kosmo77 09.03.2009 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2009 Bo żeby czytać te teksty należy mieć wiedzę - taką aby móc zrozumieć o czym faktycznie jest tekst, jaką rzeczywistość opisuje i do kogo był kierowany. A czego można wymagać od ludzi którzy nie mają czasu zająć się swoimi dziećmi - żeby zrozumieli inny naród?Najłatwiej obwieścić że olewam to wszystko, to jest opium dla ludu, dla mnie liczy się tylko stopa zwrotu. A kapitalizm to taka sama religia, wierzymy w Wall Street i 'wolny rynek' jak w mannę z nieba. Wystarczy popatrzeć co się stało z 'inwestycjami' milionów ludzi, wyparowały jakby ich nigdy nie było. A była tam rzeczywista wartość, czy tylko wszyscy wierzyli że jest i modlili się żeby inni nie przestali wierzyć? Prawda absolutna, czy manipulacja nielicznej rzeszy 'kapłanów' kapitalizmu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PaniGdżi1719504772 09.03.2009 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2009 kosmo77 napisał: Najłatwiej obwieścić że olewam to wszystko, to jest opium dla ludu, dla mnie liczy się tylko stopa zwrotu. A kapitalizm to taka sama religia, wierzymy w Wall Street i 'wolny rynek' jak w mannę z nieba. Wystarczy popatrzeć co się stało z 'inwestycjami' milionów ludzi, wyparowały jakby ich nigdy nie było... ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Historia jest nauczycielką życia. W przypadku giełdy bardzo często znajomość historii pozwala na lepsze poznanie zasad działania rynków i zachowania inwestorów w kluczowych momentach. Nie rozumiem,chcesz powiedzieć ,że wolny rynek nie istnieje?A co za tym idzie,że nie istnieje gospodarka rynkowa?Każda ingerencja zewnętrzna w taki rynek będzie prowadziła do obniżenia efektywności i powstania deadweight loss (zbędnej straty społecznej).Raczej doszukiwałabym się przyczyny w zawodności rynku,czyli w dobrach publicznych,efektach zewnętrznych lub w strukturach takich jak monopol. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kosmo77 09.03.2009 14:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2009 Tak chcę powiedzieć że wolny rynek nie istnieje, to ideał, matematyczny model, nie występuje na świecie - ale można oczywiście wierzyć w jego cudowną moc i nie potępiam tego.Istnieje Wall Street, instytucje finansowe, rządy i korporacje. Jednak kojarzenie tego ze słowem 'wolność' to pomyłka. Indywidualni ludzie są przez w/w instytucje traktowani jak niewolnicy albo upośledzone umysłowo barany nadające się tylko do strzyżenia. Rynek 'wolny' jest albo tak mały że niegodny uwagi dla powyższych instytucji, albo nielegalny. Czy mam szukać jeszcze analogii między średniowiecznymi wyprawami krzyżowymi, a zaprowadzaniem wolnego rynku i demokracji w państwach bliskiego wschodu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PaniGdżi1719504772 09.03.2009 15:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2009 Adam Smith to chyba w grobie się teraz przekręca,znany z moral philosophy, liberał propagujący idee tolerancji, własności prywatnej, wolnego rynku i "bogactwa narodów"; Ale co? Uważasz,że istnieje tylko rynek regulowany?A własność prywatna to tylko wyimaginowana koncepcja ekonomiczna liberalnych zwolenników? Indywidualni ludzie są przez w/w instytucje traktowani jak niewolnicy albo upośledzone umysłowo barany nadające się tylko do strzyżenia. Rynek 'wolny' jest albo tak mały że niegodny uwagi dla powyższych instytucji, albo nielegalny. Rozwiń proszę tę myśl... