Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wielka ściema ... kredyt w złotówkach


daggulka

Recommended Posts

nie zawsze jest różowo tak jak to przedstawiacie u tych frankowców.

to tak jak daggulka się wkurzałaś, że prasa pisała że oprocentowanie PLN spada, a Tobie nie spadało. a prasa nie brała pod uwagę umów, zasad zmian oprocentowania itd.

teraz Wy nie bierzecie pod uwagę wszystkiego co się wiąże z kredytem w CHF.

 

Na przykład:

- deutsche bank - raty nie spadają, tylko zmienia się czas kredytowania (choć dobre i to), kwota w CHF pozostała ta sama, ale w złotówkach... znacznie wzrosła

- problemy tych, którzy wzięli przed IX/2006 w mbanku/multibanku i mają dość wysokie oprocentowanie, pomimo że jak brali było porównywalne z innymi niskomarżowymi kredytami

- satander (i chyba jeszcze jakieś inne) - jak wyżej

- noble bank - wymuszane ubezpieczenie maxrata (odmowa skutkuje weryfikacją wielkości zabezpieczenia itp.) - 5.5% zadłużenia (w CHF, więc jak kiedyś wzięliśmy 100.000 chf, po 2.00zl/chf, to teraz dopisują nam 5500 chf, czyli 16500 pln... plus odsetki od tej kwoty i obniżonej raty przez następne wiele lat)

- inne banki - zbliża się okres weryfikacji ubezpieczeń niskiego wkładu - to jest kwota rzędu 3.5% od kwoty która przekracza 80% LTV (czyli praktycznie całość o ile wzrósł kredyt plus coś jeszcze), 3500 od każdych 100.000 zł;

 

wszystkie te rzeczy skutecznie potrafią zjeść oszczędności z kredytu CHF... a ryzyko i dużo większa kwota do spłacenia nadal pozostają.

 

oczywiście teraz można gdybać, że na pewno jak bym brał wtedy w CHF to bym się nie wpakował w jeden z w/w banków. na bank.

 

podejrzewam, że lista takich przypadków dopiero zaczyna się rozwijać.

 

są jeszcze inne kwestie i problemy....

 

jak to mówią, wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 363
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Daggulka popieram Cię w 100%. Ale jako ekonomista uważam że na 20-30 lat to należy zadłużać się w walucie w jakiej się zarabia. Tylko drażni mnie to że jak oprpcentowanie kredytów wzrosło w sumie o 2,25% to i otyle wzrosły mi raty a jak spadło też łącznie o 2,25 to u mnie raty zmalały tylko o 0,75%. I jakoś nikt publicznie nie mówi że kredyty w złotówkach to tragedia dla wielu Polaków i tylko ciągle słyszę o tragicznie ciężkiej sytuacji kredytobiorów walutowych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daggulka popieram Cię w 100%. Ale jako ekonomista uważam że na 20-30 lat to należy zadłużać się w walucie w jakiej się zarabia. Tylko drażni mnie to że jak oprpcentowanie kredytów wzrosło w sumie o 2,25% to i otyle wzrosły mi raty a jak spadło też łącznie o 2,25 to u mnie raty zmalały tylko o 0,75%. I jakoś nikt publicznie nie mówi że kredyty w złotówkach to tragedia dla wielu Polaków i tylko ciągle słyszę o tragicznie ciężkiej sytuacji kredytobiorów walutowych.

 

 

Może dlatego, że teraz słychać w zasadzie tylko narzekania tych, którzy brali kredyt w walucie. Jak ktoś brał w złotówkach na styk swoich możliwości to dla niego w zasadzie nic się nie zmieniło, a jeśli już to na lepsze. Jeśli ktoś tak brał w walucie to ma niemałe kłopoty jeśli rata mu wzrosła, a tym co wzrosła (bo nie wszystkim) to wzrosła czasami całkiem sporo. Wzrost zadłuiżenia w złotówkach ma na razie znaczenie bardziej psychologiczne.

Może ktoś spróbuje wyjaśnić jak to z tym będzie. Jak będzie różnić się sytuacja 2 kredytobiorców zadłużonych jeden w walucie, drugi w złotówkach. Wiadomo na razie, że wartość zadłużenia w przeliczeniu na złotówki czasami znacząco wzrosła jeśli porównamy obu kredytobiorców z tym , że walutowiec cały czas płci niższą ratę. jak sytuacja będzie wyglądać po wejściu w strefę euro?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jestem zadowolona z kredytu we frankach, mimo, że teraz zdrożał, to i tak ta rata jest dużo niższa niż jak mielibyśmy mieć w złotówkach.

