Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kocham swojego zwierzaka - nie chcę dziecka...


bobiczek

Recommended Posts

A wracając do tematu u podstaw - polecam wszystkim paniom (panom zresztą też) niesamowity film "Życie jest piękne" Roberta Benigniego, jeden z piękniejszych i mądrzejszych jakie w życiu widziałem. Tam jest pokazana moc jaka drzemie w ojcach :)

I zapamiętałem też jedną wypowiedź kiedyś ojca, który opowiadał jak wyjeżdżał w podróż służbową na kilka dni, wsiadł w autobus, a jego 8-letni syn biegł za tym autobusem i machał mu ze wszystkich sił do samego końca, do momentu aż nie mógł już autobusu dogonić. Powiedział że to była jedna z piękniejszych chwil w jego życiu - i ja się z nim zgadzam całkowicie - wiecie dlaczego, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 288
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Bo właśnie to, że mamy uczucia wyższe wykształciła w nas ewolucja, a stało się to po to, abyśmy naszego społeczeństwa nie rozwalili w drzazgi. gatunek tak inteligentny jak homo sapiens mógłby to zrobić w pięć minut, gdyby nie wzbraniały mu tego normy, nieobowiązujące u innych gatunków.

 

wracam do tego stwierdzenia, bo ono jest ciekawe.

nie tak dawno grupa amerykańskich uczonych wysunęła tezę, że homo sapiens uzyskał taki sukces ewolucyjny, dlatego, ze jego przodek, który zszedł z drzew na sawannę zaczął dzielić się zywnością z innymi członkami stada. Było to wbrew dotychczasowym doświadczeniom ewolucyjnym, które nakazywały najeść się samemu i najwyżej nie dbac o resztki pokarmu. Otóż przodek człowieka uznał, że jednak dzielenie się będzie bardziej korzystne, a jego późniejsze losy to potwierdzają.

Otóż amerykańcy dolozyli też do tej tezy stwierdzenie, że obecnie homo sapiens odchodzi własnie od tego zachowania stając się coraz bardziej egoistyczny, i obserwowane dzisiaj ogromne rozwarstwienie pomiędzy bogatymi i biednymi może w niedalekiej zagrozić samymi podstawami istnienia ludzkości.

 

Dlatego Stokrotko możesz mieć rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieci to sens. Czasem siadamy z mężem i patrzymy na te cuda. Wzięło się toto znikąd, zmieniło życie, wprowadziło radość, energię, słońce.

Pewnie bez nich też by jakoś było.

Siedzielibyśmy teraz na Sycylii i nie myśleli o budowie domu tylko o winie na wieczór... i nawet nie mięlibyśmy świadomości, co nas ominęło i jak bardzo to wszystko smutne.

 

 

A kota, owszem, lubię :wink:

I ja się z tym zgadzam :D

 

Jedynie kota zamieniłabym na psa....tzn owszem, lubię ale..psa :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieci to sens. Czasem siadamy z mężem i patrzymy na te cuda. Wzięło się toto znikąd, zmieniło życie, wprowadziło radość, energię, słońce.

Pewnie bez nich też by jakoś było.

Siedzielibyśmy teraz na Sycylii i nie myśleli o budowie domu tylko o winie na wieczór... i nawet nie mięlibyśmy świadomości, co nas ominęło i jak bardzo to wszystko smutne.

 

 

A kota, owszem, lubię :wink:

 

 

 

 

 

i nawet nie mięlibyśmy świadomości, co nas ominęło

 

wg mnie to najważniejsze slowa z tych 4 stron

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w rodzinie stało się tak, że po 7 latach bycia razem - zrobili sobie od siebie przerwę.

Robią piękne kariery (naprawdę, super idą do przodu) ale mieli tylko koty.

I wiem dobrze że samiec chciał miec bardzo - samica nie chciała słyszeć.

Więc się zastanawiam - czy aby nie miało to wpływu na decyzje podjętą o rozstaniu.

Jeżeli poszuka sobie kobiety która będzie z nim miała dziecko - wcale sie nie zdziwię.

A wydawałoby się że instynkt macierzyński u samca powinien być o wiele mniejszy i bardziej przytłumiony, a tu widzicie - zonk !

