowisku zwiększysz budżet państwa o 1183 zł miesięcznie i dasz ludziom pracę (pośrednio). pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bombel79 19.03.2009 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 ZW, mi nie musisz tlumaczyc ja tam urzedas jestem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość ZW 19.03.2009 14:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 Spoko, ja tylko bronię tezy że dom jest bogactwem narodu i aktywem. Jak widać nawet da się to przeliczyć na konkretne pln-y. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mcmagda 22.03.2009 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2009 Ale z dzieciakami to też niezła jazda. W Afryce to aktywa, bo wodę ktoś musi nosić. W Europie Zachodniej to pasywa, bo kasę ciągnął, a na starość do domu starców oddają i na pastwę państwa zostawią. Trochę się to pokręciło w Ameryce, ponoć utrzymują wysoki przyrost naturalny ze względu na kapitalistyczny system ubezpieczeń zdrowotnych i emerytalnych, tj. warto mieć dzieci, bo bezpieczna starość wcale nie jest taka pewna. No nie wiem. Gdybym miała oddzielić emocjonalne potrzeby mania dzieci to chyba bym jednak uznała budowę domu za lepszą inwestycję niż dzieci. Jednak gdybym nie była w stanie zgromadzić wystarczająco kapitału na dom to trzeba by chyba dzieci robić natychmiast, licząc, że na starość się bezdomną matką zajmą. Czy dziecko jest więc aktywem? Tak jak predkość lotu jaskółki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Badija 22.03.2009 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2009 Dom jest z innej przestrzeni niż aktywa i pasywa, i dzieci również - z innej przestrzeni. Dom zapewnia większą samowystarczalność, dzieci są "zwrotem" długu zaciągniętego u własnych rodziców. Były czasy, kiedy istniały domy, rodziły się dzieci, a nikt nie słyszał o dospodarce pieniężnej. Zatem, dom dobrem batrdziej elementarnym niż wymienne miedziaki. [/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 22.03.2009 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2009 Ale z dzieciakami to też niezła jazda. W Afryce to aktywa, bo wodę ktoś musi nosić. W Europie Zachodniej to pasywa, bo kasę ciągnął, a na starość do domu starców oddają i na pastwę państwa zostawią. Trochę się to pokręciło w Ameryce, ponoć utrzymują wysoki przyrost naturalny ze względu na kapitalistyczny system ubezpieczeń zdrowotnych i emerytalnych, tj. warto mieć dzieci, bo bezpieczna starość wcale nie jest taka pewna. No nie wiem. Gdybym miała oddzielić emocjonalne potrzeby mania dzieci to chyba bym jednak uznała budowę domu za lepszą inwestycję niż dzieci. Jednak gdybym nie była w stanie zgromadzić wystarczająco kapitału na dom to trzeba by chyba dzieci robić natychmiast, licząc, że na starość się bezdomną matką zajmą. Czy dziecko jest więc aktywem? Tak jak predkość lotu jaskółki. gdy się dzieci dobrze wychowa i wykształci - są najlepszym z możliwych aktywów.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mcmagda 22.03.2009 22:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2009 Zgdzam się, że maksymalny oczekiwany zysk od dziecka jest zawsze wyższy od maksymalnego oczekwianego poziomu zwrotu z domu. Niestety wariancja jest sporo wyższa przy dzieciach niż przy budynkach. To już kwestia stosunku do ryzyka. Oczywiście ryzyko z dzieci można minimalizować poprzez dywersyfikację potomstwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość ZW 25.03.2009 16:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2009 Zgdzam się, że maksymalny oczekiwany zysk od dziecka jest zawsze wyższy od maksymalnego oczekwianego poziomu zwrotu z domu. Niestety wariancja jest sporo wyższa przy dzieciach niż przy budynkach. To już kwestia stosunku do ryzyka. Oczywiście ryzyko z dzieci można minimalizować poprzez dywersyfikację potomstwa Dywersyfikacja obniży oczekiwaną wartość testamentu czyli zaangażowanie pojedynczego aktywu, w rezultacie jego wartość i wartość sumy "aktywów" Reverse mortgage