Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wielka ściema ... kredyt w złotówkach


daggulka

Recommended Posts

Normalnie zabezpieczasz się przed tym forwardami albo CIRSami.

 

Jeśli nie wiesz, co oznaczają te pojęcia, to znaczy, że NIE powinieneś był nigdy brać kredytu w walucie.

 

Hm, nie wiem co oznaczają te pojęcia, ale wiem że leżą w jednej szufladzie z tym co ostatnio wykosiło wiele firm w Polsce (słowo na "o")

Tak sobie myślę, gdybym kupił takie zabezpieczenie w momencie brania kredytu, to najpierw bym na tych CIRSach poniósł straty (bo przy umacnianiu się złotówki bank który sprzedał by mi te CIRSy pewnie zażądał by ich realizacji), a po wyczyszczeniu z CIRS stracił bym na kredycie - czyli tak jak właśnie się dzieje... Oczywiście nie znam szczegółów umów na forwardy czy CIRSy, ale czy taki scenariusz jest wykluczony?

Nie zapominaj też że banki proponowały pewien sposób zabezpieczenia (nie wiem przed czym, niestety) - mianowicie wzięcie większego kredytu i zainwestowanie nadwyżki w akcje. Ciekawe czemu zamiast tego nie dołączały w standardzie zabezpieczenia o którym piszesz?

Wiele osób miało walutę, ale widząc co się dzieje z USD lub EUR pozbyło się jej po najniższym kursie - teraz plują sobie w brodę. Musiało być wiele takich osób, wystarczy policzyć tych co wyjechali do pracy na zachód.

Według mnie mamy teraz huśtawkę walutową tylko po to, aby maksimum pieniędzy instytucje finansowe mogły wydusić z firm lub osób indywidualnych - raz się doi delikwentów na dołku, a potem znowu na górce. Ważne żeby była panika, bo bez tego ludzie nie chcą się gotówki pozbywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 363
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

dwa lata temu wziolem kredyt we CHF i to była jedna z lepszych decyzji. NIedosc ze udalo sie wynegocjowac dobre warunki (LIBOR3M + marza 0.5%) to jeszcze spłacam bezposrednio we frankach. Obecnie oporocentowanie kredytu wynosi 1.03 %. Kurs frank po jakim splacam 2.10. I olewam to ze frank kosztuje 3.20. Dla mnie moze kosztowac i 5 zl byle nie dluzej niz 1.5 roku. :D

 

A teraz jak podeszlem do temetu kredyt:

- wynegocjowalem dobre warunki.Głownie niska marze.

- załozyłem konto walutowe (CHF) z ktorego bank co miesiac pobiera okreslona liczbe franków. Minusem jest to ze musze pilnowac zeby były na nim pieniadze.

Minusem moze byc fakt ze od czasu do czasu musze pofatygowac sie do kantoru kupic troche franków i wplacic je na konto.

-plusem jest to ze jak frank był nisko zrobilem sobie "bufor bezpieczenstwa" na koncie frankowy. Jak frank byl nisko co miesiac kupowałem okreslona ilosc na rate i wpłacałem do banku. Teraz jak frank szaleje to co miesiac odładam złotówki a rata placi sie z bufora kupionego po 2.10. Jak frank znowy spadnie ponizej wartosci franka z momentu wyplaty kredytu wezme odlozenone złotówki i uzupełnie bufor.

 

Wiec jak czytam ze ten kto ma kredyc w CHF jest bankrutem to tylko :D

Mnie rata spadła z 950zł do niecałych 600zł

A o oprocentowaniu takim jak moje to PLN-owcy moga pomazyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominaj też że banki proponowały pewien sposób zabezpieczenia (nie wiem przed czym, niestety) - mianowicie wzięcie większego kredytu i zainwestowanie nadwyżki w akcje.

 

No, to jest już jazda bez trzymanki. Jesteś pewien, że to banki proponowały? Bo mi się wydaje, że raczej doradcy typu Open Finance.

 

Ciekawe czemu zamiast tego nie dołączały w standardzie zabezpieczenia o którym piszesz?

 

Przypuszczam, że głównie dlatego, że polskie banki same mają mało kompetentne kadry. "Wiódł ślepy kulawego"...

 

Ważne żeby była panika, bo bez tego ludzie nie chcą się gotówki pozbywać.

 

Gdyby wszyscy się nie zadłużyli po uszy, nie mieliby powodów do paniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominaj też że banki proponowały pewien sposób zabezpieczenia (nie wiem przed czym, niestety) - mianowicie wzięcie większego kredytu i zainwestowanie nadwyżki w akcje.