 

W marcu znów frank poszedł w dół i rata 150zł mniejsza do zapłaty :D ale zdajemy sobie sprawę, że w kwietniu może być znów wyższa.

 

Nie przeliczam tu ile zdrowia kosztuje frankensteinów skoki kursu franciszka. Jak są silni psychicznie to olewają to ciepłym moczem.

 

U nas to jest tak, nie tyle że silni psychiczne, a po prostu biorąc kredyt we frankach zdawalismy sobie z mężem sprawę, że waluta bedzie skakać raz w dół raz w górę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daggulka popieram Cię w 100%. Ale jako ekonomista uważam że na 20-30 lat to należy zadłużać się w walucie w jakiej się zarabia. Tylko drażni mnie to że jak oprpcentowanie kredytów wzrosło w sumie o 2,25% to i otyle wzrosły mi raty a jak spadło też łącznie o 2,25 to u mnie raty zmalały tylko o 0,75%. I jakoś nikt publicznie nie mówi że kredyty w złotówkach to tragedia dla wielu Polaków i tylko ciągle słyszę o tragicznie ciężkiej sytuacji kredytobiorów walutowych.

Temat kredytow w CHF pewnie by w ogole nie istniał gdyby RPP prowadziła troche inna polityke pienieżna.

Gdy inflacja w Polsce była na poziomie 3,5% to Wibor 6m był prawie 7%

tymczasem inflacja w strefie euro wynosiła koło 3% a ich libor 4%

a w Czechach nawet odwrotnie - inflacja 3,5% a podstawowa stopa procentowa na 3%.

Gdyby w Polsce "walka z inflacja za pomoca stop procentowych" nie była dogmatem to w 2008 roku nasz Wibor 6m wynoiłby maksymalnie 4,5% i o kredytach w CHF nikt by nie myslał.

Jak to jest, ze wtedy sie nie dało a teraz sie da?

Teraz tez inflacja w Polsce to ponad 3% a blizej 4% a nasz Wibor może juz wkrotce spadnie z 4% na 3,5 lub 3,75%.

Przeciez to nie z milosci do CHF ludzie brali kredyty w walucie - tylko szukali korzystnej oferty.

No i jeszcze marża.

Dlaczego marża w PLN jest taka wysoka?

Dlaczego w innych krajach(strefa euro) kredyty hipoteczne można było w zeszłym roku dostac z marża 0,3-0,5%.

To nie chciwosc czy brak wiedzy szarego człowieczka ktory chciał brac kredyt spowodowała lawine kredytow w CHf - to nieodpowiedzialna polityka finansowa panstwa poprzez utrzymywanie wysokich stop procentowych pchała ludzi w kredyty walutowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jakoś nikt publicznie nie mówi że kredyty w złotówkach to tragedia dla wielu Polaków i tylko ciągle słyszę o tragicznie ciężkiej sytuacji kredytobiorów walutowych.

 

O właśnie! Jak ja brałem kredyt w PLN w styczniu 2007 to miałem oprocentowanie 4.98%. Od tego czasu, praktycznie do września/listopada 2008 stopy procentowe (i WIBOR 3M) systematycznie rosły, przez co w połowie roku 2008r oprocentowanie mojego kredytu wynosiło już 7.42%. Przekładało się to na wzrost raty ok. 300zł. I jakoś nikt wtedy tak nie biadolił w mediach. Nie było rządowych propozycji dopłat do kredytu, roztrząsania tragicznej sytuacji kredytobiorców, itp.

 

Rządowy pomysł dopłat do kredytów we frankach uważam za bzdurny. Większość ma w umowach opcję zawieszenia spłat kredytu na jakiś czas (np. rok), część ma ubezpieczenie od straty pracy. Jeśli więc ktoś stracił pracę, to właśnie z tej możliwości powinien skorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, kluczowym faktem w tych całym zamieszaniu jest fakt, że frankowcy są uziemieni - w tym sensie że nie wezmą kredytu refinansowego, tak długo aż frank stoi tak wysoko (a jak ktoś brał po kursie zbliżonym do 2, to chyba nigdy nie wezmie). Kredyt w PLN daje jednak pole manewru

Wibor3M na dzis wynosi 4,27 a jak jeszcze RPP obniży stopy za tydzien (na co się ponoć zanosi), to będzie już całkiem przyjemnie....