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.03.2009 17:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2009 ...czytanie starych tekstów i dorabianie do nich wspólczesnego znaczenia, tak jak to robi brzoza ... kosmo - czy mozesz zacytowac konkretny ustęp gdzie dorobiłem do cytowanego tekstu /forumowicza i z innego forum/ jakieś znaczenie ? ! co w konkretnym cytowanym /przeze mnie/ tekscie "dorobiłem" ? mozesz wyjasnic ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kosmo77 09.03.2009 17:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2009 Dlaczego Adam Smith czy jakikolwiek liberał miałby się przewracać w grobie? Podzielam poglądy liberalne w jakiejś postaci, tylko uważam że świat w tej chwili jest urządzony w sprzeczności do idei liberalnych. Co do rozwinięcia myśli - może tak: tam gdzie króluje money nie ma miejsca na etykę. Korporacje, finansowe i inne, to ogromne maszyny do zarabiania pieniędzy, to jest jedyne kryterium ich istnienia i nikt nie przejmuje się ich wpływem na życie ludzi. Wolny rynek może istnieć tylko jeśli gracze są w tej samej kategorii wagowej. A obecnie w prawie wszystkie obszary wciskają się korporacje, próbując kontrolować kolejne aspekty naszego życia. Przykład: firmy produkujące genetycznie modyfikowane nasiona do produkcji rolnej, centralizacja firm energetycznych, pomysły na kontrolę rynku wody pitnej, promocja 'standardowego' modelu życia obliczonego na spłatę kredytów. Wszystkie zasoby potrzebne do życia ludziom są kolejno zagospodarowywane przez łańcuszek instytucji, coraz większych, niemożliwych do kontrolowania i do ogarnięcia przez pojedynczą osobę. Jeśli chodzi o własność prywatną, to owszem, istnieje, ale jest coraz mniej powszechna. Jak popatrzeć na to co się ostatnio działo, to pewna możesz być tylko posiadania własnych długów, bo coraz mniej ludzi ma więcej majątku niż długu. Wizja może trochę czarna, dawniej uważałem że nie jest tak źle i nabijałem się ze 'świrów' protestujących w Davos. Ale juz się nie nabijam @Brzoza, jeśli chodzi o przykład którego szukasz, to jest nim poprzedni Twój post, w całości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.03.2009 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2009 ... @Brzoza, jeśli chodzi o przykład którego szukasz, to jest nim poprzedni Twój post, w całości a dokładniej który poprzedni ? umiesz zacytowac ? to zacytuj, a nie lej wody ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PaniGdżi1719504772 09.03.2009 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2009 Auć...!kosmo77! Uważasz,że istnieje lepszy system od kapitalizmu, kapitalizm to oszustwo, a alternatywa dla obecnego systemu to... Piotr Ikonowicz? Tak coś przeczuwałam ,że Ty antyglobalista,o przepraszam,alterglobalista,bo nie jesteś przeciwko globalizacji tylko przeciwko wersji globalizacji serwowanej przez elity polityczne i ekonomiczne tego świata.Jesteś z tych co chcą tworzyć międzynarodową sieć ruchów społecznych,które chcą organizować samorządność,oddaloną demokrację,prawa człowieka. Walcząc z globalizmem, walczysz z systemem. Czy gdzieś na świecie istnieje państwo, które jest dla Ciebie wzorem godnym naśladowania, lub które zbliża się do ideału ? Państwo zapewne nie.Chyba tylko miasta, gminy, struktury, które realizują zasady spółdzielczości, samorządów pracowniczych, demokracji bezpośredniej, np. fabryki przejęte przez pracowników w Argentynie, samorządy lokalne w Porto Alegre w Brazylii, w Ivry, Bobigny i spółdzielnie zapatystów w Meksyku. Narzekasz na autorytaryzm, na lansowanie jedynej słusznej koncepcji przez możnych tego świata, no i na brak możliwości partycypacji w procesach decyzyjnych dotyczących naszej przyszłości ekonomicznej i politycznej, społecznej.Że co innego jest rentowne dla wielkich firm,a co innego dla ludzi.Czy pomyliłam się w ocenie Twojej osoby? