bobiczek 18.02.2009 09:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 Kiedys straszono, ze Zydzi porywaja dzieci na mace, mnie tam straszyli cyganami, którzy porywali rzekomo dzieci........... Kiedyś się bałem, dzisiaj żałuję. Żarłbym, tańczył cały dzień, nosił złoty łańcuch i porwał bym sobie bezkarnie jakąś młodą cyganeczkę. Ech, szkoda jednak że nie szwendałem się z wieczora obok jakiegoś taboru...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piterazim 18.02.2009 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 nas nauczycielka w podstawówce straszyła Kozibrudką. Do domu wracaliśmy grupami uzbrojeni w ołówki i kredki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 18.02.2009 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 nas nauczycielka w podstawówce straszyła Kozibrudką. Do domu wracaliśmy grupami uzbrojeni w ołówki i kredki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 20.02.2009 14:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2009 W hipermarketach to nic, ale jak mozna wyniesc dziecko ze szpitala???? Koleżanka niedawno urodziła w Stanach dziecko. Opowiadała jak to wygląda za oceanem (pierwsze rodziła w Polsce) i wspomniała, że dzieciak ma na ręku założoną opaskę z czipem a przy wyjściu są zainstalowane bramki. Jak personel nie usunie czipa przy wypisie to dzieciak "piszczy na bramce". Podejrzewam, że opaski nie są z byle czego, aby potencjalny porywacz tak po prostu ich nie zerwał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mi200 16.03.2009 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2009 Tak na marginesie - usługa "wiem gdzie jesteś" - jak sprawdzałem to uzyskałem dane błędne o dwie ulice (poza centrum). A więc to jeszcze nie to Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 16.03.2009 15:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2009 W kilku ostatnich numerach Angory jest cykl artykułów na temat gangu zajmującego się handlem narządami do przeszczepów nekami,sercami płucami. też czytałem i to na pewno jest prawda. Na początku nie mogła policja powiązać tych przypadków, teraz już mają pewność, ze względu na ilość i podobieństwo popełnionych przestępstw że to jedna i ta sama grupa. Ja ciągle upieram że całkowite bagatelizowanie sprawy jest niesłuszne. Choć zgadzam się że porywanie dzieci z marketu to jednak chyba przypadki marginalne. Tak jak i dziecko wyniesione z porodówki 3 dni temu. już zupełnie do pominięcia jest fakt, że KAŻDY przeszczep w Polsce jest rejestrowany łacznie z odnotowaniem danych personalnych zarówno dawcy jak i biorcy. I istnieje centralna baza danych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 16.03.2009 16:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2009 W kilku ostatnich numerach Angory jest cykl artykułów na temat gangu zajmującego się handlem narządami do przeszczepów nekami,sercami płucami. też czytałem i to na pewno jest prawda. Na początku nie mogła policja powiązać tych przypadków, teraz już mają pewność, ze względu na ilość i podobieństwo popełnionych przestępstw że to jedna i ta sama grupa. Ja ciągle upieram że całkowite bagatelizowanie sprawy jest niesłuszne. Choć zgadzam się że porywanie dzieci z marketu to jednak chyba przypadki marginalne. Tak jak i dziecko wyniesione z porodówki 3 dni temu. już zupełnie do pominięcia jest fakt, że KAŻDY przeszczep w Polsce jest rejestrowany łacznie z odnotowaniem danych personalnych zarówno dawcy jak i biorcy. I istnieje centralna baza danych. Retro, ok zgadzam się, ale to dotyczy wyłącznie państwowych placówek służby zdrowia. A tam raczej nikt nie wbiegnie na izbe przyjęć, krzycząc kupiłem nerkę dla mojej siostry. Prywatne placówki - to zupełnie inna bajka, której wielu nie chce poznać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 16.03.2009 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2009 W kilku ostatnich numerach Angory jest cykl artykułów na temat gangu zajmującego się handlem narządami do przeszczepów nekami,sercami płucami. też czytałem i to na pewno jest prawda. Na początku nie mogła policja powiązać tych przypadków, teraz już mają pewność, ze względu na ilość i podobieństwo popełnionych przestępstw że to jedna i ta sama grupa. Ja ciągle upieram że całkowite bagatelizowanie sprawy jest niesłuszne. Choć zgadzam się że porywanie dzieci z marketu to jednak chyba przypadki marginalne. Tak jak i dziecko wyniesione z porodówki 3 dni temu. już zupełnie do pominięcia jest fakt, że KAŻDY przeszczep w Polsce jest rejestrowany łacznie z odnotowaniem danych personalnych zarówno dawcy jak i biorcy. I istnieje centralna baza danych. Artykuł powstał w oparciu o zeznania jednego z zatrzymanych i oskarżonych o pobieranie narządów na zamówienie i transport tychże głownie na zachód.Czy to prawda-nie wiem.Głowy nie dam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 16.03.2009 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2009 Miałam się nie odzywać, bo przeżywam to do dziś.. Teraz moja córa ma 17 lat, ale kiedy miała 2..przeżyłam próbę jej uprowadzenia. Wtedy , naście lat temu nie istniało popularne dziś słowo "pedofil" - funkcjonowało jedynie "zboczeniec" albo krócej " świr". Uprowadzono by mi ją w sklepie ( sic! ) , wyjęto że tak powiem ..zza pleców. Straciłam ją z pełnego pola widzenia na góra 20 sekund i gdyby nie jękliwe ekspedientki "oj szkoooda, dziadek wychodzi już małą..." ( jaki dziadek ????? ) - uratowało życie dziecku. Złapałam małą , prowadzoną za rękę - w 'międzydrzwiach" sklepu. Pięknie wymanicurowana męska dłoń, nieskazitelna biel mankietu, spinki , świetny płaszcz koloru granatowego i głos , że pan ów mojej córce ptaszki pokaże... Facet wyczaił moment, kiedy miał 5 metrów do drzwi. Łaził jak się później okazało cały czas po sklepie za nami - wyglądał jak by był z nami na zakupach, chociaż ja człowieka nie zauważyłam. Nie wiem w jaki sposób wyrwałam dziecko , prowadził ją za rączkę, tak ciągnęłam, że miałam we łbie tylko..