 

No, to jest już jazda bez trzymanki. Jesteś pewien, że to banki proponowały? Bo mi się wydaje, że raczej doradcy typu Open Finance.

 

Masz rację. to nie banki, to byli 'doradcy'.

 

Ważne żeby była panika, bo bez tego ludzie nie chcą się gotówki pozbywać.

 

Gdyby wszyscy się nie zadłużyli po uszy, nie mieliby powodów do paniki.

 

Tylko jak tu było się nie zadłużać? Kupić mniejsze mieszkanie? Haha, koszt kawalerki w Warszawie był na poziomie 300 tysięcy PLN... Mniejszego się kupić nie dało :) A kredyt na 300 tysi to było jak pierdnięcie, każdy bank by Ci go dał jakbyś zarabiał 1000 PLN netto. Oszczędzanie pieniędzy żeby brac mniejszy kredyt też było bez sensu, bo co z tego że po roku odłożyłeś np 50 tys PLN, jesli w tym czasie Twoje wymarzone mieszkanie było droższe o 100 tys?

Już po wszystkim widac że jedyną słuszną metodą było nic nie kupować po 2005 roku...

 

Jeszcze o panice - nie panikuje z powodu kredytu, bo jest on relatywnie mały w porównaniu z wartością domu czy dochodami, a poza tym wzrost zadłużenia jest na razie 'wirtualny' tzn nikt ode mnie tych pieniędzy się nie domaga w tej chwili. Najbardziej panikuję z powodu tego, że moja pensja w ciągu roku straciła chyba połowę swojej wartości nabywczej. Jak tak dalej pójdzie trzeba będzie emigrować żeby nie zostać obywatelem trzeciego świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz jak podeszlem do temetu kredyt:

- wynegocjowalem dobre warunki.Głownie niska marze.

- załozyłem konto walutowe (CHF) z ktorego bank co miesiac pobiera okreslona liczbe franków. Minusem jest to ze musze pilnowac zeby były na nim pieniadze.

Minusem moze byc fakt ze od czasu do czasu musze pofatygowac sie do kantoru kupic troche franków i wplacic je na konto.

-plusem jest to ze jak frank był nisko zrobilem sobie "bufor bezpieczenstwa" na koncie frankowy. Jak frank byl nisko co miesiac kupowałem okreslona ilosc na rate i wpłacałem do banku. Teraz jak frank szaleje to co miesiac odładam złotówki a rata placi sie z bufora kupionego po 2.10. Jak frank znowy spadnie ponizej wartosci franka z momentu wyplaty kredytu wezme odlozenone złotówki i uzupełnie bufor.

 

Wiec jak czytam ze ten kto ma kredyc w CHF jest bankrutem to tylko :D

Mnie rata spadła z 950zł do niecałych 600zł

A o oprocentowaniu takim jak moje to PLN-owcy moga pomazyc

 

Brawo! - piszę szczerze - ten cytat powinien być wskazówką dla innych jak podejść do tematu kredytu w CHF.

 

Niestety tak przezornych jak Ty było raczej niewielu - a i banki niechętnie patrzyły do tej pory na spłatę w walucie kredytu (bo nie zarabiały na spredzie raty).

dołożę jednak łyżeczkę dziegciu do tej beczki miodu... złoty już nigdy nie będzie tak mocny jak kiedyś - być może podczas jakiejś korekty umocni się do kursu 2,80 za 1CHF. Ergo, do spłaty jednak będzie dużo więcej niż się wzięło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytam, czytam ... w necie też, spekuluję, liczę, sumuje ... faktycznie w tej chwili dla mnie nie warto przewalutować - opłaty początkowe musiałabym ponieść - a nie sa to małe kwoty (przenosiłabym kredyt do innego banku - więc wszystko od nowa :roll: ) ... dokładnie tak jak napisała dabell :roll:

 

sen z powiek spedza mi wejście do strefy euro ... jest tu jakaś wróżka? :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym, że za dużo jest nabranych kredytów w obcych walutach - to obsługa tychże kredytów osłabia złotego. To raz.

Ponadto obecny kryzys potrwa lata. To dwa.