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kosmo77 09.03.2009 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2009 Dzięki, PaniG, teraz już wiem jakie mam poglądy. A już się bałem że jestem jak ameba, bez kręgosłupa - a tu jednak się zawsze jakimś 'izmem' można podeprzeć. Mam nadzieję że nie liczysz że jakimś manifestem tu zaraz wystrzelę?Nie uważam że kapitalizm to oszustwo, tylko że on nie istnieje w tej chwili. Za to istnieje 'System' - taki moloch ponad granicami państw, konglomerat korporacji i polityki, coś co traktuje ludzi podobnie jak ludzie traktują kury w hodowli przemysłowej. W sumie to 99% kur jest zadowolonych, mają wszystko co potrzebne - ziarno, kupa, ziarno, kupa i życie jakoś leci... ale czy to dobre dla kurzego gatunku?Kapitalizm dla mnie to pochwała inwencji, indywidualizmu, przedsiębiorczości, samodzielności, otwartego umysłu - a to co nam się serwuje to coś wręcz odwrotnego, powolna degeneracja w świecie kontrolowanym przez wielkie instytucje. Co dalej - pewnie jakaś puenta by się przydała, ale na razie nie ma. Może ten niedobry kryzys przyjdzie i posprząta, to nie będzie trzeba robić rewolucji? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PaniGdżi1719504772 10.03.2009 09:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2009 kosmo77 teraz już wiem jakie mam poglądy. A już się bałem że jestem jak ameba, bez kręgosłupa Oczywiście że nie o to mi chodziło,tylko ten Twój tekst:Dlaczego Adam Smith czy jakikolwiek liberał miałby się przewracać w grobie? Podzielam poglądy liberalne w jakiejś postaci, tylko uważam że świat w tej chwili jest urządzony w sprzeczności do idei liberalnych. uznałam za lekko wymuszony,zalatujący leseferyzmem ,nie pasujący do pozostałej treści i chciałam tylko potwierdzenia. konglomerat korporacji i polityki, coś co traktuje ludzi podobnie jak ludzie traktują kury w hodowli przemysłowej. W sumie to 99% kur jest zadowolonych, mają wszystko co potrzebne - ziarno, kupa, ziarno, kupa i życie jakoś leci... Uważasz,że kapitalizm prowadzi do niesprawiedliwości społecznej?Z tego cytatu wynika,że uznajesz za istotę systemu kapitalistycznego systematyczne odbieranie pracownikowi części wypracowanej przez niego wartości przez kapitalistę.A to już trąci tzw. teorią wartości dodatkowej Karolka Marksa. Zamiast patrzeć w dobie "wielkiego kryzysu" na teorie keynesowskie,powinno się dążyć do powrotu do zasad wolnego rynku i co za tym idzie do jak największego ograniczenia ingerencji państwa w gospodarkę. Obecnie miesza się poparcie dla kapitalizmu z liberalizmem - oczywiście często idzie to w parze ale nie zawsze, są bowiem liberałowie zwalczający kapitalizm i ludzie popierający tenże kapitalizm ale zwalczający liberalizm (po części w celu ochrony samego kapitalizmu). Ja bym się skłaniała ku potrzebie: "ograniczenia sektora publicznego, konieczności zwiększenia swobody działalności gospodarczej oraz ograniczenia roli związków zawodowych, które swymi postulatami płacowymi wpływały na powiększanie się skali bezrobocia"(mam ciągoty neoliberalne). Ty nie uraczyłeś puentą to może ja zapożyczoną: "Proces liberalizacji naszego kraju postępuje nieubłaganie, nie jest w stanie zatrzymać go nawet szatańska wizja ojca Tadeusza". Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Flexus 10.03.2009 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2009 kosmo77 i PaniG(dżi)Pozwólcie, że wtrącę swoje 3 grosze.Otóż wydaje mi się, że pies leży pogrzebany w tym, że prawie wszystkie państwa, zwłaszcza rozwinięte, jadą na deficycie budżetowym już od wielu lat, od dziesięcioleci. Żeby spłacać i obsługiwać długi publiczne, zaciągają kolejne długi publiczne. A to ma głębokie i fatalne konsekwencje. Np. takie, że politycy są strasznie uzależnieni od gospodarki, a najbardziej od sektora finansowego. W efekcie takie wydawałoby się sztandary liberalizmu jak USA i Wielka Brytania forsują pomoc bankom, rozważają ich