Grreeg 17.02.2009 17:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2009 http://www.niezalezna.pl/article/show/id/16518 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crashproof 17.02.2009 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2009 http://www.niezalezna.pl/article/show/id/16518 Pisanie, że na skutek spadku kursu i zapadania opcji ktoś "wypompowuje" pieniądze za granicę to tak samo, jak by powiedzieć, że kupując chleb w piekarni wypompowujemy go do swojego domu, a piekarz wypompowuje do siebie złotówki. Ogólnie stek bzdur napisany przez ludzi z miałkim pojęciem, o co chodzi. I jeszcze te nagłówki: "polacy pracują na bankierów". Ludzie, co wy chcecie, rewolucji? Bankierów na latarniach wieszać?? Nikt wam nie każe na nich pracować. Nie było przymusu pożyczania pieniędzy. A jak się pożycza, to się oddaje. Z odsetkami. Pacta sunt servanta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
januszpiep72 17.02.2009 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2009 crashproof napisał - chyba bzdury? Jak widzę pojęcia to Ty chyba większego nie masz o tym co się dzieje. Kryzys nie dotyczy tylko kredytobiorców. Nakierowany jest on przede wsystkim w zakłady produkcyjne i dobra państwowe, które można będzie nabyć za słabe złotówki. Teraz banki już nie pożyczą dużych sum, a więc kto będzie mógł kupić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
janrenovate 17.02.2009 17:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2009 Pani nauczycielka pomaga dziecku włożyć małe kowbojskie buty, bo dziecko ją poprosiło. Tak więc oboje szarpią, ciągną, a buty nie chcą na nogę wejść. A kiedy się już udało i oboje spoceni siedli, dziecko mówi: - Proszę pani myśmy ubrali buciki na odwrót. Pani popatrzyła, faktycznie na odwrót. Znów makabra ze ściąganiem, potem szarpanie, męka, aż są ubrane prawidłowo. Dziecko patrzy na buty i mówi: - Ale to nie są moje buty. Nauczycielka ugryzła się w język, nic nie mówi tylko gehenna po raz trzeci. Buty ściągnięte, dziecko: - To nie są moje buty, tylko mojego brata, a mama mi je kazała nosić. Pani już nie wie czy się śmiać, czy płakać i znowu pomaga ubrać buty. Kiedy pomagała mu ubrać kurtkę zapobiegawczo pyta: - A gdzie masz rękawiczki? Dziecko: - Mam je schowane w butach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Flexus 17.02.2009 22:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2009 http://globaleconomy.pl/content/view/2933/27/Oto co trzeba koniecznie przeczytać.A wszystkim oburzonym opcjami walutowymi radzę się zastanowić co by było gdyby złoty nadal był mocny jak jeszcze przed kilkoma miesiącami? Banki skierowały ofertę opcji walutowych przede wszystkim do polskich eksporterów. Dopóki złoty był mocny eksporterzy ci zarabiali na eksporcie niewiele, ale zarabiali. Chcąc te niewielkie zyski trochę powiększyć weszli w opcje walutowe. A teraz gdy złoty osłabł wszyscy polscy ekporterzy mają znacznie wyższe wpływy i zyski, bo przecież ceny mają w EURO lub USD, które przeliczają po nowych wyższych kursach, czyli mają znacznie wyższe wpływy w PLN. I po prostu tymi znacznie wyższymi zyskami muszą się teraz dzielić z bankami w ramach opcji walutowych. Ot i cały haj waj. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 17.02.2009 22:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2009 Pani nauczycielka pomaga dziecku włożyć małe kowbojskie buty, bo dziecko ją poprosiło. Tak więc oboje szarpią, ciągną, a buty nie chcą na nogę wejść. A kiedy się już udało i oboje spoceni siedli, dziecko mówi: - Proszę pani myśmy ubrali buciki na odwrót. Pani popatrzyła, faktycznie na odwrót. Znów makabra ze ściąganiem, potem szarpanie, męka, aż są ubrane prawidłowo. Dziecko patrzy na buty i mówi: - Ale to nie są moje buty. Nauczycielka ugryzła się w język, nic nie mówi tylko gehenna po raz trzeci. Buty ściągnięte, dziecko: - To nie są moje buty, tylko mojego brata, a mama mi je kazała nosić. Pani już nie wie czy się śmiać, czy płakać i znowu pomaga ubrać buty. Kiedy pomagała mu ubrać kurtkę zapobiegawczo pyta: - A gdzie masz rękawiczki? Dziecko: - Mam je schowane w butach. śliczne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
janrenovate 18.02.2009 06:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 To podobno autentyk!!Do warsztatu wjeżdża laweta, a na niej rozbite Cinqecento. Wyraznie widać, że wpasowało się w drzewo. Z lawety wysiada kierowca - kobieta (kolor włosów raczej jasny). Zaczyna się rozmowa: Własciciel warsztatu: Co się stało? Kobieta: To co widać, samochód rozbity. Własciciel warszatatu: A Pani nic się nie stało? Kobieta: Nie! Własciciel warszatatu: A co się wydarzyło? Kobieta: Samochód mi się zepsuł. Własciciel warszatatu: Chyba raczej go Pani rozbiła? Kobieta: Nie, nie, jechałam do koleżanki, kiedy samochód sie zespuł, po prostu stanšł, więc zadzwoniłam do koleżanki. Ona przyjechała swoim fiatem Punto. Nic nie udało się zrobić. Postanowiłysmy holować samochód do warsztatu. Własciciel warszatatu: Tak, tak, słucham Pania Kobieta: Jakos sobie poradziłysmy z tymi wkręcanymi hakami, plastikowymi osłonkami, karabińczykami przy lince holowniczej. No i kiedy hol już był zaczepiony WSIADŁYSMY OBYDWIE DO FIATA PUNTO i ruszyłysmy. Własciciel warszatatu: (prawie zgon ze smiechu) no i? Kobieta: No i na łuku moje Cinqecento nie skręciło, tylko wyleciało z zakrętu i uderzyło w drzewo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