A jaki to manewr maja ci szczęsliwi posiadacze kredytów w pln?

Przewalutować kredyt na chf z marżą 4-5% czy na eur, którego praktycznie nie ma na rynku?

Chyba że znasz jeszcze inne "manewry" to chętnie posłucham. Tylko prosze nie piszcie juz o "mozliwosci" spłaty całosci kredytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy inflacja w Polsce była na poziomie 3,5% to Wibor 6m był prawie 7%. (...) Gdyby w Polsce "walka z inflacja za pomoca stop procentowych" nie była dogmatem to w 2008 roku nasz Wibor 6m wynoiłby maksymalnie 4,5% i(...)Teraz tez inflacja w Polsce to ponad 3% a blizej 4% a nasz Wibor może juz wkrotce spadnie z 4% na 3,5 lub 3,75%.

Weź pod uwagę, że WIBOR, jak sama nazwa wskazuje to stopa międzybankowa (rynkowa) a nie ustalana przez RPP.

 

adiqq - nie rozumiem, po co miałbym brać kredyt refinansowy??? Teraz, albo po 4 zł za CHF, po 2 zł za CHF?

 

Tazor - projekt rządowy dotyczy osób, które straciły pracę i mają kredyt hipoteczny do spłaty. Nie słyszałem (ale moge się mylić, nie sprawdzałem) aby dotyczył tylko kredytobiorców w CHF.. To raczej niemożliwe...

 

mazena66 - jeśli to kredyt w CHF to przyczyną jest zmiana kursu, jeśli w PLN - to możliwe tylko w przypadku nierynkowego ustalania poziomu oprocentowania (np. zapis w umowie, ze oprocentowanie zależy od decyzji prezesa lub zarządu banku) lub nie odczułaś jeszcze w pełni obniżek stóp rynkowych (jeśli np. % kredytu ustalany jest co pół roku). Przy umowie na WIBOR plus marża i szybkich zmianach % kredytu (miesiąc, kwartał) trudno mi sobie wyobrazić to co piszesz..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daggulka popieram Cię w 100%. Ale jako ekonomista uważam że na 20-30 lat to należy zadłużać się w walucie w jakiej się zarabia. Tylko drażni mnie to że jak oprpcentowanie kredytów wzrosło w sumie o 2,25% to i otyle wzrosły mi raty a jak spadło też łącznie o 2,25 to u mnie raty zmalały tylko o 0,75%. I jakoś nikt publicznie nie mówi że kredyty w złotówkach to tragedia dla wielu Polaków i tylko ciągle słyszę o tragicznie ciężkiej sytuacji kredytobiorów walutowych.

 

Ja też się przyczepię jako ekonomistka :). Zamieszane są z pewnością punkty procentowe z procentami. Jak rozumiem jak stopy wzrosły o 2,25 punkta procentowego (czyli pewnie oprocentowanie wzrosło gdzieś o 45% zakładając np. wzrost z 5 p.p. na 7,25 p.p.) to o ile Ci wzrosła rata? Jeżeli o tyle samo procent (45%) jak rozumiem post, a nie punktów procentowych to znaczy, że nie masz w ogóle spłat kapiatłu w racie? A jak potem spadło oprocentowanie o 2,25 p.p. to od jakie bazy liczysz procent? Bo spadek z 7,25 p.p. na 5 p.p. to spadek o 31%, bo liczysz od wyższej bazy. Naturalne wtedy jest, że rata spada mniej procentowo, ale powinna spaść tyle samo kwotowo. Chyba, że masz sytuację jak Wirecki - decyzja Zarządu, a nie WIBOR jako baza.

 

Trochę mnie to przyznam szczerze fascynuje, bo moje raty kredyty chodzą co do grosza do wzoru na liczenie rat i nigdy nie mam problemu ze stiwerdzeniem dlaczego wysokość raty jest taka, a nie inna. Czy dla wielu z Was jest inaczej - sposób wyliczenia raty jest zagadką?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak sytuacja będzie wyglądać po wejściu w strefę euro?