nacjonalizację i inne prowadzące donikąd rozwiązania socjalistyczne z kapitalizmem nie mające nic wspólnego. Wszystko dlatego, że załamanie różnych instytucji finansowych, zachwianie kursów walut, wpłynęłoby drastycznie na finanse państw. A przecież gdyby nie długi publiczne państw, pomoc sektorowi finansowemu nie byłaby konieczna, bo byłby niezwiązany z budżetami państw. Wtedy po prostu niektóre banki by zbankrutowały, zostałyby przejęte przez inne i globalne zamieszanie byłoby niewielkie podobne do tego jakie ma miejsce przy bankructwach i fuzjach firm produkcyjnych.Moim zdaniem kryzys pokazuje jak na dłoni, że głównymi jego winowajcami są politycy odpowiedzialni za deficyty budżetowe państw, zwłaszcza w USA. I gdy pomyślę, że teraz USA gwałtownie jeszcze zwiększa dług publiczny, aby się ratować, to wiem, że może (bardzo w to wątpię) uratuje się tylko na krótką metę. Na dłuższą to droga donikąd. Cieszę się natomiast, że Polska należy do państw ze stosunkowo niewielkim procentowo długiem publicznym coś około 50% rocznego PKB. Cieszę się również, że Europa, a Polska najodważniej, skłania się raczej do oszczędzania, a nie do pompowania kolejnych miliardów w banki i upadające korporacje (np. motoryzacyjne). Uważam, że należy zdecydowanie przerwać spiralę zadłużania się państw. Obama kontynuując zadłużanie USA poniesie kleskę. Z trudem może dotrwa jako prezydent najwyżej do następnych wyborów.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PaniGdżi1719504772 11.03.2009 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2009 politycy są strasznie uzależnieni od gospodarki, a najbardziej od sektora finansowego.Flexsus chyba chciałeś rzec,że to gospodarka i finanse są uzależnione od polityków. Właśnie o to chodzi ,że w USA,czy w W.B.(bo cała reszta zachodu jest bardziej kapitalistyczna) o koncepcji liberalnej, obecnej w dzisiejszych czasach głównie pod postacią neoliberalizmu,taka ingerencja nie powinna mieć miejsca.O to chodzi w wolnym rynku.Obecnie za wielki kryzys obarczane są banki,za ich lekkomyślność,za udzielanie kredytów hipotecznych ludziom bez zdolności płatniczej.Myślisz,że kryzys wziął się tylko z tego,że amerykańska bieda nie chce spłacać kredytów?Wziął się właśnie z ingerencji państwa w wolny rynek(niszczącej jego geniusz,przyznałam się już wcześniej do moich ciągot neoliberalnych).Tak więc kryzys nieruchomości wziął się z socjalki.Czyli za pieniądze podatników pracujących budowano domy dla biedy (w większości kolorowej).A że urzędnik nie mógł odmówić,stąd kryzys finansowy,udzielenia kredytu mimo braku rokowań na spłatę(anty dyskryminacja) ,wieczni socjalni zaczęli kupować sobie "chaty na Florydzie".W edukacji kryzys spowodowało antyrasistowskie podejście.Na studiach pojawił się kolorek mimo,że nie spełniał warunków,ani swoim podejściem,ani możliwościami.Oczywiście nie można też zapomnieć o ładowaniu ogromnych środków w gwiezdne i ziemskie wojny.Do przewidzenia było ,że nielegalny handel bronią USA,mimo że interes jakże opłacalny,nie pokryje takich nakładów poczynionych na rozwój technologii militarnej,tak potrzebnej przecież do utrzymania dominacji nad innymi "barbarzyńskimi" państwami.Niestety, pompowanie tak ogromnych pieniędzy w sektor militarny,musi w końcu skończyć się czkawką,skoro nie zostały poczynione kroki w kierunku zachowania równowagi i nie pchano towaru na rynek indywidualnych konsumentów.Jeśli chodzi o nasze realia,to zgadzam się ,że nie należy pomagać bankom .To jest tak,jak dawać im pieniądze Polaków,żeby mogły je pożyczać Polakom jako własne.Nie powinno być też mowy o zrywaniu umów za zgodą obu stron.Niestety nie wiadomo jak będzie,bo Tusk mówi co innego i robi co innego.Mam nadzieję ,ze ta ręka kryzysu nas nie dosięgnie,bo na Ukrainie system finansowy już się załamał.Bez wsparcia,niewypłacalna,na skraju przepaści finansowej.Teraz tylko,jak ktoś już wcześniej wspomniał,czekać jak Rosja(upokorzona niepokornością Ukrainy) zażąda Krymu.Oby nie sprawdziły się przewidywania,jak to Ukraina pociągnie w kolejności za sobą,najpierw nowe kraje członkowskie UE,łącznie z Polską. Wybór Obamy też uważam za wielki błąd Amerykanów(jakże kolorowych ostatnimi czasy). Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