daje Ci pewność przychodów kosztem zaangażowania dzieci (bo one nic nie dostaną). Tak je wychowasz czy inaczej - nie ma znaczenia na starość => nie ma sensu wychowywać dziecka zbyt długo ale jedynie do osiągnięcia maksymalnej wartości rynkowej o czym dalej. Niemowlę ma konkretną wartość, starsze dziecko płci żeńskiej do ok 15 lat też ma. Wychodzi, że nie tyle jest potrzebna dywersyfikacja, co selektywna kontrola urodzin i będzie bezpieczny zysk. "Bezpieczny" w sensie osiągniętego przychodu. Minus opłaty dla prawników, którzy wyciągną producenta z paragrafów na w/w. Z tego makabrycznego wywodu wniosek, że bogactwem narodów są dzieci. Do dzieła ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gradowski 26.06.2009 19:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Ale z dzieciakami to też niezła jazda. W Afryce to aktywa, bo wodę ktoś musi nosić. W Europie Zachodniej to pasywa, bo kasę ciągnął, a na starość do domu starców oddają i na pastwę państwa zostawią. Trochę się to pokręciło w Ameryce, ponoć utrzymują wysoki przyrost naturalny ze względu na kapitalistyczny system ubezpieczeń zdrowotnych i emerytalnych, tj. warto mieć dzieci, bo bezpieczna starość wcale nie jest taka pewna. No nie wiem. Gdybym miała oddzielić emocjonalne potrzeby mania dzieci to chyba bym jednak uznała budowę domu za lepszą inwestycję niż dzieci. Jednak gdybym nie była w stanie zgromadzić wystarczająco kapitału na dom to trzeba by chyba dzieci robić natychmiast, licząc, że na starość się bezdomną matką zajmą. Czy dziecko jest więc aktywem? Tak jak predkość lotu jaskółki. Przecież domy budujemy dla dzieci!! Dawniej przynajmniej tak było Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BOHO 26.06.2009 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2009 Ale z dzieciakami to też niezła jazda. W Afryce to aktywa, bo wodę ktoś musi nosić. W Europie Zachodniej to pasywa, bo kasę ciągnął, a na starość do domu starców oddają i na pastwę państwa zostawią. Trochę się to pokręciło w Ameryce, ponoć utrzymują wysoki przyrost naturalny ze względu na kapitalistyczny system ubezpieczeń zdrowotnych i emerytalnych, tj. warto mieć dzieci, bo bezpieczna starość wcale nie jest taka pewna. No nie wiem. Gdybym miała oddzielić emocjonalne potrzeby mania dzieci to chyba bym jednak uznała budowę domu za lepszą inwestycję niż dzieci. Jednak gdybym nie była w stanie zgromadzić wystarczająco kapitału na dom to trzeba by chyba dzieci robić natychmiast, licząc, że na starość się bezdomną matką zajmą. Czy dziecko jest więc aktywem? Tak jak predkość lotu jaskółki. Przecież domy budujemy dla dzieci!! Dawniej przynajmniej tak było myślałem, że się buduje, żeby mieć gdzie mieszkać.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bombel79 28.06.2009 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2009 no, zeby nasze dzieci mialy gdzie mieszkac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pigwa 07.08.2009 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2009 Przecież domy budujemy dla dzieci!! Dawniej przynajmniej tak było Ale już dawno przestało, a przynajmniej w krajach rozwiniętych, gdzie nie ma problemu mieszkaniowego, jak w Polsce. Tutaj jest domów i mieszkań nadmiar i wiele z nich jest pustych, czekających na lokatorów. Moje dzieci od dawna posiadają własne domy, a mój posłuży im po naszej śmierci jako żródło dodatkowego dochodu lub pójdzie na sprzedaż, zaopatrując je w niezłe pieniądze. Nieprawdą też jest, że nieruchomość nie może być żródłem dochodu. Kupiłem blizniak za $230 K, który wynajmuję za sumę $22 K rocznie. Po opłaceniu podatku od nieruchomości (property tax) i ubezpieczenia mam na czysto $19 K. Daje mi to minimum 8,5% czystego dochodu rocznie, nie licząc wzrostu wartości nieruchomości, choć chwilowo wartośc tejże nieco spadła, wiemy historycznie że wartośc ta bedzie rosła. O inflacji już nie wspomnę, bo wiadomo, że nieruchomości to nie gotówka i tej nie podlegają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.