Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

W jakiej walucie teraz brać kredyt????


pawed2

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 117
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Bierz w takiej walucie, w jakiej zarabiasz, chyba ,że lubisz ryzyko i zmienne raty. ja mam 2 kredyty : 1 w zł a 2 w CHF. Tego CHF żałuję jak nigdy dotąd, niestety czasu nie cofnę, trafiłam przed kryzysem, a ten w zł cały czas to samo . nie budze się rano z przejęciem jaki dzisiaj kurs i ile muszę dopłacic

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was ma solidne wiadomości (może opinia prawna, korespondencja z bankiem ?) na temat tego, czy rekomendacja S KNF (ta w której mowa o możliwości spłaty kredytu bezpośrednio walutą) ma zastosowanie do kredytów udzielonych przed wejściem w życie rekomendacji? Wydaje się, że tak, ale czy na pewno?

Rekomendacja S (II)

Chodzi o fragment:

5.2.4. Na wniosek klienta bank powinien dokonać zmiany sposobu spłaty kredytu indeksowanego do waluty w taki sposób, aby spłata następowała w walucie indeksacyjnej. Zmiana sposobu spłaty powinna dotyczyć wszystkich rat od daty zmiany umowy. Bank nie może ograniczać w umowie kredytu możliwości pozyskania przez klienta waluty przeznaczonej na spłatę kredytu do zakresu usług oferowanych przez bank.

 

O szukałam tej wypowiedzi, bo coś odpwiedziałam, a teraz coś czytałam i nie chciałabym żeby ktoś źle zinterpretował - GW z weekendu:

 

"Frank poniżej 3 zł? Nie w bankach

 

To, że na rynku międzybankowym kurs franka spadł poniżej 3 zł, nie oznacza, że po takiej cenie mogli go kupować kredytobiorcy. Banki doliczają do ceny waluty własną marżę, czyli spread. W efekcie wczoraj za szwajcarską walutę ich klienci musieli płacić co najmniej 3,06 zł. Po takim - najniższym na rynku kursie - sprzedawały wczoraj franki Raiffeisen i Pekao. Najdrożej było (jak zwykle) w DomBanku (frank za 3,29 zł), w Metrobanku (3,27 zł), a także w BPH, Polbanku, GE Money Banku oraz w Lukas Banku.

 

Czy klienci mają szansę uniknąć lichwiarskich cen walut, które dyktują im banki? Na razie tylko klienci Millennium i BZ WBK mogą kupować waluty taniej, np. w kantorze, i spłacać raty bezpośrednio we frankach. Od lipca taką możliwość powinni mieć klienci wszystkich banków - nakazuje to grudniowa rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego.

 

Ale bankowcy coraz ostrzej przeciw temu rozwiązaniu protestują. Wczoraj Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, powiedział, że prawo nie może działać wstecz. To znaczy, że starzy kredytobiorcy nie mają co liczyć na spłacanie raty we frankach. - Rekomendacja odnosi się zarówno do nowych, jak i starych kredytów - odpowiada stanowczo Marta Chmielewska-Racławska, rzeczniczka KNF.

"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i o to chodzi. Dzięki. Problem w tym, żeby było o tym głośno - fora, komentarze na blogach, maile do KNF https://www.knf.gov.pl/jsf/formularze/formularz_kontaktowy.jsf. Zachęcam, w dużej skali to musi zadziałać.... że jesteśmy zaniepokojeni wypowiedziami tych i tamtych, itp. itd.

Tak szczerze to raczej spodziewam się, że banki obniżą nieco spread, tak żeby po 1-2 gr nie opłacało się iść do kantoru. Ja bym tak zrobił, zobaczymy.

Poza tym w ubiegłym tygodniu sprawdzałem w kilku katowickich kantorach - nie ma franciszków. Oferty cenowe są, ale w kasie pusto..

 

Ten "Pan" Pietraszkiewciz pensję ma płaconą ze składek banków, więc mówi co mówi. Co więcej- on ostatnio coraz częsciej zabiera głos w mediach i zawsze to samo - banki są cacy, klienci są be...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napalałbym się za bardzo na to spłacanie w walucie. Banki mają mnóstwo technicznych możliwości żeby utrudnić spłatę w walucie lub zrobić ją nieopłacalną. Wystarczy że obsługa konta walutowego będzie na tyle droga ze skonsumuje zysk. Albo nie otworzy wogóle kasy walutowej tylko konto walutowe zrobi i żeby przelać kasę na to konto z innego banku który ma kasę walutową to trzeba będzie zapłacić jak za przelew walutowy. itp. itp.

A w nowych kredytach pewnie możliwość spłaty w walucie wkalkulują w marże.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź: CHF, ale... na właśnie...

Pierwszy bank w którym złożyliśmy wniosek to DB. Miesiąc czasu trwało donoszenie dokumentów, wypełnianie druczków itp. z zapewnieniem, że kredyt mamy w kieszeni. Na początku stycznia- wiadro zimnej wody na głowę- kredyt w euro i znacznie mniejsza kwota, po tygodniu odebraliśmy dokumenty w bardzo niemiłej atmosferze...