janrenovate 12.03.2009 06:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Wybór Obamy też uważam za wielki błąd Amerykanów(jakże kolorowych ostatnimi czasy). Pozdrawiam. I dobrze im tak,zgniłym imperialistom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Flexus 12.03.2009 07:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 politycy są strasznie uzależnieni od gospodarki, a najbardziej od sektora finansowego.Flexsus chyba chciałeś rzec,że to gospodarka i finanse są uzależnione od polityków. Nie, chciałem rzec dokładnie to co rzekłem, a więc, że politycy są strasznie uzależnieni od sektora finansowego. Dodam, że poprzez pętlę zadłużenia państw, którymi rządzą. Obecnie za wielki kryzys obarczane są banki,za ich lekkomyślność,za udzielanie kredytów hipotecznych ludziom bez zdolności płatniczej.Myślisz,że kryzys wziął się tylko z tego,że amerykańska bieda nie chce spłacać kredytów?Wziął się właśnie z ingerencji państwa w wolny rynek. Nie. Myślę, że wziął się z tego, że USA i inne państwa rozwinięte od wielu lat jadą na deficycie budżetowym i mają ogromny dług publiczny, który wciąż rośnie i muszą go obsługiwać. Przez to boją się inflacji, niekorzystnych kursów walut, niekorzystnych relacji cen surowców itp. czynników. A te wszystkie czynniki wcale nie powinny ich obchodzić. To powinno być zmartwienie wyłącznie prywatnych inwestorów, przedsiębiorców, bankowców, graczy giełdowych i może nas wszystkich, ale nie polityków. Jednak aby politycy nie musieli się martwić o te czynniki, najpierw musieliby się uwolnić od balastu zadłużenia państw, a my wszyscy musielibyśmy przestać wymagać od nich interesowania się gospodarką, bezrobociem itd. A to pierwsze, jak i to drugie jest nierealne. I w tym cały szkopuł. Ale jest na to wszystko jedna teoretycznie prosta recepta: Koniec deficytów budżetowych, koniec dalszego zadłużania wszystkich państw. Kraje rozwinięte przyjmują konwencję międzynarodową, w której zobowiązują się do zerowych deficytów państw. Politykom należałoby powiedzieć: Wasi poprzednicy rządzili na kredyt. Tak rządzić każdy głupi potrafi. Od dziś ma być inaczej. Od dziś musicie tak rządzić, aby obsłużyć długi zaciągnięte przez waszych poprzedników i spłacić je w ciągu 20 lat. A więc tak, abyście mieli nadwyżkę budżetową, z której obsłużycie dotychczasowe długi i je spłacicie. A inwestorom powiedziałbym: Od dziś nie kupicie już żadnych papierów dłużnych od państw. One już ich nie będą sprzedawać. Zainteresujcie się akcjami przedsiębiorstw i banków. Od dziś tylko tam będziecie mogli lokować swoje kapitały. Wiem, że to tylko teoretyczna recepta. Wiem, że nikt jej nie głosi. Tylko nieśmiało tu i tam się co najwyżej przebąkuje o niej, że nie można w nieskończoność zwiększać deficytów budżetowych itp. I wiem, że praktycznie musi nastąpić większy kryzys niż ten obecny i ten z lat trzydziestych ubiegłego wieku razem wzięte, abyśmy zrozumieli, że to właśnie deficyty budżetowe i długi państw są przyczyną kryzysu. Wiem też, że zastosowanie proponowanej recepty wywołałoby gwałtowne, straszne załamanie. Jednak póki gospodarka światowa jeszcze dyszy, póty byłaby w stanie to załamanie przetrwać. Za kilka lat będzie za późno. Za kilka lat tylko anulowanie wszystkich długów państw będzie wchodzić w