żebym jej ręki z korpusu nie wyrwała. Żadnych wrzasków, pusto w głowie.Tylko nogi potem bezwładne i zęby dzwoniące o siebie. Nie pamiętam jak wróciłam do domu. Przez kolejne 2-3 lata wrogość do każdego , kto się zbliżał do córki. Odpał w drugą stronę. To było, jest i będzie. Będą świry , zboczeńcy , popieprzeńcy, handlarze towarem dla dewiantów, dostarczyciele nerek, rogówek itd. Teraz się o tym mówi..kiedyś spuszczano zasłonę milczenia. Pilnujcie dzieci. Pilnujcie!! Dziś, po tylu latach, jeszcze ręce mi się trzęsą jak to piszę. I nie daj Bóg, byście zaznali tego strachu. ps. nie piszcie..co byście zrobili, złapali, skopali etc. Wtedy , w takim momencie nic nie istnieje, tylko dziecko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 17.03.2009 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 przykro mi, że przezyłaś taką sytuację najważniejsze, że nic się nie stało ja też staram się pilnowac dziecka mąż mówi, że jestem przesadna , ale ja wolę tak potrafę nawet dzwoni do męża, gdy jest z dzieckiem i upewniac się, że ciągle jest z dzieckiem matka to już w ogóle ma przekichane zycie czy to maluchem, czy to już dorosłym dzieckiem zawsze się będzie przejmować a takie historie - lepiej ciągle opowiadać, by rodzice, opiekunowie byli czujni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 17.03.2009 08:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2009 Ziaba - wiem co czulaś i ja przeżyłam podobną historię,choć nie bylo porwania z moja 4-letnią Kasią w Hajduszoboszlo na Węgrzech .Byliśmy na wczasach ,po południu podjechalismy samochodem do centrum i poszlismy na jakis koncert i lody -ludzi hull . W pewnym momencie -szok - nie ma Kasi .....zaczelismy biegac to w jedna to w drugą stronę deptaka ,. H. z Dawidem ,ja wybieglam na główna ulice i zaglądałąm do samochodow czy jej tam nie ma .Serce mi chcialo wyskoczyc ,płakałam ....i ta bariera jezykowa Wszystko to trwało moze 5 minut ale dla mnie to byla wiecznosc -najgorsze scenariusze kotłowały sie w mojej głowie ....i nagle jest H.niesie ja na rekach . Okazalo sie ,że znalazł ją przy naszym samochodzie na parkingu ...a zapytana dlaczego tam poszła -odpowiedzaila ,ze przecież tatus mówił ,że jak sie zgubimy to spotkamy sie przy samochodzie Otóż malutka Kasia poszła za nogami innej pani bo wydawało jej sie ,że to mama ,a jak sie zorientowala ,że to nie ja nie wpadla w panikę -nie płakała tylko poszla na parking i czekala na nas przy samochodzie.Do dzisiaj pamietam te emocje -nie życzę nikomu Pilnujcie dzieciakow Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
da-NUTKA 18.03.2009 21:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Marca 2009 Czytałam ten temat od początku i dopiero historia ziaby odblokowała mi pamięć - chyba wyparłam to wspomnienie, albo nie chciałam pamiętam... Nie wiem.... Mieszkaliśmy w akademiku. Przed nim były ławki, trawka - ot taki park dla matek z dziećmi. Kiedyś zostawiłam śpiącą córeczkę w wózku i pobiegłam na górę do pokoju. Wychodzę.... wózka nie ma..... O Boże, cała się trzęsę, jak to piszę.... Pamiętam tylko ogromną panikę.... rozbiegany wzrok.... i tak nic nie widziałam. I pełno znajomych... i nikt nie zwrócił uwagi. Dopiero jakiś kolega powiedział, że moja najlepsza przyjaciółka z mężem wzięła Kasię. Faktycznie spotkałam ich za budynkiem wydziału - roześmianych, jakby najlepszy żart na świecie zrobili. A dodam, że przyjaciółka była w ciąży. Wycedziłam tylko, że nie życzę im czegoś podobnego w przyszłości... A koleżance to koledzy z roku zrobili dowcip - robiła zakupy w warzywniaku - kiosku, wózek z dzieckiem stał za nią. Kiedy zapłaciła i odwróciła się - dziecka nie było. A ci głupcy stali po drugiej stronie ulicy, przy przystanku autobusowym, i też uważali to za doskonały żart. Dziś to do mnie wszystko wróciło - ten strach, panika i bezradność. Też powtórzę - pilnujcie swoich dzieci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arose 19.03.2009 11:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2009 że moja najlepsza przyjaciółka z mężem wzięła Kasię. Faktycznie spotkałam ich za budynkiem wydziału - roześmianych, jakby najlepszy żart na świecie zrobili. A dodam, że przyjaciółka była w ciąży. Wycedziłam tylko, że nie życzę im czegoś podobnego w przyszłości... Jak dla mnie sadystka a nie przyjaciółka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smutna lidka 06.04.2009 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Kwietnia 2009 właśnie dostałam od koleżanki taki link http://facet.wp.pl/kat,1007819,wid,10838583,wiadomosc.html?ticaid=1783a szok dla mnie szokiem jest raczej to, że ciagle widzę w sklepach pozostawione w wózkach samopas niemowlaki i nie chodzi o 30 sekund Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.