crashproof 18.02.2009 08:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 To podobno autentyk!! Do warsztatu wjeżdża laweta, a na niej rozbite Cinqecento. (...) Doskonała przenośnia! W kontekście historii gospodarczej naszego kraju ostatniego roku trzebaby ją jeszcze trochę zmodyfikować, żeby pasowało wszystko. Pani, która wsiadła z koleżanką do Punto, powinna przez pierwsze pół godziny jazdy pysznić się, jaki to ona łebski biznes zrobiła, że nie siedzi w tym holowanym Cinquecento, jak to wygrała życie, ile to zarobiła itp Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 18.02.2009 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 czy ty chcesz byśmy ze śmiechu kite odwalili? Wierze ze może to być autentyk - mało brakowało a moja znajoma zrobiłaby to samo - tylko ja pogoniłem by wsiadła do SWOJEGO a nie mojego auta. A gyby to jej kumpela przyjechała.... tez kolor z tych jaśniejszych mówisz kolor włosów jasny? Hmmmm .... ona tez miała jasna i naturalna czuprynę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
janrenovate 18.02.2009 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 To podobno autentyk!! Do warsztatu wjeżdża laweta, a na niej rozbite Cinqecento. (...) Doskonała przenośnia! W kontekście historii gospodarczej naszego kraju ostatniego roku trzebaby ją jeszcze trochę zmodyfikować, żeby pasowało wszystko. Pani, która wsiadła z koleżanką do Punto, powinna przez pierwsze pół godziny jazdy pysznić się, jaki to ona łebski biznes zrobiła, że nie siedzi w tym holowanym Cinquecento, jak to wygrała życie, ile to zarobiła itp Miło ze ktos dostrzegł metaforę Ten "Cienias" to PL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jareko 18.02.2009 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2009 raaaaany a wy ciągle tacy poważni naprawdę sadzicie ze tylko wy wyłapaliście te przenosnie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Włodek W. 29.04.2009 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2009 Jak będzie Bla Bla,Bla .... to cenzura ,,puszcza" takie teksty. Poważne i prawda ginie na forum. i Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jagger 09.05.2009 00:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2009 janrenovate: Niezłe niezłe ;] ale wątpliwy autentyk bo słyszałem podobną wersje z blondynkami (bez urazy) w kabriolecie co usiadły obie na tylnym siedzeniu podczas holowania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cpt_Q 18.06.2009 23:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Czerwca 2009 I jeszcze te nagłówki: "polacy pracują na bankierów". Ludzie, co wy chcecie, rewolucji? Bankierów na latarniach wieszać?? Nikt wam nie każe na nich pracować. Nie było przymusu pożyczania pieniędzy. A jak się pożycza, to się oddaje. Z odsetkami. Pacta sunt servanta. Już Rosiewicz o tym kiedyś śpiewał, o tych grubych, z cygarami... http://www.teksty.org/a/andrzejrosiewicz/grajcyganiegraj.php Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mechik003 21.06.2009 14:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2009 " To podobno autentyk!!Do warsztatu wjeżdża laweta, a na niej rozbite Cinqecento. (...) ' Historia stara jak świat, osoby opowiadające tę historyjkę przytaczają, że zdarzyło się to koleżance kuzyna, siostrze narzeczonego córki szefowej, ktoś usłyszał czekając w poczekalni u lekarza jak pielęgniarka opowiadała itd.. Ale wciąż śmieszy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andrzej.W 02.07.2009 11:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Lipca 2009 jesli ktos nie wie co to sa opcje i jak one dzialaja to rzeczywiscie moze sie przestraszyc takiego artykulu, przeciez na gieldzie caly czas jest tak ze jedni traca inni zarabiaja to jest po prostu rynek i nie ma co sie doszukiwac w tym od razu spisku. zreszta nikt nikomu nie kazal takich kontraktow zawierac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarek_bolo 02.12.2009 18:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2009 Ja w kontekście opcji.Pewnie, że każdy postępuje wedle swojego rozumu, ale w przypadku Polski bankowcy nie dopowiadali wszystkich niuansów związanych z opcjami, nie informowali dokładnie o ryzyku.I gdzie tutaj definicja banku jako instytucji zaufania publicznego?? Polecam stronę stowarzyszenia założonego przez przedsiębiorców poszkodowanych przez ten instrument nieetycznie sprzedawany:http://www.opcjestowarzyszenie.pl/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lakimu 08.12.2009 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2009 Moim zdaniem jedyna instytucja zufania publicznego to własny rozum i czytanie papierów ze zrozumieniem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remekb 10.12.2009 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2009 Jesli ktos podejmuje się spekulacji na instrumentach finansowych, powinien miec o nich pojecie. Winni temu ze stracili sa przedsiebiorcy, dyrektorzy finansowi firm ktore poedjely takie ryzyko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 10.12.2009 13:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Grudnia 2009 Organizacji, która w celach ma wytwarzać zysk nigdy nie nazwałbym organizacją zaufania publicznego. Skąd bierze się to przeświadczenie? Kto nazwał banki organizacjami zaufania publicznego? Czemu nie nazywamy tak supermarketów? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.