Kurs 2zł/1CHF był kuriozalny... to trzy

jest kasa do wyciśnięcia z opcji i innych instrumentów pochodnych przy słabym kursie PLN. to cztery (to akurat krótkoterminowo)

 

obecne osłabienie jest oczywiście po części spekulacyjne ale to nie znaczy że kurs nie ustabilizuje się na poziomie 3-3,5zł /1chf w dłuższym okresie czasu.

 

a dlaczego?

 

Inwestorzy boją się naszego kraju jak widzą co się dzieje w regionie (vide Ukraina, Węgry).

 

Polska jest biedna (duży dług publiczny, brak rezerw walutowych). Rząd jest nieudolny a struktury państwowe skostniałe i niewydajne. Teraz to doskonale widać. Proces legislacyjny koszmarnie długi a na końcu prezio vetuje co się da... Mamy kasę z UE i nie potrafimy jej wykorzystać . Brak perspektyw na poprawę...

 

Wbrew temu co mówią nasi politycy nie jesteśmy tygrysem gospodarczym niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dołożę jednak łyżeczkę dziegciu do tej beczki miodu... złoty już nigdy nie będzie tak mocny jak kiedyś - być może podczas jakiejś korekty umocni się do kursu 2,80 za 1CHF. Ergo, do spłaty jednak będzie dużo więcej niż się wzięło...

 

Tak jak WIBOR nie spadnie nigdy do 0.5%. Cos za cos.I zawsze sobie mozna zadac pytanie o ile musi wzrosnac kurs CHF zeby zniwelowac 6% roznice w oproentowaniu. Tylko z tego co pamietam to moj kredyt we CHF rowna sie z kredytem PLN przy wartosci franka cos okolo 3 PLN(dokladnie nie pamietam bo liczyłem to troche czasu temu).Wiec przez ostatnie 2 lata jestem mooocno do przodu. Pozatym zawsze jest pytanie po jakim kursie miales wyplacony kredyt w CHF. Jak ktos bral jakies pol roku temu i wyplacili po 1.98 PLN to faktycznie ma nie welosło. Na koniec dodam ze kredyty sa w wiekszosci na 20 - 30 - 40 lat a to cholernie duzy okres i wszystko moze sie wydarzyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym, że za dużo jest nabranych kredytów w obcych walutach - to obsługa tychże kredytów osłabia złotego.

 

w jaki sposób obsługa osłabia złotego?

 

Ponadto obecny kryzys potrwa lata.

 

ale już zawsze? ile lat? do końca świata? jak się skończy kryzys?

 

Kurs 2zł/1CHF był kuriozalny...

 

tak samo jak kuriozalny jest 3,3??? czy mniej czy wiecej??

 

obecne osłabienie jest oczywiście po części spekulacyjne ale to nie znaczy że kurs nie ustabilizuje się na poziomie 3-3,5zł /1chf w dłuższym okresie czasu.

 

a umocnienie PLN było robotą kosmitów? Bo mi sie wydaje, że kazdy handel na rynkach jest spekulacją. Na targu za rogiem też.

 

Wbrew temu co mówią nasi politycy nie jesteśmy tygrysem gospodarczym niestety.

 

a może chcą nam po prostu to wybić z głowy.... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w jaki sposób obsługa osłabia złotego?

 

Jeśli nie rośnie saldo zadłużenia w walucie, to odwraca się przepływ pieniądza (carry trade). Nagle więcej osób chce sprzedawać złotówki, żeby kupować walutę, a nie odwrotnie.

 

ale już zawsze? ile lat? do końca świata? jak się skończy kryzys?

 

Sądząc po skali kryzysu, jego ciężka faza potrwa 5 do 10 lat (patrząc na analogię z okresem 1929-1933 w USA i 1991-2001 w Japonii). Potem wiele lat mozolnego lizania ran.

 

a umocnienie PLN było robotą kosmitów?

 

Nie, kredytobiorców (nie tylko, ale w dużym stopniu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

daggulka z tym przewalutowaniem kredytu z PLN na CHF to taki czarny humor? Przecież wiesz chyba, że to obecnie całkowicie nierealne, co więcej NIERACJONALNE...

To że dzisiaj CHF jest drogi nie oznacza, że za 2 mce nie będzie droższy. Dlaczego chciałabyś łapać spadającą brzytwę? Nie boisz sie, że poobcina Ci paluszki?

 

BTW:Ja nie rozumiem skąd bierze się w ludziach ta ułańska fantazja i chęć pospekulowania na swoim kredycie.

 

Z drugiej strony musisz przyznać, że gra jest warta świeczki...