 

Często widzę te pytania, a nie widzę odpowiedzi. W sumie nie wiem, ale bym zgadywała, że jak we wszystkich innych krajach zostanie ustalony sztywny kurs wymiany PLN na EUR - i to jeden kurs bez spreada - i wszystkie kredyty, zarobki, ceny itp. zostaną po tym kursie przeliczone. Jeżeli więc ktoś ma kredyt w PLN będzie miał w EUR po tym przeliczniku. Ponieważ przelicznik jest wspólny do wszystkiego to nie będzie miało to wpływu na jego sytuację na ten moment. Dodatkowo zniknie WIBOR i zakładam, że zastąpi go LIBOR - odpowiednik stopy międzybankowej dla nowej waluty. Pewnie będzie niższy, więc rata spadnie. Jeżeli chodzi o osoby, które mają kredyt w EUR to rozumiem, że one zyskają, gdyż zniknie dla nich spread. Jeżeli chodzi o kredyty w CHF to pewnie nic się nie zmieni. Jedyna różnica, że zarabiac będą w EUR i przy spłacie będą tracić na spreadzie CHF do EUR.

 

Dużo bardziej ciekawe dla mnie jest jak będzie wyglądało wejście w strefę EURO. (Uwaga odtąd to juz tylko moje spekulacje) Tutaj rząd będzie zobowiązany do utrzymania dosyć sztywnego kursu EUR do PLN przez pewien czas, a historyczne zmiany CHF są blisko skorelowane ze zmianami EUR. Wydaje mi się, że ustablizuje to kurs CHF w tym okresie. Nie wiem jednak czy rząd się na to odważy, bo dla osób które brały CHF po 2 zł ustabilizowanie kursu wyżej będzie bardzo bolesne. Dla osób zadłużających się teraz - czemu nie, stabilnie osłabający się CHF - bez fajerwerków i wielkich zysków, ale niższa rata i spadający kapitał. (Jeszcze raz mówię, że to tylko spekulacja)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem, kluczowym faktem w tych całym zamieszaniu jest fakt, że frankowcy są uziemieni - w tym sensie że nie wezmą kredytu refinansowego, tak długo aż frank stoi tak wysoko (a jak ktoś brał po kursie zbliżonym do 2, to chyba nigdy nie wezmie). Kredyt w PLN daje jednak pole manewru

Wibor3M na dzis wynosi 4,27 a jak jeszcze RPP obniży stopy za tydzien (na co się ponoć zanosi), to będzie już całkiem przyjemnie....

A jaki to manewr maja ci szczęsliwi posiadacze kredytów w pln?

Przewalutować kredyt na chf z marżą 4-5% czy na eur, którego praktycznie nie ma na rynku?

Chyba że znasz jeszcze inne "manewry" to chętnie posłucham. Tylko prosze nie piszcie juz o "mozliwosci" spłaty całosci kredytu.

 

A ja rozumiem. Jestem posiadaczką kredytu w PLN. Rozważałam nie tak dawo temu przewalutowanie na CHF. Moich dwóch współpraconików tak właśnie zrobiło. Może z wyższą marżą, stracili na spreadzie, ale zakładają, że ich oczekiwane zyski ze spadku wysokości CHF wynagrodzą to z górką.

 

Ja nie przewalutowałam, bo kredyt mam na działkę, a chcę dobrać na dom. Brałam w PLN, bo zakładałam krótki okres i refinansowanie. Teraz będę podchodziła do dalszego zadłużania i cieszę się, że mam kredyt w PLN, bo nie rozwala mi zdolności kredytowej (gdybym miała w CHF to nie mogłabym przewalutować ani spłacić przy tym kursie i nic bym nie mogła zrobić). Poza tym daje mi większą elastyczność w rozmowie z bankami - także biorę pod uwagę spłatę i konsolidację kredytu - zależnie oczywiście co będzie mi się bardziej opłacać.

 

Dla mnie PLN był bardzo dobrym wyborem. Ale z założenia brałam na krótki okres i bardzo sobie cenię właśnie tą możliwość spłaty / konsolidacji / itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja rozumiem. Jestem posiadaczką kredytu w PLN. Rozważałam nie tak dawo temu przewalutowanie na CHF. Moich dwóch współpraconików tak właśnie zrobiło. Może z wyższą marżą, stracili na spreadzie, ale zakładają, że ich oczekiwane zyski ze spadku wysokości CHF wynagrodzą to z górką.

 

Ja nie przewalutowałam, bo kredyt mam na działkę, a chcę dobrać na dom. Brałam w PLN, bo zakładałam krótki okres i refinansowanie. Teraz będę podchodziła do dalszego zadłużania i cieszę się, że mam kredyt w PLN, bo nie rozwala mi zdolności kredytowej (gdybym miała w CHF to nie mogłabym przewalutować ani spłacić przy tym kursie i nic bym nie mogła zrobić). Poza tym daje mi większą elastyczność w rozmowie z bankami - także biorę pod uwagę spłatę i konsolidację kredytu - zależnie oczywiście co będzie mi się bardziej opłacać.