 

Jak u moich znajomych. On chciał, ona nie - bo nie gotowa, bo doktorat, bo praca naukowa. Po 8 latach się rozwiedli z tego powodu.

On - nie wiem, kontakt się urwał.

Ona - drugi raz wyszła za mąż. Ma 2 miesięczną córkę. Habilitacja może poczekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzielibyśmy teraz na Sycylii i nie myśleli o budowie domu tylko o winie na wieczór... i nawet nie mięlibyśmy świadomości, co nas ominęło i jak bardzo to wszystko smutne.

 

Zastanawiam się tylko, ile osób siedziało wtedy na Sycylii, pijąc wino i podziwiając zachód słońca, trzymając się za ręce i myślało sobie "gdybyśmy zdecydowali się wtedy na dziecko nie mielibyśmy świadomości, co nas ominęło". :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale macie problem

 

- ktoś nie chce, to nie ma dzieci

- ktoś chce to ma dzieci

- ktoś nie chce, to ..... i tak może mieć :wink: nie czarujmy się w(y)padki chodzą po ludziach

 

wolny wybór

 

w najgorszym wypadku czyjeś geny zostaną usunięte z ogólnej puli :)

 

gorzej jak ogólna pula bedzie chudnąć coraz bardziej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedzielibyśmy teraz na Sycylii i nie myśleli o budowie domu tylko o winie na wieczór... i nawet nie mięlibyśmy świadomości, co nas ominęło i jak bardzo to wszystko smutne.

 

Zastanawiam się tylko, ile osób siedziało wtedy na Sycylii, pijąc wino i podziwiając zachód słońca, trzymając się za ręce i myślało sobie "gdybyśmy zdecydowali się wtedy na dziecko nie mielibyśmy świadomości, co nas ominęło". :lol:

 

przecież to wszystko to jest ważne tylko do 21. grudnia 2012....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się nigdy nie negowac wyborów innych ludzi ale nie zawsze rozumiem ich wybór. Prawda jest taka że nie każdy powinnien byc rodzicem jak i taka że nie każdy tym rodzicem może byc. Mam dwójkę. Pierwsze dziecko chciane choc wpadka (bo może jeszcze za wcześnie). Drugie długa i wyboista droga okupiona wieloletnim leczeniem dwoma poronieniami, laparoskopią i tysiącem badań. Leczenie oczywiście prywatne , kupa kasy za którą mogłabym wyjechac na wakacje moich marzeń. Podczas leczenia poznałam mnóstwo osób walczących z niepłodnością i jest ich w Polsce coraz więcej. Ktoś powie miałas jedno to niepłodnośc nie powinna bolec. Bolało jak cholera. Po tym wszystkim nie rozumiem ( i uważam że mam prawo nie rozumiec) ludzi, którzy mogą miec ale nie chcą. Nie neguje ich wyborów ale nie rozumiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zopafisa, ale to ja mam prawa autorskie do tych najważniejszych słów :lol: :lol: :lol: :wink:

Dopiero od kiedy dzieci się u nas pojawiły, mogę stwierdzić, że moje życie było by bez nich o wiele uboższe. Przedtem też byłam szczęśliwa, bo nie wiedziałam co tracę.

Dodam tylko, że dla mnie miały nieco inny sens. Po prostu nie posiadając tej świadomości przeżyłabym całe życie szczęśliwie. Dzieci nie są jedyną receptą na szczęście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sorki, nie pojmuję jak można mieć dzieci nie chcąc ich.

 

Moi znajomi cierpią, bo chcą mieć dzieci i nie mogą. Ci, którzy nie chcą mieć - nie mają. Nie wiem, czy żałują gdy jest za późno, czy nie.

Ale kwestia

jest dziecko - mimo, że nie chcięliśmy - to jest chyba z jakiejś poprzedniej epoki,

 

znaczy się słyszałam że kiedyś tak było, ale osobiście nie spotkałam rówieśnika z podobnym problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a dla mnie nie ważne jest czy chcieli dziecko czy nie. Jak jest to powinno sie zrobić wszystko aby było szczęśliwe.Tu kłana sie odpowiedzialność za drugiego człowieka. 8)

Tak naprawde to po każdym bzykanku moze powstać słodkie dzieciatko :lol: :wink: Jak powszechnie wiadomo antykoncepcja również zawodzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...