grę. Sektor finansowy będzie się przed tym bronić. Powstanie globalny bałagan. Ale cóż - prawdopodobnie tak się to wszystko skończy. Globalnym bałaganem. Żadną wojną i żadnym kataklizmem, tylko globalnym bałaganem. A gdy potem ze zgliszcz tego bałaganu wyłonią się nowe państwa, może niektóre go przetrwają, to premierzy rządów, którzy dopuszczą do deficytów budżetowych, będą skończeni jako politycy do końca życia, a może nawet będą otrzymywać dożywotnie odsiadki. Pozdrawiam P.S. Wybór Obamy nie jest błędem. To znakomity kozioł ofiarny dla białych polityków i finansistów, którzy obarczą go wszystkimi swoimi grzechami i niepowodzeniami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PaniGdżi1719504772 12.03.2009 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 janrenovate. Wolałabym żebyś mnie nie cytował w tym kontekście i w ogóle żebyś mnie nie cytował. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PaniGdżi1719504772 12.03.2009 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Nie. Myślę, że wziął się z tego, że USA i inne państwa rozwinięte od wielu lat jadą na deficycie budżetowym i mają ogromny dług publiczny, który wciąż rośnie i muszą go obsługiwać Flexus a Ty myślisz,że skąd się wziął ten deficyt? Koniec deficytów budżetowych, koniec dalszego zadłużania wszystkich państw. Kraje rozwinięte przyjmują konwencję międzynarodową, w której zobowiązują się do zerowych deficytów państw. Piękne,ale nierealne.Czym mają pokryć te deficyty?Kasą ze zwiększonego podatku? Nie starczy...,a co z bieżącymi wydatkami? Koniec deficytów budżetowych, koniec dalszego zadłużania wszystkich państw. Kraje rozwinięte przyjmują konwencję międzynarodową, w której zobowiązują się do zerowych deficytów państw. Czy takie zobowiązania coś zmienią? chyba wszyscy dążą do zmniejszenia deficytu,a widać jak w praktyce to wychodzi...i te 20 lat?!Czy na tej samej planecie żyjemy? No i zapominasz o najważniejszym,że istnieje sektor socjalny,który trzeba utrzymywać. A inwestorom nie masz co narzucać,bo inwestować będą tylko w pewne dochody. W najgorszym wypadku po "kurczaka" będzie się chodzić z walizką pieniędzy(gdzieś to podsłyszałam).Możesz to nazywać "globalnym bałaganem". Co do P.S. to rzecz oczywiście oczywista.A wybór Obamy błędem jest ,ale dla wszystkich. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Flexus 12.03.2009 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 PaniG(dżi)Czym mają pokryć deficyt? Niczym. Ma go nie być. Po prostu. A żeby go nie było, muszą zmniejszyć wydatki. Na cele socjalne także. Oto cały widz. Po prostu mają dzielić tylko to co wpłynie. Żadnych kredytów, które są samooszukiwaniem się. A że nie starczy na to, na co dotychczas starczało? Oczywiście, że nie starczy. Na mnóstwo rzeczy nie starczy. Ale koniec z dostatnim życiem na kredyt, który mają spłacać przyszłe pokolenia albo święty nigdy. Chcesz łazić po górach? Proszę bardzo, ale jak ekipa ratunkowa wyciągnie cię spod lawiny, to potem sam pokryjesz wszystkie koszty. Nie masz na to kasy? To nie łaź po górach.Nie masz na czynsz za mieszkanie? A na jaki cię stać? Na żaden? Oto jest przytułek dla bezdomnych - 2m2/osobę. A wygódka jest na końcu korytarza.Panie prezydent - skąd pan bierzesz kasę na wojsko w Afganistanie? Z budżetu? A budżet ma deficyt? To proszę podać się do dymisji, albo natychmiast wycofać wszystkie wojska. Pozdrawiam P.S.Bardzo Cię proszę o chwilę refleksji nad tym co piszę, zanim sama coś odpiszesz. Np. nie pisałem, aby inwestorom cokolwiek narzucać. Napisałem jedynie, aby w ramach wirtualnej (przyznaję) recepty tylko ich poinformować, że nie kupią od państw papierów dłużnych, bo państwa przestaną je sprzedawać, oraz żeby w związku z tym zainteresowali się szerzej papierami