Trafiliśmy do BGŻ po namowie dewelopera i - niestety warunki nie takie jak obiecywano nam w DB, ale tam tylko na obietnicach się zakończyło. Umowa podpisana w połowie lutego - mamy CHF, marża 3,45, oprocentowanie 4,08.

Złotówki przegrały pomimo wszystko.

Wydawało się nam, że już teraz będzie ok, ale niestety pożegnaliśmy się ze spokojnym snem na długie tygodnie...

Kredyt wzięliśmy gdy "franek" był na poziomie 2,92, ale niestety przed nami pięć transz. I... jak na razie opłaciło się :D - wypłata trzech transz po kursie 3,16. Zwróciły się koszta prowizji bankowej i powstała mała górka :).

Całe szczęście, że pozostały tylko dwie transze i co teraz? Uda się znów czy popłyniemy? Niby znów złotówka słabnie... Dziś... Te wahania mnie dobiją...

Siwy włos pojawił się na mojej 30-letniej głowie, a do końca kwietnia musze czekać na oddanie domu...

Ku przestrodze ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie można przewidzieć co będzie za rok czy za 30 lat, każdy biorąc kredyt podejmuje ryzyko ale czego się nie robi żeby mieć swoje własne cztery kąty.

W 2005r. kupiłam mieszkanie na które wziełam kredyt w CHF, nie żałuję, nawet teraz kiedy kurs wzrosł.

W styczniu podpisaliśmy z mężem umowę kredytową na zakup domy, nie mogliśmy wziaść w naszym banku kredytu we frankach. Mój mąż namówił mnie na dolary. Wiemy, że to bardzo chwiejna waluta ale coś trzeba było wybrać. Śledzimy kursy dolara, no bo nie ma co ukrywać z tym trzeba być na bieżąco.Takie już życie.

W umowie mamy punkt o tym, że w kazdej chwili i bezpłatnie możemy kredyt przewalutować

 

 

Dodatkowym "plusem" w staraniu się o kredyt jest historia klienta, czyli najlepiej mieć już wcześniej zaciągniete kredyty i spłacane w czasie.

Mieszkamy obecnie za granicą, tutaj banki patrzą na takie rzeczy. Dla nich klient bez historii kredytowej nie jest tak wiarygodnym klientem jak ten co ma ich pare.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Ja bym brał w walucie zagranicznej. Frank a nawet i o dolara bym się pokusił,,, to kwestia czasu aby poleciał w dół ... no ale frank pewniejszy...

 

Jeśli wybierzesz dobry kredyt, gdzie będziesz miał możliwość przewalutowań bez opłat za tą operację to zawsze jak za kilka lat znowu będzie recesja wrócisz sobie do PLN.... wiem że to ładnie i prosto brzmi, no ale jak się dba o swoje pieniądze a nie tylko spłaca to można dużo zaoszczędzić. Wielu nie przechodzi na CHF bo nie chce im się papierów załatwić :) No skoro tacy jesteśmy bogaci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
czy wziecie kredytu gotowkowego na rok w zagranicznej walucie ma sens czy tylko jest to wskazane przy kretytach na dluzszy okres czasu?

 

Miało to sens i jeszcze ma bo złotówka się będzie umacniać.

Poł roku temu jak frank był po 3.20 mówiłem na tym forum że jest idealny moment na kredyt w obcej walucie.Prawie wszyscy mnie wtedy krytykowali jak widać niesłusznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 5 weeks później...
Zasada jest taka, że kredyt w obcej walucie bierze się na długie okresy 15-30 lat. Wtedy ryzyko kursowe jest mniejsze. Nie zmienia to faktu, że jak ktoś przyfarci moment to może dużo zyskać lub stracić w krótkim okresie. Ale krótki czas to jest generalnie ruletka.
A skąd taki pomysł? Badzo odważna teoria....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy kiedy ten krótki / długi okres się zacznie i kiedy kończy. Jeśli brałeś kredyt w obcej walucie 1,5 roku temu to musisz baaaardzo długo poczekać.
Mom skromnym zdaniem - nie masz absolutnie racji. Ryzyko nie zależy od daty początku/końca okresu tylko od jego długości i kilku innych parametrów.

 

Co do Twojej sugestii ad kredytów w EUR.. też mam inne zdanie, ale to nie ten wątek, poza tym Twój pierwszy dzień, więc może dość. Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli, że start w zlym czasie bardzo mocno wpłynie na wymaganą długość tego okresu
:) Długość okresu spłaty znana jest w momencie "startu" i określana jest z reguły na podstawie dochodów kredytobiorcy. Data "startu" nie ma kompletnie znaczenia - to czy bierzesz w kwietniu 2008 czy w listopadzie 2009 nie wpływa na fakt czy kredyt masz na 25 czy na 30 lat...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...