Nie wiesz skąd w Polakach ułańska fantazja? Wiesz, wiesz... :)

 

Byłem w w X 2008 roku świadkiem takiej sytuacji. W oddziale banku rozmawiałem z pracownikiem działu kredytowego i bez kolejki młoda kobieta podała wniosek o przewalutowanie. Pracownik banku tłumacząc małe zamieszanie jakie powstało w tej chwili już po jej odejściu niemalże wyśmiał ją za ten wniosek. ona wymieniła swój kredyt chf na pln po niecałe 2,6 (spread w tym banku to ok. 18 groszy).... Bankowiec w rozmowie ze mną niemalże zmieszał tę kobietę z błotem.. Biorąc pod uwagę te kilka miesięcy, okazało się, że Pani miała rację. Z końcowa oceną należy jeszcze poczekać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym, że za dużo jest nabranych kredytów w obcych walutach - to obsługa tychże kredytów osłabia złotego.

w jaki sposób obsługa osłabia złotego?

 

Upraszczając: ano w taki że co miesiąc kilkaset tysięcy ludzików przynosi swoje PLNy do banku i zamienia ja na CHFy i Euro żeby oddać ratę. Czyli sprzedają PLNy - kupują walutę - złoty się osłabia.

 

Ponadto obecny kryzys potrwa lata.

ale już zawsze? ile lat? do końca świata? jak się skończy kryzys?

 

Kryzys skończy się tak jak zawsze... będzie nowa hossa była internetowa, surowcowa, kredytowa to może teraz siakaś genetyczna albo kosmiczna?

 

A ile potrwa? no cóż... ciężko powiedzieć ale skoro jest to największy kryzys od 100lat to zaprorokuję okres jego trwania ponad 10lat

 

Widzę że się czepiasz. Masz oczywiście do tego prawo. Ja wyrażam tylko swoją skromną opinię. Nie twierdzę kategorycznie że tak będzie na 100%.

 

....................... być może tylko na 90% ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamiętam Pierwek jak na sąsiednim wątku spierałeś się ze mną a wręcz wpierałeś mi , że mieszkania bedą drożeć a już na 100% nie spadnie ich cena (rozmowa była około listopada) Spójrz więc teraz na ceny mieszkań, działek i nieruchomości i powiedz kto miał racje:)

taka mała dygresja odnośnie Twojego prorokowania:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upraszczając: ano w taki że co miesiąc kilkaset tysięcy ludzików przynosi swoje PLNy do banku i zamienia ja na CHFy i Euro żeby oddać ratę. Czyli sprzedają PLNy - kupują walutę - złoty się osłabia.

 

rozumiem

 

Kryzys skończy się tak jak zawsze... będzie nowa hossa była internetowa, surowcowa, kredytowa to może teraz siakaś genetyczna albo kosmiczna?

 

dlatego nie powinieneś pisać - NIGDY :)

 

Widzę że się czepiasz.

bynajmniej

 

Ja wyrażam tylko swoją skromną opinię. Nie twierdzę kategorycznie że tak będzie na 100%.

 

....................... być może tylko na 90% ? ;)

 

:)

 

Lubie poznawać opinię innych - szczególnie gdy stawiają śmiałe tezy - dlatego sie dopytuję.

 

Ale proszę, nie pisz "nigdy" szczególnie jeśli dotyczy to rynków finansowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pamiętam Pierwek jak na sąsiednim wątku spierałeś się ze mną a wręcz wpierałeś mi , że mieszkania bedą drożeć a już na 100% nie spadnie ich cena (rozmowa była około listopada) Spójrz więc teraz na ceny mieszkań, działek i nieruchomości i powiedz kto miał racje:)

 

wpierałeś? :lol:

 

no to policzmy....

hipotetyczne mieszkanie kosztowało 100k CHF czyli 200k PLN. Jego cena spadła do 80kCHF ( spadło aż 20% !!!!!) i kosztuje obecnie 264k pln (realnie zdrożało 30%).

 

CBDU 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hipotetyczne mieszkanie kosztowało 100k CHF czyli 200k PLN. Jego cena spadła do 80kCHF ( spadło aż 20% !!!!!) i kosztuje obecnie 264k pln (realnie zdrożało 30%).

 

CBDU 8)

 

Nie, nie, nie, to jest "mark to myth". Mark to market wygląda tak: kosztowało 200k PLN, teraz, przy bardzo dobrych wiatrach da się je opchnąć za 180k, wtedy to było 100k CHF, teraz - 55k CHF. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...