wartościowymi emitowanymi przez firmy.A odnośnie "chyba wszyscy dążą do zmniejszenia deficytu" właśnie chodzi o to "chyba", i przede wszystkim o to, że "dążą do zmniejszenia" a nie do zerowego deficytu. A przy takim podejściu sukcesem jest deficyt poniżej 3%. Dla mnie to kpiny. Średnim osiągnięciem to 0 deficytu, sukcesem jest tylko nadwyżka budżetowa, a deficyt powinien automatycznie oznaczać dymisję rządu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pelsona 12.03.2009 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Podzielam Twoje poglądy Flexus nie mniej zdajemy sobie sprawę, że to czysta utopia. Jeśli jakiś przywódca narodu zaweźmie się dajmy na to i zacznie spłacać długi za wszelką cenę jak choćby Caucesku w Rumunii, to skończy pod ścianą jak on (pomijając uwarunkowania polityczne). Tak więc żadne państwo nie jest zainteresowane ograniczać swoj deficyt kosztem Bóg wie jakich wyrzeczeń skoro wszyscy na świecie są zadłużeni po uszy a długi są absolutnie nie spłacalne. Lepiej i wygodniej jest to zrzucać na następne pokolenia.Pewnie kiedyś w przyszłości w skali makro wszyscy nawzajem sobie te długi umorzą bo w końcu i tak są to zupełnie wirtualne pieniądze, którymi wszyscy świetnie się bawią. Jedno tylko wiem że nie zapomną o długach zwykłego Kowalskiego.pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Flexus 12.03.2009 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 pelsona Dzięki za odzew i podzielanie poglądów. Pewnie kiedyś w przyszłości w skali makro wszyscy nawzajem sobie te długi umorzą bo w końcu i tak są to zupełnie wirtualne pieniądze, którymi wszyscy świetnie się bawią. Jedno tylko wiem że nie zapomną o długach zwykłego Kowalskiego. pzdr. Bardzo chciałbym, żeby to wszystko tak się skończyło. Jednak obawiam się, że rozwinie się bardziej interesująco. I mam dziwne wrażenie, że jestem w kinie, tyle że po tamtej stronie ekranu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
PaniGdżi1719504772 12.03.2009 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 "Flexus".Piszesz,że Twoją receptą na kryzys jest deficyt zerowy,czy nawet nadwyżka budżetowa.To powiem Ci jedno,"Ameryki to Ty nie odkryłeś".Problem tkwi w tym jak zrealizować tę receptę.Bo wiesz,jakby wszystko można było tak prosto zrobić,to co wymieniłeś,to chyba problemu by nie było.Nie tak łatwo jest zmniejszyć wydatki na socjalkę,skoro oczekiwania społeczeństwa są inne i wymagają od państwa gwarancji bezpieczeństwa socjalnego,czy tez finansowanie przynajmniej części konsumpcji grup społecznych mniej zamożnych.Owszem,ograniczenie wydatków ma wpływ na zmniejszenie zadłużenia w stosunku do PKB,ale jeśli przy mniejszych wydatkach nie uda się utrzymać tego samego poziomu inwestycji i jakości usług publicznych to może to doprowadzić do spadku wzrostu gospodarczego no i do spadku wzrostu wytworzonego produktu(ekonomii dobrobytu). Nie zapominaj,że nie tylko wydatki mają wpływ na deficyt,ma też wpływ spadający poziom produkcji ,czy spadek popytu inwestycyjnego,a co za tym idzie obniżenie dochodu narodowego i wpływów podatkowych. A z takim poczynaniem też bym się nie śpieszyła premierzy rządów, którzy dopuszczą do deficytów budżetowych, będą skończeni jako politycy do końca życia, a może nawet będą otrzymywać dożywotnie odsiadki. Przecież nie mamy gospodarki zamkniętej.Jesteśmy w znacznym stopniu uzależnieni od gospodarki światowej(globalnej). Oczywiście,nie można się nie zgodzić z Twoimi wypowiedziami,ale to są ogólne hasła,a nie recepta.A receptą jest raczej efektywny sposób ich wdrożenia. PS.No rzeczywiście coś nie doczytałam.A na "refleksję"się postaram,ale coś ostatnio ciężko trybię i może nie przynieść oczekiwanych efektów. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.