 

Dla mnie PLN był bardzo dobrym wyborem. Ale z założenia brałam na krótki okres i bardzo sobie cenię właśnie tą możliwość spłaty / konsolidacji / itp.

Ja też rozumiem :) tylko pytam jaki to manewr maja posiadacze kredytu w pln, którego ja nie mam.

To o czym piszesz w kazdej chwili mogę zrobić tylko w druga stronę.

Co do posuniecia Twoich współpracowników to trudno cos ocenic nie znając szczegółów, ale jesli brali kredyt po cenach rynkowych (3-4% marży dla CHF) bez zbytnich negocjacji to nie liczyłbym na jakieś wielkie zyski.

Tak z ciekawosci jak sie konsoliduje kredyt hipoteczny ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też rozumiem :) tylko pytam jaki to manewr maja posiadacze kredytu w pln, którego ja nie mam.

To o czym piszesz w kazdej chwili mogę zrobić tylko w druga stronę.

 

To nie tak. Chodzi o to jaki ja, a nie Ty, mam teraz manewr, dzięki temu że mam kredyt w PLN, a nie CHF. Brałam kredyt w PLN gdy kurs zakupu CHF był 2,3681. Gdybym wtedy wzięła kredyt w CHF to miałabym do spłacenia 30,5% więcej kapitału (piątkowy kursu sprzedaży mBank 3,0895). Ponieważ chcę zwiększyć kredyt to teraz mogę:

a) spłacić go i wziąć jeden duży w PLN lub CHF

b) nie spłacać, dobrać nowy w CHF lub PLN.

 

Jeżeli miałabym kredyt w CHF to spłacając go musiałabym spłacić 30,5% więcej kredytu - de facto mogę zapomnieć o wersji a). Tak więc zostałaby mi tylko wersja b). Włażę sobie na pierwszy lepszy kalkulator zdolności i sprawdzam co mogę wziąć. Zdolność w złotówkach pozwala mi na otrzymanie jeszcze dwa razy takiej kwoty jak dostałam 2 lata temu. Zdolność we franku pozwala mi na otrzymanie tylko jeszcze raz tej kwoty co dostałam 2 lata temu. Jak wpływa to na moją sytuację? Fakt, że mam kredyt w PLN pozwala mi teraz myśleć o budowie i rozważać także pełne kredytowane w CHF czy EUR. Jakbym 2 lata temu wzięła kredyt w CHF to bym mogła na razie zapomnieć o budowaniu.

 

Ty masz sytuację inną i Tobie to nie zmienia pola manewru, bo nie zamierzasz ani dobierać, ani spłacać kredytu, może zdolność kredytowa dla Ciebie jest nie istotna. W mojej sytuacji zmienia się wszystko i fakt, że mam kredyt w PLN daje mi właśnie pole manewru.

 

Co do posuniecia Twoich współpracowników to trudno cos ocenic nie znając szczegółów, ale jesli brali kredyt po cenach rynkowych (3-4% marży dla CHF) bez zbytnich negocjacji to nie liczyłbym na jakieś wielkie zyski.

 

Wydaje mi się, że dostali lepsze marże, ale jutro się dopytam i doniosę.

 

Tak z ciekawosci jak sie konsoliduje kredyt hipoteczny ? ;)

 

Tu pewnie mnie złapałeś na nieprecyzyjnym wyrażaniu. Powinnam napisać raczej refinansować. Jeszcze tego nie robiłam, więc nie wiem jak działa rynek w zakresie refinansowania, konsolidacji, jak się ma hipoteka na działke do hipotetki na dom i czy mogę je oddzielnie ciągnąć. Jak wiesz to z chęcią posłucham.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tu pewnie mnie złapałeś na nieprecyzyjnym wyrażaniu. Powinnam napisać raczej refinansować. Jeszcze tego nie robiłam, więc nie wiem jak działa rynek w zakresie refinansowania, konsolidacji, jak się ma hipoteka na działke do hipotetki na dom i czy mogę je oddzielnie ciągnąć. Jak wiesz to z chęcią posłucham.

"Czepiłem" sie, bo jeden z poprzednich postów zaczęłaś od słów w stylu "...jako ekonomistka wypowiem sie..." ;) a tu taki "babol" ;)

Ale, nie jestem pamietliwy ;) więc wracając do pytania: hipoteka na działke jest jednocześnie hipoteką na dom, nie da sie ich oddzielnie "ciągnąć". A precyzyjniej hipotekę wpisuje się na nieruchomości, która jest albo niezabudowana (działka) lub zabudowana ( przemysłowo, mieszkalnie itd.). Tak więc żaden bank raczej nie pozwoli Ci wpisać swojej hipoteki na drugim miejscu. Niezaleznie od tego ile jest warta nieruchomość i jak niska w stosunku do wartosci nieruchomosci jest wysokość pierwszego wpisu. Po pierwsze dlatego że ewentualna egzekucja jest w kolejności wpisów, a jak wiadomo cena sprzedaży (zwłaszcza z windykacji) żadko jest tożsama z wartością z operatu i dla posiadacza drugiego wpisu może zwyczajnie nie wystarczyć kasy z windykacji. Po drugie drugi wpis hipoteki nie pomniejsza obowiązkowej rezerwy i taki kredyt dla banku jest poprostu droższy, ale to taki bankowy szczegół ;)

Reasumując jeśli druga hipoteka w tym samym banku to jest szansa, jesli w innym raczej sie nie uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za info. W sumie zgodnie z oczekiwaniami, dlatego zakładam, że być może będę spłacać ten kredyt, czyli refinansować :). Jak mój bank nie da mi oczywiście najlepszej oferty.

 

A z ekonomistką to bardzo ładne, bo zganiłam i zostałam zganiona.

 

Daggulka popieram Cię w 100%. Ale jako ekonomista uważam że na 20-30 lat to należy zadłużać się w walucie w jakiej się zarabia. Tylko drażni mnie to że jak oprpcentowanie kredytów wzrosło w sumie o 2,25% to i otyle wzrosły mi raty a jak spadło też łącznie o 2,25 to u mnie raty zmalały tylko o 0,75%. I jakoś nikt publicznie nie mówi że kredyty w złotówkach to tragedia dla wielu Polaków i tylko ciągle słyszę o tragicznie ciężkiej sytuacji kredytobiorów walutowych.

 

 

Ja też się przyczepię jako ekonomistka . Zamieszane są z pewnością punkty procentowe z procentami.

 

A w sumie to też nie używam do siebie ekonomistki, bo ekonomista to dla mnie jednak makroekonomiści w bankach, rządach i na uczelniach. Ja to bardziej księgowa jestem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaczęło się to o czym pisałem już kilka mcy temu...

 

 

http://www.sfora.pl/Banki-kaza-doplacac-do-kredytow-a4372

 

"To przez wysoki kurs franka i taniejące nieruchomości.

Wielu kredytobiorców już usłyszało, albo dopiero usłyszy od banku propozycję nie do odrzucenia. Będą musieli się zgodzić na zmianę umowy. Oczywiście można odmówić, ale wtedy bank zażąda spłaty pożyczki w 7 dni - ostrzegają eksperci.

 

Polbank chce podwyższyć swoim klientom marżę kredytu o 0,5 procent. To oznacza wyższą ratę o 80 zł miesięcznie przy pożyczce 300 tys. zł."

 

mój "ulubiony" bank BZWBK też to zrobi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie oglądałam wiadomości - BZ WBK i PKO BP zapowiedziało weryfikację zabezpieczeń. Wczoraj chyba Santander ogłosił, że wycofuje się z rynku kredytów hipotecznych

 

Aha - Rafał_G-ce spytałam kumpli o marże, jeden przewalutowywał samochodowy z PLN na CHF i mniej więcej utrzymał marże, a drugi na hipotecznym dostał 1,4 p.p., ale mnie od razu powiedział, że ja tak nie dostanę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie oglądałam wiadomości - BZ WBK i PKO BP zapowiedziało weryfikację zabezpieczeń. Wczoraj chyba Santander ogłosił, że wycofuje się z rynku kredytów hipotecznych

 

Aha - Rafał_G-ce spytałam kumpli o marże, jeden przewalutowywał samochodowy z PLN na CHF i mniej więcej utrzymał marże, a drugi na hipotecznym dostał 1,4 p.p., ale mnie od razu powiedział, że ja tak nie dostanę.

 

1,4 w chf ? W dzisiejszych czasasch pozadroscić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...